Forum konie »

Jeździcie w te mrozy??

My od niedzieli dzielnie jeździmy po łąkach ( nie mamy placu ani hali). W poniedziałek koniki miały wolne, więc wczoraj kobyła "ucieszyła" się wielce widząc tyle śniegu... Trzeba dodać że chodziła po padoku w ciągu dnia. Tak czy inaczej brykanko było, bo to najlepsza zabawa jak jest śnieg 😉. Poza tym musiałam ją podnieść żeby wziąć ją na jazdę, gdyż księżniczka leżała sobie ślicznie w boksie i nie zamierzała wstawać. Najpierw się oczywiście wyprzytulałyśmy, ale ile można 😉. Zdjęcie z niedzieli (wtedy też fikałyśmy).
A ja dziś przyjechałam do stajni i tak mnie wygwizdało w 5 min że mi cała ochota na jeżdżenie przeszła  😵
ja jeździłam, ale załamka dopadła mnie zaraz jak weszłam do stajni i zobaczyłam, że... ochraniacze zamarzły.  😵 Maskara. Na dodatek Lila podarła derkę i będę musiała się bawić w krawca 😂
mogę Was pocieszyć, że jutro ma być cieplej, a w niedziele nawet do +3 stopni gdzie nie gdzie.

Moja ekipa terenowa też wymiękła dzisiaj. Ja zobaczę ale chyba wsiądę po 14 na łące, jak popracujemy to się rozgrzejemy  🥂
A u nas praca wre bez zmian, podłoże nie zmarło, reszta tez nie (odpukać)!....  💃

Z dojazdami do stajni gorzej - zamiast godzinki: półtorej w porywach do dwóch, ale dajemy rade, trzeba być twardym nie miętkim  🤣
Ja wczoraj odpuściłam, ubrałam tylko w derki mojego konia i konia koleżanki, bo temperatura spadła dość gwałtownie, a konie stoją w boksach angielskich z otwartą górą. Dzisiaj muszę przynajmniej wylonżować.
taggi ile u ciebie termometr pokazuje? Bo mój się zaciął na tym -8 od wczoraj, naprawdę tylko tyle jest?
moj tez w angielskim, ale derki nie zakladam. Polara tylko po jezdzie jak rudy sie spoci, czekam wtedy w stajni aż podeschnie i wywalam na padok, chyba że jeżdżę wieczorem to odrazu idzie na kolacje  😀

toltek - a co macie za podłoże?

my hali nie mamy, ale też się nie poddajemy i ostro ćwiczymy  😎
branka - no u mnie też -8/-9, ale w stajni wietrzysko było rano, więc czułam się, jakby było zimniej. My i tak mamy farta, bo Wrocław zawsze jest "wyspą ciepła" w porównaniu z resztą kraju 😅
A słyszałam, że za kilka dni będzie nawet +8 🏇
załamka dopadła mnie zaraz jak weszłam do stajni i zobaczyłam, że... ochraniacze zamarzły.  😵

ja musiałam wrzucać ogłowie do ciepłej wody, bo pozamarzały sprzączki  😂
dzisiaj przynajmniej u nas jest okropny wiatr, jak rano jechałąm na zajęcia myślałam, że zamarznę a było 'tylko' -10 , ale w połączeniu z wiatrem odczuwalne o wiele bardziej. Wczoraj już było mi chłodno jeżdżąc na hali, to co dopiero będzie dzisiaj... 🙄 mam nadzieję, że jakoś do stajni dojadę bo za oknem cały czas wieje i sypie śniegiem...
Ja wczoraj w czasie treningu miałam -17.  😵
halę mamy, ale na ścianach do góry są niezabudowane fragmenty i jest zimno jak na dworze.
Ja przemarznięta, a konio z oszronionym pyszczkiem i klatą. 😉
a ja dzisiaj zgarnęłam rudego z padoku poszliśmy się czyścić (na dworze było - 9 także znośnie więc stwierdziłam że pojeździmy na łące), wychodzę po 15 min. ze stajni a tam zawierucha, śnieżyca - masakra.

Pojeździliśmy sobie, rozgrzaliśmy się - było fajnie - pies tez sobie pobiegał przy okazji  😁

rudy po jeździe  😍



Ja dziś zabrałam konia w mały terenik. Minus 13, ale nie wiało jakoś szczególnie. Niby hala jest obok, ale trochę zimy można zażyć...
Połaziliśmy stępem, koń pożarł parę sosnowych gałązek, udało się zrobić minikłusiki i nawet minigalopik w lesie, po czymś, co wiem, że było ścieżką, ale teraz się schowało pod śnieżną pierzynką. Wyższe chody były naprawdę na mini dystansach, może po 100 metrów 😉 Za to kilka. Przy takich temperaturach staram się, żeby koń nie musiał pogłebiać oddechu. Ruch tak, wysiłki nie.

