lillid - straszna historia 🙁 mi sie tez zdarzyło kiedys spasc centralnie na twarz, i to z taką siłą że aą przytomnosc straciłam, miałam duzo szczescia. I tez potwierdzam, ze z kucy sie spada czesto gorzej, ja najgorsze upadki miałam z nich jak koń faktycznie mnie mocno wysadził, i miałam wrazenie, ze spadajac wtedy ta siła mnie jakby wbiła w ziemię, a przy duzych koniach w tym locie się wytraca częsc predkosci jaka koń nadaje katapultujac jezdzca?
Ja spadając z szetlanda (miliony lat temu) zostawiłam część skóry twarzy na piachu... Z nich spada się najgorzej 🤣 nawet się nie orientujesz a już trzesz twarzą o grunt. Szetlandy to dopiero potrafią być rogate. Jako gówniara sporo ich oblatywałam i sporo czasu spędzałam na otrzepywaniu się z piasku 😉 Twarda szkoła charakteru to była.
No ja jak zobaczyłam to ogłoszenie to przeczytałam je z pięć razy ,czy aby nie pomyliłam się z wiekiem... 🤔zok: Jeżyłam się na chodzące pod siodłem dwu latki a tu widzę roczniaka w bryczce i pod siodłem chodzącego !!! 🤔 Toż to jakieś średniowiecze !! chociaż podejrzewam, że nawet wtedy konie traktowano inaczej niż te niedorozwoje mózgowe ! 👿 żeby na takiego dzieciaka wsiadać to trzeba nie mieć sumienia o rozumie nie wspominając :emot4:
Zmaterializowała się historia sprzed mniej więcej 35 lat, kiedy pan zarządzający TKKF a nie znający się na koniach zażądał, żeby na źrebaka "dopasować małe siodełko i pod dzieci puścić", żeby darmozjad na siebie zapracował. Wtedy go jeździory wyśmiały. 🙄
Dawno jej nie widziałam, znam ją od takiego małego pierdka co ledwo pieluche zdjął, bardziej utrzymuje kontakt z jej rodziną i mogę sobie posłuchać o różnych kwiatkach w jej wykonaniu. Przyznam że raczej z nią nie mam wspólnych tematów nasze odejście do życia, światopogląd są skrajnie różne, nie mniej nie jest złym człowiekiem chyba tylko bardzo mocno zagubionym, no ma swoje ekstremalnie wyraźne poglądy ale to taki nieszkodliwy wariat 😉.