wlasnie chcialam to napisac, ze przed fala z cyklu: 'nie poddawaj sie' - bo taka tez byla potrzebna, byla ta pod haslem 'jest bardzo zle, zacznij myslec o tym co robisz z koniem' 🙂
Busch Sprawa potoczyłaby się inaczej, gdyby nie postawa Bemyself. Powiedziała, że wie co źle zrobiła. Poza tym, wpadła niedawno do wątku o dopasowaniu siodeł z pytaniem o pasowacza, więc chyba sprawa poszła w dobrym kierunku. Nie wiem na ile to szczere czy nieszczere, w końcu jesteśmy w internecie, ale gdyby Bemyself zaczęła szukać usprawiedliwień w stylu "tak, ale ten koń jest taki, siaki owaki/nie da się go jeździć inaczej/to ma być trening/ bo JA jeździłam elementy C klasy i nie będę się bawić w jakieś lki..." to założę się, że nikt nie pocieszałby.. Jasne, że ta jazda nie jest fajna i nie da się chwalić, ale... gdyby się tak przejść po stajniach wśród ludzi, a także i revoltowiczów, założę się, że można by znaleźć dużo gorsze kwiatki. Niektórzy ludzie nie wiedzą, a nie mają cierpliwości. Inni wiedzieć nie chcą, nie mają cierpliwości i a to wbijają ostrogi w końskie boki, a to jeżdżą na zaciągniętej czarnej, a to majzlują rękami lewa-prawa z hasłem "zbieraj się!", a później tłumaczą, że "bo on jest nauczony wiejskiego zbierania!"; a to aplikują koniom trening skokowy 7 dni w tygodniu na ostrych wysokościach i albo się głupio tłumaczą, że "tak wiem, źle zrobiłam", a później robią dokładnie to samo albo się nie tłumaczą w ogóle i zaczynają wyszukiwać uchybienia w koniu tego, kto im uwagę zwrócił. Świat jest paskudny.
to ja tak dla zmiany tematu, kobyłka właśnie skończyła 5 lat. Zajezdzona pod koniec stycznia tego roku. To że jezdze bez kasku to żadna nowość więc proszę o powstrzymanie się o komentarzy na ten temat.
bemyself: Żadna straszna tusza. Są miliony jeźdźców na całym świecie którzy z całą pewnością ważą więcej od Ciebie, ale nikt na nich nie zwraca uwagi, bo są po prostu od Ciebie wyżsi. Np. w mojej pracy na rajdy mogą przyjeżdżać osoby ważące maksymalnie 95 kg, ale jest też informacja poniżej: Jeśli ważysz więcej, ale jesteś zaawansowanym i doświadczonym jeźdźcem - skontaktuj się, może znajdziemy konia dla ciebie.
Ja na filmach widzę za długie o kilometr wodze i siodło, które poza tym co już zostało powiedziane ma dla Ciebie za długie tybinki. W tym, że chciałaś tylko spróbować "co jesteś w stanie z konia i z siebie wycisnąć" nie widzę nic aż tak strasznie bulwersującego. Jest to złe postępowanie, koń nie jest gotowy, obie jesteście nieprzygotowane do takich elementów, ale... bulwersowało by mnie to, gdybym wiedziała, że tak wygląda wasza codzienna jazda. Wiadomo, że i z koniem i z Tobą trzeba się cofnąć do podstaw. Powodzenia! :kwiatek:
Dla tych, którzy twierdzą, że w jeździectwie ich największą bolączką jest waga Jane Savoie (ujeżdzeniowiec, autorka min. książek od półparady do zebrania) oferuje wsparcie! Ona twierdzi, że waga ma manjmniejszy wpływ na osiągi jeźdźca.
