Forum konie »

skoki luzem - zdjęcia/filmiki

hate me! - tak też można, blokuje to koniowi "drogę ucieczki" już na krótkiej ścianie. Generalnie nie ma to aż takiego znaczenia, ale zaokrągliłabym trochę ten łuk Twój (tylko wówczas trzeba by użyć dodatkowego stojaka, a nawet dwóch, dlatego prostszym rozwiązaniem wydaje mi zaproponowane przeze mnie). Oczywiście warunek jest taki, że konia wprowadzasz na lince, a nie wganiasz. Jeśli wganiasz - to Twoje rozwiązanie będzie lepsze, bo i mniejsze ryzyko, że koń zwieje.
dzięki piękne darolga za rozpiskę
będę nad nią dumać i zapewne w czyn wprowadzę 🙂
dobry pomysł z tym rozciągnięciem pracy na wiele, wiele, wiele dni.
dam znać jak idzie gdy zacznę!
a jeszcze gdyby ktoś się wypowiedział to bardzo będę wdzięczna.

edit: darolga, Twoje wskazówki wydrukowane na A4 wyglądają jeszcze bardziej profi 🙂
darolga ja również staram sie brać to wszystko jako porady, a nie złośliwość i na pewno skorzystam z tego. Broń boże nie jestem z skorupce 'wszystko wiem', a wręcz przeciwnie, jestem otwarta na uwagi i porady, ale nie znosze jak ktoś ocenia, że koniowi dzieje sie krzywda, a widzi go tylko na zdjęciach. Stwierdzenie 'nie ma treningu dla zabawy' bardzo mi sie nie podoba. Być może, że inaczej to rozumiemy, ale moim zdaniem każdy trening, jazda są pracą, ale pracą dla przyjemności i zabawy. Drągi sa ociosane tak, że w żadnym stopniu nie obedrą nikogo czy niczego. Fakt, że można by sie bardziej postarać i później tego przypilnuję, ale te na prawdę nie są złe. wszystkie uwagi przyjęłam do wiadomości, ale będe się uparcie trzymać tego, że koń skoczy prosto stojąca przeszkodę, bez (zbędnych/niezdbędnych) dodatków. Zawsze wolałam pracować z koniem na warunkach naturalnych, podobnych do tych, w których kiedyś konie żyły (co jest w pełni jest niemożliwe, ale zawsze można to jakoś upodobnić). I jeszcze raz- nikomu się krzywda nie dzieje  😉

hate me! czasem nie wystarczy chcieć. pan a kupił już pastucha, pogadamy z nim o stojakach, drągach i co najważniejsze- czekamy aż trawa urośnie, bo jest wszystko posiane. A nawet nie wiesz z jaką chęcią mam ochotę puścić tam rudą  😀
Olgen, jak chcesz mieć naturalnego konia to puść go na łąkę - niech żre trawę. Wszystko, całe jeździectwo, jest "nienaturalne".
Twoja argumentacja przypomina mi pewną dziewczynkę stajenną, która uparcie wmawiała właścicielce hucułka, że nie powinien chodzić kolorowych drągów, tylko naturalne przeszkody, bo to prymitywna rasa  🤔wirek:
olgen, tak, w naturze konie skaczą stacjonaty - na potęgę... ehh
oj dziewczęta, źle mnie rozumiecie. Nie chodzi mi o to, że mój koń ma skakać tylko naturalne drzewa, hasać po łąkach, a ja bd jeździć na nim na sznurku. Pomyślunku trochę. Chodzi mi o to, że koń potrafi skoczyć zwykły, niekolorowy drąg i nic mu się nie stanie. A co do naturalnych sposobów to mówię o nieprzesadzaniu w wychowywaniu konia i o patentach typu czarna itd. Napisałam 'upodobnić', nie całkowicie spełniać.
Pewnie, że jakoś tam przeskoczy i może x razy mu się nic nie stanie. Ale korytarz ma mieć wartość szkoleniową, jeżeli uczysz konia skakać to ma to się odbywać w jak najbardziej komfortowych dla niego warunkach - bezpieczne, dobrze widoczne drągi, dopasowane odległości, odpowiednie ogrodzenie i podłoże. Jeżeli koń ma mieć z tego przyjemność, to nie da się inaczej. Słabiej widoczne przeszkody, naturalne, czy niezabudowane stacjonaty przeznaczone są dla koni, które już potrafią dobrze skakać i zostały tego nauczone na przeszkodach łatwiejszych. Już prościej nie umiem wytłumaczyć  😵

Możesz rozwinąć, co masz na myśli mówiąc o nieprzesadzaniu w wychowywaniu konia i o patentach typu czarna itd  🤔
Moja Kluska i jej skoki z kitą do góry.
Moim marzeniem jest zgoda na pomalowanie drągów - troche zlewają się z podłożem na hali.



