Wydaje mi się, że miejsca ma całkiem całkiem. Na razie zastawiam się nad pojedynczo łamanym a podwójnie łamanym. Nie wiem co będzie lepsze na te jej ściąganie łba w dół, ale powoli coraz bardziej skłaniam się ku podwójnie łamanemu. No nic, będę dalej szukać i przymierzać.
Przede wszystkim posiadając własnego konia MUSISZ wiedzieć ILE koń ma miejsca w pysku ( to tak na marginesie)
Poza tym, jeśli chodzi dobrze na wędzidle, które miała to jest zostaw. Koń ciągnie w dół - pociągnij do góry konia ( optymalnie oczywiście) Robisz żucie z ręki ?
Haffek- zrobisz, jak uważasz, ale ja na Twoim miejscu celowałabym w cieńsze wędzidło, ponieważ jeździłam na kilku hucułach i na każdym grube wędzidło nie układało się w pysku.
marysia550 i o taką właśnie odpowiedź mi chodziło, w którym kierunku powinnam iść. Dziękuję 🙂 korysindex4 a w jaki sposób powinnam to dokładnie sprawdzić? Na serio pytam, nie sarkastycznie.
Powiedzcie mi proszę baucher vs gumowy pelham pojedyńczo łamany. Czy pelham podpięty tak jak baucher będzie działał podobnie do niego/tak samo jak on?
zapewne chodzi ci o to, czy pelham zapięty paskiem policzkowym do górnego kółeczka, a wodzą do kółka wędzidłowego będzie działał podobnie do bauchera? tak, ale musisz pamiętać, że działanie pelhamu bedzie wzmocnione o nacisk na język dzięki łańcuszkowi. Jak to jest z połączeniem wielokrążka i wytoku? Można tego używać razem czy jednak nie bardzo? Rooficek- Można. Przecież wytok działa tylko wtedy, gdy koń za wysoko zadziera głowę.
i serio uważasz za dobry pomysł, aby wodza przypięta do dźwigni przechodziła przez wytok? moje gratulacje zatem. Rooficek, MOIM zdaniem do wytoka tylko wodza wędzidłowa. jeśli jeździsz na wielokrążku na podwójnej wodzy, przekładasz tylko górną. jeśli na pojedynczej (choć to zły pomysł imo) to nie przekładasz. Haffek, ogólnie przyjmuje się taką zasadę, że jeśli koń ma tendencję do opierania się na ręku, zakładamy wędzidło ruchome- podwójnie łamane, zwykłe, nie zawiasowe. oczywiście to sprawa indywidualna i są odstępstwa.
episode, Oj, to mamy podobne problemy. Powiem Ci, że 13cm bardzo ciężko znaleźć w niskiej cenie. Sprenger, Trust i Bombers na pewno mają takie rozmiary oraz owalne łączniki. Myler prawdopodobnie też (nie pamiętam, ale kiedyś chciałam zamawiać, więc pewnie było 13cm 👀 ) Jeszcze zostaje Ci zamówienie u p. Marka Gajewskiego. Powinno nie być problemów z wykonaniem niestandardowego rozmiaru. 🙂 13cm mają także wędzidełka do munsztunków, ale nie wiem czy na tym można jeździć jak na zwykłym wędzidle. Są bardzo cienkie w końcu (razu pewnego przeszło mi to przez myśl, kiedy starałam się znaleźć wędzidło w rozmiarze 13cm, które nie będzie kosztowalo 500 zł, ale zrezygnowałam z pomysłu....)
Ulalala, osz, Horze faktycznie występują w takich rozmiarach? Muszę to sprawdzić. Jakieś wędzidła Horze kiedyś oglądałam, ale wszystko "z połówkami"... 12,5, 13,5....
anai, O, nie wiedziałam. Ile się człowiek na voltopirach nauczy 😀 Dzięki. Dopiero teraz zauważyłam, że w opisie widnieje "grubość: 14mm, kółka 55mm". Że też nie zwróciłam uwagi.
Sankaritarina, wędzidełka munsztukowe maja zwykle mniejsze kółka niż te zwykłe. jeśli komuś to nie przeszkadza z różnych powodów to nie ma przeciwwskazań, żeby na nich jeździć.
Słuchajcie, ostatnio na innym forum został poruszony temat wędzideł "sweet iron", że w niektórych krajach nie wolno w nich startować i że powodują one różne kontrowersje. Ktoś byłby w stanie rozwinąć temat? Wiem, że one rdzewieją szybciej i mają za zadanie wspomaganie ślinienia się - ale co jest w nich złego, że w niektórych krajach są na liście zakazanych np. w dresażu?
Czy mógłby się ktoś podzielić spostrzeżęniami na temat wędzidła z łyżką i ew. polecić jakieś przyjemne cenowo i jakościowo? Ostatnio pani trener zasugerowała, żeby dziada w końcu jakoś nakłonić do noszenie jęzora w paszczy - różne nachrapniki były już wcześniej, to może czas pomyśleć z wędzidłem. Obecnie od kilku lat chodzi na zwykłym, podwójnie łamanym z dość "miękkiego" metalu - łatwo odbija na nim ślady zębów. Problem z jęzorem leży w nawyku/upodobaniu, po prostu chłopak tak już lubi czasem sobie jęzor wywietrzyć, nie jest to kwestia braku kontaktu/rozluźnienia/etc. ani stanu uzębienia. Milion lat temu chodził na pojedynczo łamanym, poza tym nic nigdy nie miał zmieniane w kwestii wędzideł. I nie wiem, czy mogę od razu tutaj spytać - czy mogę z wędzidłem z łyżką jechać zawody w ujeżdżeniu?