Jescze wracając do tuszy i przesądów. Pamiętam jak dobre parę lat temu na starej volcie totalnie zjechano z błotem i wyśmiano jedną forumowiczkę że smiała jechać konia (własnej hodowli zresztą) na MPMK będąc właśnie słusznej postury. Było to ohydne i niesmaczne bo dziewczyna naprawde dobrze jeździła. Nie wiem czy czasem ta akcja nie spowodowała że przestała jeździć w zawodach - w sumie szkoda.
wydaje mi sie ze to tez zalezy od tego czy jezdziec nauczy sie bardzo dobrze jezdzic zanim przytyje, ummiejetnosci pozostaja jesli oczwyisci jest regularna jazda i kg przybywa a co innego chyba jak ktos juz zaczyna bedac otylym wydaje mi sie ze jest wtedy trudniej
bemyself jeszcze niedawno mojego eterycznego, szczuplusieńkiego, wysokiego zaledwie 160 cm, folbluta jeździła dziewczyna Twojej postury (również problemy z tarczycą), z tym, że wyższa, a więc na pewno cięższa. Porciasty chodził pod nią chętnie, rozluźniony i wesoły, nawet skakał z radością i zapałem. To wcale nie jest tak, że ponieważ jesteś "z tych większych" potrzebujesz perszerona, czy inszego ślązaka. Ty potrzebujesz (zresztą jak każdy) opanować na koniu swoje ciało, znaleźć równowagę w siodle, by móc poprawnie stosować pomoce i koniowi nie przeszkadzać i nie sprawiać mu dyskomfortu/bólu. Tyle. Dla dobrego jeźdźca jego waga nie ma znaczenia.
No i powtórzę z uporem maniaka to, co już tutaj zdążyłaś wyczytać, ale to ważne:
Nie możesz fundować kobyle takich jazd, jakie zaprezentowałaś na filmikach, bo ani Ty, ani ona nie jesteście na to gotowe, ale to nie znaczy, że masz z jazd rezygnować zupełnie. Ty musisz się nauczyć, a ona musi się wdrożyć znów w tryb pracy, bez jazd Wam to nie wyjdzie. Ja postawiłabym na tryb "krócej a częściej" i naprawdę zacząć od podstaw i łatwych zadań dla Ciebie i dla niej. Praca na lonży jak najbardziej, bo kobył musi odzyskać mięśnie.
Pomoc kogoś kumatego z ziemi wg mnie niezbędna ❗ No i siodło, sidło, które będzie Ci pomagać, a nie utrudniać i będzie dopasowane do konia.
Ale dlaczego nikt nie podsunął jej pomysłów jak wprowadzić konia do treningów? Za to 150 postów o tym, że to nic, że waży tyle ile waży. Są na forum osoby jeżdżące na paraolimpiadę, które są w stanie normalnie trenować swoje konia, więc chyba nie jest to chyba nie kwestia fizyczności, a rozumu.
Julie - na serio - wsiałabyś na 17 letniego konia, który przez 3 lata nie chodził pod siodłem, założyłabyś mu wielokrążek, jeździła go w totalnym przeganaszowaniu z odwróconym grzbietem i żądała od niego lotnych i tych fantastycznych zagalopowań z cofania? Uważasz, że totalnie kondycyjnie, fizycznie i psychicznie nieprzygotowany zwierzak nie odczuł tego w żaden sposób? Myślisz, że jak zaczęła od tego, to potem wróci do długich stępów po górkach i 15 minut kłusa w dole? Naprawdę?
Nie lubię głupoty. Bo niewiedzą można by to było nazwać, jeśli dziewczyna byłaby prosto po szkółce, dopiero zaczynała galopy. Ale widać dziewczyna jest na wyższym poziomie. Na volcie jest masa tematów, zaczynając od wdrażania do pracy, przez pracę w dole, rozbudowę mięśni po odpowiednie pozycje książkowe. Można gruntownie się przygotować do rozpoczęcia treningów z koniem, który nie chodził. Nawet nie wydając pieniędzy na trenera. Nic tylko czerpać, zwłaszcza, że dziewczyna z tego co widzę, napisała już na forum 8 stron postów. Wie jak gdzie i jak spytać, który czapraczek pasuje do kobyłki. Spytanie jak bezboleśnie wdrożyć ją do pracy tak diametralnie się od tego różni?
