Być., kobyła ma niedoleczoną nogę (głowa dodatkowa ścięgna zginacza głębokiego palca) co wyszło na USG, a Brokat dorobił się kolejnego urazu ścięgna zginacza powierzchownego palca ... 🙁(((( Także pół roku w boksach ;(
O cholera, nieciekawie. Nie wiem jakby moja siwa to zniosła, skoro już ponad rok jest 24h na dworze. Współczuje, na pewno te 6 miesięcy będą wymagały od ciebie ciągłej uwagi i wielkiego zaangażowania w leczenie.
Ja cóż, wczoraj zaczęłam robić to, co planowałam wcześniej. Jestem na dobrej drodze stworzenia miejsca do robienia kopyt wraz z daszkiem, co by ułatwić sobie sprawę na jesień i szczególnie zimę. Czy mi wyjdzie? Podejrzewam, że nie będzie idealnie, ale jakoś być musi. Odgrodziłam też padok od pastwiska, siwa kolejny raz postanowiła mi pokazać, co myśli o taśmie od pastucha. Zamówiłam dziś siatkę. Będę montować w tym tygodniu jak dobrze pójdzie. Moja cierpliwość dobiegła końca.
Nie, kupiłam inną. Siatkę z małymi oczkami na dole, później w górze ma nieco większe. Tzw. siatka na zwierzynę łowną. Na siwą wystarczy, bo ona nie taranuje, ona kombinuje, a tu jest zasadnicza różnica. Nie, nie respektuje. Kopie taśmę nogą od spodu, przydeptuje, grzywą podnosi górną taśmę i wychodzi. Konia na pastwisku nie ma. Gdzie jest? Na polu obżera się czymś żytem...
[quote author=Być. link=topic=19013.msg1461870#msg1461870 date=1342357014] A cwana, cwana. Nauczyła się i nie mogę jej przemówić do rozsądku, a próbowałam już wszystkiego. 50m siatki takiej na allegro to koszt 95 zł. [/quote]
Serio tyle teraz kosztuje? Ja kupowałam za coś ~60 zł
Jak wygląda przestawianie konia z mieszkania w stajni murowanej w tryb pastwiskowo - wiatowy, lub ew. system z symboliczną stajenką drewnianą.
W związku z wysokim poziomem frustracji wywołanym korzystaniem z pensjonatu jestem naprawdę bliska decyzji o przeprowadzce do siebie. Zastanawiam się nad systemem: 2 konie i wiata, lub dwa konie i drewniana stajnia. Co do opcji drewniana stajnia myślę o trybie cały rok na dworze, zimą na noc do stajenki.
Koń do tej pory zawsze żył w stajni murowanej, nie jest raczej wydelikacony, ale ostatni pensjonat, to ocieplona stajnia, gdzie właściciele bardzo szczelnie zamykali ją zimą tak, że temp. wewnątrz nie spadała raczej poniżej 7 stopni. Zastanawiam się jak pójdzie samo przestawienie - kiedy najlepiej to zrobić, żeby żadne choróbsko się nie przyplątało. Czy np pierwszą zimę jakoś lekko derkować .... nie mam pojęcia.
Będę wdzięczna jeżeli podzielicie się doświadczeniami.
Swojego konia przestawiałam w maju. Na zimę obrosła mi dość konkretnie futrem. Kiedy widziałam gluty w nosie, podawałam wit. C w tabletkach dla ludzi. Przeżyła, chociaż mam zwykłą wiatę, drewnianą bez ocieplenia. Podejrzewam, że w tym roku zarośnie jeszcze bardziej. Ważne jest, abyś obserwowała konia i sposób w jaki się dostosowuje. Jeżeli w tym roku rzucisz go na tzw. głęboką wodę to na pewno będzie koniecznie derkowanie, nie sądzę, aby zarósł odpowiednio do pory.
