Forum towarzyskie »

Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Dziewczyny nie straszcie, ja się przenoszę bliżej gór  😵 Już szukać łańcuchów na koła, czy jeszcze się wstrzymać?

Nieodmiennie wkurzają mnie kierowcy nie uznający kierunkowskazów. Przecież ten jadący za nimi jasnowidz i się domyśli, że zamierzają skręcić akurat w tą drogę. Grrrr...!
nie straszcie dziewczyny
jak sobie pomysle, ze w moim prawie morskim wilgotnym klimacie wystarczy -5, zeby odczuwac to jako -15 to nie chce sobie wyobrazac, co bedzie przy -20 i wiecej...
w zeszlym roku chodzilam ubrana jak Eskimos a doslownie puchlam z zimna, ktos wie, gdzie mozna dostac jakies syberyjskie wdzianko? 😎
wkurzają mnie panienki które nie są w stanie powiedzieć/napisać czegoś bardziej konstruktywnego niż: o żal, masakra, xD, lol, ... (tu wstaw dowolne usłyszane od takiej obywatelki słowo)
krew mnie zalewa po prostu 🤔
Wkurzają mnie kierowcy nie używający kierunkowskazu i tacy, którzy włączają go w właściwie już skręcając. Pół biedy jak chca skręcić w prawo, zabawa zaczyna się przy skręcie w lewo  😵
wkurzaja (choc nazwalabym to dobitniej) mnie okropnie rodzinne obiadki 😤
no nie moge po prostu, niedlugo chyba zaczne brac jakies ziolka na uspokojenie, bo nie wytrzymam
i male dzieci, moze bede wyrodna matka, ale do szalu doprowadza mnie dzieciak jeczacy NON STOP bez powodu...
tak wiem, jestem okropna 😀iabeł:
wkurza mnie fakt, że weekendy tak szybko się kończą, a zaraz po niedzieli jest poniedziałek..
wkurza mnie nagminnie jedna durna tendencja w polskich filmach. 😤

W wielu polskich produkcjach pojawiają się bohaterowie z Rosji. I jak  ględzą sobie tym swoim  miekkim dialektem to wg twórców  ja jako widz Polak powinnam rozumieć każde słowo sąsiadów- i nie dają tłumaczenia . Bo po co....
A ciula ! JA  NIC NIE KAPUJE. Mnie  w szkole uczyli niemieckiego i angielskiego i nie haraszo !  👿
przykład ?-Handlarz cudów . Bohaterowie byli z Serbii ale śmigali po rusku . 😫 i ni w ząb nie kapowałam o czym była mowa.
ciri mnie też wkurzają dzieci, od kwilących niemowlaków zaczynając, przez raczkujące berbecie, idąc dalej przez dzieci zadające milion pytań na minutę, kończąc wycieczkę na tępych małolatach o których już wcześniej pisałam 😵
Wkurza mnie to, że ja już mam wizję swojego życia studenckiego i wyprowadzki, bo nakręca mnie na to facet, a za samą naukę do matury nie mam siły się wziąć ;/
Wydzieliłam wątek, żeby nie zawalać tego dalej
[url=http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,34933.msg732887.html#msg732887]LINK voltopiry[/url]
[url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,34933.msg732887.html#msg732887]LINK re-volta[/url]
Pazerni ludzie. Wręcz mam mega wkurwa. Ohyda
Wkurzają mnie programy Ewy Drzyzgi w TVN. Są emitowane akurat, kiedy wracam do domu i czasem mnie wciągają jak paczka niezdrowych czipsów. Dziś z osłupieniem patrzyłam na młodą prostytutkę, jakąś paskudną babę uważającą się za Angelinę Jolie i dziwaczną grubaskę w różowym. Sceny gorszące, demoralizujące młodego widza, skandaliczne. I Pani Redaktor i Pani Psycholog, które nie usiłują skomentować prezentowanych postaw jak należy.
"Telewizyjne świnie" popisują się w TVN.  wrrrrr
Wkurzają mnie ogłoszenia o sprzedaży koni z dopiskiem "sprzedaż z powodu wyjazdu na studia"... może jestem nieobiektywna, ale rodzice chcieli mi kupić konia w I klasie LO. I po przemyśleniu sprawy, mimo że mieszkam w "mieście akademickim" to się nie zdecydowałam, no bo może studia w innym mieście, może staż za granicą. A jak patrzę na 6-latki na sprzedaż z mniejszych miejscowości to mnie krew zalewa - koń kupiony z zamiarem, że tylko na 2-3 lata? To że się pójdzie na studia to jednak jakieś plany są, nie kwestia chwili.
Ale ja nie rozumiem co jest złego w kupieniu sobie konia na dwa lata?
Co innego wziąć psa i po roku wywalić go na ulicę, a co innego sprzedać konia...
niby nic. ale jak wspominałam - jestem nieobiektywna. i mnie to wkurza. a szczególnie wysyp tego typu ogłoszeń we wrześniu/październiku.
aaa, zapomnialam. WKUUUUURZA mnie dystrybucja lekow weterynaryjnych- co za chamski, nielogiczny, pazerny, nieuczciwy sposob!!!!!!!