Po co sprawdzać jak koń się cofa, szarpiąc wielokrążkiem za pysk? Po co w ogóle sprawdzać? Teraz należałoby sprawdzić jak koń chodzi w dole, rozciągając kręgosłup i mięśnie. Na takie rzeczy jeszcze przyjdzie pora, ale w dalszej perspektywie czasowej.
Bardzo współczuję bymyself choroby, ale jakoś nie chwytam co ma ona do faktu, że postąpiła totalnie nieodpowiedzialnie i ktoś powinien ją naprowadzić na to, że konia do treningu tak się wprowadzać nie powinno.
Ale dlaczego nikt nie podsunął jej pomysłów jak wprowadzić konia do treningów? Za to 150 postów o tym, że to nic, że waży tyle ile waży. Są na forum osoby jeżdżące na paraolimpiadę, które są w stanie normalnie trenować swoje konia, więc chyba nie jest to chyba nie kwestia fizyczności, a rozumu.
a ciebie co nagła pomroczność jasna dotknęła czy co?
Nie, no jakkbym śmiała Ciebie do mnie porównywać. Zdaję sobie sprawę że powoduje Tobą zupełnie bezinteresowna złośliwość i wrodzona wredota. Dobrze że przynajmniej oddajesz się czasem pasji zdjęciowej dzięki której te twoje wspomniane cechy nie całkiem tobą władają.
Dziewczyna przeczytała wszystkie uwagi, przynała rację ale nie ty jeszcze z upodobaniem pokopać leżącego musisz.
Nie, no jakkbym śmiała Ciebie do mnie porównywać. Zdaję sobie sprawę że powoduje Tobą zupełnie bezinteresowna złośliwość i wrodzona wredota. Dobrze że przynajmniej oddajesz się czasem pasji zdjęciowej dzięki której te twoje wspomniane cechy nie całkiem tobą władają.
A to było rzeczywiście naprawdę miłe i pisane z dobroci serca.
Niemniej jednak to OT.
Nie kopię leżące, tylko staram się dać do myślenia, bo jakoś bardziej przejmuję się koniem, niż przewrażliwioną dziewczyną. Ona może się nad sobą poużalac, koń nie. Jakoś nie łapię się na te histeryczne "przeraszam, że was uraziłam wsiadając na konia, już nigdy tego nie zrobię", które nijak się ma do jakże "wrażliwego" postępowania z kobyłą. Moje prawo.
Nie ja zaczęłam obrażać Cię personalnie, Ty zrobiłaś to już 2 razy. Nie rozumiem Twojego rozwścieczenia i dziwnej satysfakcji, którą daje Ci obrażanie mnie. I wolę nie wiedzieć.
[quote="Strzyga"]Ale dlaczego nikt nie podsunął jej pomysłów jak wprowadzić konia do treningów? [/quote]
Czy opisanie cofania wpisuje się w "podsunięcie pomysłu"? [quote="ja"]Jeśli byłabym na Twoim miejscu i chciałabym cofnąć, to pochyliłabym się lekko do przodu, cofnęłabym lekko łydkę i trzymałabym wodze na kontakcie. Jeśli koń nie reagowałby, to poprosiłabym kogoś z ziemi, żeby mi pomógł "cofając" konia ręką z ziemi, a ja zsynchronizowałabym swoje pomoce. [/quote]
A to? [quote="ja"]To możesz zrobić sama -> sporo stepować, sporo wyjeżdżać w teren, robić na początek spokojniejsze przejścia stęp-kłus-galop-kłus-stęp, a niekoniecznie zagalopowania ze stępa po tak dużej przerwie. Lonża też dobra rzecz.[/quote]
Jasne, że to "bułkę przez bibułkę..." i nijak się ma do prawdziwego planu treningowego [bo też i trenerem nie jestem, żeby poczuwać się do odpowiedzialności rozpisywania planu treningowego komukolwiek, jeszcze przez neta] ale.... uważam, że wszystko trzeba zrobić stopniowo i nie wiem czy rady "jak wprowadzić konia do treningów" były w tej chwili na miejscu, skoro ten koń nie ma nawet porządnie [a przynajmniej niekrzywdząco] dopasowanego sprzętu, na co z resztą zwróciłam uwagę. No i skąd tu jakikolwiek trening, skoro ten koń.... chodzi raz w tygodniu i najwyraźniej będzie chodził raz w tygodniu tylko. Poza tym, może te wszystkie uwagi do Bemyself doszły i ona sama zacznie szukać większej ilości informacji. Od kiedy to wszystko dostaje się od razu i na tacy. Dopasuje siodło, dowiedziała się, że tak jak jeździ, to jeździć nie powinna, więc może się zastanowi wobec tego jak jeździć powinna i może... zapyta?
