I tu jest właśnie minus ,że jej koń i nic nie da się zrobić 🙁 Gdzie ona trzyma konia ;/ Bo u mnie w stajni jak by zobaczyli,że wsiadam na swoją mała to...masakra 😀 bo każdy normalny koniarz z jakimś doświadczeniem wie ,że źrebak to dziecko.
Jak pisałam wcześniej nie lubię jak ktoś mi każe coś robić z moim koniem ,bo uważam się za osobę odpowiedzialną w tym kierunku ,ale o dobre razy czy coś zawsze chętnie wezmę 🙂
hmm nie wiem bo przypadkowo na Fbl trafiłam na ten okaz 😉 dzierzoniow czy cos takiego... i to chyba raczej jakas bardzo prywatna inicjatywa, no albo tam sami tacy... ale to mi sie wierzyc nie chce ze w jakiejs wiekszej stajni by cos takiego przeszło.
Hmm. Ja niedawno nabyłam klaczkę ponad 2,5 letnią, sp. Mam zamiar późną wiosną zacząć z nią lonżę, latem czambon, na jesień jakoś założyć siodło. Kupiłam z zamiarem "chowu dożywotniego", nie chcę zaczynać za szybko ani za późno. Ostatnim razem jak byłam w stajni to usłyszałam opinię, że zabiorę jej dzieciństwo - lepiej ją na jesień zaźrebić. Pytam się, zrobić z niej młodą matkę?? W życiu nie; wychodzę z założenia, że lekka jazda, przeplatana częściej lonżami przyniesie więcej dobrego, niż noszenie źrebaka... Btw, widzę, że większość z Was jednak czeka na te cztery lata...
Ostatnio taka dziewczyna z mojego roku opowiadała mi, że ma hucuła i kupiła go jak miał rok z hakiem a jak skończył 2 lata to stwierdziła, że go zajeździ... ja na to 🤔zok: a ona: no co? Przecież to jest koń prymitywny, jemu nic się nie stanie. Niestety wielu ludzi tak uważa, zajeździli takiego młodziaka, chodzi? Chodzi! Nie kuleje, czyli nic mu nie jest, można jeździc dalej 😵 inna laska tak wczesne ujeżdżanie koni wytłumaczyła mi tak: koń do tego jest, i jak ma byc zdrowy to zbyt wczesna jazda na nim nie ma znaczenia 😵 Kurcze! Przecież to sa młode, nierozwinięte w pełni organizmy! Jak tak można??? Ale niektórym tego niestety się nie wytłumaczy 🤦
Słyszałam (niestety), że koń jest mocniej zbudowany, większy, to można zacząć szybciej. I tu błąd, bo przecież takiemu więcej czasu zajmuje pełne rozwinięcie układu kostnego... Kiedyś zasłyszane: "Bo za moich czasów, to 1,5 w pole już chodziły; teraz to się tak pozmieniało, z tą unią to wszystko przyszło!" Niby nie jest to powód do śmiechu, aczkolwiek musiałam się odwrócić w drugą stronę 😁
Osobiście jestem zwolenniczką zajeżdżania konia w wieku 4 lat (ew. później). Ostatnio jednak koleżanka próbowała przekonać mnie, że angliki w wieku 2 lat mają wykształcony układ kostny na tyle, by bez konsekwencji móc chodzić pod siodłem. Czy moje upieranie się przy tej granicznej cyfrze 4 jest w takim razie bezzasadne (pytam odnośnie tej rasy)? Czy układ mięśniowy, wydolnościowy etc. nie mają tu prawa głosu? Taki koń to jeszcze dzieciak, ale czy poza psychicznym nieprzystosowaniem nic go już nie ogranicza, by chodzić pod siodłem?
Co do folblutów; jakoś mnie to nie przekonuje. Ile się słyszy, że koń po jest torach; ma problemy z nogami, itp. Psychiczne przystosowanie wydaje mi się równie ważne jak fizyczne. Jeśli on fizycznie jest gotowy, a psychicznie nie to co?
