Forum konie »

Jakie pasze dajecie swoim koniom?

melehowicz, u mnie nie bilansuje niestety.
Ja karmię jeczmień/kukurydza/otreby pszenne i makuch laniany (jako mesz).
Wychodiz w pip fosforu. Lucką to sobie moge makuch zbilansowac. Reszta za mało wapnia.
W sianie ma na nadmiaru, tak, żeby przy tej mieszance i dawkach ją zbilansowała.
kotbury, Moim zdaniem dawka hską ułożyłaś jest nie właściwa. Jest sprzeczna z tym co powyżej napisałaś.
melehowicz, rozwiń proszę
Usuń kukurydzę i otręby pszenne z tej dawki (o suplach nie gadamy bo pewnie dostaje) i wszystko będzie ok. Jeśli to dawka dla klaczy karmiącej , to pastwisko załatwi resztę. Otręby pszenne mają zastosowanie gdy mamy wczesnego źrebaka, tzn urodzonego w pierwszym kwartale roku. Choć ja się przerzuciłem w takim przypadku na sieczkę z suszu z lucerny. Podobnie , gdyby to był koń w wyczynowym treningu lub szkółkowy, to też wolałbym białko uzupełnić lucerną, zważywszy na zbawienne działanie formy jaką jest sieczka. Jęczmień - tego się nie czepiam, choć wole owies lub tzw mieszankę, ale sam karmiłem czystym jęczmieniem, bo był dostępny i w dobrej cenie (nie jesteśmy w stanie konkurować z sektorem energetycznym (oby nas opatrzność ustrzegła przed biogazowniami, już jeden debilizm się ministrini Klósce przytrafił za który zapłacimy znaczącą podwyżką cen zboża i słomy)
melehowicz, to co mówisz jest prawidłowe, ale ja mam niestety pewne ograniczenia:
1. Koń ma zerowy dostęp do trawy. Nie ma pastwiska, ani nawet trawnika. Czyli objętościówka- tylko siano
2. Ma gigantyczne zapotrzebowanie na żarcie ze względu na gabaryty. i charakter (to jak się spala z ambicji) Tym samym nie mogę go wykarmić samym jęczmieniem bo byłoby go za dużo per 3 posiłki jakie ma zapewnione. Dlatego dokładam kukurydzy i otrębów= tuczenie
3. Owies odpada- po owsie kobyła wyszła (to nie metafora) z karuzeli górą bandy i wyszła z boksu🙂
4. Nie mogę dać więcej lucerny ponieważ koń ma wrażliwość na kwas szczwiowy. Dlatego daję granulat ( mniej kwau szczwiowego). Przy tych dawkach ziarna gdyby bilansować samą lucerną wysżloby za dużo - nie do bezpiecznego przejedzenia.

Być może w moim rozumowaniu są błędy- dlatego chętnie wysłucham twojeje opinii.
kotbury, - a sianokiszonka by Ci się u niej nie sprawdziła?
keirashara, mieliśmy w zimie dwa lata temu i było nieźle... ale na kupowanie worków po 20kg... no to ja mam lesze pomysły na spożytkownaie moje pensji🙂
Powiedzmy tak - paszę też sama mieszam bo mi się to dużo bardziej opłaca finasowo przy 5-6 workach na miesiąc.
kotbury, z ciekawości ile wagowo dajesz treściwego? Może zastąpienie otrąb soją mikronizowaną by trochę pomogło. Dużo więcej białka i to o dobrym skladzie amino, więcej energii, mniej fosforu i więcej wapnia niż w otrębach. Fakt że drożej i też gigantycznych ilosci tego nie dasz. Wapnia teoretycznie mogą dodać wysłodki, chociaż ja osobiście ich w karmieniu koni nie lubię.
Silvana, dawałm soję. Trochę zrezygnowałam bo zaczęłam dawać suple na jej bazie, a trochę datego, zę jest droga jak sam wiadomo co🙂
Ja daję około 5kg dziennie.
kotbury, Mam konie duże po 174 i 176 cm wzrostu - obie klacze w ciągłej hodowli, nie oszczędzają sobie wyżerki. Owies jest mniej kaloryczny ni9z jęczmień, a ma zbawienne włókno. Nasz jęczmień to nie ten sam co basenie Morza Śródziemnego - tam nie rośnie owies , a jęczmień jest z ogromną (grubą) łuską. Moja dawka byłaby następująca: siano, lucerna, owies lub mieszanka, może być makuch (też daję ale od jesieni do wiosny bo teraz pastwisko). jeśli karmisz 3 razy dzienni to po 3 miarki zbożna , lucerna w zależności od tego kiedy koń pracuje , to przed praca i po w dwóch dawkach (uwaga zważ ile dajesz lucerny, bo zazwyczaj dajemy za mało) Lucerna w sieczce fajnie działa na emocje. Otręby dają piasek fosforowy w układzie pokarmowym i wymagają moczenia , a to dodatkowa robota - wiec u mnie odpada. Z tym kwasem szczawiowym to jakaś przesada (występuję w większych ilosciach tylko w kiełkach, a tu nie mamy z tym do czynienia)
keirashara, Sianokiszonka wymaga , by ję zjeść w tydzień , jeśli jest dobrze podsuszona, wiec balot 120 wymaga ok 4 koni. ponadto trzeba mieć sprzęt do przewożenia, ciagnik co najmniej 50 KM. Ale pomysł jest dobry
melehowicz, 186cm trakena🙂. Styki mają okresy, że się fajczą same z siebie.
Nie było mnie 5 dni= 5dni bez wysiłku fizycznego, tylko padoczek. Efekt - wczoraj jak weszlam do stajni to zaniam przyniosłam sprzęt koń z ekscytacji chodził na dwóch zadnich nogach opierając przednie kopyta o murek boksu ... w kółko🙂

