ms_konik, dzięki za odpowiedź. Jak się jeszcze da zmienić (zakładam rurę od ziemi na 110cm), to będą wyżej, jak nie to trudno... może w tym rogu nie będą sadzić pączków do poidła 😉
Tak piszecie o tych problemach z poidłami i żłobami... Ja mam żłoby zaraz przy drzwiach. Praktycznie to mam "dziurę" w kratach nad żłobem, i rano tylko jeżdżę z taczką, sypię owies z korytarza, bez konieczności wchodzenia do boksu, a potem jeszcze rundka z wiadrem buraków albo marchwi albo czegokolwiek. To dobry sposób, bo kilka koni normalnie wysypuje cały owies, starając się zjeść "to lepsze" więc po prostu dostają jak zjedzą gnieciony, bo niestety mamy jakoś płytkie żłoby. Co do poideł, mam automatyki przy ścianie, naprzeciwko żłobu, i nigdy niczego że tak powiem prócz siana i owsa nie znalazłam. Mam pytanie - co sądzicie o matach do boksów? Mam matę na myjce, i myślę o wrzuceniu jej do kilku boksów na próbę. Ma ktoś takie maty? Jeśli było, to przepraszam, ale się nie doszukałam, może źle patrzyłam?
mamy żłoby, ale jednak przy karmieniu jednego konia treściwym i to jeszcze mokrym zrezygnowałam. Dostaje w wiadrze na ziemii. dla nas wygodniej, bo nie trzeba przesypywać mokrego, tylko wstawiamy wiadro. przy dużej ilości koni i suchym żarciu żłoby się sprawdzają, ale przy naszej sztuce to się jednak lepiej wiadro sprawdza.
wypróbowaliśmy chyba wszystkie opcje, dodatkowa linia napięcia, kucyk jednak się przedostaje... jednak chyba czeka nas siatka, żeby je spokojnie zostawić 🙁 cholerka, myślałam, że jakoś obejdę kwestię siatki i uda mi się przyoszczędzić, ale chyba nie ma opcji 🙁
Tfu, tfu, tfu u mnie nadal spokój z muchami. Konie spokojnie się całe dnie się pasą. Co prawda meszki je żrą, ale dają radę bez szaleństw.. Jednak dereczki i tak kupię w przyszłym miesiącu chyba.. Za to mam inwazję kleszczy! Jakiś koszmar..
Miałam 😉 super sprawa bo przenośne ale minus taki, że mój kucyk "jeździł" nim po całych drzwiach 🙄 a później akurat zawsze musiał poczochrać się między uszami... zwalając żłób 😀iabeł: Dla normalnych koni są ok, dla mojego świra (który wyrzuca wiadro, jak wypije wodę 😲), musiałam kupić taki zwykły, przykręcany żłób.
Dobrze sprawdzają się też na padoku (o ile ogrodzenie jest z desek) 🙂
Takie zawieszane żłoby sprawdzają się w stajni, gdzie drzwi są podzielne i wiesza się je na dolnej części zamykając górną i zdejmuje po użyciu. Ja mam zwykłe okrągłe - narożne, przykręcane z dziurką, ale teraz chyba będę stawiała właśnie na zdejmowane, z powodu łatwiejszego mycia, albo po prostu kiedyś dorobię się plastikowych (tych elastycznych). Jak konie dostają na mokro jedzenie, to wszystko jest ubabrane i często trzeba myć, szczególnie w lecie, kiedy resztki jedzenia kisną. Na pewno upierdliwe będzie czekanie aż koń zje kolację, bo zazwyczaj wrzucałam jedzenie na koniec i szłam do domu.
Mehari, ja te elastyczne kupilam ostatnio za 20zl w sklepie z drobnym agd. Byly rozne pojemnosci i kolory. Mam takie srednie niebieskie. Te najwieksze kosztowaly chyba 32zl, ale do karmienia sa za duze. Poszukaj u siebie w sklepach niekonskich, na pewno tez sa.
stillgrey- Też mam takie wiaderko. Średnie niebieskie 😉 Kupiłam w Jysk w promocji za kilkanaście złotych. Mój koń ma w nim wodę. Tata mówił, że to wiadro zimy nie przetrwa, ale przetrwało, tylko sztywniejsze było. Dobrze się myje i wygodniej w nim wodę nosić, niż w zwykłym wiadrze. Ale na początku koń nie był zbytnio przekonany do tego wiadra (wcześniej miał wiadro czarne lub metalowe), ale teraz jest dobrze. Na pastwisku wsadzam je w dwie opony, żeby koń nie wywracał.
