hmm. a z tym pienieniem to bym nie wiedziała, czy na pewno dobrze. Jeśli koń lekko się pieni to ok, ale jeśli toczy pianę, ale jednocześnie rzuca głową, za bardzo "miele" w tym pysku to bym się zastanawiała czy aby na pewno to dobre.
Dwie. Ale to nie jest żelazna reguła. Lepiej sprawdzić jak się jeździ na "danych" dziurkach, w końcu to ledwie ze trzy możliwości. Ja wstępnie sprawdzam tak: jeśli lekko napnę wodze, a paski policzkowe się "bluzują" - to jest za luźno.
Dwie. Ale to nie jest żelazna reguła. Lepiej sprawdzić jak się jeździ na "danych" dziurkach, w końcu to ledwie ze trzy możliwości. Ja wstępnie sprawdzam tak: jeśli lekko napnę wodze, a paski policzkowe się "bluzują" - to jest za luźno.
co do wedzidla, to po pierwsze - niech będzie właściwej długości. a wysokość podpiecia - nie patrzę na zmarszczki, tylko na paski policzkowe - tak jak halo opisała.
tak jak na tej fotce - 1) wedzidła wystają z pysków tyle ile trzeba (moim zdaniem), 2) wodze są napiete a paski policzkowe nie odstają ...no i tutaj też nachrapniki są na własciwej wysokości - pyski "zdrutowane" a konie jednak mogą oddychać 😉
Często widzę młode konie, dopiero uczące się pracy pod jeźdzcem, które mają ogłowie ze skośnikiem. Według zdania mojej trenerki takiego czegoś być nie powinno bo jak koń ma przeżuwać wędzidło jeżeli ma ,,unieruchomiony'' pysk? Czy to prawda?
Jeśli nachrapnik jest tak zapięty, że koń nie może przeżuwać wędzidła to znaczy, że jest zapięty za mocno! Nachrapnik ma ograniczać nadmierne otwieranie pyska, ale na pewno nie powodować, że koń nie może nawet wargą ruszyć!
figura, popatrz na zdjecie wstawione przez caroline - widzisz ten zapluty pysk w skosniku? i odpowiedz sobei na pytanie - czy skosnik przeszkodzil temu koniowi w zuciu?
do skosnikow to ja mam inne "ale" - czesto sa stosowane "bo kon otwiera pysk", bez zastanowienia, ze moze by tak delikatniej łapa pojechac, to przestanie...
Nie nie mają innych pysków - rozumiem 😉 Widzisz dlatego się pytam, żeby wiedzieć a nie wygadywać bzdury. To spytam: po co młodym koniom skośnik ( i wogóle koniom, tym starszym też ). Pytam niezłośliwie.
Szczerze powiedziawszy, odnośnie skośnika u młodych koni usłyszałam takie opinie: 1) że nie wolno -> bo koń jest młody i wcale a wcale nie można mu krępować pyska "dodatkami"... 2) że trzeba -> bo koń musi się nauczyć nosić wędzidło i skośnik mu w tym pomaga... 3) że skośnik w pewnym stopniu "wspomaga" nachrapnik i zapobiega otwieraniu pyska przez konia i jest w zasadzie obojętnie czy ten koń młody czy stary, to nosi czy nie.
I w zasadzie... ja tam twierdzę, że dopasowany skośnik z nachrapnikiem przecież nie szkodzi i mi przeszkadza czy koń ma ten skośnik czy nie, jeśli oczywiście skośnik nie jest na maksa dociągnięty i dopasowany tak, że koń nie może oddychać...
Zaczyna się od: im mniej tym lepiej. Ale niektórym (nawet młodym) koniom skośnik pomaga. Instruktorka nie ma racji - nie należy się kierować bardzo sztywnymi regułami. Co lepsze: młody koń ze skośnikiem, który akceptuje pomoce, czy też bez skośnika uczący się przekładać język i/lub rozdziawiać paszczę? Kiedyś w Zakładzie Treningowym na 70/80 ogierów tylko kilka miało skośnik - ale był im potrzebny! (jeźdźcy się zmieniali, więc to nie od ręki zależało).
Dodam, że wcześniej koń chodził na grubej oliwce w pewnym momencie przestała mu ona pasować, wyraźnie mu się nie podobała odkąd zmieniłam na te totalnie zaakceptował wędzidło, zaczął żuć i przestał się denerwować. Ale mimo to mam wrażenie, że mogłoby byc o 0.5 rozmiaru większe
Ja jestem chora i wszystko działo się przez osoby trzecie, a że kowal nie odbiera nigdy telefonu i przyjeżdża tylko do 2 koni w stajni (a więc co 1,5 miesiąca), więc musiałam liczyć na sprawne wyciągnięcie mojego konia z boksu i zapłacenie za usługę przez innych, bo zależało mi żeby teraz został podkuty i wyłącznie przez tą osobę. Dzięki, będę śledzić jego róg, chociaż wydaje mi się, że totalnie nigdy nie wiem kiedy trzeba go już robić i po prostu wzywałam kowala równo co 6 tyg. :/
Co zrobic z koniem, który wcześniej był karmiony cukierkami z ręki, a teraz każdego podgryza? Nie odpuszcza, staje się agresywny i gryzie każdego. Da się go tego oduczyc? Rozumiem, że to nie potrwa 5min., ale trzeba go "wyprowadzic", bo robi się mało śmiesznie.
zbrodnia, na poczatek - przestac go w ogóle karmić z reki. jak mu chcesz dac smakołyk to tylko do żłoba wrzucać. żebranie trzeba ignorować i starać się konia nie prowokowac do żebrania - np. zamiast cukierkow podczas czyszczenia czy jazdy, daj mu duuuuzo jablek i marchewek do złoba PO jezdzie. na poczatku na pewno mu sie to nie spodoba, ale jak zalapie schemat, to powinno byc lepiej.
....ale moje rady w tym temacie to są raczej na takie przyjazne czlowiekowi stworki 😉
Dzionka, 🤔 kto w tym waszym ukladzie jest klientem a kto uslugodawca? 🤔 łaske robi? 🙄 mało to kowali...?