Bemyself doszły i ona sama zacznie szukać większej ilości informacji. Od kiedy to wszystko dostaje się od razu i na tacy. Dopasuje siodło, dowiedziała się, że tak jak jeździ, to jeździć nie powinna, więc może się zastanowi wobec tego jak jeździć powinna i może... zapyta?
Przecież wiesz, że tak byłoby w idealnym świecie. A jeśli nie zastanowi się i nie zapyta ( teraz mały i bardzo smutny quiz) to kto poniesie tego konsekwencje: a) ona b) ja c) Ty d) koń
Ale ok. Wybaczcie, że zeszłam z utartej trasy pocieszania =) przynajmniej Ela miała na kogo wylać jad 😀
to i ja sie wypowiem, bo widze ze wiecej zamieszania wywolalam i kłótni.
Strzygo, juz komentuję, mialam to zrobic wczoraj ale prawie padłam po dniu roboty, ale nadrabiam teraz zaległosci
Julie - na serio - wsiałabyś na 17 letniego konia, który przez 3 lata nie chodził pod siodłem, założyłabyś mu wielokrążek, jeździła go w totalnym przeganaszowaniu z odwróconym grzbietem i żądała od niego lotnych i tych fantastycznych zagalopowań z cofania? Uważasz, że totalnie kondycyjnie, fizycznie i psychicznie nieprzygotowany zwierzak nie odczuł tego w żaden sposób? Myślisz, że jak zaczęła od tego, to potem wróci do długich stępów po górkach i 15 minut kłusa w dole? Naprawdę?
po raz któryś powtórzę, że wielokrążek zapięty na srednie kółko zalozylam raz. chcialam zobaczyc czy efekt bedzie lepszy, bo myslalam ze moze oprócz much majtanie łbem moze byc spowodowane kielznem, bo nie wiem na jakim chodzila, a ze wielokrazek leżal, i wydawalo mi sie ze rozmiarowo pasowal- sprawdzilam. po rozmowach z forumowiczami przychylam się teraz w kierunku oliwki pojedynczo lamanej, chociaż zawsze bylam zwolennikiem laczników.
filmiki są dwa. jeden wczesniejszy-nie pocięty, drugi pocięty, nagrany tydzien pozniej. podczas calej jazdy glownie stępem i klusem, to byl jej jedyny galop i nie bylo tego więcej, a na drugim filmiku wycielam stęp, ale lacznie przed wycieciem trwal chyba niecale 6 minut. drugi podobnie, z tym ze nie jest pocięty. i nie chce zeby to zle nie zabrzmialo, ale teraz zrozumialam, jakbym cala godzinę nic wiecej nie robila tylko zagalopowania ze stępa czy cofania których lacznie jak bylo 10 (nie chce tych filmików ogladac teraz i liczyc) to jest maks. i o 10 za dużo. zapewne zwierzak odczul, oczywiscie. nie przeczę, i przyznaję się, po to wlasnie filmy wstawilam, zeby opinie uzyskać. tylko chcę zaznaczyć, że mówienie w intonacji "godzinne galopy, niewiarygodne elementy" nie do konca jest prawda jesli chodzi o czas. nie zmienia to faktu, że ja nie powinnam do tego konia przymuszać. mialam w glowie panią Warchoł, która kilka lat temu mowila, iż zagalopowanie ze stępa nawet mniej poprawne jest lepsze niż z klusa. wykonalam te elementy niepoprawnie, na koniu który mimo umiejetnosci kondycyjnie(mimo lonżowania 5 dni w tyg) jest do tego nie przygotowany i nie zamierzam tego powtarzać.
