Dużo koza dużo, mój mąż większość robił sam, zeszły na to całe zeszłoroczne wakacje, murarz zrobił tylko wylewkę i ścianki działowe i przednie. Mój mąż spawał, kraty i drzwi i oczywiście deski tam zamontował. Ja jedynie mówiłam co gdzie ma być, jakie duże i przejęłam kontrolę nad bezpieczeństwem nowych rozwiązań. Na wiosnę dopiero pozbyliśmy się śmieci, chyba 7 ton wyjechało kontenerem. Teraz już mamy paszarnię z gniotownikiem, która wcześniej była siodlarnią mikro rozmiarów, więc na siodlarnię znalazłam nowe miejsce i przenosimy sprzęt. Niedługo zrobię fotki placu i lonżownika oraz naszego widoczku na zatokę, bo jest uroczy i może zdjęcie stodoły, która za jakiś czas powinna stać się mini halką, żeby choć pogalopować się dało w mrozy, bo o skokach nigdy nie będzie można marzyć, za mało miejsca będzie, no chyba że dzieciaki na kucysiach.
już w zimie zastanawiałam się po tym jak ktoś pisał, że nosi ponad 20 wiader-a nie wygodniej rozciągać węża,nalać wodę i z powrotem węża zgarnąć do pomieszczęnia?Gdybym miała nosić wodę w zimie to na bank bym tak zrobiła-szkoda zdrowia.
No pewnie, że wygodniejsze rozwiązanie, tylko ile metrów tego węża musielibyśmy mieć, żeby dociągnąć go do ostatnich pastwisk... a później zwijanie tego interesu.. chyba wole jednak wozić taczką
Ale tak się zastanawiamy czy nie podciągnąć wody na pastwiska i nie zrobić jakiegoś kranu, bo jednak w bardzo upalne dni, kiedy trzeba wozić wodę często jest to dość męczące...
zastanawiam się ile może kosztować pociągnięcie wody na pole?(widziałam na polu u krów 2 poidła "wyrastające" bezpośrednio z ziemi-rura i na niej poidła), ale po drugiej stronie drogi było gospodarstwo-więc krótki odcinek) chyba, że z węża? może tańszy byłby po prostu używany beczkowóz, tylko, że to wtedy trzeba mieć już ciągnik, bo jakoś go trzeba dowieźć na pole... 🙁
zastanawiam się ile może kosztować pociągnięcie wody na pole?(widziałam na polu u krów 2 poidła "wyrastające" bezpośrednio z ziemi-rura i na niej poidła), ale po drugiej stronie drogi było gospodarstwo-więc krótki odcinek) chyba, że z węża? może tańszy byłby po prostu używany beczkowóz, tylko, że to wtedy trzeba mieć już ciągnik, bo jakoś go trzeba dowieźć na pole... 🙁
Właściwie to zastanawialiśmy się czy nie wkopać głęboko w ziemię zwykłego węża i okręcić go czymś , plusem jest to, że mój tata ma koparkę więc w sumie za robociznę byśmy nic nie płacili tylko czy to się sprawdzi.. oto jest pytanie, bo zrobić to nie problem
hej, wiem, że pewnie pokierujecie mnei zaraz do ogłoszeń, ale wydaje mi się, że osoby mające stajnię przydomową nie czytają takowych. Czy jest jakaś szansa na znalezienie miejsca w stajni przydomowej z dobrym dojazdem z Ursynowa? [w sensie też, że nie dalekim] Jeśli ktoś ma takie info to bardzo prosiłabym na priv.