Olgen - dalej uważam, że to jest bez sensu. Skoro wymagasz od konia, żeby robił coś niezgodnego z jego naturą - a to w jego naturze nie jest, to stawiaj mu takie zadania, żeby były fair wobec niego. Niemalowane przeszkody takie ażurowe mocno to się stawia w wyższych konkursach jako jokera - a więc przeszkodę trudną technicznie. Twój koń - twoja sprawa, ale bądź wobec niego fair.
Orzeszkowa ja rozumiem o co Ci chodzi i chciałabym miec warunki, żeby ustawić taki korytarz. Wiem, że takie sa dobre, fajne, bezpieczne i wgl. Ale nie widze, wyrządzanej krzywdy w tym, że pusci się konia raz na ruski rok na jedną przeszkodę. Jak tylko damy rade i urośnie trawa robimy fajny korytarz i zgodnie z zalecaniami pomalujemy drągi  😉 może troche przesadziłam z ta moją wcześniejszą 'myślą' ale chodzi mi o to, że konie na prawde potrafią robić wiele rzeczy bez zbędnych pomocy.

epk nie widzę, żeby skoki przez przeszkody (chodzi i o każdy rodzaj przeszkody; zwalone drzewo, rowy itd) nie były w końskiej naturze.

hate me! młoda fruwa  😀 może mi sie tylko wydawać, ale nie ma troche za daleko między drugim, a trzecim członem?
To może my też 🙂


a moim darmozjadku nikt nic nie rzeknie ? 😀  👀
O Coto nikt nic nie powie?  🙂
equi.dream ale ci pofrunął na pierwszej przeszkodzie  😀
dempsey – nie ma sprawy 🙂 nie ma się co spieszyć, z końmi zaciętymi trzeba mieć wyczucie, trzeba znać umiar, żeby nie przegiąć i na nowo (jeszcze bardziej) ich nie zaciąć. Jeśli tylko wyczujesz moment, że może być za dużo – przystopuj, nawet kosztem niepoprawienia niezbyt udanego skoku (oj tam, ważne, że skoczył – lepiej odpuścić, niż ryzykować zacięcie). Twoim celem nie jest zmuszenie konia do skoku, ale przekonanie go, że to jest fajne i sprawienie, że sam kopytny nie zauważy, kiedy zatrze się ta granica (granica, którą sobie sam postawił, że od pewnego momentu „koniec skoków, już nie skaczę, za trudne”). Nie wiem czy klarownie się wypowiedziałam, ale chodzi jakby o zrobienie konia w konia – ani się nie obejrzy, a już będzie śmigał trudne szeregi („ojej, ja to skaczę? Przecież powinienem się zaciąć już x czasu temu, ale mnie zrobiła w konia! Kurczę, ale to fajne jest, skaczmy dalej!”). Dlatego stosujemy te różne kombinacje, rozłożone na wiele dni: poniekąd usypiasz czujność konia, który spodziewa się zaraz mega trudnego szeregu, a tu niespodzianka, ciągle fajne zadania (i zaczyna pańci ufać tym samym oraz interesuje się robotą, bo wie, że po każdym zadaniu jest coś nowego, coś fajnego, a nie jak do tej pory było - że ciągle wyżej, wyżej i wyżej...no głupi by zauważył, że nie opłaca się skakać, bo tylko coraz bardziej dowalają; a tak sprawiasz koniowi skokami frajdę), a poniekąd wprowadzasz go w rutynę, bo koń wie, że krzywda mu się nie stanie, że wszystko jest fajnie, że nikt go nie będzie zmuszał i... i sami się nie zorientujecie kiedy zamiast krzyżaczka będą stały metróweczki 🙂 krok po kroczku, na spokojnie! Trzymam za Was kciuki i czekam na relacje!

