Forum konie »

własna przydomowa stajnia

I to od dnia zależy.
Ja mam takie dni, że sprzątanie kup (bo boksów już nie mam:P ) to dla mnie czysta przyjemność, a mam takie dni, że jest to dla mnie udręka i mi się nie chce :/
Ale przyjdzie Luna, zajrzy mi do taczki, trącnie mnie nosem i wynagradza mi to moje trudy 🙂
[quote author=Złota link=topic=19013.msg1776376#msg1776376 date=1368624635]
Jak się wywali do czysta boks, nanosi siana i słomy, posiedzi z koniem- człowiek czuje, że żyje!


Acha... to zależy w jakim się jest wieku


[/quote] Czuje się, czuje... bo wszystkie stawy bolą 😁

anetakajper jeżeli kot nie miał ostatnio jakiegoś wypadku (upadek z dużej wysokości etc.) i z wibrysami wszystko ok to to faktycznie może być parwowiroza.
U nas mieszczuch podobnie jak u Fazy - dwa dni przesiedział w wersalce, potem zaczął zwiedzać. Ale on ogólnie wędrownym kotem był, zawsze z nami jeździł na wakacje a mama woziła go w bagażniku na rowerze 😉

unawen, dlatego ja staram się sprzątać możliwie wcześnie - i posadzki zdążą wyschnąć, i ja jeszcze mam sił pod dostatkiem, bo wieczorami czasem już na oczy nie paczę 😉
słuchajcie, tak trochę zmienie temat...
wiecie może jaki jest koszt w okolicach Warszawy wykopania studni? ewentualnie same kręgi ...
muszę zrobić studnię przy stajni, bo z domu wody nosić nie dam rady...
Mehari, a bardzo daleko masz od domu do koni? Moze jednak da rade podlaczyc waz? Jesli nie masz kranu na zewnatrz, to sa przejsciowki do takich normalnych. Studnia na pewno wyjdzie drogo, a i nie wiadomo jak z jakoscia wody.

[quote author=Złota link=topic=19013.msg1776376#msg1776376 date=1368624635]
Jak się wywali do czysta boks, nanosi siana i słomy, posiedzi z koniem- człowiek czuje, że żyje!


Acha... to zależy w jakim się jest wieku

[/quote]

I zależy w jakim stanie.. Ja mam np. termin porodu na pojutrze 🙂
słuchajcie, tak trochę zmienie temat...
wiecie może jaki jest koszt w okolicach Warszawy wykopania studni? ewentualnie same kręgi ...
muszę zrobić studnię przy stajni, bo z domu wody nosić nie dam rady...

Jak mój tata wróci na weekend to zadam mu takie pytanie, bo u nas to on nadzorował wykopanie studni i doskonale pamięta ile i co kosztowało.

[quote author=Złota link=topic=19013.msg1776376#msg1776376 date=1368624635]
[quote author=Dementek link=topic=19013.msg1776358#msg1776358 date=1368623683]
Jak się wywali do czysta boks, nanosi siana i słomy, posiedzi z koniem- człowiek czuje, że żyje!


Acha... to zależy w jakim się jest wieku


[/quote] Czuje się, czuje... bo wszystkie stawy bolą 😁[/quote]

No, jeszcze w miarę młoda jestem  😉 Czasem stawy pobolą, ale po pracy fizycznej (jak wymieniłam) czuję się lepiej. I fizycznie, i psychicznie. No i ta satysfakcja, bo koń ma czysto w boksie i dużo siana do jedzenia. (niestety, dobre się kończy- Koniuch niedługo ze stajni otwartej całą dobę wyląduje na łące bez dostępu do stajni, jeśli nie uda się go umieścić na łące obok obecnego wybiegu).
A ja proszę o trzymanie mocno kciuków... budowa właśnie ruszyła  🏇
Oby w tym roku się udało zamknąć bryłę podstawową i wprowadzić z ogonami... o niczym innym nie marzę teraz  🥂
A jaką stajnię budujesz? (jak dużą i z czego?)
Pytam, bo ciekawa jestem też przybliżonych kosztów takiej "imprezy" 😉
Ale przyjdzie Luna, zajrzy mi do taczki, trącnie mnie nosem i wynagradza mi to moje trudy 🙂