[quote author=W&P link=topic=19013.msg1515104#msg1515104 date=1346926086] zastanawiam się ile może kosztować pociągnięcie wody na pole?(widziałam na polu u krów 2 poidła "wyrastające" bezpośrednio z ziemi-rura i na niej poidła), ale po drugiej stronie drogi było gospodarstwo-więc krótki odcinek) chyba, że z węża? może tańszy byłby po prostu używany beczkowóz, tylko, że to wtedy trzeba mieć już ciągnik, bo jakoś go trzeba dowieźć na pole... 🙁
Właściwie to zastanawialiśmy się czy nie wkopać głęboko w ziemię zwykłego węża i okręcić go czymś , plusem jest to, że mój tata ma koparkę więc w sumie za robociznę byśmy nic nie płacili tylko czy to się sprawdzi.. oto jest pytanie, bo zrobić to nie problem [/quote]
ja bym się chyba obawiała trochę, że jak wąż puści czy jakiś gryzoń go załatwi, to.... znowu trzeba będzie kopać i szukać gdzie usterka... chyba, że go wsadzić w jakąś niedroga rurę pcv? albo jakąś rozbiórkową rurę metalową? tylko czy koszty wtedy nie będą porównywalne do normalnego podłączenia wody? (nie znam się, dlatego pytam! 😉)
jak do wody to tylko mocniej zbrojone węże, ale to i tak gwarancji żadnej. rury jeśli sami chcemy robić to takie na wsady, żeby wytrzymywało stałą obecność ciśnienia i wody w rurze i żeby nie było potrzeba zgrzewarki😉 a zimą to i tak szlag trafi w którymś miejscu, największe szanse przetrwania ma rura ocieplona bardzo mocno i wkopana poniżej poziomu przemarzania gruntu (około 100 cm), a i tak samo poidło będzie zamarzać :/
murmika, ślicznie tam masz!
dla mnie takie niskie ogrodzenie jest niedopuszczalne, choćby ze względu na zwierzynę leśną. u mnie oprócz dwóch warstw pastucha na dziki jest decha. decha na wysokości około 150 cm, a pastuch 180.
a co do beczkowozu, my koniecznie chcemy kupić nissana patrola, bo to taki mały ciągnik😉 więc będzie mozna ewentualnie dowiezc wszystko😉
oby w sobotę dopisała pogoda, to mamusia nowego lovera rudej porobi śliczne zdjęcia 🙂
wyglada estetycznie i solidnie 🙂 tylko dla moich chyba troche za nisko by bylo, ale moze tylko mi sie wydaje, ostatecznie ogrodzenia jeszcze zadnego nie probowaly przeskakiwac 😉
To moje jest zupełnie nisko, bo oscyluje w granicach 140 cm do 150 cm. Ale koni skocznych nie mam, nigdy by nie pomyślałby, by to przeskoczyć.
Być., ja tam uważam, że przezorny zawsze ubezpieczony, u nas sie na 5 metrów do ogrodzenia nie zbliżają nawet, co by tu myśleć o skakaniu😉 ale może się zdarzyć, że sarna wpadnie w ogrodzenie, przerwie, spłoszy konie i pójdą w lasy i pola, albo coś innego je panicznie wystraszy. to tylko zwierzęta, wolę zapobiegać i mieć pewność, niż później siwą głowę.
beczkowóz jest chyba najmniej skomplikowanym i najmniej awaryjnym wyjściem, no ale coś to musi ciągnąć (jak nie ursus to nissan 😀)
przy większej ilości koni i paatwiskach oddalonych od domu, moje ogrodzenie też by mnie nie satysfakcjonowało 😉 ale dla Grubego i później Toski(koza,ale jeszcze się głowię, jak je "połączyć"-dla kozy dodatkowo puścimy na pewno jeszcze na dole drut) w zupełności wystarcza 🙂 w chwili obecnej mam go pod okiem, prawie, że pod oknem kuchennym 😍
Być., ja tam uważam, że przezorny zawsze ubezpieczony, u nas sie na 5 metrów do ogrodzenia nie zbliżają nawet, co by tu myśleć o skakaniu😉 ale może się zdarzyć, że sarna wpadnie w ogrodzenie, przerwie, spłoszy konie i pójdą w lasy i pola, albo coś innego je panicznie wystraszy. to tylko zwierzęta, wolę zapobiegać i mieć pewność, niż później siwą głowę.