olgen – po pierwsze nikt nie powiedział, że koniowi dzieje się krzywda, ale że MOŻE mu się stać. Czy jako właścicielka nie poczuwasz się do odpowiedzialności zminimalizowania ryzyka urazu Twojego konia? Czy nie szkoda Ci będzie konia, jeśli coś się stanie? Nie będziesz sobie wtedy pluć w brodę? A stać się może i to wiele. I nie pisz mi proszę „znam kobyłę, nic jej nie będzie, skakała to nieraz i było ok” i takie tam. To, że do tej pory wszystko było super, nie znaczy, że będzie zawsze. Przyszłości nie znasz. I jeżeli temu koniowi coś się stanie, to będzie tylko i wyłącznie Twoja wina – bo to nie on Cię prosił „pańciaaaaa, poskaczmy dzisiaj korytarz! Ale takie nieociosane, prawie niewidoczne, mega trudne – jestem hardcorem!”...
Co do treningu. Nie, nie ma treningu dla zabawy. Jest trening przez zabawę, ale to nie jest trening dla zabawy. Dla zabawy to sobie możesz iść pobiegać z koniem po pastwisku. Tutaj jest praca. Korytarz jest formą treningu. A każdy trening musi być przemyślany i mieć cel, bo inaczej przyniesie opłakane skutki. Twój korytarz nie był przemyślany. Jeśli stawiałaś go „dla zabawy, żeby sprawić kobyle radochę”, to lepiej w ogóle zrezygnuj z takich rozrywek. Mówię bez złośliwości.
Oczywiście, że koń skoczy prosto stojącą niezabudowaną przeszkodę. Pewnie. Metr to i krowa przeskoczy, jak to mówią. Ale co z tego, jak w opłakanym stylu, tak jak na Twoim pierwszym zdjęciu... Nie, uprzedzę Cię zapewne, ale nie – talent konia nie ma tu nic do rzeczy. Takie wysokości to i krowa przeskoczy, jak mówiłam. Koń na Twoim zdjęciu (1) skacze w opłakanym stylu, z cyklu „tonący brzytwy się chwyta” – kobyła robi co może, żeby nie glebnąć. A jeśli chcesz być taka naturalna, to przepraszam, po co w ogóle robisz koniowi korytarz? To jest naturalne? Konie w naturze też sobie robiły międzystadne konkursy skokowe?
Pomyślunku trochę. Chodzi mi o to, że koń potrafi skoczyć zwykły, niekolorowy drąg i nic mu się nie stanie.
„Pomyślunku trochę”, mówisz... to stań przed lustrem i powiedz jeszcze raz. Do siebie. Oczywiście, że potrafi skoczyć. Oczywiście. Ma taką a nie inną budowę fizyczną i potrafi. Ale to Cię nie zwalnia z obowiązku zapewnienia koniowi bezpieczeństwa przy tych skokach. Nic mu się nie stanie, mówisz. A skąd wiesz? Skąd? Czy naprawdę musisz się przejechać na własnych błędach, żeby się nauczyć? Kosztem zwierzęcia, niestety? Czy nie możesz posłuchać rad osób, które naprawdę dobrze Ci sugerują, bo chcą dla Twojego konia dobrze? Czy sama musisz popełnić błąd, żeby zrozumieć? Nie możesz się uczyć na błędach innych, którzy kiedyś nieświadomie zrobili tak jak Ty teraz, a potem żałowali? My Ci o takich właśnie przypadkach opowiadamy, to nie są rzeczy wyssane z palca, to są rzeczy, które miały miejsce, ktoś popełnił błąd, koń cierpiał... uczmy się na błędach innych, dlaczego i Twojemu koniowi ma się stać krzywda? Mądry Polak po szkodzie. Szkoda, że to zwierzę ucierpi.
co do naturalnych sposobów to mówię o nieprzesadzaniu w wychowywaniu konia i o patentach typu czarna itd.
Zapytano Cię o to już raz, przemilczałaś. Więc pytam ponownie. Co ma czarna do korytarza? Ktoś tu mówił o czarnej? (btw, nasuwa mi się skojarzenie mało doświadczonej koniarki z gatunku "naturals", która nie wie do czego służy, ale jest święcie przekonana, że czarna to zuooo... sorry, że Cię do takiej grupy zaliczyłam, ale czarna wodza do czegoś służy - bynejmniej nie do zabawy - i w odpowiednich rękach przynosi wiele dobrego) Czy dbałość o bezpieczeństwo jest przesadzaniem w wychowywaniu konia? Dlaczego? Dlaczego w takim razie masz owijki? Dlaczego Twój koń ma kantar? Przesadzasz! To takie nienaturalne!
I tak jak napisała Orzeszkowa oraz epk – powtarzać się nie będę – amen!
Orzeszkowa ja rozumiem o co Ci chodzi i chciałabym miec warunki, żeby ustawić taki korytarz. Wiem, że takie sa dobre, fajne, bezpieczne i wgl. Ale nie widze, wyrządzanej krzywdy w tym, że pusci się konia raz na ruski rok na jedną przeszkodę
Jeśli nie mam warunków – to czegoś nie robię. Proste. Skoro wiesz, że takie są dobre, bezpieczne, to po co stawiasz zły? Rany boskie, sama sobie przeczysz albo po prostu nie potrafisz przyznać się do błędu 🙁  Słuchaj raz jeszcze, uważnie. Puściłaś konia. Ok., krzywda się nie stała. Ale stać się MOŻE. Nikt Ci nie zarzuca znęcania się nad koniem, ale brak WYOBRAŹNI.
Poza tym co Ty tak ciągle piszesz o tym, że krzywda mu się nie dzieje... jak to leciało? Winny zawsze się tłumaczy?
nie widzę, żeby skoki przez przeszkody (chodzi i o każdy rodzaj przeszkody; zwalone drzewo, rowy itd) nie były w końskiej naturze.
a pokaż mi konia, któremu jak postawisz przeszkodę na środku pastwiska, to ją skoczy, zamiast obejść.

olgen, odpowiedz mi tylko proszę na jedno, proste pytanie: w jakim celu właściwie stawiasz taki korytarz, co chcesz przez to osiągnąć?
olgen, Taa.... jesteś otwarta na uwagi, tak, ALE..... nie odbierasz tego jako złośliwość, ALE....
za dużo tego "ale".
będe się uparcie trzymać tego, że koń skoczy prosto stojąca przeszkodę, bez (zbędnych/niezdbędnych) dodatków.
Skoczy. Pewnie, że skoczy. I krowa metr skoczy, pies metr skoczy.... Tylko po co? W jakim celu? "tak sobie o"? Żeby było?
Niestety, przyjmij do wiadomości, że w jeździectwie nie ma "tak sobie, o".

nie widzę, żeby skoki przez przeszkody (chodzi i o każdy rodzaj przeszkody; zwalone drzewo, rowy itd) nie były w końskiej naturze.
To zauważ. 😉 Skoki przez zwalone drzewa i rowy NIE SĄ w końskiej naturze.
W naturze konie takie przeszkody omijają, bo ominięcie zwalonego pnia kosztuje je mniej energii niż przeskoczenie go. Przeskakują dopiero w momencie kiedy nie ma absolutnie innej możliwości.
Chęć i satysfakcję ze skakania w koniach stworzyli ludzie.

hate me!, hmm, jej się te skoki najwyraźniej podobają. :P

helcia, chyba się trochę za blisko odbiła. Była tam wskazówka?

