Forum towarzyskie »

MOTOCYKLIŚCI

mindgame, - nabierz wprawy na tym 125, to i większe pójdą lepiej 🙂 żebyś na razie nie walczyła z masą i mocą, tylko mogła skupić się na sobie i prowadzeniu. Na koniu też nie zaczynałaś od elektrycznych szport horsów, nie bez powodu - i pewnie też był jakiś tam strach na początku.
Drifting pewnie jest inny w odczuciach, bo jak masz zwykle prawko, to jesteś oswojona z autem - a tu całkiem inny sprzęt i zasady. Dużo nowości zawsze powoduje niepewność 🙂
Poza tym, tak jak zauważyłaś. Każdy motocykl ma inaczej ustawione sprzęgło. Jedne łapią za szybko, drugie za późno. Każdy preferuje inne ustawienie. Więc kiedy się uczysz, to będzie ci wył. Albo szarpał.
Potem jeszcze zabawa z biegami. Są motocykle z bardzo krótkimi biegami. Te sportowe mają krótkie biegi. Turystyki dłuższe. I też się inaczej jeździ, zwłaszcza po mieście. Na sportowych non stop wachlujesz jedynka, dwójka, trójka, dwójka, trójka dwójka. Ja tak mam w swoim. Kurwicy można dostać kiedy jadę z mężem. Bo on w swoim turystyku leci prawde mną i ma cały czas ma trójkę lub nawet czwórkę. I on zmienia prędkość jadąc na tym samym biegu i mając wszystko w dupie. A ja za nim wachluję jak głupia. I zawsze mu mówię żeby nie schodził poniżej jakiejś prędkości, bo mi się "silnik gotuje". I takie tam uroki jazdy w parze na niedopasowanych motocyklach 😂
A co do kręcenia ósemek. Weź dużego chopera i kręć ósemki. Powodzenia na początku
edit: pewnie jak się nauczę to będzie lepiej, ale widzę różnicę w driftingu. W driftingu cieszyłam się całą jazdę i nie bałam się, bo czułam się bezpiecznie. A na tym motocyklu to jednak nie cieszę się tylko się stresuję, że się wywrócę i zrobię sobie krzywdę (przyjamniej tak było na tym dużym), lub boję się dodać gazu żeby ten motocykl nie wyfrunął za bardzo do przodu bez kontroli. Nie wiem czy pchać się w wychodzenie ze strefy komfortu i będzie fajnie czy jednak zostać jak trusia w bezpiecznym mentalnie i fizycznie miejscu. Najbezpieczniej to byłoby mi kupić kolejnego konia i znów wrócić do tego co już znam.
mindgame, właśnie dokładnie to mam na myśli, miałam całkiem podobnie i nie udało mi się tego pokonać
lhp, a ukończyłaś kurs? i zrobiłaś prawko czy zrezygnowałaś w trakcie?
Ja tylko powiem tak....lepiej się wywracać na motocyklu na kursie, niż potem na swoim własnym i płacić za jego remont. 😎
mam inne pytanie. Widzę na FB dużo grup motocyklowych typu szukam plecaczka, pojeżdżę z kimś po okolicy itd itp. Czy to są grupy z podtekstem czy faktycznie bez?
mindgame, zrobiłam kurs, zdałam prawko (nawet za pierwszym razem 🙂😉, kupiłam motocykl i jakiś czas nim jeździłam, ale nigdy nie poczułam się rzeczywiście pewnie.
pojeździłam wczoraj na 3ch większych motocyklach i wyglebiłam 3 razy ;( dorobiłam się siniaka na kolanie mimo ochraniacza. Strach mnie zżera, zwłaszcza jak mam zrobić ciasny zakręt, zwalniam za bardzo i się wywalam. Nie wiem czy z praktyką strach przejdzie?
mindgame,

Jak robiłam prawko i ogarnęłam 8 na 125 i przesiadłam sie na duże moto to tez sie wywróciłam. Okazało sie, ze na większym moto 8 muszę sie uczyć od nowa 😉

Ósemkę tez sie łatwiej robi kiedy na zakrętach dociskasz podnóżek po przeciwnej stronie niż skręt 😉