Trzeba by tu ściągnąć folbluciego eksperta. Powiem tak, byłam w stajni, folbluciej pseudohodowli puszczającej w obieg konie do rekrecacji, a które powinny byc albo dla doświadczonych, albo na tor. Jak dla mnie większość tych koni jakoś odnajdywała się w szkółce, ale były też takie, które zajazdkę w wieku lat 3, czy może min. więcej mogły by mieć przesuniętą; głównie ze względów psychicznych, czy tam charakteru. Co do historii, folblutami zachwycali się wszyscy od poł. XIX w., że szybkie, ect. Na to był nacisk. Hodujesz to co przynosi zyski, jeśli puszczasz w obieg konie młodsze, tym więcej zysków masz. Tak to rozumiem. Tłumaczenie że one mogą szybciej być zajeżdząne dla mnie jest bez sensu, coś w stylu, i tu sory za offa; walki US o demokrację na świecie. Wszytsko bzdury, trzeba napisać dobrą bajkę, żeby po prostu kasa była. Przykre. Wyprowadzi mnie ktoś z błędu? 🙂 Tak mi się taraz pomyśłało, że to tak, jakby ktoś twierdził, że członkowie jedej rasy ludzkiej wcześniej mogą zacząć dźwigać ciężary, bo niby mają już rozwinięte układy...
o folblutach bylo na forum wiele razy. tory sa proba dzielnosci dla xx. i konie ktore ida w trening na tor, wbrew pozorom nie sa poddawane duzym obciazeniom. siadaja na nie jezdzcy o niskiej wadze, i wcale sie tych koni nie gania galopem codziennie. wyrzadza to na pewno mniejsze szkody, niz wczesna zajazdka wykonywana przez domoroslych specjalistow w ciezkich siodlach i bez jakiegokolwiek pomyslunku.
Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie robił coś gorszego lub bardziej szkodliwego, do mnie ten argument nie przemawia. A jak wspomniała wcześniej bobek87 szkodliwość takiego postępowania obrazuje stan nóg tych koni, więc chyba coś tu jest nie tak.
ja za to widzę coraz szerzej rozpowszechnione popadanie w paranoję, magiczna cyfra 4.... 😁 wszystko zależy od budowy, typu konia i tępa rozwoju a nie od aktualnego trendu 😵 podstawowym odnośnikiem było zawsze, że zajeżdża się konie 3 letnie i większośc w tym wieku jest już zdolna do lekkiej pracy, małego wysiłku ( mówię tu o wsiadaniach np 2 razy w tygodniu bo uprzednim przygotowaniu konia na lonży do noszenia ciężaru) ale są wyjątki które w wieku 3 lat są niewystarczająco rozwinięte i to najczęściej są konie duże. Jak ktoś sobie chce, to niech sobie czeka i do 7 roku życia ale na litość boską to zrzeszenie zaczyna przypominać zrzeszenie naturalsów 😁 jedyna objawiona prawda 🤔wirek:
Skoro troska o dobro konia to demonizowanie to ze swojej strony kończę...
Wsiadz sobie na mocnego, silnego 4-latka pierwszy raz to pogadamy. Konie sie zajezdza jak sa gotowe bez szkody dla siebie udzwignac jezdza i zaczac pracowac, nie jak sa gotowe bez wysilku sie tego jezdza pozbyc.
[quote author=karolina_ link=topic=16459.msg919223#msg919223 date=1298931042] Skoro troska o dobro konia to demonizowanie to ze swojej strony kończę...
Wsiadz sobie na mocnego, silnego 4-latka pierwszy raz to pogadamy. Konie sie zajezdza jak sa gotowe bez szkody dla siebie udzwignac jezdza i zaczac pracowac, nie jak sa gotowe bez wysilku sie tego jezdza pozbyc. [/quote]
1. Zajeżdżaniem koni powinny zajmować się osoby, które właśnie nie boją się młodych, silnych koni tryskających energią. To co podałaś nie jest dla mnie żadnym argumentem, są konie, które w wieku 2,5 lat są na tyle wyrośnięte, że bez problemu pozbędą się jeźdźca(oczywiście tego, którego przykład Ty podałaś), co wtedy? Zajeżdżać je przed 2 rokiem życia? 2. Istnieje takie coś jak praca z ziemi na kantarze sznurkowym. Zanim wsiadłam pierwszy raz na czterolatka, najpierw pracowano z nim z ziemi ok. miesiąca. Nie należał do tych spokojnych, musiałam wymienić wiele par rękawiczek po drodze. Ale przy odpowiednim podejściu właśnie z ziemi koń pod siodłem był jak aniołek. 3. Jeśli ktoś pisze, że byłoby lepiej, zajeżdżać konie po 4 roku życia, ale moja gadka to demonizowanie (a pisałam przecież właśnie o tym) to wybaczcie, ale ręce opadają, a w takim przypadku ja po prostu nie umiem dyskutować, bo ludzie sami sobie zaprzeczają. 4. Napisałam tu z nastawieniem, że 90% nie tylko kulturalnie zaprzeczy na moje zdanie, ale także zacznie pisać, że moje wypowiedź to paranoja, że temat był wiele razy itp. W końcu od dłuuuugiego czasu forum służy głównie temu. A po tym jak bobek87 zwróciła uwagę na drobny fakt, że w końcu w grę wchodzą pieniądze, powinnam w ogóle dać sobie z tym spokój, bo niestety, ale takiego argumentu w dzisiejszych czasach nie przebije NIC.
