Forum konie »

Padokowanie konia.

akurat ja się wcale nie dziwię o ile jest kuty na tył , nie chciałabym żeby mój koń dostał podkową .
Inne konie nie są a i tak są oddzielnie. Zresztą był puszczany na hali z "obcymi" końmi i to raczej one go zaczepiały. On nie zwracał na nie uwagi ..
marysia, u nas konie wychodzą ZAWSZE, bez względu na rury a takiego argumentu, że konie nie wychodzą by się nie zmęczyły bo im się pić nie chciało to jeszcze nie słyszałam 🙂 to może jeszcze im siana nie dawać, to też nie będą chciały pić 🙂
PauliSiianka, ale w 100% nigdy nie można ręczyć za konia. Lepiej dmuchać na zimne niż później świecić oczyma bądź opatrywać konia. Oczywiście, pamiętając by nie popadać w histerie.  😉
no mnie argument rury dobił
A ja wreszcie się cieśzę i mam spokój, bo od grudnia mam konie u siebie w stajni... na prawdę zero problemów.
A też miałam akcje z puszczaniem koni, och jest co pamietać.
Ja swoich rumaków nie zgodziłabym sie pusczać z kutym na tył koniem choćby był ślepy i kulawy  i stał w miejscu i w zyciu nikogo nie kopnął.
Konie są końmi nigdy nie można byc w 100 procentach pewnym :kwiatek:
u nas na szczęście, konie padokowane są cały rok🙂 w wyjątkowo siarczyste mrozy (podobno przyszły tydzień ma być nawet -30   😵 ) wypuszczane są na kilka godzin (w zależności czy do tego wieje, pada śnieg itd...)

jeśli chodzi o dołączanie konia do stada, to jakoś większych strachów nie było🙂 owszem, małe blizny wojenne są, było trochę starć, ale absolutnie nic poważnego. Fina przynajmniej szczęśliwie zakochana teraz😉 przygruchała sobie dwóch amatorów, którzy prześcigują się w zdobywaniu jej kobylastego serducha - więc funu z samego oglądania ich razem jest nie mało😉

u nas są 2 konie podkute na 4 nogi i chodzą na osobnym padoku, tuż obok reszty koni. podkute z hacelami, więc z resztą koni mogłoby być różnie. te dwa akurat między sobą nie walczą - chodzą razem w zaprzęgu i iście braterskie relacje mają - konfliktów brak.

chorób brak, zadowolenie w oczach ogromniaste, zabaw w śniegu mnóstwo, a sianko zawsze wyłożone🙂 obrosły jak niedźwiadki - co to będzie na wiosnę z wyczesywaniem😉

edit: literówka
u mnie jest taka sierota wielkopolska co z nią można huculskie roczniaki wypuścić i mogą go gryźć , kopać ( głowę między tylnie nogi wkładać w poszukiwaniu wymienia) a on się nie ruszy. Aż sama się zdziwiłam jak to zobaczyłam.
Taaaaa... a co powiecie na ogiera pogryzionego i odgonionego od płotu przez wałacha ??
wałachy potrafią być wredne
Oj Klami, historia zna różne przypadki 🙂 a co powiesz na wielkiego wałacha, który cueiak przed 10 razy mniejszym od niego kucykiem choć sam umie pogonić 1,2 tonowego perszerona? 🙂 konie to ogólnie dość zagadkowe zwierzęta 🙂
Mój biedny łogr nie wiedział co sie dzieje.... on chciał sie bawic, a ta malpa do niego z czystą agresją.
Był zazdrosny, bo pewnie nie jest taki ładny i nie ma takiego portfolio 🙂🙂 naprawdę łapiący za serce ten Twój łogr 🙂
Oj Klami, historia zna różne przypadki 🙂 a co powiesz na wielkiego wałacha, który cueiak przed 10 razy mniejszym od niego kucykiem choć sam umie pogonić 1,2 tonowego perszerona? 🙂 konie to ogólnie dość zagadkowe zwierzęta 🙂

Najwyraźniej szefostwo może być rozmiarowo mniejsze od podwładnych.  😂
Ale on ogólnie mam wrażenie, że nie łapie dlaczego inne konie nie odwzajemniaja jego czysto towarzyskich zaczepek. Chyba tylko on nie dostrzega, że jest jajeczny, bo swiat wokół owszem. On do zabawy a tu tylko na niego kwicza, atakują, uciekają....

