Forum konie »

z ziemi? pieńka? podestu? drabinki czyli jak wsiadacie

Ja tam zawsze z ziemi 😉 Konik 164 cm, więc wysoko skakać nie muszę.
Kiedyś, dawno temu, wsiadałam zawsze z płotu, ale jeździłam wtedy na wałachu, który przy wsiadaniu z ziemi najnormalniej w świecie... tracił równowagę i chwiał się na nogach  🤔wirek:
Ja mam ten komfort (i konie też), że mamy specjalną rampę do wsiadania. No, ale u nas to konieczność...  😀
Ja zawsze wsiadalam z ziemi-kobylka tylko 160cm.ale teraz doszlam do wnosku,ze czas oszczedzac jej nogi i kregoslup.wsiadam ze schodkow,ktore sa przeznaczone  dla osob niepelnosprawnych.Chyba sie jej to podoba-bardzo chetnie ustawia sie i cierpliwie czeka 🙂
Ech - wystarczy popatrzeć z ziemi, ja sobie "radzą" młode konie, szczególnie te wysokonożne, gdy jeździec gramoli się z ziemi, a raczej - do jakiego stopnia sobie nie radzą 🙁, jak rozpaczliwie próbują łapać równowagę, np. ruszeniem do przodu, przesunięciem w bok - wystarczy się trochę poprzyglądać, żeby zapędy do wsiadania z ziemi mocno osłabły. Starszy, niższy koń sobie radzi - ale przecież siły działają podobnie, różnią się wartością, ramieniem dźwigni - ale nie istotą sprawy: to jest ogromne obciążenie dla konia. Nie widzę powodu, żeby w dzisiejszych czasach (użycie kawalerii nam chyba nie grozi) nie wykorzystywać każdej okazji, żeby koniowi tego zaoszczędzić. Z ziemi trzeba umieć wsiadać - żeby w razie "w" nie być bezradnym - ale to tyle.
Takie obrazki mnie dobijają: koń niemal kwiczy pod przemożnym jednostronnym obciążeniem, a jeździec się drze: stój, cholero, gdzie leziesz! I - łaps za pysk 🙁 szarpnięciem.
Z ziemi, jak koń bardzo wysoki, to wprowadzam go w dołek.
Na oklep zazwyczaj wskakuje, ale często z barierki.  🤣
w kawalerii akurat (gdy tylko byla taka mozliwosc oczywiscie) był NAKAZ wsiadania z podwyższenia. napewno chodzilo o oszczednosc puslisk ktore sie tak nie rozciagaly, ale o zdrowie konia raczej tez. naprawde kon byl swiety i dbano o niego.
a poza tym... wgramolic sie na stroczoną kulbake z ziemi jest naprande ciezko (nawet gdy kon nie za wysoki -znam to z autopsji)😉
Fakt, gramolenie się na stroczoną kulbakę do łatwych nie należy. Na pustą się da - nas uczyli wsiadać z ziemi. Konie stały na baczność wręcz. Na swojego też długo wsiadałam z ziemi, ale to dlatego, że miał awersje do stołeczków do wsiadania. W końcu się przekonał i teraz wsiadam z czego się da- murek, płot, stołek, skrzynia. Zdrowiej. 🙂
halo w naszym przypadku na młode konie zawsze wsiada taka dziewczyna (waży ok. 40 kg). A dokładniej jest wrzucana żeby konia tak nie obciążać 🙂 . Ale reszta musi wsiadać z ziemi. Ewentualnie kiedy koń jest b. duży i się nie cierpliwi przy wsiadaniu to jest wprowadzany w dołek  😎
W związku z tym, że ja mam całe 160 cm wzrostu, a mój koń ok 175 cm w kłębie, wsiadam ze schodków. Mamy taki miły wynalazek w stajni. Moim zdaniem jest to bardzo fajna rzecz, ponieważ i jeźdźcowi jest wygodniej i koń nie cierpi. W końcu stałe obciążanie jesdnej strony pleców na pewno nie jest zdrowe. Mimo, że to ułamek sekundy to i tak uważam, że w mniejszym czy większym stopniu wpływa negatywnie na plecy konia.
Niestety schodków nie posiadam, ale za niedługo kupię
albo tate namówię do zrobienia z drewna ^^
A dopóki nie mam z czego to mnie podrzucają  🏇
Ze schodków 🙂
Ewentualnie ktoś mnie podrzuca 😉 Wsiadania z ziemi zaniechałam dawno temu 😉
Ja teraz wsiadam ze skarpy. Ujeżdżalni mie mamy, więc żadnych ułatwień do wsiadania też nie. Do łąki, na której najczęściej jeżdżę, trzeba dojechać polną drogą. Ustawiam konia w koleinie i niewielka skarpa jest w sam raz do wsiadania. Bardzo wygodny sposób 🙂 
Ja z ogrodzenia..lub z drabinki na hali. Ostatnio zgubiłam czapke w terenie i byłam zmuszona z ziemi wyjątkowo.
nawet w terenie znajduje pieniek, kamien duzy czy cos, a nawet jesli tego nie ma korzystam z kolein, dolka czy glebokiej kaluzy 😉
Ja zazwyczaj z ziemi, chociaż czasem z koziołka się zdarza. Ale kobyła chyba jest inna bo nie lubi się ustawiać do koziołka a jak próbuje podstawić do się odsuwa i tak :P CHyba,że ma dobry dzień  😎
Ja z ławki 😉 Koń stoi cierpliwie, a gdy ktoś mnie podrzuca to masakra, kręci siew kółko.. Ale jakoś żyjemy.
A gdy niema to ktoś mnie podrzuca, ewentualnie szukam jakiegoś wzniesienia 😉
nawet w terenie znajduje pieniek, kamien duzy czy cos, a nawet jesli tego nie ma korzystam z kolein, dolka czy glebokiej kaluzy 😉