Brzoza, istnieje tez praca z ziemi w oglowiu. co za roznica czy na kantarze sznurkowym czy na oglowiu? no moze poza ta, ze po klasycznej pracy z ziemi, kon jest na pewno lepiej przygotowany do wsiadania. wypowiadasz sie na tematy, o ktorych masz bardzo nikle pojecie (vide folbluty i tory), stad reakcja forumowiczow. nikt nie napisal, zeby zajedzac dwulatki. napisane zostalo, ze madra praca prowadzona z glowa u niektorych koni moze byc rozpoczeta wczesniej i nie zrobi szkod, a niektore konie wymagaja wiecej czasu.
Brzoza, Ehh... szkoda, że mój koń już nie jest dwa miesiące po kupnie..... On by Ci pokazał pracę z ziemi na kantarze sznurkowym 😀iabeł: 😉
Skoro piszesz, że musiałaś wymienić wiele par rękawiczek po drodze, to niezawodny znak ile tak naprawdę ten koń sobie z kantarkiem sznurkowym robił. Nie prościej i przyjemniej dla ciebie oraz konia wziąć go na wędzidło oraz mały, ogrodzony plac typu lonżownik czy nawet jakiś kwadracik 20 x 20? 🤔
Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie robił coś gorszego lub bardziej szkodliwego, do mnie ten argument nie przemawia. A jak wspomniała wcześniej bobek87 szkodliwość takiego postępowania obrazuje stan nóg tych koni, więc chyba coś tu jest nie tak.
To jaki argument do ciebie przemówi? 🤔 Katija napisała bardzo sensownie. Z resztą, WSZĘDZIE da się coś zepsuć, niezależnie od tego czy to folblut, czy ślązak, czy ujeżdżeniowiec, skoczek, westernowiec, naturals-parelli, naturals-monty, naturals-silversand, zaprzęgowiec. Boże broń tylko od PSEUDO-koniarzy z ułańską fantazją. Z resztą, nogi koniom nie padają od zajazdki przed 4 rokiem życia tylko zazwyczaj od późniejszej eksploatacji.... jak ktoś miesiąc po zajazdce [niezależnie jakiego konia! nawet i 7 latka!] skacze wagony 130 czy jeździ w ciężkie i długie tereny to ciężko twierdzić, że taki "trening" koniowi na dobre wyjdzie.... Chyba nie stwierdzisz w takim przypadku, że zajazdka w wieku lat 7 uchroniła konia przed nadmiernym "zużyciem".
Broń mnie Panie też od myślicieli z Jedyną Objawioną Prawdą.
madra praca prowadzona z glowa u niektorych koni moze byc rozpoczeta wczesniej i nie zrobi szkod, a niektore konie wymagaja wiecej czasu. Ano właśnie.
1. Zajeżdżaniem koni powinny zajmować się osoby, które właśnie nie boją się młodych, silnych koni tryskających energią. To co podałaś nie jest dla mnie żadnym argumentem, są konie, które w wieku 2,5 lat są na tyle wyrośnięte, że bez problemu pozbędą się jeźdźca(oczywiście tego, którego przykład Ty podałaś), co wtedy? Zajeżdżać je przed 2 rokiem życia?
Nie, zajezdzac w wieku 3 lat lub wiecej w zaleznosci od tego na ile kon jest wyrosniety. Czekanie do 4-tego roku zycia jako standardu, z koniem ktory powinien od roku juz lekko pracowac to widzimisie i w dodatku niebezpieczne widzimisie, o wiele lepiej zajezdzic wczesniej jak kon jest juz ok rozwiniety i jakis czas lekko pracowac. Konie tradycyjnie zajezdza sie na jesieni w roku w ktorym koncza 3 lata. Od jakiegos juz czasu hodowla idzie w kierunku coraz wiekszych koni, ktore czesto dluzej dojrzewaja, stad trzeba ten wiek dostosowywac indywidualnie. Zaczynaj prace z niedojrzalym koniem i kon ma problemy zdrowotne, zaczynaj jak juz jest za mocny i potencjalnie masz je Ty. Plus, zawsze lepiej zajezdzic na jesieni, lekko pracowac przez zime i spokojnie od wiosny szykowac 4-latka na starty w letnim sezonie, niz potem trenowac na szybkiego np. do czempionatow.