Tego mi będzie najbardziej brakować - kontaktu z końmi , który można mieć jedynie trzymając je pod domem
Znów zapomniałam zagrać w Lotto... czyli marne szanse na inną opcję niż pensjonat

Aaa właśnie: wiele z Was trzymało konie w pensjonatach... (ja zawsze w domu)... da się przeżyć? trochę mnie to przeraża...

Cobrinha zdecydowanie trzymam kciuki, szkoda że do Ciebie tak daleko 🙁
Elinka7991, koszty okażą się dopiero pod koniec... i tak już dziś musiałam wyskoczyć z 2tys za fundamenty 0 taka mała niespodzianka bo miało być dużo mniej a tu musieli głębiej się wkopać - jestem lekko przerażona 🙁
[quote author=_Gaga link=topic=19013.msg1776636#msg1776636 date=1368643732]
Cobrinha zdecydowanie trzymam kciuki, szkoda że do Ciebie tak daleko 🙁[/quote]
Niezależnie od odległości, zapraszam 🙂
Cobrinha Trzymam kciuki!

_Gaga Da się przeżyć. Jeżeli dobrze trafisz to nawet będziesz się cieszyła, że masz trochę wolnego czasu dla siebie 🙂 Ogólnie uczucie, że ktoś inny zadba o Twojego konia, jak Ty nie dojedziesz jest całkiem fajne 🙂 Więc szukaj plusów całej sytuacji 🙂

A co z dzierżawą?
Dasz radę - trzymam kciuki 😀
Szukam plusów...  eee bzdura - na razie coraz bardziej panikuję  😕 zwłaszcza, że nie znam dnia ani godziny - może mnie wyrzucą jutro, może za pół roku... heh ale raczej wcześniej niż później

Mam 3 zadeklarowanych dzierżawców - moich aktualnych jeźdźców... Damy jakoś radę - mam nadzieję... heh

Po weekendzie w końcu będę mogła puścić konie na łąki - niech zjedzą jak najwięcej. Przecież zdążyłam w tym roku dosiać i nawieźć jeszcze...