Po co sprawdzać jak koń się cofa, szarpiąc wielokrążkiem za pysk? Po co w ogóle sprawdzać? Teraz należałoby sprawdzić jak koń chodzi w dole, rozciągając kręgosłup i mięśnie. Na takie rzeczy jeszcze przyjdzie pora, ale w dalszej perspektywie czasowej. moj blad, nie popelnię go juz, a że nie przygotowalam się teoretycznie, też się zgodzę. ale czasu nie cofnę i zostaje mi tylko praca w dobrym kierunku
Bardzo współczuję bymyself choroby, ale jakoś nie chwytam co ma ona do faktu, że postąpiła totalnie nieodpowiedzialnie i ktoś powinien ją naprowadzić na to, że konia do treningu tak się wprowadzać nie powinno.
ja tez nie bardzo wiem jak te fakty powiązałas. ja jedynie odpowiedzialam, po opinii Srebrnej "zamiast pchac sie na konia schudnij najpierw" ze w moim przypadku niestety nie jest to takie latwe, i ze nie sadzilam ze mnie to wyklucza z jezdziectwa.
Nie kopię leżące, tylko staram się dać do myślenia, bo jakoś bardziej przejmuję się koniem, niż przewrażliwioną dziewczyną. Ona może się nad sobą poużalac, koń nie. Jakoś nie łapię się na te histeryczne "przeraszam, że was uraziłam wsiadając na konia, już nigdy tego nie zrobię", które nijak się ma do jakże "wrażliwego" postępowania z kobyłą. Moje prawo.
Strzygo, chcialabym zapytac na jakiej podstawie uznałas mnie za przewrażliwioną? bo niestety z ta opinią się zgodzic nie mogę. i nie zauwazylam użalania się nad sobą. jesli którykolwiek z moich postów uznalaś za użalanie, to przepraszam, nie mialam tego w intencji.
nie zauwazylam też histerii. i owszem napisalam że przepraszam jesli kogos urazilam obligując go do oglądania nieprzyjemnych widoków, bo skoro pisano o tym to w moim mniemaniu kultura zmusza mnie do przeproszenia. a histerii nadal nie widzę. napisalam ze nie wiem czy będę jezdzic z prostego powodu "najpierw schudnij potem się pchaj na konia". a schudnac nie schudnę, więc skoro to ma jej sprawiac tak wielki dyskomfort, nie ma sprawy, jakos to zakceptuję, bo nie sadzilam ze waga mnie jako jezdzca dyskredytuje. dopiero potem dziewczyny uswiadomily mi że nie muszę wcale rezygnowac jesli postaram się o inne metody jazdy. dla mnie proste stwierdzenie i nadal nie widzę siebie jako użalajacej sie nad soba dziewczynki i histeryczki
Przecież wiesz, że tak byłoby w idealnym świecie. A jeśli nie zastanowi się i nie zapyta ( teraz mały i bardzo smutny quiz) to kto poniesie tego konsekwencje: a) ona b) ja c) Ty d) koń
Ale ok. Wybaczcie, że zeszłam z utartej trasy pocieszania =) przynajmniej Ela miała na kogo wylać jad
jestem tu, więc proszę zwracaj się do mnie, a odpowiedz znam bardzo dobrze tak jak wszyscy. ale nie widzialabym celowości wstawiania filmów jesli bym nie chciala więcej się dowiedziec i postępowac poprawnie?
