Jeżeli to są tereny podmokłe-zalewowe, bankowo jest tam jakaś melioracja. Bardzo często takie zalewanie wynika ze źle utrzymanych odpływów. Ktoś już kiedyś coś tam robiąc z tą ziemią zapewne pomyślał o tm,co począć kiedy zalewa. Tylko teraz jakiś mądry sąsiad zamarzył zasypać sobie odpływy, aby jemu woda nie przepływała lub po prostu coś się gdzieś zapchało. No i woda nie odpływa swobodnie 🙁
flaczek87, tu przepływa starorzecze Świdra, które jest faktycznie dość zaniedbane na łąkach... ale nie sądzę, by wszystko aż tak się kumulowało tylko u mnie...
To że są pola nie wyklucza wcale obecności rowów melioracynych. Pola przedewszystkim się melioruje, aby uprawy nie były zalewane. Może te rowy są gdzieś pozarastane i miezkańcy w ogóle o nich zapomnieli. Najlepiej byłoby dokopać się do jakichś planów zagospodarowania przestrzennego z planami melioraci właśnie.
flaczek87, tu przepływa starorzecze Świdra, które jest faktycznie dość zaniedbane na łąkach... ale nie sądzę, by wszystko aż tak się kumulowało tylko u mnie...
A to starorzecze sąsiaduje z twoją łąką? Bo jeśli tak to możesz zrobić meliorację
Może być tak, że wasze gospodarstwo zostało wybudowane na terenach kiedyś przeznaczonych pod strefę buforową rzeki. Jeśli tak, mało da się z tym zrobić bez porządnego planu i projektu odwodnienia działki🙁 Jeśli jednak gospodarstwo istniało tam jeszcze przed wojną, najprawdopodobniej przewidziane zostało jakieś zabezpieczenie przez wiosennym zlewaniem.
Może być tak, że wasze gospodarstwo zostało wybudowane na terenach kiedyś przeznaczonych pod strefę buforową rzeki. Jeśli tak, mało da się z tym zrobić bez porządnego planu i projektu odwodnienia działki🙁 Jeśli jednak gospodarstwo istniało tam jeszcze przed wojną, najprawdopodobniej przewidziane zostało jakieś zabezpieczenie przez wiosennym zlewaniem.
kaloe, tam gdzie przepływa, jest wykopany staw właśnie.. flaczek87, dom został wybudowany na części budowlanej, która jest wyżej. Poniżej są łąki i nieużytki.
Dobra, ale te łąki i nieużytki zawsze nimi były? Jeśli ktoś coś wcześniej robił z tą ziemią, to a) miał dobre odwodnienie upraw b) uprawiał rośliny bagienne ;p
Mehari ja wiem ,że to żadne pocieszenie ale..moje łaki wyglądają dokładnie tak samo. Dwa lata temu w tej sprawie było zebranie z burmistrzem, były obietnice iż gmina pogęłębi i oczyści rowy melioracyjne. Hm...na słowach się skończyło. U nas wszystkie pola i łaki ba ogródki tak wyglądają, zalewa piwnice . A jak kupowałam te ziemie ponad 12 lat temu to tu były piachy, piachy i susza . Ja generalnie za taki stan winie gmine która nie robi nic z rowami, idiotów rolników którzy zasypują rowy bo przedzielają im ziemię albo nie chcą u siebie rowu. Zaniedbania sa ogromne, w rowach rosna piękne 20 i starsze piękne drzewa. U mnie jest rów , czyściłam go we własnym zakresie, poszerzyła , pogłębiłam i...i tak mi wylał bo sąsiad u siebie ten sam rów zasypal. Kiedys za takie coś dostał by karę, kiedyś każdy rolnik musiał zadbac o rów przechodzący koło jego posesji. Teraz nie musi (zdjęto z rolników ten obowiązek) i finał jest taki a nie inny. Mehari Ty mieszkasz niedaleko Świdra ja koło Liwca i Bugu, rzeki robia takie niespodzianki , ja i tak się cieszę ,że mieszkam daleko od terenów rozlewowych, powodzi się nie boję .
u nas o rowy sie dba - bo inaczej dopłat nie ma. a tereny w duzej części depresyjne, więc to ważne.