A kucyki to w ogóle sa straszne. Wiele koni sie boi tych maluchów.

Klami ale my cię kochamy ! My!! Kajtek też san kocha.. Może się do tego wałacha dobierał, co Klami? On jest w końcu "inny"  😁
xxagaxx, no no... My sie kochamy, ale to Edi rządzi w tym zwiazku ! I na wiosne musimy wgrodzic naszej parce prywatna trawiasta kwatere. Tylko trzeba zainwestowac w ogrodzenie, bo pastuch sie nie sprawdzi z moim taranem. 😉
Zaraz tam dobierał.....  🙄
Hehe, mój ogier teraz się padokuje z kucykiem- normalnie pełna symbioza  🤣
Mój wałach jak był młody (4 lata) był padokowany z ogierem. Kochali się bardzo. Jak ogier przy płocie defiladował przed klaczami, co Cejlon łaził za nim jak cień i próbował też robić "takie pozy" i "wyniosłe kroki" ale średnio mu to wychodziło i można było się posikać ze śmiechu, tak to wyglądało 🙂
Hahaha.... urocze to musiało być.
do nas z kolei trafił kilka tygodni temu wałaszek, który chyba nie do końca zarejestrował brak jajców😉 biega i pręży się na około stada i podrywa wszystkie klaczki, z moją włącznie😉  ale przy tym trochę fajtłapa jest... ostatnio jak idę z Trollem wzdłuż wybiegu, wałaszek kica w podskokach, prężąc się ile da radę i nie zauważył, że biegnie wprost na małe drzewko.. w ostatnim momencie wyhamował😉 trochę się chłopak za mocno chciał popisać😀
Ja przypadek niezarejestrowania braku jajców znam z autopsji 😉 Rudy przed i po kastracji to dokładnie ten sam koń! Tylko i tak jak na "ogiera" zachowuje się dosyć spokojnie - jego postawa sprowadza się do prostego "jam tu pan jest" xD Chodzi taki napuszony, popisuje się, ale nie zaczepia. No, chyba że ma możliwość pokwiczeć przez płot na konkurencję, to inna sprawa. A że inne konie mają go słusznie za wałaszka, to problemu nie ma. W dodatku gentleman z niego niesamowity - kobyłkę to on sobie wyrwał jedną, za to na wyłączną własność i teraz szwendają się we dwójkę, miziają się, liżą etc. Normalnie, love story  😍
a jakie są najbardziej godne polecenia ochraniacze na padok ? Waszym zdaniem 🙂
pata, Dopasowane. 😉 Zależy od konia. Podkutego na 4 zapakowalabym w neoprenowe kalosze i zwykłe ochraniacze (ja bym tam się nie zastanawiała nad firmą, tylko wzięła jakieś zwykłe skorupki), gdyby strychował, dałabym długie tyły. Niepodkutego... bym nie pakowała w ochraniacze 😉 (no chyba, że robiłby sobie jakąś niemożliwą krzywdę tymi nogami, ale to się chyba raczej rzadko zdarza.)
,
jak już to ochraniacze oddychające

ja jak kułam to dawałam kalosze, bo ściągał dość często, aktualnie nie kuty i chodzi bez i wszystko ok🙂 choć brykać to on potrafi nieźle
My mamy swój prywatny padoczek i przez ścianę kolegę żeby nie czuć odizolowanym.

Jak jedno się zabiera to trzeba też drugie bo obydwa skoczki  🍴
Dramka - mały ten "padok". Koń to chyba w takim za bardzo nie pobiega.. Zgadzasz się na taki rodzaj "padokowania" czy masz to narzucone odgórnie?
Ja wolałabym większy.
Padok dla nas idealny ponieważ koń jest po zerwaniu mięśnia i galop ze stój nie skazany. Chodzi codziennie pod siodłem więc wystarczy stęp na padoczku.

W okresie letnim pójdzie na padok trawiasty. A zimą kiedy nie pracuje pod siodłem ma większy padok gdzie może więcej się ruszać
Lepszy taki niż żaden 😉
Moje mają 9szt. jeden padok ponad hektarowy. Jak spadł śnieg to doskonale było widać jak się poruszają po nim  😵 3/4 nawet śladów nie było :/ tylko paśnik-stajnia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się