Forum konie »

własna przydomowa stajnia

Jakaterina00 u Was cielaki piją mleko prosto od matki? Szok w dzisiejszych czasach, długo pozwalacie pić maluchowi mleko z wymienia?
Przepraszam za mały Off ale musiałam spytać...


właśnie coś mi w tej krowie nie pasowało, a to ta biel.

U nas woda płynie dalej przez padok- połowa padoku jest gliniasta, tam ziemia w głębi dalej zamarznięta a po wierzchu błocko. Tam gdzie jest drenaż i piasek nawieziony lód jest jak był.  Do tego popaduje, wiaterek przewiewa. Konie po godzince na dworze i stajnia.
U nas wszystkie krowy w kantarach 😉 mają kupione skórzane kantary na konie zimnokrwiste, cielaki biegają w kantarach pony 😀 cielak do woli ciągnie mleko przez tydzień, jeśli jest taka potrzeba to krowę zdajamy dodatkowo. Po tygodniu, czasem więcej - zależy od krowy, siara się kończy i wkraczamy z dojeniem dla nas. Wtedy wygląda to tak, że cielak jest odgradzany na noc, rano krowa jest dojona, zostawia jej się tylko trochę na śniadanie dla malucha, po czym cielak jest przy niej jest na cały dzień. Jeśli nie wypije wszystkiego mleka to doimy jeszcze wieczorem. Taki stan rzeczy przez ok 2 mies. Później małe jest odgrodzone na prawie cały dzień, puszcza się na chwilę po dojeniu rano i wieczorem żeby dociągnął do końca. Oprócz tego dostaje trochę wody rozrobionej z mlekiem dla smaku 🤣  Cielaki ładnie przyrastają, nie chorują (najgorsze u takich małych są biegunki, a zdarzają się bardzo często przy wczesnym odsadzeniu), a mleka jakoś strasznie dużo nie tracimy.
Krowy białe, bo trafiły nam się czyściochy 😀 Jak się załatwiają co robią parę kroków do tyłu, więc kładą się w czystym, poza tym mają na bieżąco odrzucane i dościelane. Tato nie pójdzie spać jeśli któryś zwierzak ma w gównach stać.  Ja mam podobnie 😉 mamy tylko jeden taki egzemplarz, który lubuje się w spaniu w swoich kupach.. tragedia jak trzeba będzie zacząć ją doić, bo trzeba będzie mydło, wiadro z wodą i tył z góry do dołu szorować. Jak się tylko zrobi ciepło, to obiecałam jej, że ją odszoruję od rogów, do końcówki ogona  😀iabeł:

jekaterina- ładna krowa, gratuluje czysciochow


u nas masakra, glowe urywa, zrebakow nie wyprowadzam bo je wiatr porwie...woda woda i .... bagno

ogier mi sie zanurzyl ( dosłownie ) w błocie, od glowy do ogona ( a ma bujny i ciagnie go po ziemi) jest cały w panierze
moze go kiedys odskrobię- jak wyschnie

mam dosc tej pogody
Mimo że wiatr to siwa wychodzi na dwór i jakoś egzystuje, najczęściej i tak idzie się stołować do siana i ma wszystko gdzieś. Dzisiaj nowa dostawa i musiałam uciekać z kostkami siana, bo koń stwierdził, że idzie kelner i podano do stołu! Czuje, że mnie coś z tyłu ciągnie, że ta kostka coś za ciężka, a to siwa.  😂
U mnie od 2-3 dni okropnie wieje i pada.Zanim pójdę do szkoły najpierw wypuszczam konie tak po 6, wczoraj z racji brzydkiej pogody rodzice dostali nakaz wypuszczenia koni o 8.Niestety konie protestowały Wolar rżeniem i Astra waleniem w drzwiczki boksu  😉.Gdybym ich nie wypuściła któregoś dnia wcale chyba by się wściekły i rozniosły stajnie 🤔wirek:.Dzisiaj wypuściłam o 6-były happy  😀
iwona9208 u mnie to samo, nic by ze stajni nie zostało gdybym je zostawiła w boksach, musza wyjść bo walą po deskach i rżą jak by je kto katował  😁
ranczolodzierzAngela Jeżeli chcesz umożliwić komuś jazdę konną w zamian za pomoc, musisz się jakoś zabezpieczyć. W przypadku osoby niepełnoletniej powinnaś zapewnić jej ubezpieczenie, stały dozór i fachową opiekę instruktora. Bez spełnienia tych warunków sporo ryzykujesz, w  razie wypadku może być niewesoło. Dziewczyna spadnie z konia, skręci sobie kark i co wtedy ...będą szukać winnych  ❗ , choćby po to, żeby ktoś zapłacił za leczenie, rehabilitację i dożywotnią rentę poszkodowanej. Wpuszczając do swojej przydomowej stajni osobę dorosłą, także nie jesteś w pełni zwolniona z odpowiedzialności. Warto zapoznać się przepisami w tym temacie, bo może się okazać, że nie warta skórka za wyprawkę. Sporo czytałam o tym, bo miałam podobną propozycję. Niestety postanowiła odmówić.