Dzięki, że jesteście. Każde pocieszenie jest dla mnie ostatnio na wagę złota  :kwiatek: serio serio
Ja tez nigdy nie trzymalam konia w pensjonacie, ale mysle, ze najszybciej bym sie odnalazla wlasnie w malutkiej przydomowej stajni, albo naprawde bardzo kameralnym pensjonacie do maks 10 koni, bez quniarek, szmatoholiczek i rekreacji 😉
Wtedy tak jak pisze unawen, mozna odpoczac i faktycznie czerpac jedynie przyjemnosc z faktu posiadania koni, bez ciaglego uwiazania, babrania sie z obornikiem itp.
_Gaga,wiele osób ma konie w pensjonatach,chyba więcej niż tych w stajniach przy domu..i nie narzekają 😉 Moim zdaniem wszystko zależy od stajni na jaką się trafi..sama byłam w nieciekawym miejscu,było sporo rzeczy które naprawdę bardzo mi przeszkadzały ale znam tez kilka stajni gdzie konie mają naprawdę najlepsze warunki jakie można sobie wymarzyć 🙂 więc nie ma co się źle nastawiać,na pewno trzeba się dostosować trochę ale to nie jest takie trudne jeśli ma się miłą atmosferę a konie mają czego im trzeba.Wiem,że to nie łatwe ale postaraj się myśleć pozytywnie-póki co nie ma tragedii,masz dzierżawców,są to osoby które znasz i chętne do pomocy..jakoś to będzie,naprawdę.
Trzymam za Ciebie kciuki cały czas,i bez przerwy liczę na to,że Ci się ułoży wszystko i jakoś to będzie :kwiatek:
Zawsze uważałam, że wszystko zależy od ludzi na jakiś się trafi i to podtrzymuje. Znam przypadek, że właściciel konia przyjeżdża, nie rozmawia z innymi, bo to towarzystwo wiecznie krytykujące i wywyższające się, po czym wraca do domu jak zrobi swoje. Bywa.
stillgrey, ale pensjonat pensjonatowi nie równy.
Do niedawna trzymałam konia w stajni dość dużej, z rekreacją i bez dobrych warunków bytowych koni (mam tu na myśli lipne podłoże, brak odpowiednich miejsc do jazdy, brak możliwości wypuszczania koni). Ogólnie z plusów, konie dostawały dobrze jeść i dobrze wyglądały. Rekreacji podporządkowany był każdy dzień w stajni, a jak nie rekreacji to treningom. Ogólnie nie było gdzie i kiedy jeździć, jeśli nie pracowało się na drugą zmianę.
Teraz trzymam konia w nie mniejszej stajni, z tym, że prywatnej. Ale warunki zupełnie inne, indywidualne podejście, opieka, wyprowadzanie, padoki etc.
Na pewno w małej stajni jest kameralniej, nie ma quniarek i rekreacji, za pewne łatwiej też się dogadać. Ale ja bym nie generalizowała.
opolanka, alez ja nie twierdze, ze duze stajnie sa zle.
Napisalam jedynie, ze ja osobiscie najszybciej bym sie odnalazla w kameralnej stajni, bo takie stajnie lubie. Gdybym musiala sie nagle wyniesc z konmi z wlasnej stajni to szukalabym wlasnie innej przydomowki, albo mikro pensjonatu wolnowybiegowego. Najwazniejsze bylyby warunki dla koni, na drugim miejscu domowa atmosfera, a na koncu warunki do jazdy. Kazdy ma swoje priorytety 🙂

Gdybym miala postawic konia do takiego typowego pensjonatu (scisle wydzielane siano, krotkie padokowanie, rzadko sprzatane boksy, quniarki itd.) to chyba predzej bym go sprzedala/wydzierzawila chocby kilkaset km dalej, ale do idealnych w moim rozumieniu warunkow. Mniej stresu dla mnie i dla konia.
W zeszłym roku wszystko się robiło na wariackich papierach, teraz robię powoli tak jak marzyłam i wczoraj wzięłam się za remont siodlarni. Kolor jest, aneks kuchenny jest, pralka jest brakuje jeszcze zdjęć na ścianach i dodatków typu lampy i rolety. Jeszcze tyle roboty mnie czeka, ale tak się cieszę że jestem na swoim. Jeszcze dwa miesiące i będę oblewać rocznicę na swoim  😁
słuchajcie, tak trochę zmienie temat...
wiecie może jaki jest koszt w okolicach Warszawy wykopania studni? ewentualnie same kręgi ...
muszę zrobić studnię przy stajni, bo z domu wody nosić nie dam rady...


to zależy jak głęboko masz wodę. Ja w zeszłym roku zrobiłam studnie na dwóch pastwiskach na jednym pastwisku "wyrobiłam się" z kwota 500zl na dugim niestety poszło aż 800zł. To już cene ze wszystkim z rurkami, zaworami , robocizną.
Czy tylko ja jestem kamikadze - robimy siano  😀 Na wstępie 1,5 ha dla relaksu 🙂
opolanka, alez ja nie twierdze, ze duze stajnie sa zle.
Napisalam jedynie, ze ja osobiscie najszybciej bym sie odnalazla w kameralnej stajni, bo takie stajnie lubie. Gdybym musiala sie nagle wyniesc z konmi z wlasnej stajni to szukalabym wlasnie innej przydomowki, albo mikro pensjonatu wolnowybiegowego. Najwazniejsze bylyby warunki dla koni, na drugim miejscu domowa atmosfera, a na koncu warunki do jazdy. Kazdy ma swoje priorytety 🙂