dempsey, wiesz co.... myślałaś kiedyś o tym,  żeby mu postawić korytarz.... z samych drągów? Kilka drągów w odległości najpierw bardzo dużej, później na kłusa, aż w końcu na galop. Np. trzy drągi na kłusa w jednym miejscu, później kilka metrów "przerwy" i kolejne trzy drągi? Kiedy przechodziłby dobrze te drągi, to może by mu pod koniec drągów ustawić 30 cm krzyżaka i tak z czasem sukcesywnie w dobrych miejscach dostawiać te krzyżaki, aż powstałby z nich szereg...? Ze mnie lajkonik, ale tak sobie pomyślałam, że skoro on nie lubi szeregów, to może by mu pokazać te szeregi od takiej strony, której nie zna? Wszystko z pasującymi odległościami, w niskich wysokościach i no stress  🙂
Sankaritarina - przybij pionę, mamy bardzo podobny tok myślenia  :emota200609316:
Wskazówki nie było. Następnym razem postawię wskazówkę. Na jeździe zazwyczaj mamy problem z tym że odbija się za daleko 😉. Okej już wiem, że to muszę następnym razem dać.
ok, tak skrótowo póki co, ładniej może naskrobię póóóźnym wieczorkiem 😉

equi.dream – bardzo podoba mi się konisko, fajnie idzie z kłębu, pracuje szyją, zwłaszcza na 2 fotce to widać. Pożądana cecha, super! Na pierwszym pedały wiszą trochu, bo i widać, że konina bardzo siłowo skacze – strzelam, że jeszcze nieoskakany i musi nauczyć się ekonomicznych skoków. Generalnie – miłe wrażenie.
Helcia – mam wrażenie, że odskok wypadł sporo za blisko, przydałaby się wskazóweczka. Stąd pewnie też wiszące nóżęta – kobyła nie zdążyła się złożyć, bo już trzeba było się ratować i zrywać w górę. Wskazówka będzie tutaj dobrym wyjściem. I dbaj o właściwe tempo "najazdu", może było zbyt flegmatycznie i dlatego odskok wypadł gdzie wypadł? I to, o czym trąbiłam wcześniej – fajnie byłoby zabudować tę przeszkodę. Skośnym drągiem chociażby. I tak patrzę, patrzę na ten drąg położony na ogrodzeniu... niby ok., niby daleko od słupka, ale nie chcę sobie wyobrażać, jak taki niespadający, prawie stały drąg może konia podciąć 🙁 bezpieczniej będzie postawić tam drugi stojak, a przestrzeń między ścianą a stojakiem zabudować chociaż taśmą, jeśli odległość będzie duża.
hate me - jakie tam odległości są? Trochę się konina gubiła, mimo, że chętna i fajna. Ma sporą fulę, mam wrażenie, że na skoku wyskoku czasem jej ciasno (ale może złudne wrażenie, bo i wskazówki nie brała prawidłowo), a między drugim a trzecim członem - za daleko.
dzięki Sankaritarina
bardzo możliwe że pójdę w tym kierunku. na olimpiadę i tak nie zdażymy.

czy ktoś z Was ma konia bardzo odpalającego w kierunku stajni?
mój ma tryb "z trudem przełażę albo się zatrzymam i odwrócę" w kierunku od-stajennym
albo "turbo-trzecia kosmiczna bez hamulców" w kierunku do-stajennym. guzika do trybu pośredniego jeszcze nie znalazłam (a szukam długo)

mogę ustawić korytarz gdzie indziej, ale akurat ściana placu równoległa do stajni (tzn. koń jest do stajni bokiem, nie nosem ani nie ogonem) nie jest najszczęśliwsza na ustawianie czegokolwiek. to taki marnawy plac.

na razie ustawiam "od" - wolę popędzać niż mieć konia na trzeciej kosmicznej, wirującego bez kontroli i kładącego się w zakrętach. a taki obrazek łatwo uzyskam prowokując go do skoku luzem w kierunku na stajnię. skoczy wtedy jakby go tygrys gonił, z ogromnym dzikim zapasem, lądując bryknie tak że się nakryje nogami a następnie odpali turbo... szkoda mi nóg.