NIe zgadzam się co do kwasu szczawiowego. To jest trucizna dla zwierzt tez. I w lucernie jest go w pip. To dlatego puchną nogi- nie od nadmiaru białka przy skarmianiu lucerną. My mieliśmy zwapnienia na ściegnach itd. własnie min. przez luckę. Odstawiłam na 3 lata!!! Nie ma śladu. Teraz włączam bardzo rozsąnie.
Jedyną rośliną zieloną, która nie makwasu sczawiowego jest trawa (i słata). Konie nie są dobrze przystoswane do radzenia sobie z kwasem szczawiowym. Związnay z wapniem (z lucerny) tworzy rafidy i ora śluzówkę (przyczyna wrzozdów), niezwiązany mogruje do stawów dająć zwapnienia i stany zapalne.

U mnie- to jest złoty koń jak żarcie i trening są ok... ale każda mała zmiana od razu koń mi leci z masy, styki się palą - robi się kontuzjgennie dla niej i przede wsyztskim dla otoczenia.

Kalorie to jednak nie wszystko, po owsie mamy własnie palone styki. Jećzmień się u nas bardoz dobrze sprawdza.
Obym się mylił.....
kotbury a CALVET ? wapń + aminokwasy
BUCK, o! Net mi tego nie wypluł! ...
melehowicz, pisz tu wsyztsko co masz na myśli. Ciekawa dyskusja.
kotbury, Trudno się dyskutuje w przypadku gdy "palą się styki" a "lucerna ma full kwasu szczawiowego" - kiedy z jednej strony zgadzamy się co do zasady upraszczania dawki pokarmowej dla konia , a równocześnie uważasz że dawka składająca się z trzech rożnych pasz treściwych , z których dwie są bombą węglowodanową. Moim zdaniem podstawą żywienia konia jest włókno, czyli wielocukry. Użytkowanie konia oraz wynik hodowli spowodował, że zapotrzebowanie bytowe koni udomowionych , a szczególnie ras kulturalnych jest większe niż ich dzikich kuzynów i wymaga uzupełnienia o pewną ilość skoncentrowanych składników pokarmowych w postaci pasz treściwych. Do tego dochodzi osobnicze zróżnicowanie wykorzystania pasz. Zatem dawkę pokarmowa należy zwiększyć głównie o energie z tytułu użytkowania konia(węglowodany i/lub tłuszcze). W przypadku wzrostu i rozwoju organizmu (dorastanie lub budowa tężyzny fizycznej w procesie treningu) należy zapewnić odpowiednie dodanie białka jako dostarczyciela aminokwasów do budowy białek zwierzęcych (różnicowanie organów, narządów np: budowa mięśni, szkieletu itp). koń któremu brakuje 15% masy ciała jest zdrowszy od konia który ma 15% masy ciała za dużo. Potwierdziłem u lekarzy weterynarii że "udziwnianie" dawek pokarmowych jest przyczyną znakomitej większości kolek i kontuzji. Niestety właściciele koni nie przyjmują tego do wiadomości. Wolą wierzyć marketingowi firm paszowych.
No i widzisz, ja się z tobą również zgodzę, tylko, że własnie na samym końcu jest dopasowanie niuansów do konia.