Koń zadowolony, na wybiegu z kolegami też, oko się błyszczy, żywość itp. Dla mnie trudne do pojęcia 😉
To znaczy ładnie było, rześko, ale moje stopy strajkują... Chyba coraz bardziej.
Witam,

Na Mazurach ok 7.30 było -21... Zamarzł zamek w siodlarni i klęłam w niebogłosy.
Koniny jednak niską temperaturę mają szczerze w nosie i na padoku są hiperaktywne:] Dziś po raz pierwszy odważyłam się wybrać w (samobójczy w moim mniemaniu ze względu na mega mróz) teren i jestem bardzo zadowolona. Klaczka chętna, pobrykiwała radośnie i nie miała ochoty na powrót do domu, czego nie można było powiedzieć o mnie i moich skostniałych kolanach:]

[img]http://yfrog.com/eq20101201920j[/img]
Design
-21  😲 aż mnie dreszcze przeszły
A ja wczoraj dotarłam do stajni, z nastawieniem takim, że będzie fatalnie i z zimna odpadnie mi tyłek (jestem strasznym zmarzluchem, nawet w lecie chodzę w golfach i czapkach...). Tymczasem się miło rozczarowałam 😁 W samej stajni jest ciepło, wszystkie zabiegi przy koniu można wykonywać bez rękawiczek i nic absolutnie nie zamarza, ba, nawet ostatnio szybko wyschła mi rozwieszona na korytarzu świeżo uprana mokra derka 🙂 Na hali też jest w porządku, rozpakowałam się z kurtki podczas jazdy - na zewnątrz było -16.

Ale Centek się faktycznie przygotował do zimy. Niedawno wszystkie duże bramy zostały dodatkowo ocieplone - te zewnętrzne i te wewnętrzne (hala-stajnia) też. Zewnętrzne są dodatkowo zasłonięte zsuwanymi ekranami i roletami. Hala jak wiadomo, mamy mięciutki piaseczek 😀 Stwierdzam zatem, że tak to można zimować i że czuję się rozpuszczona  🙇
Moja droga, powodujesz, że zaczynam pluć jadem. Teraz akurat co prawda siedzę sobie jakieś 15km od Ciebie ale to nie znaczy, że nie pamiętam o fakcie, że w piątek będę musiała przejść sobie na tym mrozie do dalekiej hali i odczuję mrozy pewnie w środkowej żyle tuż pod żołądkiem...
Ja wlaśnie wybywam do stajni mam nadzieję, że mnie gdzies po drodze nie zasypie bo tylko słyszę siedząc w ciepłym domku jak wiatr hula za oknem...
lunqa
-21 było jak przybyłam do stajni. Zanim się ogarnęłam temperatura wzrosła i jak wyruszałam ok 11 na jazdę to było "tylko" -15 🙂
Jestem rasowym zmarzlakiem i nigdy bym nie przypuszczała, że kiedykolwiek wybiorę się w tak hardcorowy teren... A na prawdę nie było tragicznie. Wróciłyśmy dopiero koło 14 i dalej żyjemy 😅
Dzis po raz pierwszy zaczęłam doceniać brak hali, gdyby była nigdy bym się nie zdecydowała na spacery w taki mróz.
ja jak założyłam rajstopy, grube skarpety, bryczesy, mój kombinezon na narty i oczywiście kurtkę
to też sobie pojeździłam  🤣
nie mam hali, a marznę zawsze więc musiałam się opatulić  🙄
tylko nie wygodnie było kłusować bo mi się nogi ślizgały po siodle
(muszę opatentować jakiś inny strój  🤔wirek🙂

konio jak zobaczył śnieg to tak się rozbestwił że nie bardzo miał ochotę stępować  😁
ale nie byłam pewna podłoża więc tylko popracowaliśmy tak co żeby się poruszać
zauważyłam że śnieg w ogóle mojemu Bostonowi nie przeszkadza
wręcz przeciwnie wymyślił sobie świetną zabawę : podgryzanie gałązek tak żeby spadł z nich śnieg
i oczywiście połowa lądowała na mnie  🙄