(może on się jednak nie nadaje do niczego.. oprócz odpalania wrotek gdy się go ustawi nosem do domu 😵 ...)
darolga "Nie, nie ma treningu dla zabawy. Jest trening przez zabawę, ale to nie jest trening dla zabawy. Dla zabawy to sobie możesz iść pobiegać z koniem po pastwisku. Tutaj jest praca." wybacz, ale szkoda mi Koraba, jeśli sądzisz, że 'trening to trening to robota, trzeba ja odwalić'. Ja tam wole sądzić, że trening to jest praca, ale praca dla zabawy, przjemności i efektów tej pracy. Nie stawiam korytarzy, żeby sprawić kobyle radoche tylko równiez jako trening i zabawe. Nie mam pojęcia co w tym złego. Zdjęcie 1 ukazuje akurat taka fazę; skok był czysty, ładny. Żadnych ratowań, czy cokolwiek co wcześniej napisałaś. Wymień mi proszę co może sie stac złego przez to, że koń skacze prosta stacjonatę. Drąg jest tak ociosany, że nie zrobi nikomu krzywdy jak już wcześniej wspomniałam. Nie jest pomalowany i jest możliwość, że inaczej koń patrzy na tę przeszkodę, ale nie zrobi mu to krzywdy, ułatwi- to racja i dla tego zbieramy farby i malujemy. A reszta? nie wiem po co ta kłótnia, bo ja nie widze większych problemów. "Co ma czarna do korytarza? Ktoś tu mówił o czarnej?" nie, ale jest mowa o naturalnych sposobach. Nie mówię, że czarna jest zła i (może to dla ciebie szok) wiem do czego służy, jak się jej używa. Uważam po prostu, że koń potrafi fajnie chodzić i fajnie się rozbudowywać bez ściągania go na siłę w dół. Rozumiem, że nie chcesz wcale źle i przyjęłam te wszystkie uwagi do wiadomości, ale moim zdaniem czysto przesadzasz. Zaraz wasze konie będą omijać każdy kamyk, skakać tylko drągi pomalowane w kolory tęczy i sprawdzać czy drągi sa odpowiednio okrągłe. "Poza tym co Ty tak ciągle piszesz o tym, że krzywda mu się nie dzieje... jak to leciało? Winny zawsze się tłumaczy?" i dokładnie w tym momencie przeczysz wszystkiemu co mówiłaś, że nie robie swojemu koniowi krzywdy. na jakiej podstawie sądzisz, że tak jest? po prostu bronie swojego zdania i tego co w tym przypadku wiem lepiej od Ciebie.
odpowiedź na główne pytanie znajdziesz wyżej.

Sankaritarina dużo 'ale', bo widocznie mam też jakieś swoje poglądy i na pewno nie sa one złe. Przyjmuje te wszystkie porady i nie wiem o co Ci teraz chodzi? "Tylko po co? W jakim celu? "tak sobie o"? Żeby było? " czytaj wyżej. Jakoś zawsze żyłam z przekonania, że po to konie umieją skakać, żeby skakały i jestem pewna, że bez ludzkiej pomocy również to robią ;P

Sankaritarina - przybij pionę, mamy bardzo podobny tok myślenia  :emota200609316:

myślę, że macie podobny tok myślenia, bo albo mi sie wydaje albo Sankaritarina i równiez wiele innych forumowiczów, wręcz kopiują Twoje słowa darolgo  😉 Nie wiem w jakim celu.
olgen - na jakiej podstawie wnioskujesz, że praca to jest praca i tylko praca i zero przyjemności? Nauka przez zabawę - tak. Nauka dla zabawy - nie. UCZY SIĘ PRZEZ ZABAWĘ, ALE NIE UCZY SIĘ DLA ZABAWY - UCZY SIĘ, ŻEBY UMIEĆ. Mój koń pracuje, owszem, wymagam od niego, ale nie narzeka. Rozgraniczamy czas na pracę z czasem na zabawę. To raz. A dwa, nadal nie rozumiesz, że nie chodzi o praca=katowanie czy zmuszanie konia, tylko praca(trening) = coś, co MUSI MIEĆ CEL. Trenujesz w konkretnym celu. Można trenować dla przyjemności i może być to przyjemne, ale nie jest to zabawą, bo ma to konkretny cel.
I jeśli mam być złośliwa - mi Koraba nie szkoda, przynajmniej nic sobie w korytarzu nie zrobi 🙂

To, że skok był czysty nie znaczy, że był dobry... I dla mnie to zdjęcie nie ukazuje "takiej fazy" tylko ukazuje przykry obrazek ratującego się konia. Czy mam poszukać zdjęć z "takiej fazy" z końmi skaczącymi spokojnie, wiedzącymi co się dzieje i ogarniającymi własne ciało?
Co może się stać przez to, że skacze prostą stacjonatę? Nic. Ale przez to, że skacze niezabudowaną, niewidoczną stacjonatę może stać się wiele. Począwszy od źle wymierzonych odskoków, poprzez niezauważenia tejże przeszkody, a na zacięciu skończywszy. Mało potencjalnych skutków? Skąd wiesz, że nic się nie stanie?

Kłótnia? A ktoś tu się kłóci?

Nie mówię, że czarna jest zła i (może to dla ciebie szok) wiem do czego służy, jak się jej używa. Uważam po prostu, że koń potrafi fajnie chodzić i fajnie się rozbudowywać bez ściągania go na siłę w dół.
Tym wpisem udowadniasz, że jednak nie wiesz, do czego służy czarna.

I nie, przykro mi, mój koń nie będzie omijał każdego kamienia, bo to nie jest pluszowa zabawka, tylko zwierzę. W różowych kapciach też nie będzie chodził. Ani nie będzie stał w 1000000 derek. Ale! Jeśli to ja mojego konia skłaniam do skoku, to jestem wobec niego fair i ulatwiam mu wykonanie tego, o co go proszę i stwarzam mu bezpieczne warunki. Ale! Jeśli ja mojego konia podkuwam, to nie biorę go na lód, mimo, że przecież 'głupi nie jest, nie będzie szalał, jakoś sobie da radę, nie?' Może i da, a może i poślizgnie i połamie. Przewiduję. Mam wyobraźnię. Dbam. Nie ryzykuję. To nie jest przesadzanie i wydelikacanie.

