U mnie przestało padać. Temperatura też znośna, odłożyłam rajstopy do pufy. Ja ogólnie jestem "zimną babą", mam problemy natury krążeniowej i cierpię na tzw. syndrom zimnych dłoni oraz stóp. Dostałam 3 dni temu od mamy tabletki, zobaczymy czy to coś pomoże, jeżeli tak to fajnie, przynajmniej nie musiałabym pracować w rękawiczkach, ponieważ na hali nie czuje dłoni... Nie mówiąc o jakiejkolwiek pracy na dworze, gdzie nie ma chociaż plus 15...
Jako że dzisiaj niedziela to ja i konie mamy wolne, taka tradycja. Przynajmniej mam czas na zrobienie czegoś w domu, a trochę zadań mi się nazbierało...
U mnie też koniska mają wolne,ale jest zimno i iwterznie, więc stoją w stajence,bo ja jakoś też jestem rozbrojona chorobowo i korzonki mnie też dopadły
u mnie tez wolne (choc w tygodniu też;] ) bo wczoraj sie zgłosilam do pomocy przy załadunku owsa (workowania na strychu, a potem na auto).... no i chojrak targalam worki - tzn trzymalam przy nasypywaniu, przestawiałam i kładłam na wage, a potem do okna i je spuszczalam na pake. nic mi nie było. do dzis - dzis budze się i boli mnie absolutnie wszystko... do tego pogoda paskudna... odpuscilam więc
AleksNever underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf 24 lutego 2013 13:52
Ja po ogarnięciu stajni też zabrałam się za porządki w domu. Skoro Wiosna tuż tuż trzeba kąty porządniej odkurzyć. Nie mogłam się tylko dobrać do akwarium bo ...
z serii świat widziany oczyma zwierząt 😉 ja widzę akwarium. Kot - podgrzewane łóżko prawie wodne ... 😉
Jak widać z akwarium jeszcze będę musiała dziś powalczyć jeśli koty się wyniosą ... edit: mąż właśnie eksmisje przeprowadził i podniósł pokrywę akwarium. Łóżko prawie wodne, zrobiło się wodne w dosłownym znaczeniu ... hihi jeden z naszych rudych uparciuchów właśnie popływał z rybkami hihihi. Daaawo się tak nie uśmiałam 😁 .
Planowałam też odskrobać moje ogony, ale skoro odwilż i zaraz znowu zrobi się błoto to jeszcze się z tym wstrzymam 😉. edit: a tak BTW w jakich cenach tak średnio jest w tym roku owies ? Ktoś się może orientuje ? Ja swoich koni owsem nie karmię, ale trochę chcieliśmy kupić dla konia znajomej.
ok 800 zł (plu transport ze 200km)- u nas. troche mniej troche więcej, ale jakość rózna. my kupiliśmy od rolnika za tyle (z obietnica dalszego zakupu większych ilości - teraz to troche ponad 1,5 tony bylo). ale piekny... ponad 50 % gęstości (czy czegoś tam) - łady, gruby, pachnący i zloty...
cena owsa zależy od regionu kraju i jakości samego zboża W okolicy Szczecina ceny bardzo wysokie. Ma to związek przede wszystkim z faktem, że owies, siano i słomę kupuję u nas Niemieccy posiadacze stajni - zarówno tych dużych, jak i tych przydomowych. Oni nakręcają ceny bo i tak u nas jest taniej, niż w Niemczech :-( A że odległości do niemieckich stajni to 20 - 30 km, to transport nie stanowi problemu... Dalej od Szczecina - choćby na Pojezierzu Drawskim - jest ok 30% taniej. Ale tu znów dla nas zaporowy okazuje się właśnie koszt transportu :-(
[quote author=Być. link=topic=19013.msg1698684#msg1698684 date=1361717803] Ja swoje worki zakupiłam po 15 zł. Inna osoba od kogoś innego za 30 zł... [/quote]
Być - z całym szacunkiem - ile to jest "worek owsa"? 🤔 Ja zboża umiem w cenie za tonę... nie koniecznie za "worek"
no własnie... jak_Gaga, pisze - worek workowi nie równy - raz wielkością, dwa jakością owsa. ten kupiony teraz wchodzilo w worek 50 kg ponad, poprzednio kupiony - 40 kg z upychaniem. i taki dziadowski też będzie tańszy (najczęściej). oprócz owsa kupują jeszcze niemcy u nas siano itd (troty, słome...)-dlatego też z tym u nas problem i cena wysoka. dzieki gaga za znalezienie! a... trawokulek jest dużo. 25 albo 30 zł za 25 kg - a nie 60 jak u co poniektórych 😉)) Być., jesteś pewna że o taki sama worek i jakość chodziło? bo fakt- jak w przypadku tych trawokulek - różnica jest taka możliwa 😉
