A ja wzielam 1 bo wstyd sie przyznac ale "Ludzie bezdomni" to jedyna lektura o ktorej NIC nie wiem kompleeeetnie .... i akurat sie trafila 🤦 A na ten 1 temat nawet niezle mi sie pisało... ja lubie sobie zawsze zrobic wczesniej mini konspekt w brudnopisie to na prawde pomaga ! 😀
ja skończyłam pisać po 30 minutach, ale wyjść mogłam dopiero po 85 ;/ byłam nie do życia, łeb jak sklep, nie mogłam się skoncentrować, strasznie mi się literki zlewały 🤔 i nie napisałam nic, oprócz kilku pytań z czytania...
Jak dobrze ze ja mam juz za soba mature 😁 A tak powaznie to nie chyba nie bylo takie trudne? przed chwilka przegladalam pytania i wydaja sie dosc latwe 😉
Powiem wam, że nie zdam tej matury z polskiego :P jak przeczytałam pierwsze zadanie to padłam... bo się takich bzdur w gimnazjum uczylam i nic juz z tego nie pamietam 😉
Wiesz co, w sumie ciezko powiedziec - nawet w najgorszych koszmarach nie przypuszczalam,ze bede musiała zdawac matme na matruze 😉 A dodatkowo kilka pytan było z tego czego nie przerabialismy wiec... 😉 No coz, zobaczymy jak sprawdza, ciesze sie,ze to była dopiero probna 🙂
Angielski rozszerzony- wszystko ładnie, pięknie, tylko o 50 słów za dużo w wypracowaniu 8) Tak to jest jak się ufa objętości czystopisu 😁 A jutro historia rozszerzona
Angielski postawowy- heh. łatwe to się wydawało. Przy dłuższej formie wypowiedzi się trochę zagalopowałam bo pod koniec się zczaiłam, że "ojezu!!! ja nie mam wymaganego limitu słów!!!" ale się wyratowałam. 😁 Polski piszę w środę.... Jako przyszły element zasilający któreś szkolne ciało pedagogiczne w kategorii "POLONISTA", piszę rozszerzenie. Po obejrzeniu podstawy stwierdzam, że wybrałabym temat o "Ludziach bezdomnych". Fakt, za lektura zalicza się do beznadziejnych, ale wiedziałam o co w tym biega. 😁 Jutro biologia..... Przyjdę, przekartkuję i wyjdę. W maju piszę wos...
Ja na historię rozszerzoną nie narzekam, w sumie test był nawet prosty a wypracowanie pisałam na temat I, czyli' stosunki polsko-węgierskie w XIV i XV wieku". A że Akurat Piastów i Jagiellonów miałam powtórzonych, to obyło się bez ofiar. Rewelacyjnie mi nie poszło, ale nie wyszłam z sali z myślami samobójczymi i depresją ,co poczytuję sobie za spory sukces 😁.