gorzej jak ktoś dopłat nie bierze... ale część wiosek robi zrzutę (kiedyś było obowiązkowe, teraz "nie wypada nie"😉 na człowieka który je robi. a drzewa wycinają i sami- jak zima długa ...w końcu to darmowe drewno
Mehari ja wiem ,że to żadne pocieszenie ale..moje łaki wyglądają dokładnie tak samo. Dwa lata temu w tej sprawie było zebranie z burmistrzem, były obietnice iż gmina pogęłębi i oczyści rowy melioracyjne. Hm...na słowach się skończyło. U nas wszystkie pola i łaki ba ogródki tak wyglądają, zalewa piwnice . A jak kupowałam te ziemie ponad 12 lat temu to tu były piachy, piachy i susza . Ja generalnie za taki stan winie gmine która nie robi nic z rowami, idiotów rolników którzy zasypują rowy bo przedzielają im ziemię albo nie chcą u siebie rowu. Zaniedbania sa ogromne, w rowach rosna piękne 20 i starsze piękne drzewa. U mnie jest rów , czyściłam go we własnym zakresie, poszerzyła , pogłębiłam i...i tak mi wylał bo sąsiad u siebie ten sam rów zasypal. Kiedys za takie coś dostał by karę, kiedyś każdy rolnik musiał zadbac o rów przechodzący koło jego posesji. Teraz nie musi (zdjęto z rolników ten obowiązek) i finał jest taki a nie inny.
O tym właśnie pisałam-o to mi dokładnie chodziło! Prawie nikt teraz na wsi nie myśli globalnie i zero świadomości ekologicznej ludzie mają. My mamy działkę nad samiutką Odrą. W dodatku tereny są ogólnie tzw. "widełkami Odry i Baryczy". Tereny przy samych wałach to pola uprawne. Jednak przy niskim ogólnie położeniu domów często działki-piwnice podmakają, zbierają się podsiąki. Któregoś roku bardzo samowystarczalny sąsiad postanowił zasypać sobie rów, bo coś mu tam dołek niepasował. Cała reszta też nie specjalnie go czyści i utrzymuje odpowiedni przepływ itd.. Co z tego, że ja czy kilka innych osób się tym zajmiemy na własnym odcinku, skoro tu musi być sprawny cały system. System nawadniający Nilu w starożytnym...działał dzięki cudownej i całościowej pielęgnacji cieków. Ta sama zasada ;p Musiała się jednak zdarzyć powódź w 97, aby ludzie zobaczyli jak szkodliwe jest długotrwałe zaleganie gnijącej papki oraz aby zacząć myśleć o skutkach zalewania. Nadal nie każdy specjalnie się przejmuje utrzymaniem melioracji pól, bo to głównie o to chodzi ( jeśli woda z pól dookoła nie spływa wtedy robi się bagno wszędzie ). Jednak w gminie coś tam ktoś zadziałał i już nie pozwalaja na takie zabiegi niszczenia-zasypywania, zaorania i innych pomysłów likwidacji rowów śródpolnych i przydomowych.
Dlatego pisałam o zaglądaniu do planów sieci melioracyjnej wsi i okolic. Nie wystarczy przeważnie zadziałać na własnej działce. Trzeba pomyśleć o odprowadzeniu wody dalej. Inaczej można zrobić komuś dokładnie taki sam prezent odprowadzając wodę od siebie, a kumulując ją na działce innego sąsiada ;p
U mnie na działce takim samodzielnym, a nieszkodzącym ogółowi sposobem był spory staw. Taki na prawdę spory-nie małe oczko tylko pożądny zbiornik- w wakacje wyglądający często jak wyschnięta kałuża;p za to wiosną po brzegi wypełniony wodą. Dookoła są posadzone "wodochłonne rośliny"-wszystko co wiosną potrzebuje masę H2O. Jednocześnie przy wykopie stawu ziemia została rozplanowana na podwyższenie całego hektara. Podnieśliśmy po prostu część działki,aby mieć wyspę przy zalewaniu całości, oczywiście zachowując spadek terenu w stronę rowów-odpływów. Dom był, tak jak U Ciebie Mehari wyżej położony, więc powiękrzyliśmy po prostu zasięg tego podwyższenia i dodatkowo wzmocniliśmy teren o zbiornik osuszający teren.