I dziekuje za stwierdzenie ze moja opinia motywowana jest tym ze sram po gaciach ze strachu na widok mlodego konia - milo, ze mi to wyjasnilas. Jestem ciekawa ile koni zajezdzilas bo ja dosc sporo i sporo tez pracowalam z mlodymi konmi. I jest roznica miedzy strachem a dbaniem o wlasne i konia bezpieczenstwo. I jesli mlodziak Ci jedynie poprzecieral rekawiczki to naprawde trafil Ci sie wyjatkowo spokojny kon.
ja dzisiaj znalazłam ogloszenie konia na sprzedaż na allekonie.pl/gielda-koni dziewczyna w siodle na klaczy w czerwonych owijkach w marcu bedzie miala 2 lata klacz o szlachetnej budowie jak to napisała odmiana siwego ..3500 chce chociaż widziałam już na innych ogł. za 2700 pewnie nikt nie chce kupić ujeźdzonego źrebaka klacz wyglada dobrze ale to juz troche przesada jeszcze takie ogłoszenie ..nie podam całego linku bo chyba nie wolno .. a le kto poszuka na pomorskim to znajdzie ogłoszenie ze zdjęciem konia w czerwonych owijasach i w siodle.
I dziekuje za stwierdzenie ze moja opinia motywowana jest tym ze sram po gaciach ze strachu na widok mlodego konia - milo, ze mi to wyjasnilas. Jestem ciekawa ile koni zajezdzilas bo ja dosc sporo i sporo tez pracowalam z mlodymi konmi. I jest roznica miedzy strachem a dbaniem o wlasne i konia bezpieczenstwo. I jesli mlodziak Ci jedynie poprzecieral rekawiczki to naprawde trafil Ci sie wyjatkowo spokojny kon.
zgodze się z Karoliną , ja też zajeźdżalam nie jednego konia i wiem o czym mówi a kto nie wie nie powinien się odzywac ale ten koń w ogloszeniu jeszcze nie dwu letni i lekkiej budowy, to widać że jest nie wyrośnięty jeszcze..nogi zadnie dłuższe od przodów no i zwieszona szyja Żal.. edytuj posty! 😤
madra praca prowadzona z glowa u niektorych koni moze byc rozpoczeta wczesniej i nie zrobi szkod, a niektore konie wymagaja wiecej czasu.
Zgadzam się z tym w 100%, ale czy ja pisałam, że krzywdzicie konie zajeżdżając je przed 4 rokiem życia? Rozumiem, że nie wolno mi być zwolennikiem takiej metody, bo jest ona sprzeczna z Waszą, a indywidualizm jest obecnie wszem i wobec tępiony na każdym kroku. Dyskusja się rozpoczęła jakbym robiła nie wiadomo jaką krzywdę tym, że tak uważam i niestety zdania nie zmienię, bo uważam, że nie bez powodu w tym wieku zajeżdżane są konie w Niemczech, a niestety nam do Niemiec daleko, również jeśli chodzi o odp. podejście do koni. ALE znów zapomniałam, że to forum nie służy wyrażaniu własnej opinii, więc przestaję, skoro tak Was to burzy, ale po prostu nie rozumiem takiego podejścia, byle tylko skrytykować, "objechać" kogoś, wyżyć się troszkę i ulżyć sobie - tak oceniam atmosferę nie tylko Rv, ale także w wielu stajniach i w całym światku końskim. A zacytowane wyżej zdanie Katiji jest moim zdaniem idealną odpowiedzią na moją opinię o 4latkach, szkoda tylko, że cała otoczka nie jest równie odpowiednia.