No właśnie
Jest niepełnoletnia i waham sie cały czas odnośnie tego układu. Była tu ze swoim Ojcem i on sam ją tu przywiózł ale zanim zgodze sie chcę wiedzieć jak mam to wszystko rozegrać.Dziewczyna jeżdzi ponad dwa lata pod okiem instruktora ale szuka tańszej możliwości przebywania z końmi
Jeżeli jest zbyt duże ryzyko -też poprostu podziekuję chyba że jej rodzice na piśmie wyrażą zgodę i podejmą w tej sprawie swoją odpowiedzialność.?Choć nie wiem czy to mnie też uspokoi
Dlatego chciałam sie poradzić bo naprawdę nie jestem pewna -czy warto 
Dzieki za podpowiedz
A moim stworom, to się juz chyba w tyłkach  przewraca. Człowiek dwoi się i  troi żeby kupic i dać im jak najlepsze siano, a one co wybierają? Jakieś  trzcinowe nie wiadomo co, nietrafiony zakup, przeznaczony na ściółkę.
to jakaś masakra jest z tym błotem... koń stoi prawie cały drugi dzień zamknięty bo wszędzie woda stoi... nawet w sadku - jak nigdy/sadek jest na górce więc zawsze było sucho/... jutro pewnie odgrodzę tylko kawałek przed samą stajnią co by trochę porządniej się przewietrzył - dzisiaj skończyło się na dłuższym spacerze na lonży bo nie mogłam się już patrzyć jak się w stajni 'kisi'
chciałam też rano odpompować wodę spod stajni to się okazało, że prąd znikł... a co najlepsze dopiero przed momentem tata sprawdził i okazało się, że to u nas się chyba bezpiecznik spalił /nie wnikam - elektrykiem nie jestem/ przez co pół domu bez prądu cały dzień było... ehhh
any, ale bloto koni nie zabija😉 co najwyzej bedziesz miala konia zapanierowanego, lepszy taki niz ukiszony😉
any, ale bloto koni nie zabija😉 co najwyzej bedziesz miala konia zapanierowanego, lepszy taki niz ukiszony😉


wiem - mi konia nie szkoda,  tylko później mi trawa nie wyrośnie jak mi cały sadek kopytami przeora w przypływie radości, a zawsze robimy tam pierwszy skos na siano/potem służy jako pastwisko/... no i rodzice krzywo patrzą, bo już pół trawnika /część wygrodzona przed stajnią/ bez choćby jednego ździebełka trawy jest...
Aaa, myslalam, ze masz jakis piaszczysty padok. Moje dzis radosnie oraly pastwisko:/ Tesc je wypuscil bo nie mogl patrzec jak tak w blocku na padoku brodza od dwoch dni😉 Trawy na wiosne kurde nie uswiadcze zapewne:>
u nas dwa lata z rzędu było tak, że późną wiosną (koniec kwietnia) mialy zagradzane tak, że zostawał tylko mały padoczek przed stajnią, a reszta była obsiewana (trawa+koniczyna+owies) potem był z tego pierwszy pokos na zielone po kawałku, w niektórych miejscach dwa razy, a później odgradzane i w lipcu konie wychodziły na łączkę, ale np w tym roku było później tak sucho, że szybko zostało to zdeptane, w październiku to już nie było śladu po trawie. Jak dla mnie kupa roboty niepotrzebnej, bo i tak jest skąd kosić zielone na bieżąco do żarcia.
A u mnie sucho. 😅