nie mam może zbytniego doświadczenia ale mogę powiedzieć Ci na własnym przykładzie że koń bardzo szybko potrafi sie zaaklimatyzować. W styczniu trafił do mnie ogier ,ktory stał chyba w ciepłej stajni i w derce bo jak przyjechał do mnie to miał siersć typowo letnią ,delikatną a może był poprostu golony 😉 Ja mam starą kamienną stajnię ,nie jest docieplana .Parę dni po tym jak on tu do mnie trafił spadła temperatura do -20 i myslę że w stajni tez z -10 było napewno bo zamarzła woda i ,,kupy,, w boxach 😉 na kamień .Dałam mu tylko zwykłą polarową derkę bo tylko to na tamten czas miałam. Moje obrosły futrem choć były u mnie od września .Może to nie korzuch ale zrobiły sie misiowate 😉 .Nic im nie było -nawet kataru Spędzały na dworze po minimum 6 godzin - jak były te mocne mrozy bałam sie zostawiać je na dłużej na wolnej przestrzeni . Ja bym zaryzykowała 🙂 U mnie trzy konie dały radę 😉 w tym kilkumiesięczny kuc
My się przestawialiśmy trzy razy - maj, sierpień (tylko na dwa miesiące, więc się nie liczy) i kwiecień w tym roku kiedy jeszcze bywały zimne noce. Problemów nie było ani razu, koń mi nigdy nawet gluta nie pokazał, wiata otwarta, nie ocieplana. Pierwszą zimę koń nie derkowany, w drugą już tak, ale z mojej wygody. Problemów z przestawianiem nie było w ogóle, ani zdrowotnych ani koniowych 🙂
Właśnie nie wiem, czy już w tym roku, czy jeszcze wytrzymam i spróbuję jakoś w przyszłym roku na wiosnę...
Być twoja wiata jest otwarta? Czy możesz zamknąć koninę?
Mam prowizoryczne drzwi, ale tylko do przymknięcia, aby w zimę im śnieg nie padał czy deszcz, ogólnie zostawiam szparę, aby konie wychodziły na dwór, więc nie, nie mam jak ich zamknąć i nie są zamykane.
Pensjonatowanego konia i trzymanego w stajni z innymi albo w murowanych boksach ja bym nie rzucała od razu pod wiatę, tym bardziej, że ostatni pensjonat jest ciepłolubny. Zależy jak znosi to koń. Dla przykładu - znam takiego, który w zimie po prostu nie obrasta... i stoi w derkach. Właścicielka twierdzi, że "typ tak ma", ale nikt nie bierze pod uwagę, że stajnia ogrzewana, konie na dworze bardzo krótko...i to tylko w ładną pogodę.
Samym przejściem to ja bym się nie przejmowała, tylko zabrała konia do siebie i już (choć zamykanie na noc w boksie z początku nie byłoby głupim pomysłem). Zawsze można zaderkować w razie potrzeby jakąś lekką zimówką 🙂 Albo może i koń tego potrzebować nie będzie. Zależy. Kucyk u mnie przetrwał zimę w dobrym zdrowiu, w drewnianym boksiku i bez ani grama derki podczas największych mrozów, ale mój SP w murowanym boksie był ze dwa-trzy razy zaderkowany, bo mu zimno było.. A niby tam drugą zimę spędzał i nigdy nie był wydelikacony ciepłą stajnią. Z resztą, konie mróz znoszą dobrze. Najgorzej są wietrzne i deszczowe dni albo prawdziwe zimowe zawieruchy.
[quote="Angela"]Dałam mu tylko zwykłą polarową derkę bo tylko to na tamten czas miałam.[/quote] To na przyszłość polecam najzwyklejszą derkę zimową z choćby najmniejszym wypełnieniem. 🙂 Nie musi to być derka na Syberię. Polarowe robią w takiej sytuacji więcej szkody niż pożytku, ponieważ nie grzeją, a "uklepują" koński włos = koń nie może sierści nastroszyć, a stroszenie jest naturalną ochroną przed zimnem. Wówczas koń nie może nawet spróbować tej sierści nastroszyć.