I na początku jak wsiadłam na 700 na kursie to tez robiłam na polsprzegle bo wydawało mi sie, ze pędzę. A jak objezdzilam moto to latałam na jim jak wściekła. Miałam plac nieprzystosowany do nauki jazdy - za krótki, z kamykami, piaskiem i dziurami. Mimo to nauczyłam sie tam jak zdać egzamin 😉
Ja też dołączam, pierwszy sezon. Na razie 125, jak się trochę objeżdżę, to się będę zastanawiać, czy chcę coś większego. Moto ma być częściowo na dojazdy do pracy, więc taka zwinna pchła powinna się sprawdzać ideolo. LwG
w końcu przyszły mi te ciuchy na moto. Zapisałam się na kurs, ale powiedzieli mi, że muszą być ubrania z ochroną AA. Akurat te co zamówiłam takie są, ale jest też fajna kurtka która ma tylko jedno A. Myślicie, że to faktycznie robi dużą różnicę i generalnie iść tylko w ciuchy minimum AA? Poza tym czy wrażenie, że wyglądam jak lizak w kasku kiedyś mija? 😉
mindgame, Ty jeździsz w UK lub DE? Bo w Polsce nie ma, "ze musisz". Wiadomo, ze im więcej A tym bezpieczniej. AAA to juz ubrania na tor.

No i pytanie czy ochraniacze AA czy material AA.
Teraz coraz więcej ubran ma AA, a sa w cenie tych A.
JARA, w DE i mam mieć ciuchy AA. To już widzę że odeślę tę kurtkę A. Dla mnie ogólnie trudno coś znaleźć przez długie ręce i nogi i na przymierzałam się mnóstwo ciuchów w sklepie zanim coś pasowało, dlatego zastanawiałam się czy zostaiec tę kurtkę A , ale w takim wypadku nie ma co.
Stoję właśnie na światłach, przede mną skuterzysta w japonkach, za mna skuterzysta w rękawiczkach bez palców i w kasku z aliezpresss🤣 a my sie martwimy czy aa to wystarczająco mocna odzież.
JARA, właśnie zamówiłam spodnie i kurtkę AAA 🙈 kogo nie zapytam to każdy miał przynajmniej jeden wypadek, więc pierdzielę. Wczoraj rozmawiałam z gościem co połamał obydwie nogi naraz 🙈 Może będę wyglądać na nieadekwatnie ubraną do umiejętności, ale może właśnie adekwatnie co by się nie połamać od razu 🙂
Ubrania AAA nie uchronią przed połamaniem, a przed otarciami i stłuczeniami stawów. 😉
Ale potwierdzam, ze dobre ubrania robią robotę 🙂
Ja bym sie nie odważyła jeździć na zdrapkę. Pierwszy szlif mocno weryfikuje.
Wywaliłam się kiedyś na skuterze w Grecji wyjeżdżając z parkingu, może z 5km na h, w sandałkach i szortach...
No nie polecam.
Często jeżdżę jako plecak, dobre ciuchy robią robotę, a swój kask kocham 🙂
JARA, a co to znaczy jeździć na zdrapkę? Bez odpowiednich ciuchów?
JARA, a co to znaczy jeździć na zdrapkę? Bez odpowiednich ciuchów?
mindgame, w krótkich spodenkach, w krótkich rękawach albo w zwykłych ubraniach. Np na insta widać facetów w garniturach albo łaski w czop topach i leginsach 😐
mindgame, - wywaliłaś się kiedyś jako dzieciak z roweru na asfalt? Kolano czy inna część obdarta ze skóry, nie? No to dorzuć większą prędkość przy moto 😉
Widziałam też określenie "human crayon" czyli "ludzka kredka świecowa", całkiem obrazowe.
Protektory i odzież moto mają też indeks ścieralności, czyli ile sekund wytrzymają przy szorowaniu o asfalt, on jest już zawarty w tych A/AA/AAA, tj muszą wytrzymać odpowiednio długo, żeby dostać daną kategorię.
Mąż miał wypadek w mieście jadąc 50 km/h. Przywaliła w niego baba samochodem z boku znienacka.
Poleciał w powietrze a potem szurał ciałem po asfalcie. Ochraniacz który był wszyty w spodniach na kolanach został w połowie starty do zera. Starł się materiał, ochraniacz i starcie doszło aż do skóry.
Mamy ciuchy motocyklowe bardzo drogie i markowe. To było TYLKO 50 na godzinę.

