No właśnie... Poza tym, z tego co widać, to zainteresowana osoba jest chyba dorosła i nic nam do tego jak i w czym (lub bez czego...;-) ) jeździ. A to, ze daje zły przykład innym to już inna para kaloszy.
Czyzby już brakło 'kwiatków' na blogach i photoblogach? ;-)
Dziewczyna z linku Cieciory to zawodniczka coś tam sobie powolutku dziubiąca, nie będę wywalać nazwiska 😉 a to w czym jeździ w domu- sama za siebie ma odpowiedzialność.
Dziewczyna z linku Cieciory to zawodniczka coś tam sobie powolutku dziubiąca, nie będę wywalać nazwiska 😉 a to w czym jeździ w domu- sama za siebie ma odpowiedzialność.
To niech to wyraźnie podkreśla, a nie uważa argumentacji na poziomie przedszkola. Ja na tym blogu widzę mnóstwo komentarzy w stylu "ojejku jak fajniusio skaczecie i jakie fajne koniki) - dzieciaki przyjmują dużo za aksjomat i wzór postępowania. Wypadki się zdarzają, nawet najlepszym (o p. Orłosiu słyszałaś?), a demagogia w stylu o wiele łatwiej o kuku w samochodzie niż na koniku (na parkurze 120cm, przypominam) jest naprawdę żenująca. Ja też sobie jeżdżę w domu bez kasku - moja decyzja, mój zakuty łeb, moje konsekwencje - ale nie twierdzę, że to jest jedyna słuszna prawda i nic się stać nie może, bo to taki bezpieczny sport.
ja nie wiem, ale ja jakoś już nei skacze bez kasku... wcześniej skakałam małe przeszkody, do 80 cm bez kasku (mniejsze ryzyko hamowania i zsiadania przez szyję), teraz (od czasu jak zobaczyłam drąg z odległości 3 cm po nagłym hamowaniu - dobrze sie w ostatniej chwili 'zatrzymałam' kolanami) wszystko skaczę w kasku, bez względu na to czy ma to 20 cm czy ma to 100 cm czy 110 (wyżej nie skacze 😉 ) - ale to tez moze kwestia tego, ze rozwaliłam sobie kolano o drąga 5 lat temu i ono ciągle nie doszło do siebie, za to jego stan ciągle się pogarsza - wolałabym, zeby głowa nie była w takiej sytuacji 😉 w teren też nie jeżdżę w kasku - nisko wiszące gałęzie są silniejsze, tak samo na wywrotkę z koniem nie masz wpływu.
na moich koniach w pracy płaskiej jeżdżę bez kasku, czuje sie bezpiecznie i nie widzę w tym nic złego - jestem wystarczajaco stara a baniak jest mój. ale wsadzajac kogokolwiek na mojego konia kask kask kask.
tu jeżdże w kasku i czasami nawet w kamizelce i nie ma zadnej dyskusji - gdybym spadła i złamała palec mogę pozwać stajnię o niebotyczne odszkodowanie (nawet jeśli nie spadłabym z ich konia tylko z własnego) i oni zabezpieczają się jak mogą.
dekolt do pasa mi nie przeszkadza. jak było gorąco jeździłam w krótkim topie i naprawdę nie uważam, ze to coś złego. kolczyki to jej sprawa - urwie sobie ucho i juz nie bedzie jeździć w kolczykach. a jak rypnie głową w drąg to nie będzie juz skakać w ogóle. mój koń - moja głowa - ale drągi jednak jak by nie patrzec są twarde. Twardsze.
jesli ktos bez mojej zgody uzywa moich zdjec, wstawiajac je na ogolnodostepne forum (nie informujac o tym, ze nie jest ich autorem, tylko ze jestem nim ja), to jest kradziez, czyz nie? wiem, glupie pytanie, ale juz zglupialam.
Tak, to jest kradzież, jak by się komuś chciało tym zająć, to można się ciągać po prawnikach. Kujka napisz do tego kogoś, jak chcesz to mogę Ci troche pomóc od strony prawnej
napisalam, publicznie, zeby nie bylo potem zadnego krecenia. dostalam od kolezanki cynk ze osoba podpisujaca sie "patrycja pajor" na forum polskiearaby uzyla sobie moich zdjec. napisalam wiec w tym samym temacie, w ktorych ich uzyla wiadomosc, cytujaca post, w ktorym wstawila moje zdjecia: przepraszam bardzo droga kolezanko patrycjo pajor, ale ukradlas moje zdjecia . Nie pytalas sie ani mnie, ani amazonki (i aktualnej wlascicielki tego konia) o zgode na ich uzycie gdziekolwiek, mozesz to jakos wytlumaczyc? bo jako dorosla osoba chyba wiesz ze jest na to paragraf??