oj tam, kolega czekał.. 😉
[quote author=Teodora link=topic=2106.msg522574#msg522574 date=1268858519]
Jeśli by ktoś chciał poczytać, dlaczego wsiadanie z ziemi jest złe dla konia: [[a]]http://cvm.msu.edu/research/research-centers/mcphail-equine-performance-center/publications/usdf-connection/USDF%20Sept07%20Clayton.pdf[[a]]
szukam kogoś, kto miałby dostęp do takiego artykułu w języku polskim, lub byłby w stanie go przetłumaczyć.  :kwiatek:[/quote]

Wrzucam ściągawkę:


Wsiadanie na konia
Badanie pokazuje: już samo wsiadanie może wywołać ból grzbietu u konia
dr Hilary Clayton

The McPhail Equine Performance Center [ośrodek zajmujący się studiami nad użytkowaniem koni, część wydziału weterynarii Uniwersytetu Michigan] nabył elektroniczny czaprak, który mierzy rozkład nacisku wywieranego na koński grzbiet. Ilustracja 1. (poniżej) pokazuje sposób zakładania czapraka i jak dopasowuje się on do kształtu końskiego grzbietu.

Możemy wykorzystać elektroniczny czaprak, by ocenić dopasowanie siodła – zarówno gdy koń stoi, jak i w ruchu. Drugie jest istotne o tyle, że schemat nacisku zmienia się, gdy koń zaokrągla plecy i angażuje mięśnie grzbietu. Czaprak może również dostarczyć informacji o rozkładzie ciężaru jeźdźca, o tym, gdzie umiejscowiony jest środek nacisku jeźdźca, oraz jak zmienia się to w różnych chodach i ćwiczeniach.

Dr Catherine Geutens, weterynarz z Belgii, pracowała z pracownikami McPhail Center nad badaniem, jak zmienia się nacisk na siodło podczas wsiadania na konia. Poniżej nasze wstępne ustalenia.


Duże zdjęcie:
„Twist and shout” [„obracaj się i krzycz”]: Jeśli wsiadasz po strzemieniu (nawet ze zbyt niskiego stopnia do wsiadania), obciążasz grzbiet konia.


Małe zdjęcia (ilustracja 1.):
Dr Catherine Geutens dopasowuje ułożenie elektronicznego czapraka mierzącego nacisk (zdj. u góry) przed umieszczeniem siodła na czapraku (niżej).

Str. 2

Barwne dane


Ilustracja na następnej stronie prezentuje typowy wykres pokazujący nacisk wywierany na koński grzbiet, kiedy jeździec siedzi w dobrze dopasowanym siodle. Nacisk na czaprak jest pokazany, jakby czaprak leżał płasko rozłożony na stronie. Przedni łęk jest u góry, tylny – u dołu; lewa ławka i lewa tybinka znajdują się po lewej stronie, prawa ławka i prawa tybinka po prawej. Kolory reprezentują różne stopnie nacisku – brak nacisku oddany jest przez kolor niebieski. Czarny to najmniejszy nacisk. Kolejne kolory oznaczają rosnący nacisk: niebieski (jaśniejszy od tła), turkusowy, zielony, żółty, czerwony i różowy (który odpowiada największemu naciskowi).