Zaliczylam dzis z Grandem i synkiem super przyjemny i owocny spacer... udalo mi sie zalatwic od napotkanych rolnikow siano, łąkę do ogrodzenia dla koni i łąkę do skoszenia 😀 Z minusow... Grand mi stanal na stopie... auuu 😉
flaczek87 Edytuj posty bo dorobisz się ostrzeżenia.
My wczoraj zaliczyliśmy bardzo fajny teren 🙂 Dzisiaj dziewczyny mają przerwę, a jutro znowu siodłamy 🙂 Fajnie, że już wiosna 🙂 Odkręciłam wreszcie krany na padokach i łąkach i nie muszę dźwigać wody w wiadrach 😅 Jak uda mi się czasowo zorganizować to posieję trawę.
O mamuńciu jak tak czytam te wasze problemy z zalanymi gruntami to trochę się uspokajam. Od dwóch miesięcy codziennie wmawiam sobie że na dniach padok wyschnie i będzie dobrze, że już po niedzieli wyschnie, że od przyszlego tygodnia będzie sucho i co i dupa dupa dupa. Z pozytywów u nas prywaciarz któremu zalewalo pole wyczyścil rowy melioracyjne nam i wszystkim sąsiadom. Mieszkam tu od kilku miesięcy i chcieliśmy szukać naszego rowu na wiosne i to zrobić a tu prezent, wracam z pracy i padok niemal że suchy. Myślalam że to dzialania gminy albo agencji rolnej ale sąsiad mnie uświadomil że taka akcja ma tu miejsce pierwszy raz od 30 lat. ❗ No więc pojawila się iskierka nadziei że już teraz wyschnie i co 😵 i już drugi dzień pada deszcz;[[[[[[[[[[ Nie wyschlo 😵
U nas to niestety też tak wygląda, że na wszystkich polach stoi woda. Jak ktoś kupuje ziemię to pierwsze co czyści rowy :/ Swoje i okoliczne. Niestety tak jak pisałyście- i tak to często nie wystarcza.
Na pocieszenie powiem tylko, że taki numer zima robi rzadko. Ja nie pamiętam, aż takich gwałtownych roztopów i aż takiej ilości wody. Po prostu w tym roku zima ze śniegiem poszalała do ostatniej chwili. Zwykle trochę łagodniej to przebiega.
Dzisiaj pozbędę się zalegającego obornika. Może nie całego, ale większość. Fajnie mieć znajomego pod ręką, ale... Ale, już mi serce szybciej chodzi. Mam do niego słabość.
U Nas dzis piekne słońce ,super ciepło było od rana,rwąca rzeka płynie z pól i dzieciaki mają frajdę bo latają z konewkami i garnakmi gotować błotne zupki 😉 Na padok nie da się wejść bo zasysa kalosze ale konie mają się świetnie i mamy własnie -pierwszą burzę w tym roku !!! Myśle że po tej burzowej przeprawie jutro nie będzie wogóle śniegu bo w ciagu dnia stopniała -połowa! Pola z rana zaśnieżone -teraz już całkowiecie gołe Ale mam też smutną wiadmość Zastanawiałam się czy napisać ale .... Wczoraj z 5 metrów od stajni znalazłam sarnę. Martwą oczywiście Nie mam bladego pojęcia ile czasu tam leżała bo nikt jej nie zauważył bo to na tyłach domu pod wielką lipą.Myślę że max 1,5tygodnia. Dziś chłopaki wykopali w ogrodzie wielki dół aby ją pochować.Cały czas nękało mnie to -czemu padła tuż pod naszym nosem? I wiecie co? miała dziurę w głowie czyli była postrzelona Nikt jej nie zagryzł ani nie padła z głodu.Była dosyć dobrze odżywiona. Jak to możliwe że przybiegła taki kawał do Nas z raną postrzałową głowy?? Czy to wogóle jest możliwe?? I wogóle jak to możliwe że teraz ktos polował??
