przeszukałam połowe forum żeby znaleśc odpowiedni wątek i nic... więc no chyba zmuszona jestem zapytać tutaj ;] przynajmiej nikt mnie nie zje ;] ( mam nadzieje)
Dostałam w prezencie taką oto maź- smar do kopyt ;]
Balsam pielęgnacyjny do kopyt COLONY 4515
bALSAM Wzmacnia kopyto, wspiera jego odnowienie i wzrost. Zapewnia kopytu odpowiednią giętkość. Wysokie zabezpieczenie przed suchością. Wysoka wydajność.
Skład naturalny: wosk z wełny , oliwa, olejek laurowy, gliceryna.
Wszystkich których znam odradzali mi wczesniej cudowania z kopytami. Żadnych smarów ani innych bzdur co najwyżej dziegć i to w razie potrzeby. Przyznam że prezent wydaje sie fajny i korci mnie aby wypróbować... pytanie do was: Czy ktos juz cos takiego stosował? na opakowaniu niestety nie mam żadnych informacji , jak częstso ani ile tego nakładać Maź pachnie przecudownie, sama bym sie chętynie tym wysmarowała 🙂. ... A szkoda żeby się zmarnowała ;] poradzicie coś?
Skład naturalny: wosk z wełny , oliwa, olejek laurowy, gliceryna. Wszystkich których znam odradzali mi wczesniej cudowania z kopytami. Żadnych smarów ani innych bzdur co najwyżej dziekć i to w razie potrzeby.
Ale dlaczego? Ja zawsze stosuję smar do kopyt i nic się nie dzieje. Zresztą w lecie obowiązkowo, bo kopyta robią się mocno suche.
Też mi się tak wydawało... ale no myślałam że jak ktoś ma większe doswiadczenie to sie lepiej zna. teraz jak mam re-volte 😍 to mogę sie w końcu normalnie poradzić ;]
tak jak sie robia za suche, czyli p[ojawia sie problem, wtedy nalezy interweniowac. ja uwazam, ze ingerencja w kopyto jest nie potrzebna, dopuki nie pojawiaja sie problemy. choc z drugiej strony, czesto sklad tych masci jest taki, jak... no mozna to porownac do kremu do rak chyba...
Ja zimą raczej rzadko. A mam mix własnej roboty z margaryną, tranem i maścią witaminową. Zawsze na wilgotne kopyto smaruje. Latem staram się codziennie smarować.
Więc ja tradycyjnie odejdę od aktualnego tematu i zapytam 😀iabeł:. Przymierzam się do kupna używanego siodła wszechstronnego (możliwe, że profil skokowy) jaki rozmiar dla 6 letniej wielkopolki ? (jeśli trafiłam pod zły wątek pisać na pw.)
konisiee, rozmiar siodla dobiera sie do siebie, rozstaw leku do konia. i nikt nie powie ci, ze dla 6 lteniej wilkopolki to taki, bo to zalezy od budowy konia i ksztaltu jego grzbietu i klebu.
Co do samru do kopyt to profilaktycznei można stosować, dokładnie na zasadzie kremu do rąk dla ludzi, ale nie codzienie, bo w kopytach też są pory, które są zatkane smarem, do którego się nalepi piachu ziemi itp. Ja to tam staram sie stosować smary zawsze jak koń idzie do boksu i już danego dnia nie wychodzi na padok.
Czy w sensie prawnym, jeśli ktoś ma stajnię murowaną z boksami na 18 koni, a trzyma w niej koni ok 40 sztuk (w wieku bardzo różnym, od źrebaków do lat paru-nastu) czasem po 2 w boksach, reszta na korytarzu stajni, to można to podciągnąć pod znęcanie się nad zwierzętami i gdzieś zgłosić ?
Zgłasza sie wojtowi/burmistrzowi, powiatowemu lekarzowi weterynarii, tozowi, strazy dla zwierzat
Tylko zastanow sie co chcesz osiagnac i jak, bo jezeli wlasciciel dostanie nakaz spelnienia ww warunkow, to prosciej mu bedzie dostosowac liczbe koni do pomieszczen niz pomieszczenia do liczby koni... czytaj - czy mamy sie wkrotce spodziewac apelu o ratowanie "nadwymiarowych" koni zagrozonych wywozem na rzez
No niestety wiem W stajni tej jeżdze w wakacje, ale mam kontakt z dziewczynami które na codzień tam przebywają Właściciel to facet któremu na konie szkoda kasy, co roku kryje klacze, źrebaki sprzedaje. Jak jakiś koń zachoruje to na siłe trzeba od niego kase wyciągać na leczenie. W sumie tylko dzięki "dziewczynkom stajennym" i instruktorce która próbuje prowadzić jazdy z głową, te konie jako tako wyglądają 🙄 Myślę że jakby jakieś władze się tym zajęły to wysłałby co gorsze sztuki na rzeź i już. W sumie tak tylko orientacyjnie chciałam się dowiedzieć.