Ps - oprócz tego że warto kupować porządne ciuchy, polecam zwracać uwagę na to jak leżą. Miałsm kiedyś, na samym początku przygody z motocyklami kurtkę, która miała na tyle luźne rękawy, że ochraniacz leżący na łokciach mógł się obracać wraz z materiałem wokół mojej ręki. W razie wypadku mogłoby być tak, że ochraniacz by się przekręcił wewnątrz na bok, a ja bym łokciem tarła o asfalt
Miałam wyjątkową nieprzyjemność przyjmować na sorze chłopaka, który przeszorował ciałem po asfalcie, lato więc krótkie spodenki i koszulka - uwierzcie mi, nie chcecie tego. Nie było jak go dotknąć, gość był oskórowany. Na ciuchach nie ma co oszczędzać…
I jeszcze dodam do siebie żeby kupować ubrania dedykowane do stylu jazdy. Np zbroja Alpiny nie sprawdzi sie na asfalcie, w ogóle nie ochorni przy szlifie.
W ogóle to mało jest kobiecych ciuchów, ale ostatnio widzialam ekstra body motocyklowe Pando Moto z ochroną AAA.
Oj, choruję na te body, ale cena zbójecka 🙂

Zrobiłam prawko w 2012 roku, ale przeboje małżeńskie nie pozwalały się nim nacieszyć. Po rozwodzie obiecałam sobie, że do 40-tki ogarnę temat i wrócę do tematu z własnym sprzętem. We wrześniu miną 2 lata odkąd mam swoją Hornetkę. Kupiona za grosze, taka trochę obstukana, potrzebująca serca. W zeszłym roku pokręciłam się na niej trochę w okół komina, skończyło się spalonym regulatorem napięcia. Regulator ogarnięty, ale już nie było czasu na jazdę, zimę przestała z wiszącym nad nią widmem ogarniania hamulców. Właśnie ją składam, może jutro uda się dokończyć temat i zaczynamy zabawę od nowa 🙂

A później mam nadzieję cacać ją dalej, żeby przywrócić jej troszkę blasku, bo wygląda jak niekochana pasierbica disneyowskiej królowej.

Honia.jpg Honia.jpg
Też bym to body kupiła, pewnie ostatecznie się skuszę w ramach jakiegoś prezentu 🙂
Dworcika, super, że ci ta pasja przetrwała. Fajna Hondzina.

Pytanie do bardziej doświadczonych: jakbyście miały zainwestować w rozwój umiejętności, które będą miały największe przełożenie na bezpieczną jazdę po mieście, jaki kurs i gdzie byście wybrały albo już uczestniczyłyście? Najbardziej interesują mnie okolice default city, ale jakby trzeba było podjechać dla jakiejś petardy dalej, to też chętnie przyjmę polecajki.
Fajne to body 🙂 ale to się nosi jak podkoszulkę i kurtkę jednocześnie ?czy jeszcze kurtka z protektorami dodatkowo?
No właśnie ja też tego zupełnie nie widzę. Ochraniacze na ochraniacze? Po pierwsze niewygodne. Po drugie, po jaką cholerę mieć 2 razy wzmocniony łokieć czy barki.
Potem gdzieś dojadę, zdejmę kurtkę bo upał i będę tak siedzieć w takim body? Ja tam patrzę jak wyglądam. I bluzka wepchana w spodnie skórzane nie wyglada zgrabnie. A tu jeszcze body? I do sikania się tak rozbierać? (w trasie często sikam po krzakach w lesie) Ni cholerny nie widzę funkcjonalności tego pomysłu
Poza tym, ja mam kurtki skórzane ciasne, żeby było bezpiecznie. Prawie jsk kombinezony na ściga. Nie wiem czy weszły by jakieś wzmocnienia w barkach czy na łokciach dodatkowo pod kurtkę
mindgame, zakładasz na biustonosz, nie zakładasz juz nic pod ani na 😉