mnie też, zwłaszcza po wczorajszym numerze, choć nie sądze, żebyśmy pisali o tym samym  😤
ogurek, pewnie nie, bo moj numer byl dzisiejszy 😉. Ale Ciebie pewnie wkurza cos zupelnie innego niz mnie 😉.
Duzo by pisac i nie chce zadnej burzy wywolywac, ale generalnie wkurza mnie to, ze leki mozna kupic tylko u weta. Normalnie przechodze nad tym do porzadku dziennego, ale akurat zostalam zmuszona dwukrotnie zaplacic dzialke wetom, zeby lek otrzymac...
hmmm
ja chodzę do weta takiego kocio-psiego i mówię co chcę. Wiadomo, że naliczy sobie marżę, ale nie taką jak koński wet. No i poczekać trzeba na zamówienie.
Basznia, ludzkie tylko w aptece, też z niezłą marżą i w dodatku na recepte za którą też trzeba zapłacić (albo samemu albo NFZ)
w środe przez telefon "diagnozowałem" wstrząs po podaniu kupionego i jakiegoś głąba antybiotyku i po kilkuminutowej rozmowie wyszło, że koń dostawał ten antybiotyk dożylnie, jakim cudem przeżył, naprawde nie wiem
Basznia, ludzkie tylko w aptece, też z niezłą marżą i w dodatku na recepte za którą też trzeba zapłacić (albo samemu albo NFZ)
w środe przez telefon "diagnozowałem" wstrząs po podaniu kupionego i jakiegoś głąba antybiotyku i po kilkuminutowej rozmowie wyszło, że koń dostawał ten antybiotyk dożylnie, jakim cudem przeżył, naprawde nie wiem

Słusznie spodziewałeś się,że Basznia ma inną optykę.
Ja też zawsze mam zjeżony włos jak lek trafia w ręce osoby niepowołanej.
Ale uważam,że przeciwpasożytnicze spokojnie mogłyby być poza recepturą.
Tania- kiedyś dostałam od weta do ręki zastrzyk dla suki (taki, żeby rui nie było) i usłyszałam: ale nie poda Pani koleżance??  

Sankaritarina - 3-4 lata z czymś "co w kółko krzyczy, ślini się, robi w  pieluchy i tak dalej," to chyba nikt by nie wytrzymał. Na szczęscie to, o czym piszesz mija jak dziecko ma rok!
Taniu, ogurku- ja absolutnie nie neguje, wiem o co chodzi. Moja inna optyka pochodzi z takiego zrodla: byl wet, badal, swoje denary w ilosci sporek skasowal. Niestety nie mial odpowiedniej ilosci leku-zewnetrznego, zeby byla jasnosc. Dal recepte, ale to lek weterynaryjny, nie ludzki.POszlam do hurtowni wet-ktora nomen omen funkcjonuje jak sklep-witaminki, pasze itp-i zostalam odeslana z kwitkiem-musialam drugi raz isc do weta psiego, ktory mi lek sprzedal, do 31 zl ceny leku ( w hurt tak mi powiedzieli, a wiadomo, ze to i tak cena najwyzsza z mozliwych-nie mam przeciez upustow) doliczajac 4 zl, 10 opakowan nabylam. No sorry. Mialam RECEPTE, byl LEKARZ, nosz k... Aptek ludzkich jest sporo, jest jakis wybor, weta mam jednego w miescinie, czesto leki na granicy daty waznosci, zero mozliwosc wyboru. Abstrahuje od tego, ze niestety moj wet psi baaardzo niewiele wie o koniach i smiem twierdzic, ze ze swoimi uprawnieniami moglby sporo szkody narobic-a wiem po sobie niestety.