otrzymalam taka oto odpowiedz (sensownosc argumentow powalila mnie na kolana): Jesteś żałosna - to było dawno. Myślałam, że dałaś sobie spokój z głupotami. Poza tym może mam Ci przypomnieć, kto wraz z Oleńką i Karoliną używał moich zdjęć bez mojego pozwolenia? Zdaje się, że Karolina to dalej robi na gronie.... Ja bym Ci radziła nie wyciągać spraw sprzed miesięcy czy lat, bo to bez sensu. Baj.
na razie odpisalam tyle: czy chcesz sprawy w sadzie? podasz tam takie bezsensowne argumenty? mnie twoje zdjecia nie obchodza, kto gdzie ich uzywa, mnie obchodza moje zdjecia. wiec w tym momencie to tu kto inny jest zalosny a nie ja.
aha i to nie pierwszy raz jak przylapalam ta osobe na podobnym procederze. voltowiczow i moich znajomych zdjecia tez nie raz sobie wstawiala to na grono to gdziestam indziej. stad - osoba ta mnie juz zna od zlej 😉 strony
kujka a gadałaś z modem tego forum ? myślę, ze jak grzecznie i miło zagadasz, to łatwiej pójdzie niż z zawziętą i jej wymysłami forumowiczką 😉 skzoda zdrowia na takie kłótnie
armara, tylko jak pogadam z modem to on moze i wykasuje te zdjecia, a uzytkowniczka nadal sobie w sieci pewnie bedzie z cudzymi fotkami szalec. a ja po prostu nie chcialabym wiecej znalezc moich zdjec wstawianych bez mojej zgody w roznych mejscach sieci. o to mi glownie chodzi.
czy jesli moje zdjecia nie sa podpisane, nie maja zadnego znaku wodnego itp, to da sie udowodnic, ze one sa moje? swita mi cos w glowie, ze tak, potrafi mnie ktos upewnic?
a masz je na orginalnym nośniku pamięci? Np na karcie? Ewentulanie umieściłaś je gdzieś w internecie z wyraźnym podpisem, że są Twoje?
BTW. zdrób zdjęcia ekranu z tą stroną na której są Twoje ukradzione zdjęcia i zapisz je gdzieś, mogą się później przydac do ewentualnego udowadniania. I nie kasuj ani swoich wiadomości ani jej odpowiedzi, tez mogą się przydać
kujka, oryginalne pliki. Poza tym musisz mieć poświadczenie notarialne print screenów na których jest strona na której widoczne są twoje bezprawne zdjecia. Więcej o tym tutaj: http://forum.nikon.org.pl/forumdisplay.php?f=131
chyba za pozno, wykasowala swoja wiadomosc... no to po ptokach :/
ale dobrze, widac ze sie przestraszyla, moze nastepnych takich sytuacji nie bedzie. dzieki dziewczyny :kwiatek:
na nastepny raz bede wiedziala co robic (eh, zeby te moje skradzione zdjecia jeszcze ladne byly.. a to takie zwykle, mydelniczka robione badziewka 🤔wirek: )
kujka, jak znowu trafisz gdzieś na swoje zdjęcia wrzucane przez nią, to mozesz też interweniować u hosta zdjęć (photobucket, imageshack, fotosik, etc). Mnie zdarzyła się kiedyś sytuacja podobna do twojej i najszybciej zareagował własnie host zdjęć - wykasował je w ciągu 20 minut od kiedy otrzymał moje wyjaśnienia.
McBetka, dziekuje, chociaz Twojemu koniowi to nie trudno zrobic ladne zdjecie, naprawde 🙂 mam nadzieje ze Szafirowa przeslala Ci reszte z tych ktore wtedy robilam 🙂
[McBetka, dziekuje, chociaz Twojemu koniowi to nie trudno zrobic ladne zdjecie, naprawde 🙂 mam nadzieje ze Szafirowa przeslala Ci reszte z tych ktore wtedy robilam 🙂
Kujka trzy tylko mi skapnęły... 🙁 Albo może dobrze, że aż trzy 😉 Oczywiście jakby to nie stanowiło problemu to z wielką radochą obejrzałabym inne. Jak będziesz miała możliwość to może na PW...byłabym bardzo wdzięczna 🙂 🚫