Można regulować, jakie kolory oddają jakie zakresy nacisku. By ocenić dopasowanie siodła bez jeźdźca, ustawilibyśmy przedziały nacisku reprezentowane przez dane kolory na stosunkowo niskim poziomie. Ciężar jeźdźca dałby wyraźnie większe naciski, więc zakres nacisku reprezentowany przez dany kolor mógłby zostać ustawiony na odpowiednio wyższym poziomie. Ilustracja pokazuje trzy sposoby przedstawiania danych z czujników czapraka: wykres sensoryczny (z lewej), dwuwymiarowy wykres izoliniowy (pośrodku), trójwymiarowy wykres izoliniowy (z prawej). Wykres sensoryczny pokazuje nacisk wywierany na każdy z 256 sensorów jako kratkę. W każdej kratce znajduje się liczba: wyższa wskazuje wyższy nacisk w ramach zakresu odzwierciedlanego przez dany kolor. Wykres izoliniowy 2D, pośrodku, rozmywa granice między sąsiadującymi kratkami, by pokazać gładki schemat, który będzie wyglądał jak mapa izoliniowa. Na wykresie izoliniowym 3D, po prawej, rejony o większym nacisku pokazane są jako bardziej uniesione, dzięki czemu można pokazać gradację nacisku w obrębie jednego koloru. Obraz został nieznacznie obrócony w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara, by uwypuklić efekt trójwymiarowości.

Wykresy pokazują rozkład nacisku pod siodłem. Najlepiej, gdy powierzchnia styczna z grzbietem konia pod ławkami siodła jest duża, z dość równomiernym rozkładem nacisku. Uda jeźdźca mogą dawać zwiększony nacisk po lewej i prawej stronie wykresu, odpowiadającym lewej i prawej ławce.

Wpływ wsiadania

Jednym z naszych pierwszych projektów z wykorzystaniem elektronicznego czapraka było zbadanie nacisku i sił działających na koński grzbiet podczas wsiadania. W badaniu udział wzięło dziesięciu doświadczonych jeźdźców, którzy ważyli między 53 a 77 kilogramów. Wszyscy znali technikę wsiadania opisaną w instruktażu amerykańskiego pony clubu (The United States Pony Club Manual of Horsemanship).

Każdy z jeźdźców wsiadał po trzy razy z ziemi i ze stopnia (więcej o stopniach do wsiadania za chwilę), w różnej kolejności, za każdym razem z lewej strony. Wszyscy wsiadali na tego samego konia – zdrowego czternastoletniego wałacha, mierzącego 143 cm w kłębie, osiodłanego w zrobione na miarę siodło ujeżdżeniowe. Odczyty z czapraka pokazały, że układ nacisku na koński grzbiet zmieniał się, gdy jeździec odbijał się z prawej nogi, obciążał lewe strzemię, przerzucał prawą nogę nad końskim grzbietem i siadał w siodle. Użyliśmy ponadto specjalnego programu, by obliczyć całkowitą siłę wywieraną na grzbiet konia podczas wsiadania. Całkowita siła jest sumą sił wywieranych na 256 sensorów.

Str. 3

Górna ilustracja (ilustracja 2.):
Sposoby przedstawiania danych. Na wszystkich wykresach przedni łęk znajduje się u góry, tylny na dole. Lewa strona końskiego boku znajduje się po lewej stronie. Na wykresie sensorycznym (po lewej) każdy z sensorów pokazany jest jako mała kratka, a różny nacisk reprezentowany jest przez różne kolory (od czarnego do różowego, przy czym różowy oznacza największy nacisk). Liczby pokazują względną siłę nacisku w ramach zakresu obejmowanego przez dany kolor. Wykres izoliniowy 2D (pośrodku) w podobny sposób oddaje poziom nacisku poprzez kolory, ale rozmywa granice sensorów i daje płynne granice pomiędzy rejonami o różnym nacisku. Na wykresie liniowym 3D (po prawej) uniesienie jest proporcjonalne do stopnia nacisku na dany sensor. Wykres został nieco obrócony w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara, by lepiej pokazać wypukłości.