Oczywiście, że cię rozumiem. Ja lasu zaś nie mam, saren z resztą też już nie. Także nie ma, co ewentualnie wpaść mi w ogrodzenie. Konie już tak ponad rok stacjonują, wiem jak się zachowują, jest spokój. 😉
jak do wody to tylko mocniej zbrojone węże, ale to i tak gwarancji żadnej. rury jeśli sami chcemy robić to takie na wsady, żeby wytrzymywało stałą obecność ciśnienia i wody w rurze i żeby nie było potrzeba zgrzewarki😉 a zimą to i tak szlag trafi w którymś miejscu, największe szanse przetrwania ma rura ocieplona bardzo mocno i wkopana poniżej poziomu przemarzania gruntu (około 100 cm), a i tak samo poidło będzie zamarzać :/
murmika, ślicznie tam masz!
dla mnie takie niskie ogrodzenie jest niedopuszczalne, choćby ze względu na zwierzynę leśną. u mnie oprócz dwóch warstw pastucha na dziki jest decha. decha na wysokości około 150 cm, a pastuch 180.
a co do beczkowozu, my koniecznie chcemy kupić nissana patrola, bo to taki mały ciągnik😉 więc będzie mozna ewentualnie dowiezc wszystko😉
oby w sobotę dopisała pogoda, to mamusia nowego lovera rudej porobi śliczne zdjęcia 🙂
Przede wszystkim dziękuję za miłe słowa. Ja wodę mam doprowadzoną w do stajni w gruncie, tak na 100-120 cm, zależy w którym miejscu. W ziemi są rury pcv natomiast w stajni miedziane, prowadzone pod posadzką, w otulinach i dodatkowo nakryte 20 cm styropianem. Zawory też mam w skrzynkach w podłodze do każdego boksu. Zeszłej zimy, gdy temp. byłą w granicach -10 nawet poidłą mi nie zamarzły, a w stajni temp wahała się koło 0 stopni Celcjusza, natomiast gdy spadła poniżej -10 zamarzły poidła ale samo ujście wody przy zaworze działało, więc mogłam nalać sobie wody do wiadra czy czajnika.
Jeśli kogoś nie stać na Nissana Patrola dobrym odpowiednikiem jest Sang Yong Musso, nazwa brzmi kosmicznie, ale mamy od 2 lat i robi nam za traktor. Stosunkowo mało pali, ma reduktor, hak, dużą powierzchnię załadunkową po złożeniu siedzeń i jedzie w każdych warunkach, ale ładnego wyglądu się nie spodziewajcie ;D
orjentica, no właśnie małż mechanik mówi, że patrol i tylko patrol, wszystko inne sie psuje, a to jedyny niezawodny samochód, którym nie dość, że kunie pociągnę, to i przeoram pole😉
No mnie się patrol marzy.. ale mogę powiedzieć że pasatem też da się z pola siano zwozić ,słomę i przywieźć drewno z lasu 🤣 Tak było za nim nie zajechał do nas ursus 😉 Teraz to ten wyciągał pasata jak pasat kaput w błocie 😉 A konie obiboki łąkowe - czekają na gotowca 🏇
zastanawiam się ile może kosztować pociągnięcie wody na pole?(widziałam na polu u krów 2 poidła "wyrastające" bezpośrednio z ziemi-rura i na niej poidła), ale po drugiej stronie drogi było gospodarstwo-więc krótki odcinek) chyba, że z węża? może tańszy byłby po prostu używany beczkowóz, tylko, że to wtedy trzeba mieć już ciągnik, bo jakoś go trzeba dowieźć na pole... 🙁
A po prostu nawierceńie studni?? Może to najlepsze rozwiazanie?
Angela, my już chyba wybraliśmy, choć wolałabym bordowego zamiast takiej kawy z mlekiem, i niestety ciężko znalezc skórę+manualną skrzynię+dobry stan faktyczny. więc niestety będzie najpewniej na szmatach 🙁
to wół roboczy, jezdzić wiecej jak 100 km/h się nie da, ale za to kilka ton pociągnie😉
wychodzę z domu niedawno, chciałam wziąć Rudzielca na lonżę. a tam się w najlepsze seks odbywa :o baaardzo się mikrostadko polubiło😀
Angela, my już chyba wybraliśmy, choć wolałabym bordowego zamiast takiej kawy z mlekiem, i niestety ciężko znalezc skórę+manualną skrzynię+dobry stan faktyczny. więc niestety będzie najpewniej na szmatach 🙁
to wół roboczy, jezdzić wiecej jak 100 km/h się nie da, ale za to kilka ton pociągnie😉
wychodzę z domu niedawno, chciałam wziąć Rudzielca na lonżę. a tam się w najlepsze seks odbywa :o baaardzo się mikrostadko polubiło😀
Isabell,ten też jest nie do zdarcia ale ma jedną wadę jeśli chodzi o koniarzy-automatyczna skrzynia biegów.Niezbyt komfortowo ciągnie się przyczepę z koniem ze względu na komfort konia ale każdą inną ciągnie jak burza.Za to wszystko inne bierze jak leci.