Koń jest sp, wygląd ma delikatny, natomiast jeszcze dwie zimy temu stał w stajni nie ocieplonej, gdzie chyba z - 10 miał. Trzymałam go wówczas w lekkiej derce na polarze, ale tak jak ktoś wyżej napisał z wygody, nie z zimna.
Jeszcze mnie jedno naszło pytanie do wiatowców: co tam macie na "podłodze"?
Ja mam z domieszką oo, bałam się, że ostatecznie mi nie zarośnie, bo późno puściła dłuższe włosie. Annah są różne szkoły i każda mówi, co innego. Ja mam beton i ścielę słomą. Znajoma ma beto i w ogóle nie ścieli. Inni sypią trociny.
[quote="Angela"]Dałam mu tylko zwykłą polarową derkę bo tylko to na tamten czas miałam. To na przyszłość polecam najzwyklejszą derkę zimową z choćby najmniejszym wypełnieniem. 🙂 Nie musi to być derka na Syberię. Polarowe robią w takiej sytuacji więcej szkody niż pożytku, ponieważ nie grzeją, a "uklepują" koński włos = koń nie może sierści nastroszyć, a stroszenie jest naturalną ochroną przed zimnem. Wówczas koń nie może nawet spróbować tej sierści nastroszyć. [/quote] już dawno w takowe sie zaopatrzyłam 😉 oraz w zapasowe polarowe 😉
Moja wychowana była w stajni, czyli ciepła kluska w nie pogodę siedziała w ciepłym boksie. Kupiłam ją i u mnie 24h spędza na zewnątrz do tej pory, stajnia otwarta-ale korzysta rzadko i sporadycznie (np ostatnie wichury). W zimę obrosła jak niedźwiadek i nie wyglądała na taką co by jej mróz przeszkadzał. Arabki delikatne-hihihi
Annah, ja myślę, że jakbyś teraz się zdecydowała, to koń by przyzwyczaił się szybko. W nocy jest temperatura jaką konie najbardziej lubią, więc jak zacznie być chłodniej to już będzie się szykował na zimę. Ja miałam otwartą stajnię i od grudnia trzymałam konie luzem, jak chciały to wchodziły, jak nie to siedziały na dworze 24h. Teraz siedzą w boksie kontuzjowane, ale jak tylko minie nasza rehabilitacja, czyli pewnie dopiero na wiosnę, znowu zacznę je trzymać 24h na dworze.
łęczyca woj. łódzkie, młody będzie do wzięcia we wrześniu. Polecam, wychowywany z dziecmi, bardzo oswojony. Wychowuje juz 4 kozła od małego i mam otrzaskane co i jak żeby potem nie mierzył się z nami na siły:P Do krycia bedzie na wiosnenną ruję najwcześniej.
szybciutkie wiadomości z frontu, bo na dworze mokro i zimno, a tylko tu mi się internet łączy :/
jesteśmy biedniejsi o sporo kasy, ale będzie ładnie. stajnia się buduje. najdroższa to jest stal, za kształtowniki, ceowniki, kątowniki, pręty i tym podobne bzdury zapłaciliśmy tyle, że aż oniemiałam.
będą boksy, pomiędzy nimi przegroda wysoka na 150 cm, drzwi dwudzielne, futryna stalowa, wspawane pręty w ścianę, a do futryny przyspawane zawiasy. plus wylewka ( dwie przyczepy piachu leżą obok)
zdecydowałam się na boksy, żeby jakby co można było konie zamknąć, ale chcę zostawiać otwarte, żeby same sobie mogły wchodzić. drzwi szerokie na 110 cm jedna sztuka. trochę wąsko wyglądają, ale trudno. będzie stabilnie 😉
cena przeróbki i roboty "na porządnie" a nie prowizorki coraz bardziej się zbliża do ceny stajni drewnianej... paskudnie ;/
mam trochę cegieł, macie pomysł na co je wykorzystać?