A o folblutach mam pojęcie dużo większe niż Wy, jestem niepodważalnym znawcą w tym temacie, dlatego zapytałam się co sądzicie o 2letnich koniach na torze, a dokladniej o przystosowaniu tej rasy to wczesnego zajezdzenia - i to pytanie potwierdza moja nieomylnosc i wszechwiedze. Ludzie, kto pyta nie błądzi. Myślałam, że w tym celu założono to forum... Sanktaritarina - wiele par rękawiczek było przenośnią, potrafił szarpnąć, ale uważam to za normalne
Karolina - jak już pisałam wyżej, ja nie uważam tego forum za miejsce do obrażania kogokolwiek, źle mnie zrozumiałaś albo ja źle się wyraziłam. Po prostu Twój argument do mnie nie przemówił - czy na prawdę nie można mieć już swojego zdania? Wszystko odbieracie za atak? Nawet łagodną formę asertywności?
Chciałam się tylko dowiedzieć jak to jest z tymi anglikami, ale widzę, że muszę poszukać innego źródła. Pozwolę sobie na mały sarkazm - czasem odnoszę wrażenie, że krytyką i atakiem, wielu Revoltowiczów przykrywa swoją niewiedzę. Ja bez bólu przyznaję się, że mam nikłe pojęcie o jeździectwie, stąd moje proste pytanie, ale gdybym wiedziała, że wprowadzi tyyyyle zamieszania to bym sobie je darowała...
bo uważam, że nie bez powodu w tym wieku zajeżdżane są konie w Niemczech, a niestety nam do Niemiec daleko
Byłam w Niemczech 3 miesiące. I byłam na czempionatach koni 4-5-6 letnich. A obok były pokazy 3 latków (3,5latków) w ujeżdżeniu. Nie mam konia który by tak chodził jak tamte 3,5latki :/ ehh
Byłam w Austrii - 3,5l były jeżdżone normalnie - powiedzmy jak dla mnie. Każdy koń przechodzi selekcję, dużą selekcje. I niektóre z nich dostają urlop do wiosny, a niektóre pracują.
Brzoza, zapytalas o tory, dostalas odpowiedz, ze to wcale nie jest tak jak sie wydaje, ze wbrew pozorom tym koniom nie dzieje sie krzywda, oraz ze jest to proba dzielnosci dla tej rasy. i nie przyjelas jej: Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie robił coś gorszego lub bardziej szkodliwego, do mnie ten argument nie przemawia. A jak wspomniała wcześniej bobek87 szkodliwość takiego postępowania obrazuje stan nóg tych koni, więc chyba coś tu jest nie tak.
A o folblutach mam pojęcie dużo większe niż Wy, jestem niepodważalnym znawcą w tym temacie, dlatego zapytałam się co sądzicie o 2letnich koniach na torze
Ja bez bólu przyznaję się, że mam nikłe pojęcie o jeździectwie, stąd moje proste pytanie, ale gdybym wiedziała, że wprowadzi tyyyyle zamieszania to bym sobie je darowała...
No chyba, że to tak ironicznie miało pobrzmieć, ale konkludując - skoro przyznajesz, że nie wiesz za dużo, to skąd te twarde osądy na temat popsutych dwuletnich folblutów. Może wymień konkretne konie, które znałaś przed torami, jako dwulatki podczas zajazdki i później? Znajdzie się chociaż jeden taki?
szkodliwość takiego postępowania obrazuje stan nóg tych koni, więc chyba coś tu jest nie tak.
Dlaczego akurat nóg? Młodemu koniowi można zrobić takie same, jak nie większe, kuku w głowie albo na grzbiecie, a nie tylko nogach. Sama znam sporo leciwych już folblutów, które dają radę i od strony nożnej nie dolega im nic. Z ciekawości, Brzoza, a co sądzisz o stanie nóg większości kryjących ogierów? Bo jakby nie było zajeżdża się je przeważnie 2.5 latkami, a jako 3 latki na ZT nie tylko chodzą pod siodłem, ale jeszcze skaczą i biegają po crossie...
Jak ktoś ma pojęcie i wie co robi, to nie wyrządzi żadnej krzywdy 2.5 latkowi - a znacznie gorszą może zrobić ktoś bez pojęcia zajeżdżający nawet i 4 latka. Problem w tym, że jednak mało kto wie co robi. Taka Pani z bloga z poprzedniej strony nie wie nawet, co widzi: http://www.photoblog.pl/cwalujac/85172277
I do tego porcja zachwytów: Łandie mu w czerwieni;* Ale bardzo nieładnie w fatalnej kondycji, z zerowym umięśnieniem szyi, zadu i na pewno te grzbietu, z kudłatą sierścią. Ktoś z tak wypaczonym postrzeganiem rzeczywistości nie powinien się brać za żadnego konia, nawet i dorosłego...