marysia550, U nas, odkąd są konie, zapuszczamy wszystkie trawniki i inne miejsca "łąkowate", żeby to później kosić i na bieżąco koniom dawać. System się sprawdza. I kosiarką nie trzeba tak często jeździć. Wprawdzie to kosztem ładnego trawnika przed domem, ale czego się nie robi dla konia. 🙂
Btw, po jakim czasie wyrosło coś normalnego na tym co obsiałaś? Kombinuję czy po prostu trawy nie dosiać (jakiej...?) koniom na padok i chcę, żeby ta trawa się ładnie "zadarniła" żeby po tym można było jeździć. Ile będę musiała poczekać?
Wieje, ale puściłam 🙂 Poszalały, teraz ogryzają drzewa. I tak dla nich je zostawiłam, niech się bawią. Wiatr mnie denerwuje, ale chociaż suszy podłoże 🙂 Nadal mam chęć pojeździć ambitniej, ale obawiam się, że przy tym wietrze współpracy nie będzie 🙁 Ale co tam - spróbuję.

Oczywiście wszystko upanierowane, bo hak się tarzać, to nie na suchym. Błoto jest najlepsze.
moje nawet nie chcą wychodzic :/ pójdą na chwilę, popatrzą i wracają do stajni. W sumie nic dziwnego, nie wieje, jedzenie podane 😉 dzisiaj pięknie świeci słońce więc wygonię je i zamykam bramę, ot co  😁
U mnie bloto juz wysycha, a wiatr wysuszyl futra i wreszcie po dwoch dniach udalo mi sie je wyczyscic😉 Moje zahartowane w bojach i wiatr ich nie rusza - rano jak przyszlam mimo, ze siano w stajni non stop dostepne to szlajaly sie wszystkie po pastwisku, a tam sa gorki i dopiero leb urywa😉
Od kilku dni znowu moge nalewac wode wezem do wanny, normalnie zyc nie umierac, hehe😉
Niech juz bedzie ta wiosna🙂
Sankaritarina, zeby trawa ci sie zadarnilla tak, zeby moznabylo jezdzic to z rok co najmniej musisz czekac.
A wiecie moze czy da sie szybko i bez uzycia maszyn dosiac trawe na pastwisku? Jak poczytalam instrukcje Tomka na Trotowej stronie to mi sie slabo zrobilo😉 traktor niby mam, maszyny jakies tez, ale np. walu juz nie. Chodzi mi o to zeby bez bronowania istniejacej darni dosiac na 1h jakies 20kg mieszanki, moze z owsem, skoro Marysia poleca. Najchetniej to bym to recznie zrobila, ale pewnie nic z tych nasion nie wyrosnie jesli je sobie ot tak po pastwisku porozrzucam?😉 (nawet sama jak to pisze pukam sie w glowe, bo wiem, ze nic z tego nie bedzie i to tylko moje pobozne zyczenie)
Wiem, ze glupie mam dylematy, ale wlasna stajnie mam od 2lat i do tej pory laki dzierzawil znajomy, ktory sie tym zajmowal, a ze go z nich wysiudalam to glupio mi sie do niego zwracac o pomoc😉
A moze zamiast dosiewac nasionia lepszym wyjsciem bedzie takie naprawde porzadne nawozenie?
Jeśli decydujesz się na nawożenie to radzę się już rozejrzeć za nawozem. Obserwując ubiegłe lata ceny  nawozów do wiosny pójdą jeszcze w górę. My w tym roku zasiewamy jedną z łąk od nowa. Pójdą w ruch nasiona traw przemieszane z jęczmieniem. Ze względów wiadomych wypas zaczniemy po żniwach ale i tak jestem ciekawa jak to wyjdzie 🙂
katija, Ahaaa. A na tyle, żeby tam było widać, że jest trawa? 😉 No taka, powiedzmy, dłuższa niż trawnik? Całe lato?
u nas na dzień dzisiejszy teren przed samą stajnią na szczęście trochę przesechł /poza jedną dość dużą i głęboką kałużą/, niestety pompa się zepsuła więc co z grubszego wiaderkiem wyniosłam :P potem stwierdziłam, że trzeba się kopytkami zająć /wreszcie nareszcie doszedł do mnie nowy tarnik 😀/ i przy 4 kopycie 'wyszło szydło z worka'... tradycji musiało stać się za dość czyli jak co roku tuż przed Skaryszewem pożegnaliśmy się z kolejnym już karabińczykiem od uwiązu xD bo konik musi mieć zawsze coś w pysku... -_-' tym razem chyba kupię kilka na zapas :P
zrobiłam też dzisiaj prowizorkę ogrodzeniową - zawieszone ze trzy drągi na krzyż, mam nadzieję, że chociaż tego nie rozwali... 😀