Po owsie koń chudy jak szczur i "jebnięty". Im większa dawka tym chudszy bo bardziej nadpobudliwy i więcej spala.
Po jęczmieniu duużo lepiej ale ... nie da rady dodać masy. Jęczmień + siano to u tego konia ZA MAŁO dla rozwoju mięśni, utrzymania masy itd.
Po lucernie mieliśmy duuuży problem kiedyś. Napisałam, że teraz włączam - ale wagowo więcej już nie upcham🙂- koń tego nie zeżre🙂
Trzy składniki to jeszcze nie drama - patrząc na indywidualny rachunek zysków i strat w tym wypadku.
Siano- dostaje ... - nie przejada bardzo często🙂, a już na pewni nie przejada 16kg na dobę (tyle powinna ustawowo).
Białka- mamy na styk. Stąd było moje pytanie- czym może zwiększyć białeczko bez dowalania fosforu - bo wtedy musimy walić dużo więcje wapnia.
Mogę zwikęszyć tluszcz (makuchami zamiast czegoś)... ale wtedy znów jest fosfor i nadal musze bilasnowac wapń. do tego dopiero po kilku latach posiadania tego konia udalo mi się tam mu suatwić flore bakteryjną, żeby jakakolwiek forma lnu (makuch, olej siemię)- nie powodowal na drugi dzien sraczki po pęciny (pierwszy raz takiego konia spotkałam, który się obsrywał na rzadko, nawet po kubeczku makcuha lnianego).

Realnie brakuje mi około 50-60 gram wapnia, przy tym karmieniu. To nie jest dramat, ale patrząc na wyzwnia z utrzymaniem masy u tego konia może być istotną cegiełką.
Skończyło się właśnie again kredą pastewną🙂 Będę próbowała regularniej dawać 4ty posiłek, głwonie lucerna z makuchem lanianym. Bo mam na tym dobre efekty.

U nas w stajni stoją konie, które chodzą niezły sport, żrą to samo siano co moja w dużo mniejszych dawkach i są w top kondycji na dosłownie kubeczku owsa, albo musli.
A ja tak nie mam.
Żeby nie było- koń np. w okresach kontuzji był na samym sianie po korek. ... wyglądał dobrze, ale jak zaczął wracać pod siodło, to był dramat i w bardzo krótkim okresie czasu robil się "szkielet".

I jeszcze jest jeden aspekt- trenigowy. Konie w treningu mają duuużo wiksze zapotrzebowanie na wiele rzeczy. W tym właśnie odpowiednie aminokwasy czy selen, czy miedź.Także tak, użytkownaie koni pod siodłem jest dla koni "nienaturalne"... i żywieniemusi byc "nienaturalnie" dopasowane.

kotbury, - a próbowałaś jeszcze tym kiedy karmisz grać? Czyli dać białko 30-40 minut po treningu, żeby jak najlepiej wbić się mechanizm komórkowy?
Przy moim to fajnie działało - ja musze karmić jak chomika, żeby się nie upasł, więc to co daje potrzebuje mieć w najbardziej optymalnych porach.
kotbury, a kobyla ma dostęp do siana na wybiegu, o ile to nie jest top pastwisko? Bo 16 kg dla dużego gabarytowego konia to zaden problem, to sa z 3 solidne nabrania na widły. Moje tyle jedza tylko w boksie teraz od 18 do rana.