a Twoja zlosliwosc rozumiem. to tylko internet. nie znasz mnie tak samo jak ja Ciebie. na podstawie filmiku uznalas mnie za małolatę pastwiącą się nad koniem i zareagowalaś wsciekloscia i troską o zle traktowane zwierzę. dlatego piszę tego posta żeby jeszcze raz zaznaczyć, że zrozumialam i postaram się o przyjemniejsze obrazki.
pozdrawiam
Jad to ty zdaje się ty wylewasz Strzyga na nieźle już umęczona pewnie tą dyskusją Bemyself
nie jestem umęczona wcale. po to wstawilam filmy, żeby się dowiedziec co robię zle, a teraz skoro wiem(oczywiscie powinnam wiedziec wczesniej, ale jak juz mówilam czasu nie cofnę) a to uzyskałam więc nie mam być czym umęczona Elu🙂
Ale lepszego efektu nie uzyskasz przez założenie mocniejszego wędzidła, tylko przez trening. W jeździectwie nie ma drogi na skróty, a tu musiałby być teleport. Zwłaszcza, że tutaj bez trenera nie próbowałabym żadnych mocniejszych wędzideł, zwłaszcza na zasadzie "leżał i był rozmiarowo dobry". Masz fajnego konia, który nie mając żadnego przygotowanie, nie mając kondycji i mięśni, robi wszystko, co jej każesz. Jak ją dobrze poprowadzisz, będziesz miała naprawdę zarąbistego konia.
Nigdzie nie napisałam, że galopowałaś przez godzinę, daleko nadinterpretujesz. Ale jednakowoż wykonywałaś obciążające, nieadekwatne do kondycji konia, ćwiczenia. To napisałam. Bardzo się cieszę, że nie zamierzasz! O to właśnie mi chodziło =)
Uznałam Cię za przewrażliwioną, bo rezygnujesz z jeździectwa po jednym poście ( jak się okazało nie do końca trafnym) i przepraszasz ludzi za to, że odnieśli wrażenie, że jesteś przewrażliwiona, dopowiadasz sobie i nadinterpretujesz, żeby dodać dramatyzmu. Dlaczego mnie przepraszasz? Przecież mi nic złego nie zrobiłaś =) Dla mnie to pewnie rodzaj histerii, bo Twoje reakcje są niewspółmierne do tego, co ludzie piszą.
Pytanie nie było skierowane do Ciebie, tylko do Sankaritariny. I było hipotetyczne. Bardzo się cieszę, że wyciągasz wnioski i chcesz się uczyć, tym lepiej dla kobyły.
Nie uznałam Cię za małolatę pastwiącą się nad koniem, przecież nigdzie tego nie napisałam, nie dopowiadaj sobie proszę. Wręcz przeciwnie, napisałam że nie jesteś osobą początkującą w dodatku napisałam w pierwszym poście, że nie wydaje mi się, żeby zależało Ci na krzywdzie konia. Napisałam, że postąpiłaś nieodpowiedzialnie. Życzę Tobie, a głównie Twojej kobyle, powodzenia =)
Częściowo zgadzam się ze strzygą, w części, w której piszesz, że powinniśmy sie tu skupic raczej na podsunięciu ew. metod treningów/lub kompetentenego trenera. Zgadzam się, po to wstawiamy te filmiki. I może warto by juz tę dyskusje zakończyć 😉 ? sama wstawiłabym tu swój filmik, niestety przerasta to możlwości mojego kompa. Zresztą ja tylko sugeruje 🙂
Strzygo, zle sie zrozumialysmy 🙂 nie mam na celu jak najbardziej tego, zeby koninie sie krzywda dziala, dlatego przyjmuję cięgi i zgadzam sie z ludzmi, oraz chce to zmienic 🙂
