Forum konie »

własna przydomowa stajnia

dopytałam męża jak z tym "przenosnym prądem" mówi, że jedyna opcja to akumulator od cięzarówki 24 volty, i pod to żarówka odpowiednio (nie wiem czy są o  takim napięciu te świeczki do halogenów) i powiedział, że jak jedna lampka to moze i pół nocy poświeci. ale więcej lamp to krucho widzę (mozna porównac do swiateł w aucie, jak sie zostawi włączone to zaraz akumulator siada)
Ja akurat dostęp do prądu mam, tylko nie wiem jaką żarówkę wybrać.

edit- tak żeby było coś widać i żeby rachunki za prąd nie pożarły budżetu domowego.
wlasnie - rachunki, takie ładowanie akumulatora droga rzecz.. żeby ci oświetlenie nie wyszło drożej niż trener "za trening" ;/

halogeny fajna rzecz - ladne, rózne swiatlo, duzy zasięg i chyba duzó nie "ciągną" , u nas na hali-lonżowniku są 3 czy4 szt (bo na tym srodkowym słupie), teraz tez stajnia (z czujnikami ruchu) obwieszona... jakby bylo drogo to pewnie by ich nie zalozyli 😉

ale o wydajność i ceny użytkowania to chyba najlpiej pytać w sklepie elektrycznym, albo chociaż jakiegos faceta... my to raczej mamy podejscie "ma być tak!" a inni niech główkują jak to zrobić. no cóż. chcieli równouprawnienia? niech maja swoją działke ;]
😉
halogeny nie żrą dużo.

tylko halogeny to na małe ujezdzalnie, wystarczy odrobina mgły i i tak nic nie widać. mają bardzo krótki zasięg mimo wszystko. najlepsze są te lampy właśnie ala uliczne, 4 takie i mamy oświetlone jak boisko. prądu żre więcej, ale na pewno nie aż tak tragicznie😉
tez prawda.. jak tak pomyśle to za duzego zasiegu takiej "dobrej" jasnosci to nie mają, ale sadze, ze sa rozne moce, moze moje slabe?... ale pewnie i tak nie ma jakiejs drastycznej różnicy... kicha..
a te uliczne to można gdzieś kupić oficjalnie w sklepie (i jaki to rząd cenowy?) czy trzeba odkupić od firm, "skombinować", z 2 ręki itp?

http://allegro.pl/listing.php/search?sg=0&string=lampa+uliczna

sporo tego 😉 pewnie są też różne moce żarówek, bo to są zupelnie inne żarówy. u znajomej na średniej wielkości ujeżdzalni była jedna (wygladała dosłownie jak zdjęta ze słupa, identyczna) i oświetlenie jak bajka.
dziekuje!
sporo tego faktycznie i rozpietosc cen tez spora - teraz tylko trzeba popytac kogoś kto rozumie oznaczenia 😉
noi tak sobie mysle ze nie mogą duzo te nowoczesne "ciągnąć" bo przecież miasto by zbankrutowało... wiekszość ma energooszczędne żarówki (troche slapbrze sa, niebieskawe i dlugo się nagrzewają), a najoszczędniejsze i najlepeij swiecące będa chyba led - ale tu ceny juz zabójcze takich wiekszych... raczej do wlaczania a godzinke sie nie oplaci...

a z ciekawostek, obok w miasteczku zainstalowali coś takiego http://allegro.pl/hybrydowa-solarna-lampa-uliczna-ogrodowa-nowosc-i2608614933.html
(tylko pewnei większe i droższe i z papierem na droge gminną) - ma sie zwrócić po 20-25 latach ;]
Ja tez nie bede miala pradu i planuje wlasnie kupic agregat i ze 2,3 lampy.. zebym to w nocy sie nie bala i sobie mogla przyczepke troche ogrzac 😀
Sąsiad na wsi ma do rozebrania stare szklarnie- czyli mnóstwo rur, zaproponowaliśmy mu rozbiórkę za żelastwo. Chcieliśmy zrobić z tego ogrodzenia na padoki zimowe, jednak niektórzy w stajni się burzą, że metalowe ogrodzenia są niebezpieczne dla koni.

Teraz mamy ogrodzenia z żerdzi , na wiosnę konie rozpiera energia w szczególności jak zaczyna się zielenić to ciągnie je do trawy, metalowe ogrodzenia byłyby idealnym rozwiązanie, bo jak koń będzie napierał to nie pęknie jak to drewniane.

