jkobus z tego linku to Penelope jest absolutnie najpiękniejsza 😍 Taa... sądzę że o takim koniu to sobie pomarzę. Chyba że dostane mega spadek od jakiejś nieznanej mi ciotki. Ach te marzenia...
jkobus, co było wcześniej kobyle? o mazurze gdzies czytalam, wydawało mi się, że na volcie, ale nie znalazłam tematu. ale luzuj troche..... ma kase, niech robi co chce. przygód i zapału zazdroszcze, ale nie rozumiem zawiści.
Przykre wieści na temat Habiba. Taki piękny, młodziutki koń, wszystkie hodowlane plany legły w gruzach... Chyba tylko dwa źrebaki się po nim urodziły u Stewartów. 🙁
Ja też nie rozumiem tej złości, chyba właśnie o to chodzi, żeby jak najwięcej tekińców nam przybyło. 🙄
Jacku, jak widzisz, Twojego doświadczenia i otrzaskania z tematem nie zdobędzie i wcale nie jest powiedziane że będzie lepszym hodowcą, więc luz 🙂 Doceń ile osiągnąłeś i jak, to wszystko Twoje i nikt Ci tego nie odbierze. Przecież kijem Wisły nie zawrócisz, ma koleś kasę no to niech sobie ma... Ty masz za to wiele więcej...
a teraz zasadnicze pytanie: ceny? - Alem ? - Altia ? - Drago ? - Chiria ? - Pellia ?
i czy za dwa konie można negocjować zniżkę w stadninie?
Durana, al-dżaira, chiva też by mnie ewentualnie interesowały, niestetyż zarezerwowane.. .aczkolwiek orient możnaby zrobić gdyby ten ktuś zrezygnował...
Co do cen, to rzecz nie jest rozstrzygnięta. Szczerze i bez żadnego kręcenia: pan Chabljew obiecał mi pomoc w sporze z Topolciankami w zamian za pomoc w pozbyciu się tej części stada pana Hofmana (aktualnie w areszcie śledczym przebywającego), która nie będzie mu potrzebna. To nie są jakieś rewelacyjne konie, a pan Chabljew kupuje je "w pęczku" wszystkie, więc w sumie można by się znacznej elastyczności cenowej spodziewać, zwłaszcza w odniesieniu do roczniaków. Na razie powiedziałem mu (nie wiedząc o czym dokładnie mowa), że za dobrą kobyłę hodowlaną jestem w stanie dać od 6 do 9 tysięcy euro i on nie wykluczył, że sprzeda za 6. Tyle tylko, że to było bardzo wstępnie i zupełnie bez konkretów (jeszcze przedwczoraj nic o koniach p. Hofmana nie wiedziałem, poza tym, że są wszystkie na sprzedaż), a o roczniakach trzeba ponegocjować od początku. Poza tym, najpierw muszę coś wygrać od Topolcianek.
Natomiast pomyślałem sobie, że jak by ktoś chciał tekińca pod siodło to lepsza okazja mu się długo nie trafi. Dlatego niezależnie od rozwoju sprawy Topolcianek jak by kto chciał którego z tych koni, to "na rachunek" tej umowy z panem Chabljewem mogę pomóc go nabyć. Tylko trzeba chcieć. Z ostrożności zakładałbym, że cena wyjściowa to jakieś 8 tysięcy, a cokolwiek uda sią z tego urwać, będzie tylko miłą niespodzianką. Może uda się urwać bardzo dużo, ale w tej chwili nie jestem w stanie tego obiecać tym bardziej, że jak zwykle, jak widzę - nikt tu groszem nie śmierdzi, a skoro tak, to co za różnica, czy cena będzie wynosiła 4 czy 8 tysięcy..? Za darmo nikt nikomu niczego nie da. Natomiast jak ktoś bodaj te cztery tysiące ma, to niech się nie wstydzi i rękę podniesie, znaczy się - skrobnie maila... Może się uda?
A powiedz mi, jak byś ocenił wartość Altii jako wierzchowca do małego sportu i ewentualnej hodowli w dalekiej przyszłości? Stwierdziłeś, że konie te nie są rewelacyjne...
Właśnie Jacku, mowa o zł czy euro? Jeśli złotówki to mogę wstępnie wyrazić swoje zainteresowanie Chiva Tarki. Warunkiem jest, że konia mogę nabyć w sierpniu dopiero. I cena oczywiście też gra rolę 😉
Jak przed chwilą wyjaśniałem przez telefon, sprawa jest o tyle pilna, że trzeba by się dość szybko zadeklarować (być może jakąś zaliczkę wpłacić), natomiast finalizację transakcji zapewne można nieco przeciągnąć.
Jednym z podstawowych plusów tej transkacji jest brak jakichkolwiek komplikacji dokumentowo - transportowo - celnych. Konie stoją w Czechach, mają unijne paszporty.
Altia prezentuje bardzo dobry typ (wręcz zaskakująco dobry, biorąc pod uwagę fakt, że jej ojciec dobrego typu na ogół nie przekazywał), ale potencjalnie może mieć problemy z nogami (po matce). Dużo tu będzie zależało od właściwej diety, treningu i opieki nad kopytami. Bez pomyślnego przejścia poważnej próby dzielności (sprawdzenia się w sporcie) nie ryzykowałbym użycia jej do hodowli.