a wielokrazek podwójnie lamany, wydawal mi sie mniej ostry niż pelne cieniutkie pojedynczo lamane, a w chodzeniu nie zauwazylam wiekszej roznicy szczerze mowiac, wiec teraz postaramy sie jak najszybciej o oliwkę pojedynczo lamana. i cholerka teraz ten wielokrazek horze juz bede musiala sprzedac jako uzywany bo raz 😉
postaramy sie nawiedzic Was jeszcze niejednokrotnie, ale teraz zebrac cięgi za inne rzeczy bynajmniej nie za katowanie koniny 😉
Julie - na serio - wsiałabyś na 17 letniego konia, który przez 3 lata nie chodził pod siodłem, założyłabyś mu wielokrążek, jeździła go w totalnym przeganaszowaniu z odwróconym grzbietem i żądała od niego lotnych i tych fantastycznych zagalopowań z cofania? Uważasz, że totalnie kondycyjnie, fizycznie i psychicznie nieprzygotowany zwierzak nie odczuł tego w żaden sposób? Myślisz, że jak zaczęła od tego, to potem wróci do długich stępów po górkach i 15 minut kłusa w dole? Naprawdę?
Nie, nie zrobiłabym tak i przecież napisałam, że to jest złe. Ale jeśli trwało to faktycznie tyle co na filmach i jest tak jak jeszcze powyżej napisała bemyself, to też bym z tego nie wiadomo jakiej tragedii nie robiła. A czy wróci do stępów... Myślę, że tak. Taką mam nadzieję i jestem optymistką 😎
kotbury: A czy gdzieś oprócz facebooka można o tym poczytać? Bo ja nie mam i nie chcę mieć, a chętnie bym poczytała 😀
bemyself, dziewczyny tyle już napisały, że tylko pominięte? rzeczy dodam (one gdzieś tam są, w tych wpisach, ale bez nacisku, "gubią się" ? a są ważne). Problem z koniem jest taki, że ma błędny wzorzec ruchu, układ sylwetki. Można koniowi przywrócić prawidłową sylwetkę i ruch, chociaż łatwe to nie jest, to choćby użytkownikom forum parę razy się przydało. Jednak na dziś wygląda na to, że to zajęcie dla twojego męża - jako jeźdźca, masz chyba zbyt mocne nawyki "mocnej" jazdy, żeby raz-dwa przestawić się w tryb: "lekko siedzę i daję koniowi się ruszać". OK, załóżmy że grzbiet i "kompaktowość" konia się poprawi, swoboda ruchu wróci - siądziesz na nią. Nie rób błędu, który szalenie łatwo jest zrobić - nie "uzależniaj" konia od bardzo mocnego, aktywnego dosiadu. Dosiad powinien być tak samo subtelny jak użycie łydek i ręki. Nie licząc fatalnego pomysłu na obraz jazdy, 80% twoich kłopotów wynika z nieproporcjonalnej "wagi" dosiadu względem innych pomocy. Przemyśl to, przemyśl jak to zmienić. Brzask, nie jestem pewna, czy dobrze pamiętam (a nie mam siły szukać w czeluściach :icon_redface🙂, ale chyba zmienił ci się nieco styl jazdy. "Dół" wygląda na dużo lepszy. Czy coś się wydarzyło, że w charakterystyczny sposób (lekko) kulisz ramiona i brzuch? To pytanie nie "wymaga odpowiedzi", ale jeśli tak - jeśli coś wywołało "asekurację" to walcz z tym aktywnie jak najszybciej, bo gdy się utrwali, to zmienić będzie bardzo ciężko. Wydaje mi się, że garbiłaś się czasem, ale jakoś inaczej, jakby "z lenistwa", na luzie.