Wykres 3. pokazuje całkowitą siłę działającą na grzbiet konia podczas wsiadania. U wszystkich jeźdźców pojawił się ten sam schemat na początkowym etapie wsiadania: siła rosła, gdy jeździec podskakiwał na prawej stopie (lewa w strzemieniu), przygotowując się do odepchnięcia się od ziemi. Siła nieco rosła z każdym podskokiem i nie wracała do wartości początkowej pomiędzy podskokami. Po odepchnięciu się od prawej stopy, siła szybko rosła, osiągając maksimum, gdy jeździec przekładał prawą nogę nad zadem konia. Jeźdźcy różnili się zdecydowanie w tym, z jaką siłą siadali w siodło. Niektórzy siadali tak delikatnie, że siła działająca na koński grzbiet nie wzrastała (co widać na wykresie 3.). Inni siadali dużo mocniej, co było widoczne jako drugi szczyt na wykresie.

Dolny wykres (ilustracja 3.):
Całkowita siła działająca na koński grzbiet podczas wsiadania.

siła (N/kg)
czas (s)

1. Stopa w strzemieniu
2. Pierwszy podskok na prawej nodze. Dwa kolejne podskoki są widoczne jako dwa dalsze małe szczyty
3. Prawa noga jeźdźca oderwała się od ziemi, rośnie ciężar spoczywający na lewym strzemieniu
4. Maksymalna siła w momencie, gdy prawa noga jest przenoszona nad grzbietem konia
5. Jeździec siedzi w siodle, obie stopy w strzemionach


Str. 4

Górny wykres (ilustracja 4.):
Rozkład nacisku podczas wsiadania. W momencie, gdy notowano maksymalne siły podczas wsiadania, rejestrowano największy nacisk po prawej stronie od końskiego kłębu. Pojawiał się również pewien nacisk wzdłuż prawej strony kręgosłupa, pod siedziskiem siodła. Pozostałe rejony wysokiego nacisku znajdował się niżej, na lewej łopatce oraz bardziej na zewnątrz pod prawą stroną siedziska siodła.

Nawet gdy jeźdźcy już siedzieli w siodle, z obiema stopami w strzemionach, na lewą stronę siodła działały wyższe siły oraz wywierany był większy nacisk niż na prawą. Wynikało to z przesunięcia się siodła podczas wsiadania. Kilku spośród jeźdźców miało nawyk naciśnięcia mocno na prawe strzemię by wypośrodkować siodło – co owocowało dużymi siłami działającymi na grzbiet konia. Ten ruch był częściowo (lecz nie całkowicie) skuteczny, jeśli chodzi o wyrównanie rozłożenia sił między prawą i lewą stroną grzbietu.

Nie zaskakuje, że schematy rozłożenia nacisku podczas wsiadania ujawniły znaczące różnice między lewą i prawą stroną końskiego grzbietu. Wykres 4 (powyżej) pokazuje rozkład nacisku w momencie, gdy prawa noga jeźdźca jest przerzucana nad końskim zadem. Największy nacisk wywierany jest na prawą stronę kłębu, co stabilizuje siodło i zapobiega się jego obróceniu się w chwili, gdy jeździec obciąża lewe strzemię.

Lewa strona kłębu pozostawała przez cały czas nieobciążona, a obszar większego nacisku znajdował się niżej, na lewej łopatce. Koń musiał się zaprzeć, by przeciwstawić się temu niesymetrycznemu obciążeniu. Nietrudno spekulować, że to zapieranie się można łączyć z nierównym rozwojem mięśni łopatek, zjawiskiem często odnotowywanym przez weterynarzy i pasowaczy siodeł.

Czy wsiadanie ze stopnia pomaga?

Druga część naszego badania polegała na porównaniu sił i rozkładu nacisku na koński grzbiet, gdy ten sam jeździec wsiadał na dwa różne sposoby: z ziemi i ze stopnia do wsiadania (wysokość 35 cm, dwa schodki).

Wyniki potwierdziły, że siła działająca na grzbiet konia jest znacznie wyższa, gdy jeździec wsiada po strzemieniu – co może się zdarzyć nawet przy wsiadaniu ze stopnia, jeśli stopień jest za niski. Te odkrycia są szczególnie ważne w świetle niesymetrycznego rozkładu sił działających na koński grzbiet podczas wsiadania oraz konieczności niesymetrycznego napięcia mięśni, które zapobiega „przeciągnięciu" konia w lewo.