Dla normalnych koni są ok, dla mojego świra (który wyrzuca wiadro, jak wypije wodę 😲), musiałam kupić taki zwykły, przykręcany żłób. Mój niestety rzuca wiaderkami jak widać dno heheh
Wpadł mi do głowy chyba dobry pomysł, ale póki co nie do końca mi pasuje. A mianowicie plan na chwilę obecną jest taki, że wiaderko będzie zawieszane na ścianie zaraz przy wejściu do boksu, żeby nie trzeba było wchodzić do środka. Wiaderko po jedzeniu można zdjąć i zabrać do umycia w razie potrzeby. Obawiam się tylko, że średnica tych wader średnio nadaje się dla dużej paszczy konia zimnokrwistego, a nie chce by wiaderko zamieniło się w kaganiec hehe
Cobrinha, a najzwyklejsze półokrągłe z pałąkami - zawiesiami nie może byc?
troszkę podtruję, czy ktoś ma ogrodzenie, przez które nie przechodzi mały kucol? bo między prądem się przeciska jednak, a siatki staram się uniknąć (mam wizję, że tam wyląduje noga... więc tylko drobna wchodzi w grę)
Mielismy ten sam problem z kucem. Robiliśmy rożne ogrodzenia. Przenośne też. Wszystko po jakimś czasie było rozkminione. Aktualnie jest palowany na metalowy bolec (podstawa do kwadratowych słupów). Lonża, dobry młot i chłopak nie ma jak nawiać 😉
Cobrinha, ale chcesz wieszac za raczke? Bo takie wiadro wkleilas 😉 Tak, za rączkę na uchwycie: Isabelle, to jest gumowe więc raczej niezniszczalne, koń się o nie nie obije jak coś... no i co ważniejsze, zawieszone nie będzie fruwać po boksie jak Klusek stwierdzi że jedzenie się kończy hehe Niestety nie jedno plastikowe ma na swoim kącie.
Isabelle u mnie kucyk respektował pastuch, pomimo że poprzednia właścicielka ostrzegała, że skubany umie się przeczołgać pod i nie jest to dla niego problemem. Kiedy moja siwa notorycznie uciekała to także palikowałam, póki nie naprawiłam ogrodzenia bądź nie odcięłam mniejszego jego kawałka, aby tylko na tym chodziła.
Być., pastucha olewa. 4 linie (!) w tym plecionka, drut i dwie tasmy są na całej jego wysokości. dolne przechodzi, górne podważa głową i po grzbiecie suwa. absolutnie nie czuje prądu... dziwny zwierz.
czesio, a masz jakąś fotkę?
jeszcze przeprowadzimy próbę z palikiem drewnianym poziomo. na wysokości jakiej powinien być? kłebu? połowy wysokości kuca? tak, żeby ani nie przeskoczył, ani nie przelazł pod. spróbujemy kawałek zabezpieczyć w ten sposób i poczekamy na efekty.
dzieć nam trochę plany pokrzyżował dlatego staram się raczej nie wydawać 1500 zł na siatkę, choć nie wiem czy na tym się nie skonczy.
u nas popularne takie żłoby http://pasi-konik.pl/pl/p/Zlob-zawieszany-z-uchwytem/2650 bardzo fajnie się sprawdzają. jesteśmy zadowoleni. można powiesić "na stałe" (trudno się je ściąga koniom, metalowy uchwyt można docisnąć żeby mocniej się trzymał, nawet jak nim szarpie to zostaje bo mocowanie jest długie) no i mozna łatwo przenosić (ma rączkę)-mieszać pasze i wieszać, na ziemi też stoi do mycia zdjąc itd
e..to klusek niezły agent 😉 tylko zrzuca czy połamał? może tylko na czas karmienia wieszać? moje tez wywalają, ale jak pozaginałam mocniej to się nawet trzymają (np wygiełam w łuk tam gdize wiszą na belce. no i trzeba było wybrać model z długimi "trzymaczkami" bo te krótkie łatwo spadały przy zabawach...
Zrzuca i łamie 😉 Tak więc i niego albo opcja na stałe albo gumowy heheh Niestety nie zawsze będzie komu wędrować do stajni i pamiętać o zdjęciu wiadra z drzwi 😉 więc gumowe do mnie bardziej przemawia 😉
Cobrinha, na stronie Tomka_J (stajnia Trot) jest fajny patent na zabezpieczenie takich wiader z zaczepami, prosty i funkcjonalny. Koniom bedzie wygodniej jesc niz z takiego wiszacego, gdzie raczka bedzie przeszkadzac a wiadro bedzie ruchome.
Ale ja nie mowie o montowaniu na stale, mozesz zamontowac taka deseczke, ale latwo otwierana, nie na srube. To nie musi byc deseczka, moze byc metal. Da sie to zrobic estetycznie 😉
Wiem o czym mowa. Ale jak mówię ,to niemal jak na stałe bo już widzę, że będę zdejmować i zakładać to każdorazowo do karmienia 🙂 ...tym bardziej, że uwzględniając moje plany wyjazdowe, wątpię by mama miała na to siły i czas 🙂 Choć w sumie połączenie w tym wypadku takiego wiadra gumowego z możliwością zdjęcia oraz patentu TomkaJ nie jest głupim pomysłem.
Cobrinha zamiast tego typu patentu równie dobrze możesz powiesić przenośny żłób i zabezpieczać go sznurkiem - o czym już pisałam... Jeśli nei zapomnę - zrobię dziś zdjęcie tego patentu....