Może się wypowiedzieć ktoś, kto ma takie ogrodzenie u siebie czy rzeczywiście są niebezpieczne?
raczej bezpieczniejsze od drewnianego ktore się lamie, konie uciekają, nadziewają się , rozrywają o ostre kikuty, czy gwozdzie ...
co może być niebezpiecznego w metalowym? widzialam w kilku stajniach takie i nic nigdy się nie stalo, stosowane szczegolnie tam gdzie bezpeicznie byc musi - sa ogiery, zrebaki itp. a wypadki, ucieczki itd przez drewniane widze co troche. no i prozaiczne - jak metalowe pomalujesz będzie ladne i bezpieczne na długo, nie na sezon czy 2 az sie rozwali i robota od nowa (a kasa leci, no i ryzyko...)
jakby stal nie byla taka droga napweno byloby więcej metalowych ogrodzeń. bo ladne (drewniane z rzerdzi tylko pare dni/tyg ladne jest niejstety), trwale i bezpieczne,
no ladniejsze są tylko z desek albo tych plastikowych niby desek (najlepiej białe  :kocham🙂
W&P, za młodu pracowałam w stajni z metalowymi ogrodzeniami padoków. był tam jeden wyjątkowo pomysłowy ogierek... wtedy miał rok? półtora? jakoś tak. raz postanowił wyskoczyć z padoku, ale nie nad ogrodzeniem, tylko pomiędzy rurami! udało mu się, nawet bez większych strat się obyło - tylko grzbiet porządnie obdarł i na nogach też zanotowaliśmy ubytki w sierści i naskórku. ale to specyficzny koń był, bo na drewnianej bramce też się uszkodził - skoczył tym razem górą i zawiesił się, fundując sobie niezliczoną liczbę drzazg w puzdrze. już z opowieści znam drugi wypadek w tamtym miejscu, ale to nie tylko metalowe ogrodzenie było problemem, ale też betonowa wylewka przed stajnią. ktoś nie otworzył wrót stajni, a konie były zgonione z pastwisk. jeden w poślizgu hamował na wylewce, ale niestety docisnął dużo drobniejszą klacz do ogrodzenia. skończyło się urazem miednicy i niestety zgonem klaczy. niemniej trudno tu powiedzieć, że kwestia niebezpiecznego ogrodzenia, bo gdyby tam stała ściana murowana, to niestety efekt byłby taki sam...

ja - jak tylko finanse pozwolą - przed boksami angielskimi chcę zrobić takie balkoniki właśnie rurkami grodzone. a gdybym miała możliwość grodzić wybiegi, nawet bym się nie zastanawiała!
W&P
Ogrodzenie metalowe jest bardzo trwałe i łatwe w konserwacji, ale ma też wady. Po pierwsze uderzenie w metal i drewno ma niestety różne skutki, deska drewniana przyjmuje część siły uginając się, metal tego nie zrobi. Deski się łamią fakt, ale gdy koń wpakuje nogę nie tam gdzie trzeba - deska puści, a metal niekoniecznie.
My mamy wysokie (150-160 cm) ogrodzenie drewniane, z szerokich desek, trzyrzędowe i konie naprawdę mocno je respektują 😉
armara, powód był właśnie taki, że jak konie napierają na drewniane to pękną a metalowe nie i jak koń wsadzi nogę to się zablokuje i może ją złamać :/

Betonowe ogrodzenia już przerabialiśmy- niestety nie były wystarczająco wytrzymałe.
Metalowe ogrodzenia byłyby idealnym rozwiązanie dla klaczy jaką mamy, bo na wiosnę nic nie jest jej w stanie zatrzymać żeby dostać się do trawy- żerdzie, beton, prąd nic nie działa. Jak jest podłaczony pastuch to idzie twardo do przodu nie cofając się dopóki nie zerwie taśmy i maszeruje dzielnie na trawę 😉
W&P, a przerabialiście drewno+prąd? u mnie zdało egzamin, chociaż przeróżne gagatki mam w stajni i nie mogłam sobie z nimi poradzić do tej pory
W&P,  a pastuch na dziki? 5,5 J albo 7,5 J? przez to nie przejdzie.
W&P, a przerabialiście drewno+prąd?