boję się tylko tego że jeżeli teraz jest mi tak zimno to co bedzie potem  🤔
Ja dziś pojechałam na oklep, zawsze trochę cieplej, przynajmniej miejscowo 😉 Zimowe spodnie bałwankowe, na kurtce jeszcze kamizelka puchowa. Poza końcówkami nie zmarzłam wcale. No i poza twarzą... Muszę poszukać, gdzie upchałam maskę.
Ja tylko ganiam za końmi na padoku żeby się poruszały  🏇
Ja dzisiaj przyjechałam do stajni z zamiarem pojeżdżenia sobie po pobliskiej łączce, ale zmarzłam tak strasznie czekając na autobus, który sie jeszcze spóźnił 😤 że stwierdziłam że kobyłę tylko wylonżuje. Gadzina chodziła jakaś wściekła po padoku, derka jej sie zawinęła na zad, więc może to ją wkurzało 😉. Stęp jeszcze jako tako chodziła, w kłusie szczeliła dwa razy zadem, szarpnęła się i zostałam jak głupia na środku padoku, a ona latała jak z pieprzem nakręcając sie coraz bardziej i w żaden sposób nie dając sie złapać, w końcu prawie pogryzłam własny telefon udając że to marchewka i gadzina sie na to nabrała i podbiegła do mnie. Cóż nie ma to jak udane wylonżowanie :emot4:
w końcu prawie pogryzłam własny telefon udając że to marchewka i gadzina sie na to nabrała i podbiegła do mnie.


Osobiście padłem  😂

Zakupiłem właśnie termobuty, więc (jeśli doczyszczę konia...) to w sobotę śniegowy terenik 🙂
ja siedzę już drugi tydzień w domu z powodu zapalenia krtani, ale w ten weekend napewno wybiorę się w teren🙂 Nie wiem jeszcze co na siebie włożę, ale napewno dużo🙂 Koń pewnie mnóstwo werwy będzie miał w sobie, więc sobie poszaleje🙂
lunqa
-21 było jak przybyłam do stajni. Zanim się ogarnęłam temperatura wzrosła i jak wyruszałam ok 11 na jazdę to było "tylko" -15 🙂
Jestem rasowym zmarzlakiem i nigdy bym nie przypuszczała, że kiedykolwiek wybiorę się w tak hardcorowy teren... A na prawdę nie było tragicznie. Wróciłyśmy dopiero koło 14 i dalej żyjemy 😅
Dzis po raz pierwszy zaczęłam doceniać brak hali, gdyby była nigdy bym się nie zdecydowała na spacery w taki mróz.


my też nie mamy hali, jezdze na łące- pastwisku
niestety ja nie moge jezdzić w tereny jeszcze, koń od niedawna pod siodłem (znowu) i wszystko sobie przypominamy itp.
mogła bym jechać ale do stajni pewnie wrócił by sam koń  🤣
ja sie zastanawiam jak ja wytrzymam na treningu w piątek  🙄 niby mi jest ciepło ale palce u nóg zawsze mi marzną i straszliwie bolą, dlatego niedługo zamówie sobie jakieś termo buty  😅
Muszę przyznać, że byłam dzisiejszym zimnem zachwycona. Spodziewałam się tłumów na hali pod wieczór, a tym czasem przy temperaturze -15 stopni... Jeździło może cztery czy pięć osób 😉 Totalny luz, ja sama w trakcie jazdy zdjęłam dwie z trzech warstw i jeździłam w samym polarze, bo było mi strasznie gorąco. Jeśli tak to ma wyglądać, to przeżyję tę zimę z przyjemnością 🤣
Ja właśnie wróciłam ze stajni. Konie były zachwycone śniegiem pod nogami. Pojeździłyśmy i wracając dziękowałyśmy za opcje podgrzewanych foteli w aucie 😀
A ja wczoraj dotarłam do stajni, z nastawieniem takim, że będzie fatalnie i z zimna odpadnie mi tyłek (jestem strasznym zmarzluchem, nawet w lecie chodzę w golfach i czapkach...). Tymczasem się miło rozczarowałam 😁 W samej stajni jest ciepło, wszystkie zabiegi przy koniu można wykonywać bez rękawiczek i nic absolutnie nie zamarza, ba, nawet ostatnio szybko wyschła mi rozwieszona na korytarzu świeżo uprana mokra derka 🙂 Na hali też jest w porządku, rozpakowałam się z kurtki podczas jazdy - na zewnątrz było -16.

Ale Centek się faktycznie przygotował do zimy. Niedawno wszystkie duże bramy zostały dodatkowo ocieplone - te zewnętrzne i te wewnętrzne (hala-stajnia) też. Zewnętrzne są dodatkowo zasłonięte zsuwanymi ekranami i roletami. Hala jak wiadomo, mamy mięciutki piaseczek 😀 Stwierdzam zatem, że tak to można zimować i że czuję się rozpuszczona  🙇



za trzy tygodnie czeka was jeszcze jedna niespodzianka🙂 a na razie do piatku czekamy z utesknieniem na nowy traktor z podgrzewana kabina i zajefajnym plugiem zeby dookola stajni bylo zawsze odsniezone, ale dziekujemy za zauwazenie naszych starań🙂  ja to sie najbardziej ciesze ze zmiany ogrzewania w szatni w stajni B.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się