Cześć! Poszukuję weterynarza działającego w południowych powiatach Mazowsza (Grójec, Białobrzegi, Warka). Byłoby świetnie, gdyby lekarz specjalizował się w ortopedii i miał możliwość wykonania RTG na miejscu.
Gdzie dostanę rapidexon? Czy zwykłe przychodnie dla zwierząt domowych będą w stanie mi sprzedać? Mój lekarz weterynarii jest na urlopie, dostałam wytyczne co kupić i stosować na mocną reakcję alergiczną
A czy ma ktoś jakiś sposób jak takie rany zabezpieczyć? Kantar teraz założony tylko by oczyścić rany. Będę nakładać na to przepisaną maść betadine ale chciałabym wiedzieć jak jeszcze zabezpieczyć. Raczej maska na muchy odpada bo to idealnie leży w miejscach gdzie maska przebiega
Czesc, szukam ortopedy (tak myślę, że ortopedy, przyjechał do mnie młodziak z przekrzywionym ogonem, potrzebuję sprawdzić co się dzieje), który dojedzie w okolice Kwidzyna, czyli najprawdopodobniej ktoś z Pomorskiego, Warmińsko-Mazurskiego lub Kujawsko-Pomorskiego.
nikyu, Jak ortopeda to Kacprzyński, albo Antczak. Ale może tu osteopata jest lepszym tropem? W drugim przypadku polecam Piekałkiewicza, albo Julię Bartczak.
nikyu, w pomorskim nie ma ortopedów. Z dojeżdżających to Kujawski, Zmiertka, Antczak. Masz jeszcze Henklewskiego, ale nie wiem czy bym go brała do młodziaka (chybaże turbo grzeczny)
Donia Aleksandra, - nikt 😂 a na pewno nikt, kogo bym polecała do tego. Niestety najlepiej spróbować się dogadać z kimś dojeżdżającym z województw ościennych.
Robiłam TUVy w różnych miejscach, m.in. Prudnik, Racot, Walewice, Moszna, Stobno pod Kaliszem, i wszędzie ciągnęłam swojego weterynarza dra Krzysztofa Kmiecika.
Donia Aleksandra, - tak, nikt z okolic nie nadaje się do zrobienia TUV czy jakiekolwiek inspekcji ortopedycznej poza bardzo podstawową (typu koń się podbił).
Natomiast zdarza się, że w okolice jeżdżą różni weci z tego powodu - Przewoźny, Kujawka, Kornaszewski, chyba Antczak też. Także spróbowałabym podzwonić. Z okolic serio nikogo nie bierz, bo to trochę kasa w błoto.
edit: Jak mieszkałam w Zielonej to skończyłam w klinice w Buku i żałuję, że nie szlam w to z miejsca.
Z Antczakiem bym uważała. Dopiero co był u "znajomej" i nie znalazł przeciwskazań do krycia klaczy z lipcówką, która ma zarwane obie tylne nogi (proste stawy skokowe, niedźwiedzia łapa), zarwana po sporcie przed 10 rokiem życia. Nie badana na DSLD więc ma albo jedną, albo dwie dziedziczne choroby wykluczające z hodowli, ale spoko dla niego to nie problem. Bardzo się zawiodłam, bo zawsze mi się wydawał spoko lekarzem, z sensem. No jak widać produkcja kalek mu nie przeszkadza, interes się będzie kręcił przynajmniej 🤦
zembria, a od kiedy ortopeda czy inny wet ma sie znac na tym, jakie choroby u koni są dziedziczne. Znają sie jak sami przy okazji hoduja. To jest interes hodowcy żeby sie dowiedziec i doczytać. Tym bardziej ze to nie jest wszystko czarno na bialym i oczywiste, najlepiej zbadana jest osteochondroza i wffs a reszta to tak o. Czas na samodzielna edukacje ortopeda raczej woli poswiecic na nauke o leczeniu i diagnozowaniu przypadlosci ortopedycznych bo tym sie zajmuje.
zembria, ja podziwiam tych, ktorym się go udaje ściągnąć.
I tu z mojej strony taki sarkazm trochę. Bo oczywiście każdy vet jest zajety... ale trzymanie właściela w stajni od rana - bo tak się umówił i o 22😲0 pisanie smsami kłamstw, że "już jest na krzyżówce" i nie pojawianie się i nie odpisywanie na smsy, nie odbieranie potem telefonu jest w moim odczuciu bardzo słabe.