Jako ujeżdżeniowcy spędzamy dużo czasu, dążąc do wyprostowania i symetrycznego rozwoju konia. Wsiadanie po strzemieniu jest przeszkodą w naszym dążeniu do osiągnięcia prostości. Nie tylko powoduje działanie dużych sił na prawą stronę kłębu oraz zmusza konia, by napiął mięśnie, żeby się nie przewrócić w bok, przesuwa również siodło w lewo, co skutkuje większym naciskiem po lewej stronie końskiego grzbietu.

Str. 5

Inni badacze zauważyli, że zwykle podczas jazdy lewa strona siodła bywa mocniej obciążana od prawej. Nasze odkrycia mogą stanowić wyjaśnienie, dlaczego tak się dzieje. Używanie stopnia do wsiadania zapewnia znaczącą redukcję niesymetrycznego obciążenia w porównaniu ze wsiadaniem z ziemi.

Jeśli to możliwe, korzystaj z podwyższenia wystarczająco wysokiego, by wsiąść na konia, nie używając strzemienia; inna możliwość to prosić kogoś o podrzucenie na konia. Jeśli musisz wsiąść po strzemieniu, użyj stopnia do wsiadania i wyrób sobie nawyk wsiadania z obu stron na przemian. Nawet jeśli wsiadanie z prawej strony może z początku wydać się niewygodne (możesz być zmuszony poprosić, by za pierwszym razem ktoś przytrzymał konia), i ty, i koń szybko się do niego przyzwyczaicie.


Dr Hilary Clayton, weterynarz, członek Royal College of Veterinary Surgeons, jest światowej renomy specjalistką od biomechaniki oraz treningu koni. Od 1997 r. kieruje katedrą ujeżdżenia na wydziale końskiej medycyny sportowej w wyższej szkole weterynarii Uniwersytetu Michigan w East Lansing. Skupia się na badaniach dotyczących koni ujeżdżeniowych i sportowych.

A moim zdaniem owszem - dla zdrowia konia lepiej z podestu, i my wyćwiczeni i w miarę ogarnięci zawsze sobie poradzimy.
Ale dzieci muszą MUSZĄ nauczyć się wsiadać na konia nie tylko ze schodków itd - spadnie Ci taki potem w terenie i płacz bo sie wgramolić nie może - ty np. nie możesz zsiąść mu pomóc, bo siedzisz na ogierze / młodszym koniu / dzikusie itp, sytuacja robi się nerwowa, koń dzieciakowi się kręci i katastrofa gotowa. Także na codzień wsiadam ze schodków, ale jak się zdaży nie mieć schodków czy podestu to nie kombinuję ze wsiadaniem z przeszkody czy podrzucaniem - dla treningu łąduję dupsko drogą własnych mięśni (of course wydłużam strzemię niestety, choć moja konina tylo 167 w kłębie, a ja 164/5 wzrostu) i dzieciaków też musztruje, dwa razy w tygodniu po prostu w czasie jazdy robie komendę "zsiąść i wsiąść" w jak najszybszym tempie - metodą zabawy czy wręcz małych zawodów. Dzięki temu nie mam rozchisteryzowanych małoletnich którzy "NIE MOGĄ" 👿 😂
Ja równiez wsiadam z ziemi, nie wiedziałam, ze to takie szkodliwe  🤔 Moja kobyła jak tylko próbuje ustawić schodki to sie kręci i cięzko jest wsiąść. A z ziemi to raczej grzecznie stoi. Do tej pory widzałam tylko jeden minus; wyciągniete puśliska z jednej strony , które  co jakiś czas trzeba przekładać.
rosek0, ale to nie schodki przystawia się do konia - tylko konia podprowadza do schodków 🙂
metoda na cukierka wyszkolilam konia tak, ze stoi pod co bym go nie podprowadzila. teraz cukierek jest tylko sporadycznie, na zachete. ale kon daje sie podprowadzic, ba tam gdzie wie, to sam podchodzi, staje wygodnie dla niego do wsiadania i czeka az sie wygodnie usadze i zlapie prawe strzemie.
halo, ee tam, ja tam stawiam konia w dogodnym miejscu, idę po schodki i dostawiam do konia 😉 - na hali mamy taką zarąbistą plastikową drabinkę 🙂, ale za niska, żeby wsiadać tak żeby już strzemienia całkiem nie używać. No ale nie ma gramolenia się na siodło takiego długiego, więc lepsze niż nic...
rosek0, ale to nie schodki przystawia się do konia - tylko konia podprowadza do schodków 🙂