Niestety w mojej okolicy nie ma takich stajni 🙁
Generalnie są "molochy"... Na tę chwilę stawiam na najtańszy moloch ze sporymi łąkami, w którym siano, słoma i owies są własnej produkcji i niezłej jakości... Trochę się też obawiam przestawienia koni, które ostatnie kilka - kilkanaście lat spędziły na trocinach (zimą) i na zewnątrz (latem) - do boksów na słomę... Oj wiele mam tych strachów różnych
Nadal nie wiem co ze sprzętem zrobię... ale równo za tydzień od rana robię objazd po pensjonatach - zobaczymy...
Gaga - a nie myślałaś o tym żeby popytać u różnych gospodarzy czy by Ci nie wynajęli/wydzierżawili gospodarstwa?
Presja w okolicy Szczecina - na zachodnim brzegu Odry - nie ma takich miejsc...
Skoro siano muszę ściągać jakieś 60 - 70 km od stajni - bo w pobliżu brak rolników, to gdzie ja gospodarstwo znajdę?
A na codzienne dojazdy daleko to mnie nie stać... temat już był w wątku poruszany...

Tak ,czy inaczej za tydzień ruszam na objazd okolicy - i pensjonatów i wsi i w ogóle...
Ponadto wolałabym jednak aby konie stały w miejscu, w którym ludzie mają pojęcie o pojęciu - nie "u chłopa za stodołą"... (z całym szcunkiem i dla chłopów i dla stodoły)... Nie specjalnie chcę się dowiadywać później o pojeniu konia wódką (bo kolka), czy karmieniu zimą ogromną ilością owsa (bo trzeba)... A tak często bywa niestety 🙁
wódka to akurat zła nie jest ... się przydaje - i weci za nia chwytają (i to ci najlepsi których wymieniałaś) w sensie do podawania koniom... 😉
myślisz o stajni w trzeszczynie? będziesz zadowolona - to chyba najlepsza stajnia pod kątem dobrostanu koni (choć nie idealna - ale wyboru mega to u nas nie ma). dobre żarcie i tyle ile chcesz labo wiecej 😉. na 24h na łace też można się umówić, z trotami... ze wszystkim sie da dogadać 🙂 i atmosfera taka "wiejsko-rodzinna" ....
Myślę, że przede wszystkim chce się przejechac po strajniach i sama zobaczyć warunki. Dotychczas byłam w wielu tylko w roli gościa/trenera/sędziego... Nie zalezy mi na tym aby karmiono mi konie w większej ilości, niż chcę - chyba, ze później stajenny sam sobie będzie na tych koniach jeździł... Jedną z moich obaw jest właśnie niewielka ilość pasz treściwych i brak ograniczeń w objętościowych - tak jest u mnie - w pensjonacie tak niestety raczej nie będzie...

Co do wódki - znam lepsze sposoby - np diagnostyka - to na początek... I środki rozkurczowe...
Horse_art z całym szacunkiem ale wódka na kolke to naprawdę "przeżytek". Wet wiejski tak leczył moją klacz na kolkę i ..skończylo sie szpitalem i niezłym obciachem. Kopn to nie krowa która ma ilus tam komorowy żóładek. Krowę można gdy się zapcha ratowac wódką , konia nie za bardzo.
dziewczęta jak to jest z waszymi stworami jeśli chodzi o ilość wypijanej wody w cieplejsze dni? Odkąd zrobiło się cieplej, w nocy  szkapa  pije niewiele wody. W dzień tez rzadziej zagląda do pojemnika z wodą. Wielbłądem nie jest i zastanawiam się, jak to jest z tą letnią, wodną abstynencją.
A na trawie jest? Bo jeżeli tak to nie masz się co martwić 🙂
U mnie różnie- wczoraj wypiły jedno wiadro 120 litrów, a w nocy nic nie wypiły, ani kropelki.


anetakajper JUŻ robisz siano?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się