Tak, nie raz i nic, jakby czucia nie miała ta kobyła, na wiosnę jedyna skuteczna metoda to bieganie wokoło ogrodzenia i machanie przed nią uwiązem wtedy nie wyjdzie, ale jak się choć na chwilę odwrócisz to już ogrodzenie trzeszczy PUK i już maszeruje dzielnie na młodą trawkę  😁😵

Isabelle, nawet nie wiedziałam, że takie pastuchy są 😡 A krzydy jej nie zrobi.. ? żeby nie było jak teraz, że dzielnie będzie szła do przodu.. bo kiedyś podłączyliśmy dwa naraz i nic to nie dało.. prócz tego że zamiast jednej porwanej taśmy były dwie..
W&P,  nie zrobi😉 tylko solidnie ją trzepnie i nauczy "tu sie nie włazi" i może pociągnąć 4 linie?
W&P, może problem w tym, że używacie taśmy? koniecznie wypróbuj drut. moje prymitywy taśmę traktują jak każdy inny sznurek - zawsze można go wziąć na grzbiet albo zerwać 😉
poza tym mocny elektryzator to jednak podstawa
W takim razie będziemy próbować, pastucha na dziki i drutów :kwiatek: ona to robi z nudów inne konie stoją grzecznie. No ale cóż, młoda niezajeżdzona 3-latka, która nawet na lonży nie pracuje, ją aż nosi, ciężko biednej ustać.
[quote author=W&P link=topic=19013.msg1520357#msg1520357 date=1347385584]
armara, powód był właśnie taki, że jak konie napierają na drewniane to pękną a metalowe nie i jak koń wsadzi nogę to się zablokuje i może ją złamać :/

Betonowe ogrodzenia już przerabialiśmy- niestety nie były wystarczająco wytrzymałe.
Metalowe ogrodzenia byłyby idealnym rozwiązanie dla klaczy jaką mamy, bo na wiosnę nic nie jest jej w stanie zatrzymać żeby dostać się do trawy- żerdzie, beton, prąd nic nie działa. Jak jest podłaczony pastuch to idzie twardo do przodu nie cofając się dopóki nie zerwie taśmy i maszeruje dzielnie na trawę 😉

[/quote]
Jakbym czytała o siwej.
Nam pomogła siatka.
W&P,  niech laskę nosi, ale szacunek do ogrodzenia musi mieć. Rude też czasem nosi, się nafurka cała, ale przed ogrodzeniem ma respekt, jak będzie dzieciuch (oby oby oby) to jeszcze wewnątrz warstwę pastucha puszczę.
Isabelle, nie chcę Cię straszyć, ale warstwa pastucha na źreboka to tylko dokładanie sobie pracy ze składaniem tego pastucha po każdej demolce 😜
Isabelle, nie chcę Cię straszyć, ale warstwa pastucha na źreboka to tylko dokładanie sobie pracy ze składaniem tego pastucha po każdej demolce 😜


Dokładnie!  😂

Nasza w szale kiedyś pokrzywiła nam całe skrzydło bramy metalowej jak się wydostała z padoku i chciała biec do stajni  😁 Jak przygrzmociła to biegliśmy z myślą, żę trupa znajdziemy.
o chryste... będę o tym myśleć za jakiś czas ewentualnie. proszę 27 trzymać kciuki! 🙂
Metalowe ogrodzenie jak najbardziej jest bezpieczne,lepsze od drewnianego.
co do halopaków to mam nimi oswietlona ujezdzalnie, i bardzo lubie pprzy nich jeździć, są tak ustawione ze idealnie oswitlaja tylko ujeżdzalnie, może pod koniec ujeżdzalni jest zdecydownanie ciemniej, ale da sie spokojnie jeździć. jeździlam przy lampach takich jaak uliczne, one dają punktowe swiatlo i powoduja takie straszne "strefy mroku" w których konie sie wystrachują🙂 a moje halopaki jednak nie robią czanych dziur:P

A co do pastucha to takz epolecam tego na dziki no i wymiane tasmy co sezon, albo faktycznie drut o ile to duze padoki, na małe bym nie polecała.
Witam się po dłuższej przerwie, jakiś czastemu przedstawiałam się, tyle ze zaraz potem nasz kopytny  przyjaciel mocno się pochorował i przygotowania stajenne zeszły na dalszy plan. Ale wracając do tematu chcę zapytać czy ktoś z Was ścieli trocinami i co na to potencjalni odbiorcy obornika? Spotkałam się z opinią, ze taki obornik nie jest wartościowy, czyli ciężko będzie znalesć chętnego🙁
Zastanawiamy się tez nad takim rozwiązaniem, aby osobno kompostować kupy, a osobno ściółkę z trocin i te zużyte trociny + piasek rozsypywać na lonzowniku w celu uzyskania lepszego podłoża - czy to ma sens?

pozdrawiam i zachwycam się Waszymi stajenkami, moja zostanie zamieszkana prawdopodobnie dopiero wiosną..
julia, masz jakieś konkretne czy kupowałaś pierwsze lepsze?
DiB, segregacja kup i trocin jak najbardziej, ale zeby takie zasiusiane trociny rozsypywac na lonzowniku to nie wiem czy to dobry pomysl, moze smierdziec😉
DiB - trociny można zawsze spalić. a resztę dać rolnikowi.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się