Inny temat: czy ktoś spotkał się z zasadami dopasowywania kantarów? Bo... jakoś się nie spotkałam i nie wiem. A można oglądać na forum tak różne "rozwiązania", że mózg kołowacieje. Jak powinien wyglądać dobrze dobrany i założony kantar?
wydaje mi sie, ze to zalezy od sytuacji - moje rekreanty niestety w wiekszosci stoja w stanowiskach, wiec kantary maja dosyc luzno, zeby im sie paszcze nie poobcieraly ALE - nie za luzno - tak, zeby okucia byly ok 3 palce ponizej kosci policzkowych, ale tez zeby nachrapnik nie dyndal koniowi po nozdrzach z kolei np do transportu albo na wybieg ubierałabym ciasniej, aczkolwiek tez nie "po chlopsku" czyli zacisniety na max
Phi, tyle, to i ja wiem 🤣 😁 Dzięki :kwiatek:, zgrabnie napisałaś. Nadal jestem ciekawa, czy ktoś napotkał jakiś wzorzec, zasady. Coś mi się widzi, że rzecz bardzo prosta się wydaje. A proste rzeczy - są trudne 😕 Okazuje się, że można zostać zruganym, że kantar (chyba) ciasny, a można zakładać kantary tak luźne (mimo masy regulacji) że aż groźne 🤔
halo, ja ogólnego wzorca nie mam, uczyłam się wzorców na swoim 😁 tak ze swoich obserwacji zauważyłam, że dopasowany kantar to taki założony mniej-więcej na wysokości jak się zakłada przy ogłowiu nachrapnik polski i zapina się - żeby się zmieściła pięść [albo i czasami trochę wiecej] pod ganasze i przynajmniej 3-4 palce pod "nachrapnik" kantara. No i tak jak pisze Ushia - żeby kantar nie dyndał koniowi na nozdrzach oraz żeby się nie wrzynał w skórę. No, jeszcze warto byłoby, żeby nie "podciągał się" do góry, żeby nagłówek nie "zjeżdżał" po szyi -> mi się tak zdarzyło raz, jak młody miał za szeroki kantar, mimo, że to cob był, ale mój koń to ewenement rozmiarowy, teraz kupuję kantary z regulacją na nachrapniku, żeby sobie wyregulować tak jak mi się podoba 😉 [ewentualnie można zaaplikować koniowi obrożę. Problem dopasowania - jak ręką odjął 😉 😁 ]
ha! dopiero obroze trudno dopasowac - mam cztery konie na obrozach, z czego dwa odkad pamietam i dalej nie jestem przekonana, ze dobrze je maja wyregulowane 😉
Nie do końca wiem, gdzie mam pisać z tym problemem, więc piszę tu
Do rzeczy: problem pojawia sie tylko w galopie - jak jade bez strzemion, wszystko jest ok, siedze jak przyklejona, luźno, spokojnie, ale jak zaczynam galopowac ze strzemionami przez pierwsze 4-6 okrazen jest ok, a potem zaczynaja mi uciekac albo wypadają zupełnie. Prosze o pomoc, bo jest to strasznie irytujące, a nie mam pojęcia, jak to zwalczyć.
Właśnie problem jest w tym że ja siedze luźno jak nie mam strzemion, a jak mam, to się usztywniam. Czy można się tego jakoś pozbyć (poza d...godzinami oczywiście 😉 ) - jakieś ćwiczenia rozciągające, galop na lonży?
Severus, jak masz klocki z tylu to polecam cwiczenie polegajace na zalozeniu nogi za siodlo - zupelnie za tybinke. Noga ma byc prosta, zrotowana do konia, palce w gore. Tyłek ma siedziec, kregoslup w odcinku ledzwiowym nie moze byc przegiety. Nogi ciagniesz w tyl i w bok - na raz 😉 Na poczatek stepem, potem klusem - raz, ze rozciaga wiezadla, dwa, uczy siedziec tylko biodrami, bez zaciskania ud. Pomaga choc na poczatku jest koszmarem. I druga sprawa, skup sie na "wysiadywaniu brzuchem" - jak chcesz wysiedziec musi podwinac pod siebie miednice - da sie to zrobic wypychajac biodra w przod, co niestety sprzyja zaciskom albo podciagajac ja miesniami brzucha - co nie powoduje sciskania. Trzecia sprawa, jak ruszasz, dodajesz itp pilnuj, zeby wiecej dodawac lydki a nie bujac dosiadem