Odpowiedzi na główne pytanie nadal nie znalazłam. Po co stawiałaś ten korytarz, co miałaś na celu, jakie było założenie tego zadania?
darolga no masz racje, trening przez zabawe, DLA zabawy, jak powiedziałam wczesniej DLA efektów, no i żeby umieć. Nie powinno sie pomijać zabawy, a niestety taki przykry widok często się zdarza.
Czy każdy skok Twojego konia jest dobry? -szczerze wątpię. Nie widzę ratowania sie na tym zdjęciu tylko widze, dośc dobre wybicie, nieposkładane i nierówno ułożone przody. Chyba nie widziłas ratującego się konia  😉
wiem po co jest czarna i nie będe tego udowadniać tyko dlatego, że sobie wmówiłaś, że tego nie wiem  😉
Nie musisz podawać wszelakich przykładów, że nie puścisz konia na lód w podkowach, bo to logiczne, a nie sprawy wyobraźni.
Stawiam korytarz (jak już nie raz wcześniej wspomniałam) dla treningu, zabawy, przyjemości i w jakimś stopniu sprawdzenia co koń potrafi. Wiem, że mój korytarz (zacznijmy od tego, że to nie jest korytarz) nie jest za dobry, da się bardziej postarac, ale w tym momencie nie ma warunków. Dlatego nie wydziwiam z wszelakimi szeregami. Nie jest dobry, ale w tak małej ilości jak my go używamy nie zrobi koniowi żadnej szkody.
olgen - nie każdy skok mojego konia jest dobry, a czy gdziekolwiek to napisałam? Ba, mało skoków jest dobrych. Nie wiem co to ma do rzeczy? Napisałam, że według mnie skok Twojego konia też nie był dobry, podczas gdy piszesz, że owszem, był. Więc widać mamy inne wyobrażenie o tym jak wygląda dobry skok.

Tak, zapomniałam, czarna służy do ściągania na siłę konia w dół.

Oj, z tymi podkowami też różnie bywa... do tej pory wydawało mi się, że tak samo logiczne jest stawianie bezpiecznych przeszkód.

Stawiasz korytarz dla treningu, mówisz... ok, a co chciałaś wypracować konkretnie tym korytarzem? No jaki był cel? Sprawdzenie możliwości...na 90 cm?

Z szeregami to nie jest wydziwianie...tylko pomaganie koniowi i stwarzanie mu optymalnych warunków...

Skąd wiesz, że nawet w tak małej ilości nie zrobi koniowi krzywdy? Ok, teraz wszystko było ok, ale to nie znaczy, że zawsze będzie.
Pytałaś się kobyły jak jej się skacze? Bo ona Ci powie, ale jak już będzie za późno... (czyt. zacięcie np.)...
Jak grochem o ścianę.
[quote="olgen"]dużo 'ale', bo widocznie mam też jakieś swoje poglądy i na pewno nie sa one złe.[/quote]
W domyśle "i tak postawię na swoim".
[quote="olgen"]akoś zawsze żyłam z przekonania, że po to konie umieją skakać, żeby skakały i jestem pewna, że bez ludzkiej pomocy również to robią ;P[/quote]
to ZMIEŃ przekonania. Tylko krowa zdania nie zmienia.
Nikt nie kopiuje słów Darolgi, tylko każdy myśli po prostu o zdrowiu konia oraz o przemyślanym treningu, a nie o stawianiu nieprzemyślanych przeszkód "na hurra, bo konie umieją skakać". A niestety, nie wszystkie konie umieją skakać. Ba, są takie, które skaczą nadzwyczaj rozpaczliwe, próbują przełazić "każdą nogą osobno" i nie mają absolutnie żadnego talentu skokowego.

Wieloletnia selekcja hodowlana pozwoliła na wyodrębnienie koni wybitnie utalentowanych do skoków, ale i te konie trzeba najpierw NAUCZYĆ skakać!
Żaden koń sam z siebie nie wie skąd skoczyć, w jaki sposób "zabrać się" na przeszkodę, jak wysoko skakać..... tego wszystkiego się konia po prostu UCZY, podpowiada się mu najlepsze rozwiązania, on to zapamiętuje i później owszem - sam dobrze skacze.
Jak powiedziałam - są talenty, które wpuszcza się pierwszy raz w korytarz i one same z siebie ekonomicznie oraz dobrze technicznie skaczą [starczy zobaczyć np. selekcję skoczków do rasy KWPN...], ale nawet i im trzeba postawić pasujące odległości oraz wskazówkę, żeby naprowadzić konia na prawidłowe zachowanie w skoku.

Poczytaj trochę na temat psychologii konia, rzetelna i prawdziwa wiedza bardzo by Ci się przydała.
"Umysł" konia jest skonstruowany na "dążeniu do wygody", że tak powiem. Koń jest w stanie zrobić wszystko o co się go poprosi jeśli po tej czynności zostanie nagrodzony, będzie mu miło, przyjemnie i w ogóle nie ciężko. Konie zawsze wybierają to "wygodniejsze" wyjście i nie są skonstruowane do skoków, tylko do RUCHU, do biegania i wreszcie- do uciekania. Umiejętność skakania jest "efektem ubocznym". Krowa też przeskoczy, pies przeskoczy, kot przeskoczy, ba, sarenki skaczą [i to same z siebie], żaby skaczą, zające skaczą, .... a w końcu - CZŁOWIEK też metr przeskoczy, jak się postara.
Skok jest zawsze cięższym wyjściem niż wyminięcie i jestem święcie przekonana, że każdy koń, któremu się wcześniej przeszkód nie pokazywało mając do wyboru albo skoczyć albo wyminąć - wyminie.
Skok wymaga większej dawki energii, a konie same z siebie nie mają w zwyczaju celowo tą energię tracić.
Oprócz tego... konie dość szybko podporządkowywują się nawet sadystom i do przekroczenia "granicy wytrzymałości" będą robić to o co człowiek prosi, ratując się jak mogą. Nie chcę tutaj powiedzieć, że TY tak traktujesz konia, bo cię nie znam i nie widziałam, ale chcę tylko zauważyć, że to co się człowiekowi wydaje ZABAWĄ dla konia już tą zabawą nie jest. Skoro tak bardzo chcesz się bawić z koniem, to pobaw się w parelliowe gry, pobiegaj z nim na padoku, a nie stawiaj przeszkód do których koń nie jest przygotowany.

