Mam nadzieję ,że na re volta są też ludzie starsi. Chętnie pogadam z koniarzami 30 plus .... opowiadajcie o swoich koniach , rodzinach jak sobie z wami radzą. Dawajcie zdjecia , anegdoty,wspomnienia z młoszych lat. Nie ma górnej granicy wieku .Mam nadzieję ,że nie tylko mlodziez ma o czym pisać. pozdrawiam
powiało mi to ostatnią moją rozmową z 13 latkami- na moje pytanie, którą polską aktorkę cenią- odpowiedziały, że Foremniak, ale ona już strasznie stara jest 🤔wirek:
Wydaje mi sie,ze kwestia jest tego,ze enklawa,jest nowym uzytkownikiem i nie wie,ze na re-volcie, ze nie ma wielu 13-nastek 😉 W kazdym wiec watku,mozesz pogadac 😎
Co nie znienia faktu,ze "oldboy" z Ciebie,a takie byki sadzisz.Wstyd 🤣
enklawa, to nie "konisiowe forum" czy tympodobne. Moze nie uwierzysz, ale tutaj wiekszosc forumowiczow stanowi, jak to okreslilas, "starsza mlodziez". Nie widac po tresci forum ?
co do ort to przepraszam wzrok nie ten w tym wieku... rełmatyzm w rękach i.t.d. co do reszty mozemy wątek zlikwidowac jak się nie podoba... atmosferka się troche rozgrzała. sama radość bycie nowym zawsze jest ciekawym doświadczeniem 😀
Ale tam! Dajcie spokój, mi się wątek podoba 🤣 W kostce mnie rwie jak diabli ostatnio, usztywniam - nic, masuję - nic, starsi stwierdzili, że rośnie sobie 🤔 Fakt - na tym forum raczej wiekowo zaawansowani ludzie są. To dobrze - jak wchodzę czasem na QV to mnie trzęsie. Jak sobie radzę z rodziną przy koniu? Jeden - zero dla konia 🤣 Mąż chciał go sprzedać i spłacić swoje długi, nie udało mu się. W pracy są bardzo wyrozumiali, troszkę dali się ponieść pasji bycia z koniem i nie mam problemu. Jeździecko staram się iść do przodu ale różnie to bywa, niestety syndrom "mistrza świata" dawno za mną i dostrzegam swoje błędy bardzo wyraźnie. Na szczęście nie jeżdżę sama i na ziemi jest ktoś kto potrafi mnie bez pardonu ochrzanić i wyprostować...
Ja mam faceta koniarza więc nikomu nie przeszkadza , że stale w pralce końskie ciuchy, na korytarzu pachnie jak by za drzwiami koń mieszkał ... ale w domu staram się zachować pozory normalnosci (tylko wszedzie obrazki i gadżety...) Trudno jest mi sobie wyobrazić mieszkanie z kimś kto nie czuje blusa...Z pracą nie mam problemu bo zajmuję się swoimi końmi i sprawami związanymi ze stajnią to jest moja praca. Wiele z moich koleżanek , które jezdziły po założeniu rodzin przestały. U mnie raczej to konie były stałą a cała reszra zmiennymi. Choć zawód wyuczony mam inny chyba tak na wszelki wypadek.
Omg, sorry, ale nie wystarczy, że i tak w 50 wątkach pojawia się jedno zdjęcie? W KR pokażę, bo wiadomo, jeszcze do szmatoholików wrzucę i do końskiej mody (czy jakoś tak), potem do AZ i jeszcze do zdjęć r-v i voltopirów, bo przecież ja też na nim jestem. To czemu nie wrzucić jeszcze gdzieś? Ach, zapomniałam - zdjęcie ze skoków to jeszcze do kącika skoków, a że z zawodów to jeszcze do sportwca-amatora. A że to cross był to jeszcze do kącika wkkw. I jeszcze do interpretacji zdjęć. I do "uchwyć chwilę". I jeszcze tu i jeszcze tu... A może jeszcze do ZNK? Proszę, jest wystarczająca ilość wątków na takie tematy. Chociażby wspominki w końskich sławach, na których jeździliście. Rany, jeszcze 10 lat i będę z chodzikiem chodzić, bo już o własnych siłach nie dam rady... :/ Uff, muszę korzystać, przecież po 30tce będę sflaczałym ze starości flakiem (tak, wiem, sflaczałym flakiem ... pfff... ale jeszcze gówniara jestem, to mi wypada tak łączyć. I muszę pisać poprawnie, bo ani ze mnie dys ani staruch po 30tce. Ach, ciężkie gówniarskie życie... No i tak, 5 lat to za krótko na wspomnienia i tylko dlatego nie chcę takiego wątku, bo nie będę miała treści, żeby posta nabić... : ( ) Wesołych Świąt.