Sa takie konie ze im niezbyt siano wchodzi, wtedy możesz pokombinować np z sianem z lucerny (skoro i tak ja dajesz), to jest zwykle pochłaniane a resztki wylizuja z podłogi
kotbury, Trudno cokolwiek wyrokować jak się konia nie zna. Zacytuję jeszcze:
"Wapń i fosfor (Ca i P)
Powszechnie stosowane dawki w żywieniu koni, złożone z siana łąkowego i ziarna owsa,
dostarczają na ogół odpowiednią ilość składników mineralnych. Przy większej ilości ziarna
owsa w dawce może wystąpić niedobór wapnia, a nadmiar fosforu. Jednak fosfor, który
występuje w ziarnach zbóż i nasionach w związkach fitynowych, jest wykorzystywany
zaledwie w 1/3 przez zwierzęta monogastryczne. Zawartość fosforu w paszy wymaga
sprawdzenia, zwłaszcza u koni będących w treningu (Egan i wsp., 1980).
Normy NRC (1989) określają zapotrzebowanie Ca na 4 g na 100 kg masy ciała, a P na
około 3 g jako minimalne, praktycznie na pokrycie potrzeb bytowych. Według Meyera (1986)
zapotrzebowanie na 100 kg masy ciała winno wynosić: Ca 5 g, a P 3 g. Określane wartości
potrzeb dla tych składników są zbliżone. Zapotrzebowanie wzrasta u młodzieży i u klaczy
w ostatnich miesiącach ciąży i w zależności od wykonywanej pracy.
Istotne znaczenie w pokryciu zapotrzebowania na wapń i fosfor ma stosunek tych
składników w dawce, który nie powinien być mniejszy niż 1,1:1. Jako podstawę do
określenia tego stosunku w dawkach przyjmuje się stosunek tych składników w tkankach, a
zwłaszcza w kościach oraz w mleku u klaczy, który wynosi 1,6:1 Normy NRC podają, że konie
dorosłe mogą tolerować stosunek Ca: P = 5 : l, a odsądzone źrebięta 3:1. Nadmiar wapnia
może powodować pogorszenie wykorzystania P, jak również innych składników mineralnych
(Mg, Mn i Fe).
Choroby układu kostnego (krzywica, osteomalacja, osteodystrofia i inne) występują
najczęściej u młodych koni i mogą być spowodowane niedoborem wapnia bądź fosforu lub
niewłaściwym ich stosunkiem w dawce, jak również niedoborem witaminy D. U dorosłych
koni te schorzenia mogą wystąpić przy dłuższym żywieniu większą ilością ziarna zbóż w
dawce.
Należy pamiętać, że szkielet kostny stanowi u konia podstawę, budowy organizmu, która
w dużym stopniu określa jego wydajność." POLSKA AKADEMIA NAUK
Instytut Fizjologii i Żywienia Zwierząt
im. Jana Kielanowskiego
NORMY ŻYWIENIA KONI
WARTOŚĆ POKARMOWA PASZ
Praca zbiorowa
https://www.studocu.com/pl/document/technikum/ksztalcenie-zawodowe-technik-weterynarii/normy-zywienia-koni-zywienie/107628789
16 kg siana to też według mnie dosyć mała porcja. Moje konie (sporo mniejsze) zjadają aktualnie tylko w nocy ok. 8kg (23.00-6.00) w ciągu dnia mają siano w paśniku i trawę na pastwisku, więc tego nie policzę. Co nie zmienia faktu, że dla takiego konia 16 kg siana na całą dobę bez dostępu do trawy to mi się mało wydaje 🤔
melehowicz, ja się z tym nie do końca zgadzam🙂
Kościec u dorosłego konia też się przbudowuje (po to jest miedź) ona robi transport kolagenu i wpania. I to nie jest tak, że jak już kość urosła "to ona taka niezmiennie jest". To tkanka żywa.
Im więcje pracy konia- tym więcej pracy kości Tym wiksza przebudowa i CIĄGŁE zapotrzebowanie na składniki.

I owszem u rosnących podaż ma znaczenie, ale u nierosnących proprcje z paszy mają większe znaczenie - bo złe zaburzają gospodarkę tymi pierwiastkami. każdy pierwiastek ma "przyjaciela i wroga", czyli coś czego potzrebuje i tzw. antagonistę (zazwyczaj do włączania i wyłączania prcesów jego biodostępności.