[quote="darolga"]
Odpowiedzi na główne pytanie nadal nie znalazłam. Po co stawiałaś ten korytarz, co miałaś na celu, jakie było założenie tego zadania?[/quote]
No jak to po co? Zawsze żyła z przekonania, że konie skaczą.  😵

Olgen - jeśli nie ma się warunków, to się nie stawia. Poza tym - nie zwala się na warunki. Jeśli nie ma dobrych warunków to się albo nie skacze, albo kombinuję się tak, by to miało ręce i nogi, a nie puszcza się konia, który nie umie skakać na hurra w wolno stojącą stacjonatę.

Właśnie. Dokładnie.

Ale i tak zaraz usłyszymy, że koniowi się krzywda nie dzieje i nie ma nic złego w prostej luźno stojącej stacjonacie.


[quote]Odpowiedzi na główne pytanie nadal nie znalazłam. Po co stawiałaś ten korytarz, co miałaś na celu, jakie było założenie tego zadania?
No jak to po co? Zawsze żyła z przekonania, że konie skaczą.  [/quote]
Hihi, fakt.
No kurczę, ale naprawdę chcę się dowiedzieć. Grzecznie pytam, zadaję proste pytanie, na które prosto się odpowiada. "Koń ma problemy z bliskim odskokiem, postawiłam to i to, żeby temu zaradzić" albo "Postawiłam taki i taki korytarz, bo koń nie pracuje grzbietem"... no proste...
darolga nie mówie, że czarna służy do sciągania koni w dół tylko i wyłącznie, bo ma wiele innych zastosowań. Ale nie prawda jest, że działanie nia powoduje prace konia w niższym ustawieniu?  Nie musisz zaprzeczać wszystkiemu co powiem, bo wydaje mi sie, że robisz to aż na siłę 😉
mówiąc Ci czemu stawiam korytarz nie chodziło mi konkretnie o ten, nie sprawdzam swojego konia na 90 cm, bo umie więcej, ale (to również może Cię zaskoczyć) nie jestem głupia i jak widze, że nie ma miejsca na ustawianie wysokich przeszkód to ich nie stawiam (olaboga czego bym sie tu nasłuchała). Nie chodziło mi o to, że szeregi to wydziwianie, bo sa bardzo dobre, ale również- jak widze, że nie ma miejsca na szereg to go nie ustawiam, nie wydziwiam- o to chodziło.

Sankaritarina
dziewczęta, nie obrażajmy się. myślałam, że to spokojna wymiana poglądów, ale to co piszesz przypomina mi dziecinna kłótnię. Coś czytałam o psychologii konia (za pewne mniej niż Ty), możliwe, że skoki są 'efektem ubocznym', ale skaczą konie w naturze? -skaczą. Czy z przymusu, czy nie, ale skaczą.
"No jak to po co? Zawsze żyła z przekonania, że konie skaczą." hahaha, a nie skaczą? no proszę Cię. Więc czemu ustawia się jakiekolwiek przeszkody? żeby koń je sobie poprzekraczał? o, a może latają?
"jeśli nie ma się warunków, to się nie stawia." widzisz dokładnie każdy cm tego placu? nie sądze. Mamy warunki, tylko mogłyby być lepsze. Mój koń umie skakać (jak każdy inny), ale się uczy. nie wiem po czym tak wiele wnioskujesz  😉

Jako załącznik daje zdjęcie, na którym (może to was zdziwi) koń nie jest przerażony, nie pędzi, z chęcią skacze przeszkodę i nikt za nim z tyłu nie lata z batem poganiając.
Ciekawi mnie również fakt, że skoro konie 'nie skaczą' to czemu jak ustawię niższą przeszkodę i cmokne rudej, to biega w kółko i skacze? Na filmiku hate me! również widzę wesoło latająca Ami.
jednak konie potrafią skakać same z siebie, a nie omijać przeszkody, bo skoki to 'efekt uboczny'  😉
olgen - zaprzeczam temu, z czym się nie zgadzam. Napisałaś, że czarną się ściąga na siłę konie w dół. Wobec takich herezji przejść obojętnie nie mogłam.

Nadal nie odpowiedziałaś, czemu służył KONKRETNIE TEN KORYTARZ.

Jak nie ma miejsca na szereg w korytarzu, to korytarza nie stawiam, bo jaki sens jest stawiania pojedynczej, niefajnej przeszkody?