szam, Jak bym poszła na torowanie, ale z możliwością wynajęcia moto. Chyba nic jak torowanie nie uczy wchodzenia w zakręty i wychodzenia z nich calo.
Jazda na torze uczy techniki jazdy motocyklem. Ale moim zdaniem małe przełożenie ma to na poprawę bezpieczeństwa w jeździe po mieście.
Bezpieczna jazda po mieście to 1) wyraczasta kamizelka i widoczny motocykl (zielony, czerwony) 2) oczy wokół głowy i ZERO zaufania do kierowców. Jeździć taj, jakby każdy chciał cię zabić 3) jeździć pewnie i sprawnie. Ale to się zdobywa w trakcie kolejnych lat

Ps - jara, przypiepezasz się do mojego buzera a chwalisz body? Miałaś ty kiedykolwiek założony taki buzer? Wiesz jak jest się w tym otoczonym ochraniaczami? Zdecydowanie wolałabym mieć wypadek w moim buzerze niż w body. On nie jest odporny na tarcie, bo się ochraniacze zetrą. Sprawdza się na asfalcie bardzo dobrze. I znam ludzi którzy mieli kolizje w buzerach na asfalcie.
Wstawię wam jeszcze ten buzer. Tak informacyjnie. Moim zdaniem -świetna opcja na jazdę latem. Kiedy się przewrócę to jedyne miejsce ciała które ma kontakt z asfaltem to biodra. Ten strój ratował nam dupę na długich trasach w upalne dni, kiedy oprócz jazdy (w trakcie której wcale gorąco nie jest) często stoisz w korkach, częste masz przerwy gdzie się chodzi, siedzi, coś robi.
Minusy - mało jest ciuchów dla kobiet i mój buzer nie jest dopasowany idealnie, co daje mi dyskomfort. Każdy z nas ma inna budowę, szerokość barków, talię na różnej wysokości itd. Dla facetów jest tyle buzerów że da się dobrać taki krój żeby leżał idealnie. Dla nas nie ma wyboru.
Nie czuję się w nim komfortowo. Pas wypada mi za wysoko (jest dedykowany na niższe osoby) w barach zbyt wąski.
Ale używam. Bo bym się ugotowała w trasach
Ochraniacze ma na tyle szerokie i głębokie, że fajnie ciało w nie wpada. Ochraniacz przy przewrotce nie przesunie się. Z pewnością ochroni wnętrze. Minus może być taki że jego kanty, mimo iż miękkie, mogą pewno spowodować siniaki przy dużym uderzeniu. Ale kto by się martwił siniakami przy wywaleniu się... Ogólnie jestem zadowolona, bo nie trafiłam na nic lepszego na lato
1000007296.jpg 1000007296.jpg
1000007295.jpg 1000007295.jpg
szam, nie wiem czy w Polsce cos takiego jest, bo ja zdawalam prawko na motor w UK. Tamtejsza policja organizuje jednodniowe kursy Bike Safe, kosztowalo to wtedy jakies 70 funtow i było super wydana kasa. Zajecia sa z policjantami ktorzy patrole maja na moto, wiec sami duzo jeżdżą. Jest teoria pokazujaca różne nieciekawe i nieoczywiste wypadki (typu koleś sie z duza predkoscia zlozyl w zakret, za ktory nie widzial na a z drugiej strony jechala ciezarowka i obcielo mu glowe) z omowieniem jaki był błąd kierowcy. Potem jest jazda z policjantem w parach (2 osoby + policjant) wg umiejętności. Ja bylam niedlugo po zdaniu prawka i glownie chodzilo mi o poruszanie sie po miescie, bo wtedy dojezdzalam do centrum Londynu do pracy (tam jest niezle kongo) albo jeździłam do współpracowników w Cambridge mało uczeszczana autostrada, wiec z jazdą na trasie problemu nie bylo. Ale były też bardziej zaawansowane pary, które lataly na tym kursie po waskich wiejskich drogach. Poszukalabym czegoś takiego w PL.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się