Ja natomiast rekawiczki Merdith Ludger Beerbaum polecam - doskonale mi sie w nich jezdzi, sa wygodne, nie krepuja ruchow, jak dla mnie wytrzymałe. POLECAM
Moje L&G wytrzymały rok jazdy 1 konia dziennie, nadal nadają się do użytku, dziur nie mają, jedynie są powycierane z tego materiału zewnętrznego. Jak mam dać 70zł na horki i po 3 miesiącach wywalić do kosza, to już wolę wydać stówkę i kupić roeckle.
A ja strzeliwszy focha na Roeckl'a kupiłam rękawiczki Pfiff'a z materiału Clarino za 25 zł. Nie oszczędzam ich nic a nic, wcale mi na nich nie zależy, a one są i są. Nie są tak wygodne, przylegające, czepne jak Roeckl, ale są znacznie bardziej wytrzymałe.
kenna a jak naczółek i nachrapnik? Bo mi sie własnie takie kiczowate na zdjęciu wydają ;p i takie twarde, sztywne, drażniące ;p niewiem czemu :P
Jeśli chodzi o estetykę, to nie przeczę, że może i kiczowate jest. Chociaż jak dla mnie to ogłowie jest po prostu proste (masło maślane mi wyszło 😀 ) Sztywne i twarde być może było tuż po zakupie, ale po nasączeniu smarem jest elastyczne, mimo że skóra jest mielona (ale jakoś dzielnie się trzyma, nie odpadają od niej żadne elementy). Drażniące na pewno nie jest, to chyba zależy od stopnia wysmarowania.
_kate, bierz Light&Grip z Roeckli, co prawda pancerne to one nie są ale super się w nich jeździ, są cieknie i dobrze przylegają do dłoni. Nie wiem ile jeździesz ale myślę że z pół roku napewno Ci wytrzymają. Moje właśnie dogorywają, już drugie kupiłam ale jeszcze nie przyszły miałam je dokładnie 6 miesięcy.
Ochraniacz:Veredus Splint Boot i Back Boot mają teraz 7/8 lat i dopiero zaczynają się minimalnie sypać najtrwalsze ochraniacze jakie widziałam Rękawiczki: Daslo (teraz juz tego modelu chyba nie ma) wytrzymały 1,5 roku używania nie tylko do jazdy, niestety je zgubiłam
-ochraniacze Mustang. Kupiłam nowe za jakieś 80 zł- przody. Mają prawie 2 lata i są prawie jak nówki. Owszem skorupy troche porysowane, ale żadnego prucia, rzepy ok. -czaprak Fair Play -pady Anky -płyn ułatwiający rozczesywanie ogona i grzywy z decathlonu -szczotki Ostera -szczotki z decathlonu -czaprak Lamicell Basic. Mam dwa, w tym jeden prawie 2. letni. Oba w super stanie.
[quote author=justyna-- link=topic=1948.msg169627#msg169627 date=1234113302] nie do zdarcia skorupki hippica mam juz je 3 lata, a kupiłam używane [/quote]
zgadzam się - moje mam od prawie 7 lat, przemalowałam z białego (pożółkły trochę od środków chemicznych jak je doczyszczałam) na czarny sprajem i dalej je męczę. Dziś:
ochraniacze HKM, tylko ten starszy model. mam już 2 lata, trzymają się super a ciorane są niemiłosiernie. owijki z Lidla - bajer, one chyba wytrzymają wszystko 😜 wędzidła MetaLab czapraki Bonidosa
Z pewnością 🙂kask Pikeura Carbon - jest bardzo leciutki i mega wytrzymały 😲 dużo razy mi zleciał z wysokości i nie ma nawet drobnej ryski 😎 🙂ochraniacze tattini HI-QUALITY - mam je juz 3-rok i trzymają się super 😀 🙂czapraki fair play - po praniu jak nowe 😀 🙂kaloszki pfiff (nie wiem jaki model :icon_redface) 🙂strzemiona sprengera bow-balance - 😵 szerokie wkładki co jest bardzo wygodne w utrzymaniu równowagi , antypoślizgowe wkładki 🏇 , bardzo lekkie 😅 No to na tyle co pamiętam 😀
ja moge dodac kantary fair play,mocne wygodne,zadne zapiecia nie rozpadaja sie ani nie blokuja,preparat nablyszczjacy do siersci(sory jak zle napisze nazwe ale nie polece do stajni sprawdzac pisowni :lol🙂 foxfire-dlugo trzyma idealnie gladka siersc i nie skrecona dluga grzywe.
Potwierdzam niezniszczalność ochraniaczy HAMPA PRO. Mamy je juz chyba 5-ty rok, użytkowane dość intensywnie i nadal są w stanie który nie pozwala mi na zakup ( bez wyrzutów sumienia nowych) nowych. Może to niektórych zdziwi ale ogłowie HKM też zaliczyłabym do udanych zakupów. Wprawdzie służy nam dopiero dwa lata ale jest też dość intensywnie eksploatowane i nadal ma sie dobrze.
Starszy model ogłowia Kieffer, najprawdopodobniej kupiony w Niemczech - model Lisa. Kupiłam używane 3,5 roku temu, chodzi na jednym koniu, dość porządnie o nie dbam i po konserwacji nadal wygląda świetnie. Zupełnie nie mam się do czego przyczepić, nawet na zawody nie wstyd w nim wyjechać.
A może umówmy się, że hit długowieczności to coś czego używa się PRZYNAMNIEJ dwa lata i jest w bardzo dobrym stanie?
Bo określanie tak produktów, które na rynku istnieją pół roku- no sorry... 😉 lub ktoś używa raz w tygodniu w lato, ale ma od całego roku i dalej takie piękne 😉