Przeczysz sama sobie. To są warunki czy ich nie ma tam u Was? Poza tym nie interesuje mnie cały plac. Mógłby być tam złoty piasek, ale to mnie nie interesuje. Widzę przeszkodę. Ta przeszkoda to dla mnie powód do stwierdzenia, że warunki są nieodpowiednie.

Jeśli Twój koń się uczy, to tym bardziej uważam Cię za nieodpowiedzialną, skoro stawiasz mu TAKIE przeszkody. Pogrążasz się.

Nie interesuje mnie to zdjęcie, interesuje mnie poprzednie. 10 skoków będzie w miarę, na 11 stanie się kuku. I o to cała rzecz się rozchodzi.
Na filmiku hate me widze konia ogrodzonego na hali taśmami, widzę też pana poganiającego, tak btw.
Poza tym Twój koń nie skacze sam z siebie. CMOKASZ, zatem dajesz sygnał. I kobyła robi coś wyuczonego. Jak postawisz jej na środku pastwiska przeszkodę, to zacznie skakać?
darolga ilez razy mam powtarzać? TO NIE JEST KORYTARZ!
może mi sie tak powiedziało gdzieś, żeby później nie było niedogodnień, ale to jest jedna przeszkoda, wolnostojąca.
I ilez razy mam pisać po co to stawiam? Ten konkretnie możliwe, że był dla lekkiego treningu, zabawy, przyjemności i chciałam zobaczyć jak po zimowej przerwie dziewczyna skacze (nie były to pierwsze skoki od zimy, ale mimo to).
jendakowoż widze jakiś sens w stawianiu jedej przeszkody, bo z czego skłąda sie szereg? z pojedyńczych przeszkód. Nie mam miejsca na szereg- nie stawiam. mam miejsce na niezadowalającą (ale nie szkodzącą) jedną przeszkodę- czemu mam nie stawiać? Nie robię tego często, bardzo rzadko, wręcz prawie nigdy. jeśli puszczałabym ja co tydzień w takie coś, możliwe, ze by coś się stało, że by przestała skakać, ale tak nie robię.
Nie przeczę samej sobie. warunki są, ale na to co widać- na jedną (może dwie) przeszkody, tak, a nie inaczej ustawione. Nie sa najlepsze, ale są.
Mój koń się uczy, ale Twój nie? Prawie każdy inny na tym forum też nie? każdy się uczy, a jeśli wiem, że ruda to potrafi skoczyć- to to ustawiam.
Nie interesują Cię poprzednie, tylko interesuje Cię ten jeden, no dobrze. doszukujesz się każdego szczegółu, który mógł być akurat na tym zdjęciu źle przedstawiony, a na innych jest dobrze. Jeśli mówisz, że mam złe warunki to patrz proszę na całokształt.
To że cmokam to raczej sygnał, że chciałabym, żeby to skoczyła; gdyby nie chciała mogłaby mnie olać, uciekać itd. Chce i skacze, konie to lubią i to robią, nie wiem dlaczego próbujecie temu zaprzeczyć.
olgen - będę upierdliwa ;] skoro nie był to korytarz (według mnie był, bo korytarz to przeszkoda, linka/taśma odgradzająca, nieosiodłany koń wpędzany na tę przeszkodę - nie ma znaczenia, czy to szereg czy co, nawet taka pojedyncza jest korytarzem, ale mniejsza o to), nieważne, to w jakim celu prosiłaś konia o skoczenie tej przeszkody? Dla popatrzenia jak skacze? Jeśli tak, to nie mam pytań, bo to oznacza, że nie masz odpowiedzialnego i dojrzałego podejścia w kwestii szkolenia koni.
"jendakowoż widze jakiś sens w stawianiu jedej przeszkody" - jaki?
"ale nie szkodzącą" - nadal swoje...
"Mój koń się uczy, ale Twój nie? Prawie każdy inny na tym forum też nie? każdy się uczy, a jeśli wiem, że ruda to potrafi skoczyć- to to ustawiam" - mój koń też się uczy i nie stawiam czegoś ponad jego możliwości. Wiem ile od niego wymagać na danym etapie. A na pewno jestem fair i nie stawiam mu czegoś, z czym profesor miałby kłopoty.
Patrzę na całokształt i na tym całym Twoim całokształcie widzę tę samą, fatalną, niebezpieczną przeszkodę. olgen, czy nie przemawia do Ciebie, że nie tylko ja Ci to mówię? Ale szereg innych osób? Wszyscy starsi, bogatsi doświadczeniem i wiedzą od Ciebie?
To, że musisz cmoknąć, żeby koń skoczył świadczy właśnie o tym, że bez sygnału, bez motywowania sama z siebie skakać nie będzie. Pytałaś jej, czemu skacze? Odpowiedziała Ci "bo lubię!"? Nie? a może skacze, bo tak ją nauczono? A może oczekuje nagrody? A może myśli, że tego właśnie od niej wymagasz?
"Konie to lubią i robią" - no a pokażesz mi choć jednego konia, który sam z siebie skacze, jak mu na środku pastwiska przeszkodę postawisz?
Czy do ogrodzenia korytarza, bedzie bezpiecznie użyć palików takich jak od pastucha ? Jakie słupki stojaki byłyby najlepsze ?
armara - myślę, że tak, ale trzeba je stabilnie umocować - może być ciężko, piach na placu jest bardziej kopny niż ziemia na pastwisku. Ja używam zwykłych stojaków do przeszkód 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się