Forum konie »

Jeździcie w te mrozy??

bo koniecznie trzeba wsiaść w Nowy Rok, koniecznie!  😀
chyba wierzę w przesądy, zawsze musiałam wsiąść, bo jak nie... to  (nie wiem co, ale wsiadam  :hihi🙂
a my dzisiaj mamy wolne z czego bardzo się cieszę bo pogoda nas nie rozpieszcza  🙄
dempesey jak nie, to zgodnie z przesądem "jaki pierwszy dzień taki cały rok" nie będziesz w tym roku jeździć albo ewentualnie trochę. 😁
Za to ja wsiadałam i było mi strasznie gorąco w czasie jazdy, a potem jak wiatr zawiał to...  😵 Ech, ta pogoda 😉
dempsey- już moja prababcia mawiała " Co w Nowy Rok, to przez cały rok", więc ja również zawsze wsiadam. Dziś nawet zrobiłam to o 8:30, kiedy wszyscy jeszcze spali.  😉
Za to zgubiłam się w lesie. Mam nadzieję, że nie znaczy to, że będę się gubić cały rok.  😁 Aczkolwiek mam plan. Jakby co, to kupię se kieszonkową nawigację na baterie.
tunrida - nie dość że się będziesz gubiła przez cały rok to jeszcze same tereny cię czekają  😁 😁

ja w przesądy na szczęście nie wierzę  😂
Czyli co? Wrócić i pojeździć jeszcze na hali?  😜
( ja też z reguły nie wierzę, ale ten przesąd po prostu lubię)
Ejno, nie straszcie przesądami! Ja nie mam siły, żeby się ruszać! 😁
[poza tym, to nie było czasem tak, że "jaka Wigilia, taki cały rok?" :P ]

Pogoda z resztą taka sobie na jeżdżenie, choć nie pada. Jutro wsiadam, nie ma obijania się!
Wszyscy składają sobie postanowienia noworoczne to ja też: jeździć, jeździć i jeździć.... i przestać być przewrażliwiona oraz przestać się przejmować pierdołami. 🏇
no własnie ja też powinnam wsiąść, bo jestem przesądna i kurna.... Dawno u nas tak nie wiało.
ja dziś idę poskakać...nie ma opcji,by coś mnie powstrzymało 😉
A ja mam dziś wolne i konie miały dziś luz padokowy w związku z tym 🙂
Podziwiam Wasze konie. "Moja" jak jest -15, 20 wychodzi ze mną na spacer na jakieś 10 minut, po czym zaczyna trząść dupą i oświadcza "Pańcia, wracamy do domu!".  😁 A jest najbardziej kudłatym koniem w stajni, już od września sierść hoduje.  😜
A ona tak od zawsze? Może wiek już zaawansowany? Może mięśni brak i "nie grzeją"? Sianem dobrze nafutrowana? Tarczyca ok? Np. cushing to właśnie porastanie + marznięcie.
A niech Was z tymi przesądami. 😉
Wstałam sobie w porze śniadaniowej czyli o 13 -słonko i cieplutko.
No to poszłam spać do obiadu do 14. Konie wsadziłam po wybiegu w karuzelę i zapakowałam sobie do brzuszka żeberka z kapustą. Wróciłam, zapaliłam w kominku , wyciągnęłam książkę , wlazłam pod kocyk i... zajrzałam do tego wątku.  👿
I zaraz pobiegłam do stajni w jednym bucie, drugi wciagając po drodze .
Wiatr, zimno , ciemno. Ledwie do hali dobrnęliśmy.
Nasłuchałam się Treserowych krzyków: "skręcaj ramionami z koniem" na przemian z : "nie pchaj się ramieniem" !
A potem na moje sto pytań -czemu milczy-łaskawie bąknął: "no, jak dobrze robisz, co mam mówić?"
Potem zrobiłam ze strzemionami jak wrotki (pigoty ) i ... Ufff.... 😡 żeberka mnie zatrzymały. Jeszcze jakoś tam nad siodłem ukucnęłam stękając ale ani kroku nie zrobiłam. A. Wrotki-szacuneczek! Nie dałam rady.
Ale jazda noworoczna odbyta, a nad pigotami popracuję -ale na czczo.
i nic 🙁
miałam takie chęci ,żeby dzisiaj wsiąść , i co?
rano padał deszcz i cholernie wieje cały dzień, hali nie mam ani miejsca do jeżdżenia ,gdzie by nie wiało  👿
To nie ten przesąd dziewczyny !! "Jaka wigilia taki cały rok" ! Inaczej większość z nas cały rok byłaby na kacu 😁
Ha ha, też mi się wydawało, że to chodziło o Wigilię. Ale to niestety nie poprawia sytuacji 🤣
No chyba nie wytrzymam!
Mam 2 tygodnie wolnego, mnóstwo czasu, 3 konie naładowane energią po same uszy, słońce i GRUDĘ!
Radzicie sobie jakoś? Pojechałabym na stępa do lasu przynajmniej ale jak pisałam konie wystane i nawet nie mają jak się wybiegać. Kiedy ta odwilż?
😉
Jeżdżę w tereny. Nawet udaje mi się znaleźć czasem jakieś drogi na kłus w bardziej nasłonecznionych miejscach.  Jeździmy po górkach, wykorzystujemy każdą równą łąkę  na jakieś ćwiczenia w stępie, ćwiczymy ustępowania i zwroty na dróżkach. Mojemu koniowi się to przyda, bo najgorszy jest w stępie. Energii ma dużo, ale nie wariuje, bo to ten typ, który po twardym biegał nie będzie.  Byleby jakoś przetrwać do cieplejszych dni 😉
u mnie nawet twardo na łące ale odkrywam przy okazji ile fajnych rzeczy można robić w stępie 🙂
W lesie niestety równie beznadziejnie jak na placu - kopyta stukają jak po betonie 🙁 Dobrze, ze równo, to można chwilami odrobinę żywiej niż stępem, ale jednak to jazdy umowne 🙁, byle koń nie stał. I oczywiście zwroty i spółka 🙂 w stępie. Chcę albo wiosnę, albo śnieg - i to już  👿
Wyjechałam koniem na dwór, bo hala zajęta, a chciałam go rozstępować przed jazdą na hali. I co?
I najpierw musiałam jechać polem, po strasznej grudzie. Potem droga nam wiodła przez lód, który był strasznie gruby a i tak się pod koniem załamywał. Wracać przez tą grudę nie chciałam, więc parłam dalej w ten lód.
NIGDY WIĘCEJ.
Koń cały, ale ja również zdecydowanie żądam śniegu lub wiosny.
W moich terenach nie idzie się poruszać obecnie.  🤔
Żeby dojechac do lasu, w którym można jako tako jeździć, trzeba się przebijać przez tereny prawie, że nieprzejezdne dla konia.
Wczoraj jeździłam i było całkiem fajnie, pogoda dopisywała tylko nie koń  🙁 bo byłam na klaczy siostry. Dzisiaj się wybierałam w teren ale jednak nie pojechałam, bo jednak mróz był, dlatego posiedziałam z Czarą w stajni i też było fajnie 😍
Dzisiaj zadowolona poszłam po szkole na busa co by pojechać do konia i ruszyć cokolwiek....
NIE DOTARŁAM  😵 Było tak zimno, że czekając na busa już przemarzłam, a o czym mówić dalej  😤