Kurczę mi 16 kg siana to nie wychodza trzy nabrania na widły. Ważyłam kiedyś nasze siano i duuża siatka okrągła (ta do wieszania na stałę w boksach) to było jakieś 7kg.


keirashara, teraz będę właśnie podawać BCAA po jeździe. Tylko chciałam sobie najpeirw ten wapń podbić (dodając białka i tłuszczu) be zpdonoszenia fasforu.
kotbury, Zapotrzebowanie dla twojego konia na cały wapń przy pracy jak dla koni w treningu wyczynowym nie przekracza 40 gramów , więc skąd brakuje ci jeszcze 50-60 gramów?
melehowicz, dla mojego dokałdnie 48 gramów🙂 - ale WAPNIA PIERWIASTKOWEGO!!!
Którgo jest tylko % (biodostęność) w wpaniu - takim wapniu (suplementy w formie min. kredy pastewnej, czy wapniu w sianie🙂.

Koń ważący 740 kg w treningu potrzebuje dziennie około 45–50 g wapnia pierwiastkowego jako minimalne realne zapotrzebowanie, niezależnie od bilansu z fosforem.

Więc tak- brakuje mi do bilasnu (zarówno ilościowego, jak i jakościowego- wapń pierwiastkowy w stosunku do fosforu) tych podanych przez mnie gram wapnia (podałam w odniesieniu do gram kredy pastewnej).


Realnie- bo już nie mogę edytować:
z siana, gdyby mój koń go żarł ąłskawie tyle ile trzeba pokryte mam zapotrzebowanie dobowe na wapń... ale- ponieważ daję dużó pasz fosforowych mam walnięty bilans.
Więc:
a) do zbilasnowania fosforu
b) niewystarczajaćego żarcia siana
Potrzebuję dodać czegoś do ząrcia z wapniem (ale be zfosforu i nie luckę bo ja wliczam już w ten pblans) albo po prostu kredę pastewną. I tyle.
kotbury, 16 kg siana i 8 kg jeczmienia daje 93 g Ca i 52 g P, co daje stosunek 1,8: 1 czyli idealnie, białka i energii tez jest ok

Kurczę mi 16 kg siana to nie wychodza trzy nabrania na widły. Ważyłam kiedyś nasze siano i duuża siatka okrągła (ta do wieszania na stałę w boksach) to było jakieś 7kg.

kotbury, Kup siatkę normalną 😉 W taką standardową dużą Busse to lekko 15 kg wchodzi. Jak upchasz to 20 kg.
Koń ci może nie przejadać odpowiedniej ilości siana, bo dostaje za dużo treściwego. Najzwyczajniej nie jest już głodny. Zbyt duże ilości pasz treściwych skutkują dodatkowo zmianą pH w przewodzie pokarmowym, co utrudnia pracę enzymom trawiennym i mikroflorze, przez co słabiej są te pasze wykorzystywane, utrudnione jest wchłanianie potem też. Robi się błędne koło. Koń chudnie, dorzucamy treściwego, koń przyswaja jeszcze gorzej. Zerknij sobie w ofercie Hippovetu na Myo Flakes, albo granulat z Esparcety. Nie znajdziesz składnika w którym masz dużo wapnia i białka, a mało fosforu poza zielonkami/suszami z zielonek.
kotbury, tak mnie zastanawia, ile Twój koń pracuje i jak wychodzi na padok - w sensie sam, z kumplami dużo się tam rusza? Ma na padoku siano, bo trawy pisałaś, że nie ma?
melehowicz, ale 8kg jęczmienia to by było dla nas niefajnie🙂

Ta dyskusja imho bardzo potrzebna i ja jestem z tej samej "opcji' co ty ogólnie, czyli im mniej skąłdników tym lepiej. I pewnie sie u mnie skończy na jeszcze okrojeniu czegos jak sobie zobaczę efekt wapnia i tego BCAA, które zmaierzam dodać.
W kadym razie właśnie jedzie do mnie 500kg pięknego jęczmienia🙂


Patrzę na aktualny rynek paszowy i mam o ofercie polskiego rynku paszowego bardzo złe zdanie. Z kilku powodów.
1. W moim odczuciu większość producentów pasz to są "utylizatorzy" rynku FMCG dla ludzi.I wyraźnie widać korelację wzrostu różnych fancy srancy rzeczy w paszach wraz ze wzrostem uwaga: np. rynku sprzedazy piwa🙂
Dłuuugie składy jako "chwyty marketingowe", bo się ludziom wydaje, że jak tam są zarodki, srodki, kiełki, makuch z tego i z owego to jest super. Nie jest. Wręcz przeciwnie. Wiele z tych rzeczy potrzebuje innego zestawu bakterii do bycia fermentowanym i podawnaie tego i to w jednej dawce powoduje totalny chaos bakteryjny. Co (już tu bez rozpisywania się) prowadzi do chorób z autoagresji. I już nie raz udowodniono, że żywienie zwierząt niezgodne z gatunkowym daje choroby z autoagresji nie zawsze u danego zwierzęcia- ale w kolejnych pokoleniach.
Parafrazując "Czemuś taki chorowity?" - "Bo babka i matka żarła syf".