Nie mogę Wam obiecać że te konie będą po 4 tysiące euro - nie są moje! Mogę obiecać, że będę się starał zbić cenę jak tylko to możliwe i że raczej w żadnym wypadku cena nie przekroczy 8 tysięcy - a to już coś. Rok temu przy negocjacjach z Jejskiem cena wyjściowa to było 12 tysięcy, jeśli mogę przypomnieć, a kupiliśmy z Olą sporo taniej...
ciecior, to było napisane tylko przy jednej cenie, reszta była podana bez, lepiej się upewnić... wydaje ci się to zapewne oczywiste bo nie twój portfel...
super że mamy edycję, ale w jednym poście mowa o zupełnie czym innym a w drugim o zupełnie czym innym
A czym się ta dzikość objawiała? Bo patrząc na zdjęcia, to dzieci ją obsługiwały, wsiadały na nią na oklep, na wystawy i pokazy z nią jeździli... Z koniem "dzikim" i niewychowanym chyba trudno by było coś takiego robić. 😉
Zamieściłem na stronie wszystkie dokumenty związane ze śmiercią Melemahmal - w oryginale, tj. po czesku, słowacku i angielsku. Każdy może sobie sam wyrobić zdanie na temat tego, co zaszło. Przyjaciele z Litwy przysłali też zdjęcia dziewczynek z lata 2006.
A ja mam takie pytanie.. czy rasa achałtekińska nie powinna być pisana bez myślnika? Czy po prostu obie formy są poprawne? Może to moja spaczona nadgorliwość, ale strasznie mnie to intryguje i drażni jednocześnie.
Spotyka się różne formy: akhal teke, akhal-teke, akhalteke... Która jest właściwa? A czy to ma jakieś znaczenie? Błędu się nie popełni pisząc którąś z nich. 😉
A co się stało z Namuz Szael? Mam nadzieję, że to nie o niej mowa: "During the past week another two very young Akhal Teke died on their (still) totally unprepared for this owners. In one case a cherished mare of barely seven years [...]."
Spotyka się różne formy: akhal teke, akhal-teke, akhalteke... Która jest właściwa? A czy to ma jakieś znaczenie? Błędu się nie popełni pisząc którąś z nich. 😉 Dla mnie ma, głównie estetyczne. Ale skoro te formy są poprawne to zwracam honor 🙂
Jeszcze jedna sprawa mnie interesuje - na stronie ČSCHAT wisi informacja, że konie pana Hofmana zmieniły właścicieli: 1185 Džasman - Antonín Jirásek Al-Kaira, Al-Džaira, Durana, Drago - Jiří Ondrák Abebe, Alem, Altia, Chiva Tarki, Chiria - Josef Šimek
Gdybym musiala wybierac to zastanowilabym sie nad Altia i Chiria, ale ogolnie nie rzucaja na kolana.A Penelope budowa bardzo malo achala przypomina.Nie sadze zeby ktos z tu obecnych sie zdecydowal, bo achal jako kon pod siodlo tylko to zbyt duzy wydatek, a do hodowli jak juz zauwazyliscie srednio sie nadaja.
Olu, bardzo Cię proszę, nie siej defetyzmu! Spójrzmy prawdzie w oczy: to, że mnie się trafiły najpierw Melemahmal i Melesugun, a potem nam Osman Guli i Melegezel, to był fart, dobre oko albo zrządzenie Opatrzności. Jednak większość koni, także koni achałtekińskich, po prostu jest przeciętna. Inaczej zresztą, skąd byśmy wiedzieli, że jakiś osobnik się wyróżnia? Większość ludzi to także średniaki. Konie pana Hofmana są przeciętne lub dobre (choć nie wybitne). Dlatego nie kosztują po 12 tysięcy euro. Wydaje mi się, że są ludzie, dla których możliwość dosiadania konia achałtekińskiego też jest wartością samą w sobie. Nawet przeciętny pod względem typu czy wartości hodowlanej achałtekiniec dalej może być dobrym sportowcem (choćby w rajdach). U Hofmana szwankowało wyżywienie i trening. Pod odpowiednią opieką te konie mogą wyglądać zupełnie inaczej. Zaś co do hodowli, to naprawdę nie miałbym nic przeciwko temu, aby móc kupić Duranę czy Alemę mimo pewnych ich wad. Pochodzą od innego syna Sere niż Seraskier, po którym jest Melesugun. Mając dwie klacze z tej samej linii, ale blisko nie spokrewnione oraz dwa ogiery (Dujgur i Abebe, także blisko nie spokrewnione choć z tej samej linii, przy czym oba u pana Chabljewa, więc niedaleko), można przez 2 - 3 pokolenia bez żadnych dalszych dolewów świeżej krwi uzyskiwać bardzo dobre konie. Część z nich będzie bardzo dobrymi końmi użytkowymi (jeśli nawet będą nieco masywne, to i takie są potrzebne, może któryś spodoba się forumowej Eli Pe?), ale z calą pewnością da się z tej stawki uzyskać także bardzo dobre konie hodowlane.
Reasumując, wartość hodowlana konia to nie tylko jego wygląd (zwłaszcza na podstawie zdjęcia), ale też długi szereg jego przodków i krewnych, których wartości użytkowe i hodowlane też trzeba wziąć pod uwagę.