Dzionka musze przyznać ze niezwykle orginalny i fantastyczny prezent az sie rozmazyłam 🙂
a ja wczoraj o 24 nawiedziłam swoja kobyłe ehhh oprócz "dawaj jabłka i marchewki - przeciez prezenty są najważniejsze" nic nie usłyszłam 🙂 jutro dostane fotki z tego nocnego wypadu wiec pewnie cos wstawimy 🙂
Cross ostatnio chyba cos re-volte poczytywal i cos o rozkuwaniu na zime, czy jak, sobie wyczytal. Postanowil wdrozyc akcje w zycie - jako ze rowniutko 2 tygodnie temu zostal pieknie przekuty (wkladeczki antysniegowe,szmery,bajery- pancia poszla z torbami....), musial sprytnie przemyslec termin 'akcji',zeby mu kowal planow nie pokrzyzowal. I tak nucac sobie radosnie 'last chrismas' przybywam w wigilie do stajni, ide po gada na padok,przyprowadzam,patrze...patrze...patrze i cos mi nie pasuje. Kon bosy! Kopytka nienaruszone, no profesjonalnie rozkuty po prostu. Szukam na padoku-nic,w boksie-nic, ide na hale- bo tam sobie popoludniami jak juz jest ciemno lazikuja troche nasze ogony. I sa! stoja sobie obie podkowy rowniutko obok siebie! I nie moge dociec, jak mi kon z butow wyskoczyl!?? Z racji tego, ze to wigilia byla,teraz swieta itp, to chodzi bosy. Wzielam w wigilie go na chwile sprawdzic- nie maca, nie kuleje, tylko na betonie chodzi ciut asekuracyjnie. I tak sobie mysle- moze go do wiosny zostawic bosego? I dopiero na sezon (jesli w ogole dane nam bedzie takowy rozpoczac) otwarty okuc? Co myslicie?
Hihi, toż to Skwarek Quanty się chyba też tak ładniutko rozkuł ostatnio? Może one mają coś wspólnego?? Szafirowa - jak da radę to go zostaw - moim zdaniem to mu tylko na dobre wyjdzie...
A ja przesyłam pozdrowienia od świątecznego Dylka - miałam wsiadać, ale mąż się kazał nad nim ulitować i puściliśmy go na wielki nie używany padok - przyznam, że takich szaleństw w wykonaniu mojego konia jeszcze chyba nigdy nie widziałam...Aż szkoda, że aparatu nie było i zdjęcie komórkowej jakości... I to już było jak już zmniejszył prędkość z nadnadnadświetlnej do zaledwie nadświetlnej...
ooo Dylanek ! on ma taką fajną główkę ! ale macie tam śniegu 🙂 musimy Was odwiedzić niedługo ! Przygotujcie coś 😁 a mój wręcz przeciwnie jak go puściłam to jak stanął tak stał i spoglądał na słoneczko 😉 no ale połaził pod siodłem, może musiał sobie chłopak przemyśleć 🙂
Mój koń był tylko w zeszłym roku kuty na zimę z wkładkami, bo jeździł na nim kto inny. W tą zimę i wszystkie poprzednie śmigaliśmy na boso i nic się nie działo 🙂
Dzionka, o, a ciekawe, na jakim ładnym zdjęciu się W wzorował 😎 Ładnie.
A ja po raz pierwszy od nie-wiem-kiedy zaciągnęłam do stajni tatę i mam nawet foty z jazdy. Proszę o wyrozumiałość, koń wraca do pracy po 8 miesiącach opadania z mięśni, a i teraz nie chodzi jakoś intensywnie, więc wygląda średnio. I tak wybrałam ładne ujęcia. Ale radocha jest, tuczeniem się zajmujemy - będzie lepiej.
Maleństwo, no bez przesady, wygląda dobrze 🙂 Dzionka, ekstra prezent!
Ostatnio ktoś się skarżył, że nas małó na forum (Siwek 😁 ) to pojawiam się też w tym wątku. Jak dobrze jest siedzieć we własnym dobrze dopasowanym siodle wreszcie! No i powoli wrcamy na wędzidełko 😅
epk widzę, że nasze plany treningowe nie wypaliły, bo ja też dzisiaj nie wsiadłam 😁 postrugałam kobyły i było -10, więc olałam sprawę i pojechałam do domu. Zresztą koń miał dobry humor, co zdarzyło się pierwszy raz w ciągu ostatniego tygodnia, więc wolałam nie być tą, co go jej zepsuje(zaczynam dochodzić do wniosku że im większa zima, tym ten koń weselszy...).
szafirowa zostaw bosego, odpoczynek od podków jest zawsze wskazany.
Ech ciekawe kiedy mi się uda zawlec jakiegoś fotografa do siebie żeby mi zdjęcia zrobił 🙄
szafirowa, a potrzebne mu to kucie? Jak nie potrzebne to po co...
Sankaritarina, ale smiesznie jest umaszczony ten Twoj kon, na pierwszy rzut oka wyglada jak ogolony do paskow wedzidlowych 🙂 A jaka macie urocza ceratke na drzwiach boksu! 😉
epk wez pokazuj wiecej i czesciej tego swojego konia, skapisz tylko i skapisz, a to taki ladny zwierzak...
pochwale sie i tu... ze dzis Duszek sie lonzowal na wedzidle. moze jutro sie uda jakies zdjecia porobic, to bedzie dowod, ze sie bachor nie leni 😎
a moj kon od Mikolaja dostal likita... on jest raczej z rzedu tych, co nie przepadaja ani za cukierkami (likotowego batona kiedys dostal... i wyplul) ani innymi tego typu udziwnionymi smakolykami. lizawek tez nie kocha. no wiec zjadlam troche tego likita (wisniowy... dobry! 👀 ) i dalam mu, troche niepewna, czy Gilu w ogole to ruszy. Przyszedl, powachal... odwrocil sie. Powachal znowu, pomacal chrapami... odwrocil sie. Powachal, pomacal chrapami, polizal.... odwrocil sie. Polizal... odwrocil sie. Pomyslal. Rzucil sie na likita i caly swiat poza nim przestal istniec 😂
Angeel, dzień-dwa ?? To słaby zawodnik. Mój świr rozprawia się z likitem w jakieś 2 godzinki. A teraz już łobuz przez jakiś czas nowego nie dostanie, bo połamał ten cały plastik. :/