ktosina, no co Ty..? "Zazwyczaj mlodziaki" - chyba zapomnialas dodac "zajebiste" mlodziaki. Ile jest mlodych koni, które w ogóle nóg nie podnosza, albo nawet nie podejda do przeszkody?
A Szogun deb bardzo mi sie podoba. Imo najwazniejsze, ze jest chetny do wspolpracy i nie boi sie wyzwan. Reszte mozna doszlifowac.
widocznie mam zupełnie inne doświadczenia z młodziakami.... i inne obserwacje na codzień....
tu masz młodziaka - po 3 miesięcznym treningu skokowym - konkurs klasy L:

przecież ja nie piszę,że Szogun to trup...ja się tylko dziwię, bo przywykłam do zupełnie innego widoku...owszem - nie chcą na pierwszych treningach podejść do przeszkody,wiją się,stają,furczą...ale jak już namówisz je na skok - to niestety nawykowo bardzo - ze strachu skaczą bardzo wysoko...i robią to przez jakiś czas,aż nie nauczą się,że nie trzeba aż tyle...nawet mój Dziadek ,zwykle skaczący na żyletkę, nad okserem 120 zabierał te wiszące nogi i nawet baskilował 😁 a mój obecny mimo,że obskakany,jak zobaczy nową,nieznaną mu podmurówkę też frunie znacznie wyżej niż musi....
Ale już mi Deb odpowiedziała przecież,dlaczego się dziwię - to nie są pierwsze skoki Szoguna...pierwsze były w Rakowcu,dlatego chłopak już wie,że nie musi górować.
Swoją drogą Deb - ja bym na razie odpuściła mu te stacjonaty - a skakałabym wysokie koperty i skoki wyskoki...warto skakać takie przeszkody na których koń prezentuje się dobrze - aby wyrabiać dobre nawyki.