Pocieszcie mnie, że nie mam czego żałować, że i tak pewnie koń nie został by ruszony przez to podłoże  👀

Tak czy inaczej jutro już lepiej się przygotuje i mróz mnie nie zaskoczy (po cichutku liczę na lepsze warunki atmosferyczne)  😀iabeł:
Wszedzie twardo lub ślisko i nie da się jeździć  😤
U mnie twardo jak beton, i temperatura odczuwalna to chyba -15 zamarzałam po 3 minutach na dworze.
A ja korzystam z wsiowego boiska (równe jak stół, trawka przycięta, żywego ducha na dworze, nikt mnie nie przegoni😀) i dzisiaj mimo silnego morzu dało rade pojeździć...
Słabo do jazdy, nawet nasza niezawodna w poprzednie zimy łąka nie nadaje się do jazdy, w lesie rozjezdzone drogi twarde jak beton ale ściezki w środku lasu gdzie nie jezdzą samochody jest warstwa igliwia i lisci nawet dało radę zagalopować,3 krótkie odcinki ale zawsze 🙂 dzisiaj nawet bardzo nie zmarzłam, wczoraj pojechałam na łąki ze znajomą w poszukiwaniu jakiejś nadającej sie do pracy, skoczyło się na 40minutach stępa zmarznieciu na kość a odczuwalna  temp była jak dla mnie -100 C
ja dzisiaj odpuściłam, plac zamarznięty, lonzownik zamarznięty, łączka rozjeżdżona i zamarznieta, a w teren nie mam z kim jechać. Słowem: dramat  😵
u mnie też dramat , wczoraj ostatnia jazda, mam przerwę ok 1,5 miesiąca z powodów zdrowotnych i w sumie się cieszę, że to w takim terminie wypadło.
Chociaż pewnie głębiej w lesie by się pojeździło.
No ale właśnie problem w tym, że do tego "głębiej" nie ma jak dojechać czasami.  🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się