na najbliższy czas czeka mnie jeszcze rozmyślanie na temat adaptacji drugiego pomieszczenia na stajnię - aktualny boks Borysa ma zostać przerobiony na garaż. Nowe pomieszczenie jest około 2x większe więc jako jeden zwykły boks nie przejdzie /nawet ten dotychczasowy jest można powiedzieć ogromny bo ma ponad 20m^2/ - pytanie teraz na ile boksów je podzielić...? waham się pomiędzy opcją dwu lub trój-boksową w najbliższym czasie postaram się to dokładnie rozrysować - może mi coś wtedy podpowiecie 😉
any, a jest opcja wygrodzenia przed tym drugim pomieszczeniem padoku? chocby jakiegos niewielkiego? wtedy moglabys zrobic w tamtym pomieszczeniu otwarta biegalnie i przygarnac jeszcze jakiegos konia na warunkach pensjonatowych😉 no chyba, ze koniecznie musisz miec boksy i inaczej sobie nie wyobrazasz🙂 wtedy zalezy czego potrzebujesz i jakie dokladnie sa wymiary tamtego pomieszczenia. Jesli myslisz o powiekszeniu stada a boksy da sie zrobic minimum 12m2 to rob 3.
wielkie boksy sa super dla konia, ale jesli chodzi o sprzatanie pewnie juz mniej i wiecej sciolki sie zuzywa przy kazdym scieleniu.
Pojeździłam 😀😀
I mam możliwość wzięcia słomy 2-letniej, długiej, za friko. Czy taka stara słoma, fajna, żółta, nie zrobi koniom krzywdy? Teoretycznie nie jedzą spod siebie słomy, ale mam opory, pewnie bezpodstawne 😉

Mojej Niuńci znowu warga pękła ;/ Chyba zacznę jej usteczka smarować 😀

KOnie pochodziły po padoku, nie za długo, ale były bardzo aktywne 🙂 Zaliczyłam mały sukces, bo jeden z koni, na którym jeżdżę, bardzo fajnie podążał w dół za wędzidłem! A jest to koń, który bardzo się boi o pysk (gratuluję zajezdki na pelhamie!), strasznie panikuje jak się przy nim machnie ręką, jak złapie za wodzę, czy ma niestabilną rękę. Poza tym udało mi sie na nim w miarę sensownie popracować nad zagalopowaniami 🙂 Oczywiście trzeba wziąć poprawkę na zachowanie koni spowodowane kilkudniowym staniem ;]
wymiary tego drugiego pomieszczenia to około /muszę dopiero dokładnie wymierzyć/ 5,5-6x7-8m, jeśli nie dziś to jutro sprawdzę - mogę się mylić bo to kiedyś liczyłam tak mniej więcej po pustakach patrząc. Jak by się uprzeć to by i 4 boksy wyszły ale chyba lepiej zrobić coś co będzie wygodniejsze zarówno dla koni jak i w użytkowaniu niż iść na ilość... do tego chcę by była możliwość wyjmowania ścianek działowych w razie 'w'
boksy raczej być muszą :P przy jednym koniu i tak raczej problemem nie będzie pozostawienie stajni otwartej aby kopytny się mógł schować jeśli tylko zechce, przy większej ilości koni też różnie bywa - pamiętam jak stała u mnie przez jakiś czas klacz koleżanki, ogólnie się z Borysem bardzo dobrze dogadywali, bez zgrzytów dzielili jeden boks jednak nie raz widziałam jak on sam wlazł do stajni zatrzymał się w przejściu przez co drugi koń nie mógł się dostać do środka...
a ból ze sprzątaniem poznałam :P
konikikoniczynka, dwuletnia sloma, jesli jest sucha, to nic jej nie dolega.
moze byc tylko bardziej pocięta przez myszy... i bardziej sie kurzyc
jesli nie smierdzi to jest ok
Mam pytanie do posiadających własną stajnię i mających plastikowe ogrodzenia padoków - sprawdza się toto? Lepsze niż tradycyjne drewniane?
figura, jeżeli chodzi o plastikowe słupki to nie polecam dla koni, które z natury kombinują przy byle okazji. Moja siwa nie jest takim typem, ale doszedł mi kucyk i załatwił już 5 palików plastikowych, bo nauczyła się, że jak kopytem walnie i złamie to prąd jej nie ruszy. Na wiosnę inwestycja w metalowe słupki, nie ma przebacz.

U mnie myszy nie ma, bo wprowadziły się bezpańskie koty w liczbie: 3.
.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się