e, to ja nic nie mam w torebce; klucze do trzech miejsc zamieszkania i klucze do pracy (klucznik :hihi🙂, komórka, tabletki z melisa 😁, tabletki przeciwbolowe, kupony totka, podręcznik kierowcy 😁, cztery foliówki (???), długopis, trzy notesy... Portfel, migawka i cztery lojalnościówki ( w sensie karty do sklepów) walajace się luzem :/. Strasznie mało kobieca ta moja torebka...
Zen, domyślam się 😀 Żadko kiedy się takie coś w ogóle posiada! Ja nie wiedziałam co to, dopóki nie zostałam uświadomiona przez Honoratę. To jest krzywik giętki 🤣 Gillian, to jest krzywik 😎
Mi bardzo podobają się małe torebki, nawet czasem je kupuje, ale no nie umiem się w nich pomieścić. Przekładam to co mi jest nie do końca potrzebne i wciskam inne cuda. Ale nikomu nie robię krzywdy tym, że czuję się bezpiecznie mając przy sobie to co chcę ;] no może poza moim TŻ ale jego to bardziej bawi niż złości. W końcu to mnie boli ramię;] Ale za to jak jesteśmy w towarzystwie to ja mam zawszę plasterek, chusteczke, tabletke, zapalniczke, ;]]
O rany chyba nie zdecydowałabym się na uzewnętrznienie mojej torebki - dla mnie to takie intymne 😀 Ale zależy od dnia. Dość często robię przegląd, gdy muszę się przepakować do innej torebki, ale jak się zapomnę to potrafię znaleźć dziwne fanty w najmniej oczekiwanym momencie. Np. widelec przy kasie biletowej. Bielizna i skarpety na porządku dziennym. Jedno jest pewne, moja torba jest nieskończenie pojemna. Jeszcze nie było sytuacji że coś się nie zmieściło.
Ostatnio odebrałam przesyłkę z dwoma podkładkami pod siodło, wędzidłem, tranzelką, strzemionami, smakołykami i bryczesami. Nie wiem jakim cudem do swojej torebki nie mieszczę wszystkich książek do szkoły, ale to wszystko ledwo zmieściłam, ale zmieściłam do torebki, wyrzuciłam karton z poczty i poszłam do sklepy poprosić siatkę na to wszystko. Chciałam to wszystko przepakować od razu przy kasie, bo nikogo więcej nie było. Gdy zaczęłam to wszystko po kolei wyjmować z torebki, to Pani sprzedawczyni z bardzo zdziwionym wyrazem twarzy, nie wiedząca czego może się jeszcze spodziewać, patrzy się na mnie z błagalnym wzrokiem. Kiedy to zobaczyłam powiedziałam "cóż poradzić, damska torebka. Niech Pani lepiej nie pyta co jeszcze w takiej może być". Dlatego twierdze, że damskie torebki mnie przerażają, jest tam wszystko, ale nigdy nic tam nie znajdziesz!
Heh, moja torebka waży porównywalnie co plecak z profi aparatem foto mojego męża 😉. Wrzucam do niej wszystko i nic nie wyjmuję poza momentami porządków raz na pół roku. I chcę zabić męża, jak coś z niej bierze i nie wrzuca spowrotem (np. klucze) - ja jak coś wrzucę do niej nawet pół roku wcześniej to wiem, że tam jest i to jest bezpieczne. Np. umowę kupna pojazdu, którego już nie mam. Ale wiem, że tam leży - od daaawna.