Kinia16322, dziewczyno, czytajże posty zanim coś napiszesz, kilka postów wcześniej pisałam.
właśnie w tym sęk, że... gościmy wałacha....
chciałabym ją jutro zawiezc na krycie, ale nie skombinuję transportu tak szybko, no i znów stres po przenosinach to zapewne nie zaskoczy, wiec chyba poczekamy do nastepnej rujki
Orientacja, mało co jest przeszkodą jak sie ma własny warsztat 😉 wystarczy wymienić skrzynię, zrobić wybieraki, sprawdzić czy są takie same modele półosi, poprowadzić sprzegło, pedały, wymienić pedał hamulca, serwo, pewnie tylny wał napędowy jest krótszy albo dłuższy, zależnie od gabarytu skrzyni, jak jest takiego samego rozmiaru co automatyczna to nie ma problemu. to tak z marszu z łba, co więcej to bez zaglądnięcia nie powiem.
mało co jest przeszkodą jak sie ma własny warsztat 😉 wystarczy wymienić skrzynię, zrobić wybieraki, sprawdzić czy są takie same modele półosi, poprowadzić sprzegło, pedały, wymienić pedał hamulca, serwo, pewnie tylny wał napędowy jest krótszy albo dłuższy, zależnie od gabarytu skrzyni, jak jest takiego samego rozmiaru co automatyczna to nie ma problemu. to tak z marszu z łba, co więcej to bez zaglądnięcia nie powiem.
a kto by psuł takie cacko ze względu na przyczepę z koniem.Zresztą przepisy się zaostrzają,zaczynają łapać,trzeba mieć kategorię,czasem lepiej wynająć transport niż ryzykować samemu kłopoty,no chyba że ma się uprawnienia ale sporo właścicieli nie ma,koni nie wozi a potrzebuje mocnego auta do śmigania.
W&P - napisałam na towarzyskich odnośnie tych szpul -popytaj w sklepach "elektrycznych", tam gdzie sprzedają kable, koło mnie była przy sklepie cała sterta w różnych rozmiarach i można było sobie wziąć ale już nie ma. Możesz też popytać w firmach, które robią jakieś przyłącza energetyczne.
TRATATA, pytałam w firmach które robią takie przyłącza, ale oni zazwyczaj oddają takie szpule, bo są wypożyczane. A jak udało mi się znaleźć firmę, która ma 3 takie szpule na sprzedaż to Pan powiedział mi, że za taką o średnicy ok 150cm należy się jakieś 750zł za sztukę...
W&P, jaki masz budżet na to? Pieńki nie są bardzo tanie - muszą być odpowiednio duże, okorowane i z liściastych drzew (inaczej kora lub żywica niszczą ciuchy). Mnie w tartaku zaproponowano cenę 130 zł - za to miałam dostać dwa pieńki i deskę 150 cm.
abre, "pufy" będę mieć za darmo, mamy drzewo tylko trzeba by było pociąć je odpowiednio piłą i okorować. W sumie to jeszcze sama nie wiem jaki mamy na to wszystko budżet, ale na pewno chcemy to zrobić jak najtaniej się da- takie nasze założenie (ale póki co bez granicy dolnej i górnej 🙂 ). Dlatego staram się zorientować w cenach takich szpul drewnianych (a może ktoś miałby do oddania, czasem tak też się zdarza..), i wtedy tylko trzeba kupić impregnat i sprawa z głowy.