jak się pyta rolnika to podaje cenę za metr 😉 metr=100kg. więc można łatwo obliczyć dodając jedno zero ile za tonę 😉
ja płacę 600 zł/ tona, worki są 40 kilowe i płacę za jeden coś leciutko powyżej 20 zł. worow naładowanych na 50 kilo nie lubię, tak się dużo łatwiej nosi, bo jest trochę luzu na porządne wiązanie, i można nimi rzucać, a te 50 kilowe lubiły się rozwiązywać. wór jest taki sam, rozmiar "uniwersalny" wiec "ile do wora" to już tylko od pana wagowego zależy 😉
horse_art, trawokulki za 30 zł?? gdzież Ty to masz? może i ja bym sie zastanowiła, bo śmieszna kasa. tylko gorzej, że za transport muszę 15 zł do wora dorzucić 🙁
Temat zapewne był już nie raz wałkowany, ale mam potrzebę przerobienia tego jeszcze raz, tak na bieżąco :kwiatek: Otóż w tym roku czeka mnie zakładanie pastwisk. Znów jestem na etapie szukania odpowiednich mieszanek traw, które ostatecznie chciałabym kupić i mieć z tym święty spokój. Jednak mam wrażenie, że im więcej czytam tym mniej wiem 😉 Tak więc pytanie co siać, co jest dobre dla koni, a czego całkowicie się wystrzegać? Może polecacie jakieś konkretne mieszanki? W miarę przystępne cenowo z miłą normą wysiewu(taak, pojęcie względne). Obsiewać będę 2 hektary z czego na jednym hektarze trwa wieczna susza, a zależy mi, żeby coś z niego wyciągnąć, zaś drugi hektar jest już normalniejszy, znajduje się w małym dole, także nawodnienie jest.
AleksNever underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf 24 lutego 2013 16:22
Dziękuje serdecznie za informacje co do cen owsa. To mi wystarczy tak mniej więcej trzeba będzie pewnie i u nas liczyć jakieś 700 zł za tonę. Ze trzy lata mnie to nie interesowało, ale teraz znowu muszę się rozejrzeć.
Isabelle, bo to cena producenta😉 wiadomo- jak sie malo kupi to doliczyć transport z fabryki, worki, pakowacza itd - to troche więcej wychodzi... no ale nie 60 za worek... generalnie za bardzo u nas to nie popularne (albo ludzie nie wiedzą), ktos tam coś tam bierze dla gospodarskich zwierząt (koniarze to "oby taniej" - a pan ma narzuty serio minimalne, albo wynikłe z rabatów producentów, a sklepik z paszami, zbożami i dodatkami dla kur, gołebi i innych wiejskich zwierzaków)wiec nasze konie się obżerają, jak owsem na którym tez oszczędzają, albo kupują sami. no worki z tym wszystkim włąsnie stanowią rozrywkę dla koni - to je jak kiedyś pisałam kradną i rozrywają 😉)) susz to fajna sprawa jako wypełniacz dla prymitywnych tłuściochów - cos dac trzeba (emocjonalnie😉 ), a owsa strach, albo jako dodatek, szczególnie jak siano/trawa gorsze. i można jak cukierki dawać 😉
AleksNever underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf 24 lutego 2013 16:51
rox - zaraz odszukam, albo rachunek, albo mam tu gdzieś cennik od nich. Daj mi moment, wy edytuje za chwilę posta i podam co trzeba.
edit: oki znalazłam fakturę. No więc tak kupiliśmy mieszanki w 2009 roku, więc weź poprawkę. Może nic się nie zmieniło, ale pewności nie mam.
Country Horse Balance, ( my braliśmy 20 kg - 2 wory z tego co pamiętam ) - 306 zł. Czyli za jeden worek 10 kg - 153 zł Country Horse - ziołowe menu - 189 zł
Wysiewa się według zaleceń 40 kg mieszanki na hektar i tak też wysialiśmy trochę eksperymentalnie powiedziałabym 😉 ale jestem na prawdę bardzo zadowolona pomimo kosztów.