ja ostatnio uważniej przepakowuje się z torebki do torebki po tym,jak w jednej z nich znalazłam 300 zł w gotówce i za cholerę nie mogłam sobie przypomnieć skąd albo na co je miałam...przeszło mi przez myśl,że może wrotki z kimś się za trening jakiś rozliczał,ale się nie upominał,więc sobie przygarnęłam,co by się nie zmarnowało 🤣
postaram się wieczorem wstawić zawartość swojej...czas leci,teraz zamiast swoich stringów noszę zapasowe majtki swojej córki 😂
Łomatko! To ja jestem z innej bajki. Torebeczkę mam malutką i jeszcze przewieszam ją na ukos przez ramię, bo nie cierpię niczego nosić w ręku. A w środku wyposażenie minimum: 2 komplety kluczy do domu i do stajni, malutki grzebyk, długopis, bielt miesieczny w etui, portmonetkę z kasą i dokumentami, paczkę husteczek i ładnie poskładaną rekalmówkę na ew. zakupy. Rano jeszcze pakuję do niej drugie śniadanie. I bardzo mnie denerwuje, że moja torebka jest za ciężka. Serio 😎
Ja toreb na ramię nie lubię, wolę zdecydowanie na plecach nosić, więc zazwyczaj mam plecak, ale i torebka w sotatnim czasie ma większe wzięcie. Zawartość standardowej torebki: 2 telefony, ładowarki, zeszyt, milion kartek z zapiskami, miliony ulotek, paragonów, parasolka, podpaski (zazwyczaj takie duże opakowanie Belli, innych nie używam), portfel, tony chusteczek w opakowaniach, papier toaletowy (nie całą rolkę, tylko spory kawałek zawinięty) na sytuacje "w" (szkoda, że nie ma czegoś na kształt tego ustrojstwa co dziewczyny pokazywały na akcje biegunka), plastry, milion długopisów z czego 3/4 nie pisze, tabletki przeciwbólowe, krople żołądkowe plus "kubeczek" syropowy do nich, pomadka ochronna, błyszczyk, miętusy, gumy do żucia, papierki po miętusach, butelka wody. No i miliony orzeszków/paluszków porozwalanych po całej torbie. Klucze czasem też tam lądują, zazwyczaj noszę po kieszeniach.
Wersja wyjazdowa, a ostatnio koncertowa, plecakowa: telefony oczywiście, ładowarki (nie wiem po co jak jadę na dzień, dwa, a zazwyczaj nie ma gdzie ładować), identyfikator i koszulka Fan Clubowa (jeśli jest to koncert Thomasa), chociaż identyfikator zazwyczaj ląduje na szyi jeśli mam bluże z długim rękawem na sobie, płyta, zdjęcia i marker (a nuż będzie chwila na autografy?), książka a w niej bilet na koncert, latarka, gumy do żucia, chusteczki, miętusy, mała butelka wody, Stoperan, tabletki przeciwbólowe, krople żołądkowe.
Znacie jakieś sklepy internetowe gdzie można kupić torbę 'sportową', taką przez ramię? Wszystkie torby Pumy czy Nike to jakieś okropne kańciaki. 😵
A torby hummela? Ładne może to nie jest ;p W sumie to nie wiem o jaką Ci chodzi 👀, ale miałam małą na sport. Na spodzie 'tekturka' dodatkowa, osobna kieszeń na buty, pomimo że mała mieścił się ręcznik, strój, buty i picie. A moja koleżanka pomyka w [url=http://i1.ztat.net/large/HU/35/4A/00/A7/03/HU354A00A-703@1.1.jpg]takiej[/url] na co dzień.
A juz myślałam, ze tylko ja mam taki bałagan w torebce, uffff U mnie ostatnio -karty kredytowe -papierosy -zapalniczki -klucze od domu, pracy i samochodu -chusteczki nawilzane -skarpetki -strój kąpielowy -paszport mój i kota -perfumy -tampony -i cała masa tabletek wszelakich i cukierków
A nie włożę 😉 Jak idziemy gdzieś na dłużej to mam dodatkową torbę na potrzebne rzeczy dzieciowe. Ale jak idę do sklepu czy na plac zabaw to ten cały arsenał mi niepotrzebny. Deskę na sedes nosiłam na wyjazdach co by nie siadał na obcych kiblach 😉
Z dziwnych rzeczy to miałam młotek przez jakiś czas. Nawet nie wiem skąd i po co, najlepsze, że to nie był mój młotek 👀 W końcu go chyba oddałam właścicielowi... Zazwyczaj noszę klucze, telefon, bilet miesięczny i dokumenty. I nic więcej do szczęścia nie potrzebuję (tak, latam bez pieniędzy przy sobie). Czasami też chusteczki i kobiecy zestaw awaryjny (w tym Ibuprom i No-Spa) 😁