Jestem ciekawa opinii. Wiem, że jeszcze wiele przed nami i wiele nauki. Chciałabym wiedzieć, jak nasza współpraca wygląda obiektywnym okiem. :kwiatek: Prosiłabym tylko o nie komentowanie braku kasku. 😉
Tak najogólniej jak można: nie jedziesz "z koniem" tylko osobno. Musisz szukać rozluźnienia a potem świadomego używania pomocy/części ciała:nogi, ręce, dosiad/ . Tak niezależnie od siebie. Powodzenia. To kiedyś przyjdzie.
Martita mi się podoba wasza jazda, spokoja, koń rozluźniony a jednocześnie idzie regularnie jednym tempem, widać że starasz się od czasu do czasu przejścia robić, masz fajny dosiad, ćwiczebny też niezły (tu widze lekką tendencję do początków głowy-pacynki - takiej przypadłości jeźdźców polegającej na tym że też ćwiczebny kłus głową sobie pomagają i ta głowa taka lata im jakby szyi nie mieli co jest nieestetycznym błędem oczywiście)
Troszkę też dłonie ci za nisko schodzą nawet poniżej kłębu czsami.
Martita Mnie sie rzuca w oczy trzymanie sie kolanem i brak rozluźnienia od pasa w dół. Gydby sie pusciła kolanem zapewne takie strzemionabyłyby dla Ciebie za ktrótkie conajmniej o 2 dziurki. No i tak jak mówi halo nie jedziesz z koniem. Troche mi sie to ciezko ogladało, bo koń jakby niewyczulony na pomoce, muszisz go dosiadem cisnasc a przez przycisniete do siodła kolana podkopujesz go zadarta pieta. Ogolnie miły obrazek , jesli bedziesz duzo jeździła i pamietała o rozluźnieniu ud, to niezalezny dosiad i brak sztywnosci sam Ci przyjdzie 🙂
Dziękuję za opinię :kwiatek: Razem jeździmy od początku sierpnia (wcześniej mieliśmy sporą przerwę). Na pewno będę pracować nad swoim rozluźnieniem i ręką. Pracuje z nami osoba z ziemi więc myślę, że za jakiś czas będę mogła wstawić drugi filmik dla porównania 🙂 Mam nadzieję, że idziemy w dobrym kierunku 🏇
Martita: Mi się ogólnie to podoba. Podoba mi się koń i z urody i z okrąglutkich kształtów, jest naprawdę uroczy. Fajne jest też to, że jest skupiony, spokojny i posłuszny. Podoba mi się Twoja spokojna ręka i ogólny spokój w tym co robisz. Ręka się tylko momentami usztywnia. Zwłaszcza zagalopowanie ze stępa jest trochę nieprzygotowane i ruszasz na sztywnej ręce. W kłusie ćwiczebnym i galopie siedzisz nieźle, w sensie na tyłku i starasz się podążać biodrami, ale ogónie nie do końca w dobrym miejscu masz nogi. Gdzieś tam masz coś pousztywniane, prawdopodobnie zakleszczasz się trochę kolanami. Nogi są ciut za bardzo przed Tobą, zamiast pod Tobą. Bardzo łatwo sprawdzić, czy masz nogi we właściwym miejscu. Jeśli jesteś w każdej chwili w stanie przejść do półsiadu i pozostać przez dłuższą chwilę w półsiadzie, to jest ok. Co mi się nie do końca podoba: -Dla mnie ta jazda jest trochę nudna, rozwleczona i monotonna. Porób więcej przejść, więcej zmian kierunku, jeźdź troszeczkę aktywniej. Zauważ jaka jest różnica między pierwszym kłusem, a tym po zagalopowaniu. Dopiero po zagalopowaniach kłus zrobił się naprawdę fajny. -Nieprzygotowane zatrzymania, postaraj się bardziej o prawidłowe "kwadratowe" zatrzymanie i jak już zatrzymasz, to policz do 5, a nie ruszasz natychmiast 😉 -Trochę za dużo dziubiesz łydkami. W ten sposób znieczulisz konia, który na razie reaguje fajnie, ale jak będzie tak dziubany, to przestanie.