Reasumujac, rozumiem, ze nie wolno samoleczyc, dyskutowalismy juz o podawaniu zastrzykow, ale leki naprawde moznaby kupic w cenach rynkowych a nie bandyckich majac recepte. Albo odrobaczanie-dostepne w formie smakolyku-teoria glosi, ze kupie ten lek tylko z usluga u weta-taaa, i zaplace 60 zl za dojazd, zeby sie przeszedl po stajni i rozdal cukierki. Ja rozumiem, ze kazdy chce zarobic, ale pewne rzeczy burza mi krew.
Basznia- to mnie zaskoczyłaś. Czemu w hurtowni nie chcieli Ci sprzedać? U nas sprzedają.
marysia550, no widzisz, czyli mialam prawo sie wkurzyc...

POdobno kazdy lek trzeba rozpisac na weterynarza, a on potem rozpisuje na kogo to zuzyl ( weci, tak ? ). No wiec panowie nie chcieli mi sprzedac, a konta weterynarzowi, ktory wystawil recepte nie chcieli utworzyc, bo nie jest ich klientem. Generalnie po zlosci pewnie. Ale po....ny system sprawia, ze jak maja focha to nie sprzedadza i juz. A moze weterynarz NIE CHCE sie bawic w dystrybucje lekow, wozic ze soba kartonow? I co? Grrrrrrr 😉
Wydzielić wam z tego temat ? 😉
Kliknijcie tylko "zgłoś do" w miejscu gdzie się ta dyskusja zaczyna, bo chwilowo nie mam czasu tego czytać. 


edit: wydzielony. http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,35211.msg736493.html#msg736493
[color=purple][i]Wydzielić wam z tego temat ? 😉

To się raczej kwalifikuje do utworzenia nowego działu, np. "Dla sfrustrowanych" - i przeniesienie do niego kilkunastu wątków (dzieci, na co dzień, na Re-volcie, w domu, w pracy, w szkole, weterynarz, szewc, konie, konie ogólnie, psy, telewizja, służba zdrowia, osoby starsze, osoby młodsze, osoby w wieku średnim) + ankieta do każdego, kogo co ile razy wkurzyło w ostatnim tygodniu  + statystyka wkurzeń na stronie głównej.
Osobiście przeniósłbym do niego wątki z KMA, ale to tylko mój indywidualny pogląd 🙂
A mnie wkurza to, że czasem ktoś chce ode mnie pożyczyć kasę - sama nie pożyczam od nikogo, chociaż czasem mi brakuje na "rzeczy zbyteczne", a po nauczce z bdb. kolegą z LO nie pożyczam też kasy znajomym.

Wkurzają mnie też ludzie co w kółko jęczą, że nie mają na to czy na tamto, ale na imprezkę jak najbardziej, a potem "pożycz na taksówkę"...
mnie wkurzają ludzie, do których nic nie dociera i są święcie przekonani, że we wszystkim mają rację. nawet jeśli robią coś źle i szkodzą wszystkim. można takim klepać całe życie, nie dotrze nic.
poza tym wkurza mnie lenistwo, głównie moje. i zarozumiałość, szpan kasą.
wkurzają mnie dziewczyny które myślą,że są super świetne, mądre,ładne i wszyscy je lubią, a tak na prawdę pustak z którego buduje się domy jest od nich pełniejszy  👿
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się