2. Upychanie olei roślinnych gdzie popadnie, olejowanie sieczek itd... skoro w żołądku konia trawią się cukry ("delikatnie" nadtrawia wlokno), a żołć do trawienia tłuszczy to jednak "ciut dalej", to jak ma się dobrze obrobić włókno z sieczki, opkowane w tłuszcz żeby było prawidłowo "przygotowane" do obróbki w dalszych cześciach przewodu pokarmowego? Czyli znów- nie taki (przerost) zestaw bakterii= choroby z autoagresji i inne.
Do tego z jednej strony mało się wszyscy nie zesramy na "zdrowe" omegi w bilansie, po czym walimy w pasze/sieczki oleje najsyfnijsze🙂 (głównie rzepakowy).

3. Mit witamin. Przemysł paszowy działa tak sprytnie na psychikę włascieli koni, że wikszosć ma przeświadczenie, że wlaśnie to "pół miarki musli" na posiłek- złatwi sprawę witaminek... No nie załatwi. To załatwia trawa (pastwiskowa a nie padokowa) i dobre siano. Ale o to coraz trudniej i realnie albo naprawdę dobre balancery albo dobre, celowe suplementy. Żadna "paszka" poniżej zaleceń producenta nie dołoży tyle mikroskładników, żeby to miało istotny wływ na wyrownanie niedoborów.
A będzie gorzej bo nie mamy wylewania rzek i rowków, które kiedyś robiły pełno bagien do poczatku maja. Pomerilowaliśmy się , klimat się osuszył i brakuje syfu witaminowego dla ląk. Stają się coraz bardziej jałowe. Nie robimy już prawie wcale najwazniejszej rzeczy - nie wypasamy krów na wolnym wybiegu- gleba się nie rekultywuje poprzez wgniatanie obornika świeżego kopytami w darń= giną bakterie w glebie, które są klucozwe do tego żby rosła "bogata trawa".

Problemem podejścia do żywenia koni jest w moim odczuciu "stary jak świat industrialny" - bo tak stara jest hodowla. A stara "hodowla" miła być ekonomiczna w znaczneniu ilościowym,. PGRy i wielkie konglomeraty miały wykarmić zwierzęta niskim kosztem. Podejsćie do żywienia koni "z tabel" jest nadal dość "przemysłowe"- w sensie trakowanie jak środków rolnych (mięso, siła ciagnięcia).
Świat się zmienił, kon staje się cżłownkiem rodziny - ale tą zmianę sprytnie załatano budowaniem poczucia potrzeby "sypania do żłobu zlotego pyłku z tajną długą jak smoczy ogon" listą składników.
Nasze parcie na "dużo różnorodności, co by smakowało i by konikowi zrobić dobrze też wynika z naszych ludzkich błednie przez przemysł FMCG wdrukowanych zwyczajów zywieniowych.
Człowiek też nie musi (NIE POWINIEN!) jeść dużo różnych rzeczy. Suroweczek z wielu warzywek, różnych owocków, dań z wieloma składnikami, fasoliki, brokółkółków, kartofelków różnego pieczwyka itd. I to wiedzą osoby (z chorobami z autoagresji czy z sibo), że mniej (składnków)- znaczy większe zdrowie. Stąd taki skukces "mono diet"- działają. NIe, to, że jak potem się wraca do robienia z żołądka kubła na śmieci to nie jest "negatywna strona diety"- to ciało działa własciwie i pokazuje, co mu szkodzi.

Więc tak, NIE ROBIĆ Z KOŃSKIEGO ŻOŁADKA kubła na śmieci, czy kociołka na "magiczne mieszanki" to powinno sobie wiele osób powiesić w paszarniach.


kotbury, Zacznij od nowa, licz od siana a nie zaczybaj od treściwych, to błąd merytorycznych. Zapotrzebowanie pokrywa licząc dawkę od paszy podstawowej. Powodzenia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się