Angela Niestety 🙁 Debili nie brakuje 🙁 I dużo teraz osób poluje, całą zimę polowało. Ona pewnie była przerażona i biegła na oślep przed siebie. A debil myśliwy, pewnie zbyt pijany żeby ruchomy cel trafić nie dobił jej tylko pozwolił uciec. Bo trafić stojącą sarnę z ambony żaden kłopot, gorzej jak rana nie jest śmiertelna.
Myśliwi w moim prywatnym rankingu są równi z mordercami w więzieniach i nie mam do nich ani odrobiny szacunku ani zrozumienia.
Współczuję, że musiałaś tą sarenkę oglądać i przeżywać jej ból 🙁
dzisiaj jest jeszcze gorzej.... 🙁 Faza, łąki łąkami, ale mi stajnie zalało! gdzie ja konie schowam ? gdzie puszczę? ja mam TYLKO ten hektar ZALANY ;(
no kurcze, nie wesoło. Na jakiegoś sąsiada który miałby wolną stodołe, nie możesz liczyc? Boksy stoja Ci w wodzie? A może do czasu gdy to wsiąknie powinnas znalesc jaką stajnie przydomowa u kogos. Może ktoś Cie przygarnie. Do mnie daleko ale jakby coś to zapraszam, miejsca za bardzo nie mam ale zawsze jakos można się "zciasnić"
stajnie nawet zalało? o kurde,mało ciekawie;/ Ja boleje, że mam łąkę mokrą, a chciałam walcem wjechać by wyrównać, ale niestety nie ma szans i raczej nie będzie by zrobić to do max maja.
Rok, temu- około 10 maja zdjęcie poniżej jak wyglądały moje zielska na łące, a teraz? Nie zapowiada się by w maju było podobnie.
A my mamy jeziór na dolnej łące 🙂 Normalnie taki półhektarowy z kaczuszkami i żurawiami 🙂 Przyleciały też w końcu bociany 🙂 U nas już sucho, błoto jest już wspomnieniem, miejscami zaczynało się nawet kurzyć, więc w sumie dobrze, że sobie deszczyk pokropuje. Jutro odpalam lonżowniczo potwory, w sumie na jednego to mogłabym się wtarabanić.
I u mnie wiosna 🏇 Cieplutko, słonko świeci..co chwilę przelotny deszcz czy grad, ale za chwilę znów słońce. Jest pięknie. Właśnie przewiozłam z tatą siano. +160 kostek cudownego, pachnącego sianka. Jestem strasznie zadowolona, bo dostać w ostatnim czasie ładne siano w okolicach graniczy z cudem. W ogóle dostać siano to sztuka 😁 Za jakieś dwa tygodnie wygarnę sąsiadowi stodołę. Może z 200 kostek będzie, a wtedy jestem ustawiona.
ja mam w stodole ok 20 ton sianka, wiec u mnie zapsik jest. Słomy mam mniej ok 5 ton , na pewno trzeba będzie szukac i dokupować. U mnie właśnie jest burza, wali równo do tego pioruny i grzmoty i mój pies siedzi koło mnie i wyraźnie się boi, drugi zupełnie olewa ba leżał na tarasie i zafascynowany patrzył na błyski. I ja dziś miałam bardzo udany terenik, unikaliśmy łak ale sciezki w lesie były super, sucho przyjemnie , cieplutko az wracac się nie chciało, ale po drodze widziałam jak Liwiec porozlewał , woda dostała się ludziom do garaży, niektórzy mają dosłownie wodę pod domami (mogą ryby z okna łowić). Oj oby przestało wreszcie padac bo będzie zle.
u nas wieje, pada, tak cały dzień w kratkę. ale ciepło. do koni nie pojechałam bylam wczoraj. zrobiłam 30-40 km w siodle (w tym polowe w niecałą godzinę, z powrotem już wolniej) i ..... doszłam do wniosku, że absolutnie nie mam ochoty jechać na rajd gdzie dzienna trasa jest tej długości..... brrr..... do tego zapomniałam o własnej podstawowej zasadzie rajdowicza - długo i stępa- "tylko w stringach" - i mam obtarte pośladki ;/