Wsio jedno, wchodze na schodki , konia nie ma  😵
Co do tego ze dzieci muszą nauczyć sie wsiadać na konia... w mojej stajni i tak sie ich tego nie uczy ; ]  Albo wchodzą ze schodków albo ktoś je podrzuca. Nic trudnego nie ma w wsiadaniu z ziemi o.O Bynajmniej moim zdaniem ... jakiś specjalnych nauk do tego nie trzeba. A szkoda końskich grzbietów.
Ja wsiadam z płotu ,schodów. W terenie jak musze zsiąść to wiadomo że jżeli nie ma w pobliżu pieńka itp to z ziemi : ) Ale ogólnie jakos nie przepadam ani to wygodne dla konia ani dla jeźdzca...
rosek0, no to już problem z wychowaniem konia...

Nigna, no nie wiem czy nic trudnego nie ma w siadaniu z ziemi. Ja to zawsze boję się w terenie nie że spadnę tylko, że potem nie wsiądę  😀iabeł:. Przy moim 165cm wzrostu i koniu 172cm to w ujeżdżeniowych oficerkach nie mam szans wsiąść na konia. Nie wiem, może ktoś potrafi, ale ja nie umiem ani tak podnieść nogi do strzemienia ani jej tak zgiąć w oficerku w kostce i w kolanie 😉 - musiałabym wydłużyć strzemię o metr 🤣.
Ja już gdzieś kiedyś czytałam artykuł podobny do podlinkowanego przez Teodorę, może już na re-volcie, a może jeszcze na volcie albo innym końskim forum I zawsze (!) wsiadam na moje konie z podwyższenia. Ruda ma 165 w podkowach ja podobnie i mogłabym wskakiwać z ziemi, ale po co robić to kosztem pleców konia i sprzętu? Druga ma za to ponad 170 i zwyczajnie ciężko mi się gramolić z ziemi. Jak zdarza mi się zsiąść w terenie, to wsiadam i tak z podwyższenia, prowadzę konia chociaż w jakąś koleinę, by choć trochę odciążyć grzbiet. Nie zgodzę się jednak z Nigną, bo wsiadania z ziemi jak i wszystkiego innego trzeba się nauczyć i trzeba nauczyć tego dzieciaki. Nie mówię oczywiście o wsiadaniu na każdej jeździe z ziemi, ale o kilku próbach, żeby początkujący umiał się wgramolić na konia w sytuacji awaryjnej.
Wątpię, aby gramolenie było wystarczające 🙂
W początkach mojej "kariery jeździeckiej" miałam sporo kłopotu z końmi - ogiery jakoś robiły niemal wszystko co one chciały, czasem to było spektakularne 🙁
Aż razu pewnego trener (późniejszy dyrektor SO) się wkurzył i wytłumaczył mi, że to wszystko przez to, że nie umiem wsiadać. Że na konia trzeba dostawać się sprawnie i błyskawicznie! Inaczej koń dostaje informację, ze jeździec d* i że może sobie bezkarnie pogrywać! I zrobił mi 10-12 minutowy kurs wsiadania i zsiadania! (na doświadczonym, dojrzałym i duuużym koniu). Wytłumaczył wszystkie szczegóły, pokazał wszystkie błędy i możliwe reakcje konia, a potem 10 min ćwiczyłam  🙇 wsiadając chyba ze dwadzieścia razy! aż - się nauczyłam  💃
Nie dość, że wsiadanie zrobiło się miłe, szybkie, łatwe i przyjemne - to naprawdę owe dziwne kłopoty z końmi uległy zauważalnej redukcji.
Zostało mi też to, że gdy widzę kogoś, kto całymi minutami gramoli się na konia (nieważne - z ziemi czy z podwyższenia), kręci, zwleka, marudzi, stęka - to od razu w głowie mam cichy brzęczyk: oho! szykują się kłopoty  🤔
halo interesująca teoria, nie słyszałam jeszcze o niej. Że człowiek rzeczy tak oczywiste musi od kogoś usłyszeć, żeby je sobie uzmysłowić... Ale mogłabyś sprecyzować jak to się ma do wsiadania z podestu? Czyli koń nie będzie mnie respektował jeśli wsiądę z podwyższenia? Czy sprawne wejście z podwyższenia go zadowoli  😁

Ja też przeszłam taki kurs wsiadania. W tym samym dniu co kurs spadania. Bardzo przydatne sprawy.
Wsiądźcie sobie bez popręgu, to zobaczycie, czy umiecie prawidłowo wsiadać na konia  😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się