Oj.. Czepiacie się. Bardzo ładny wątek, baardzo ładny. Mi się podoba. 😁
Ja tam jestem z siebie dumna. Zdecydowana większość znajomych w moim wieku nie ma żadnych zainteresowań. Zwłaszcza kobiety. Praca, różne obowiązki, dom, dzieci, mąż pochłaniają większość czasu i siły. Nawet jeśli miały jakieś hobby, zainteresowania to z różnych względów przestały się tym zajmować. Ich rozmowy ograniczają się do opowieści o pracy, o dzieciach i do wielkiego plotkowania o wspólnych znajomych.
Wiem, że wszystkie zazdroszczą mi nie tyle posiadania samej pasji, co odwagi, determinacji i wytrwałości w realizacji swoich zainteresowań.
A co do wieku i koni... Jeśli przyjdzie taki czas, że nie dam rady wsiąść na konia (kręgosłup, stawy biodrowe się odzywają), to kupię sobie maratonkę i tak będę śmigać. To już postanowione. Czułabym się potwornie pusta, gdybym miała kiedyś żyć bez koni. 😉
halo, był kiedyś taki watek.Wspominaliśmy naczółki biało-czerwone itd 🙂 Strasznie się ciesze, że załapałam sie na tamte czasy.To było zupełnie coś innego i kto tego nie przeżył nie zrozumie 😉
stuknela mi trzydziestka. (nie?)stety nie mam uczucia bycia geriavitem. Na szczescie 😜 pamietam bialo-czerwone naczolki, koce zamiast czaprakow i inne takie. Mimo wszystko czuje sie bardzo mlodo i chce tak dlugo, jak to tylko mozliwe, to uczucie zachowac.
Ta...... ja pamiętam też naczółki czerwono-białe, koce zamiast czapraków, jeździło sie w getrach bo bryczesy były najczęsciej tylko białe na zawody, a owijki robiło się z bandarza elastycznego i farbowało się go, swoją drogą jakieś 9 lat temu zrobiłam takie dla swojej i do tej pory są w użyciu, fajnie to wygląda, nawet kolor sie nie sprał. Cóż w domu nie wszyscy są zachwyceni moją pasją ale musieli sie przyzwyczaić 😁
Naczółki ,żadnych nachrapników, koce, dres ,gumiaki i gałązka w ręku.... na kurs jazdy konnej jeżdziłam autobusem z koleżanką,oczywiście w toczku na głowie żeby wszyscy widzieli... miałam 10 lat. Po każdej lekcji wracałam z płaczem bo ani konie, ani sportowcy w KKJK w Krakowie na Niezapominajek życia nie ułatwiali zółtodziobom. Przetrwali tylko prawdziwi zapaleńcy. I jeszcze Karino do dziś znam teksty z filmu na pamieć... A pamiętacie pocztówki na orwo? Tomek_J fajny pomysł!!!
Ja się na ten wątek nie nadaję, bo żem Smark, ale.... chętnie poczytałabym, jakieś zdjęcia pooglądałabym..... 🙂 Poza tym, właśnie, kiedyś chyba był taki wątek o ile się nie mylę, tylko, że chyba bardziej historyczny. Ludzie wstawiali zdjęcia i filmiki, pamiętam, że oglądałam szkolenie z Grudziądza [btw, ma to ktoś w swoich zbiorach? youtube chyba wykasowało] i takie inne przyjemne rzeczy. Fajnie się czytało.
filcowe czapraki, własnoręcznie szyte czapraki, kocyki pod, popręgi białe sznurkowe,zgrzebło metalowe, gnój na ujeżdżalni na śladzie, ja robiłam jeszcze wytoki z paska parcianego, gumiaki oficerki to był wypas -ja dostałam na prezent kilka lat później dopiero i cieszyłam się jak durna - lata od 1989r. 😁