Przestrzegam przed mieszankami tej firmy - są to odmiany zagraniczne np. koniczyny z Nowej Zelandii - nie przystosowane do naszych warunków klimatycznych, a ceny kosmiczne. Mimo, że mają mieszanki ekologiczne to PIORIN wydaje rolnikom ekologicznym zgody na inne, polskie mieszanki, właśnie ze względu na to, że te niesprawdzają się w naszych warunkach. To tak ode mnie typowo rolniczo😉 edit. no i tymotka to wybitnie wysokocukrowa trawa😉, nadająca sie tylko na gleby wilgotne
AleksNever underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf 24 lutego 2013 17:04
Ooo, aktualny widzę i coś się jednak zmieniło. Zasadniczo jest drożej no ale nie spodziewałabym się czego innego. Nie ma sprawy stillgrey. Mnie też się przyda aktualny cennik.
zielona_stajnia - nie będę się kłócić 😉 u nas koniczyna wyrosła akurat z tej mieszanki bez problemów. Nie znam się na tym do tego stopnia by sie jakoś specjalnie wypowiadać. Napisałam o tym co się u nas sprawdziło 🙂.
jkobus, tak jak mówi Cariotka u nas ewidentnie ciepławy halny - i słoneczko dzisiaj przeświecało, tak że śnieg znika w oczach. Bazi jeszcze nie widziałam, ale za to słyszałam już kilka dni temu dzięcioła 🙂
Co do owsa - płacę 38 zł za 50 kg w składnicy, 52 zł za jęczmień... chociaż ostatnio rzadko płacę, nie ma to jak handel wymienny 😎
Nie, no jasne, jeśli masz optymalnie wilgotne tereny - u nas góry, doły i glina - latem jak przyjdzie susza to na kretowisku nogę złamiesz, a ziemia spękana jak na pustyni. Poza tym w pierwszej mieszance nie ma koniczyny - może poszła przez samosiew, a składy mają dosć ubogie, no i ceny jednak wysokie, szczególnie, że i norma wysiewu duża.
Ja robiłam swoją mieszankę, tzn spisałam gatunki traw jakie sa w linkach podanych przez Aleks. Poszłam do sklepu z nasionami i powiedziałam że potrzebuję tyle tego, tyle tego itd. Wyszło o 2/3 taniej niż kupno gotowej mieszanki traw. Wymieszałam wszystko w wsiałam. Ale!! to trzeba większe ilości, ja brałam po min 5-10 kg trawy z gatunku.
AleksNever underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf 24 lutego 2013 17:24
Ooo tez dobry sposób.
Ja się tak zastanawiam czy by w przyszłym roku 0,5 ha nie obsiać jakąś inną mieszanką. Nie koniecznie tego producenta, ale równie eksperymentalnie 😉. zielona_stajnia jak masz jakieś propozycje to napisz :kwiatek:
rox-po pierwsze należy określić rodzaj gleby - mineralna (np. glina jak u nas) czy organiczna (np. torfy - tego mamy kawałek, ale tam utrzymują się łąki naturalnie). Po drugie wilgotność, szczególnie w sezonie wegetacyjnym. U nas 4 rok z rzędu susza w maju, lipcu i sierpniu. "Rodzaj" gleby - lekka (piachy), ciężka (u nas ciężkie miejscami średniociężkie). Kierunek użytkowania - kośne, kośno-pastwiskowe, pastwiskowe. należy zwracać uwagę na zawartość życic jednorocznych w mieszance - służą jako roślina ochronna i nie przetrwają zimy np. życica wielokwiatowa zwana też rajgrasem włoskim, życica westerwoldzka. Ja dodatkow patrzę na udział motylkowatych (koniczyny białej, lucerny na pastwiska i koniczyny czerwonej i komonicy na łąki) ze względu na białko i wyższe dopłaty😉 No i przede wszystkim polskie odmiany (odmiany zalecane są chyba dostępne na stronie PIORIN) Ja na suche tereny rozważam taką mieszankę: kostrzewa łąkowa, kostrzewa czerwona, wiechlina łakowa, stokłosa bezostna, kupkówka, koniczyna biała, lucerna, życica trwała i nieco życicy holenderskiej.
nie, nie - to tylko niewyraźne zdjęcie 🙂 zdrów, jak ryba. tylko chyba się już odpasł. ostatnio raczył mnie spróbować przegonić z padoku, więc skończyło się jego słodkie lenistwo. ot i cała historia 🙂 aaaa, jeszcze chodził między padokami razem z pastuchem. co mnie bardzo, ale to bardzo nerwowało.
aaaa, jeszcze chodził między padokami razem z pastuchem. co mnie bardzo, ale to bardzo nerwowało.
mój ostatnio próbował z pasucha procę zrobić 🙂 prąd nie był włączony więc taśma w pysk i zaczęło się naciąganie i strzelanie -_-' dobrze, że palik raczył jedynie wyciągnąć z ziemi bez zniszczenia 🙂