No właśnie myślałam nad RSL, bo czarne venedigi tyram od lipca na co dzień i zatyrać nie mogę 🙂 Zastanawiam się tylko nad modelem. Rotterdam star to kopia tańszego Rotterdam, tylko z kryształkiem Swarovskiego. Rozważam głównie nad Venedig, Rom i Rotterdam, nie przepadam za "bling-bling". Ma ktoś jakieś porównanie? Szkoda, że Ascoty są tylko czarne i brązowe, bo ta ich cudownie milutka skóra i precyzja wykonania podbiły moje serce 🙄
I ewentualnie coś z innej firmy godnego polecenia?
Na codzień Roeckle faktycznie słabo się sprawdzają, ale na zawody mam najprostsze Light&Grip i mam je odkąd startuje, a to już będzie z 10 lat, i cały czas się dobrze trzymają.
Zamówiłam ostatnio te rękawiczki: http://animalia.pl/produkt,28123,br-rekawiczki-jezdzieckie-durable-pro.html, głównie z uwagi na podobieństwo do Roeckli, które tak samo kocham i nienawidzę (głównie za stosunek żywotność:cena :P) Okazały się z deko innego materiału, może badziej wytrzymałego - nie wiem, wyjdzie w praniu, nawet jeśli przeżyją krócej, to nie będzie to aż tak boleć, w końcu prawie o połowę tańsze niż prawdziwe Roeckle. No i zdecydowanie dla 'szczupłopalczastych' - zamówiłam swój normalny rozmiar, a w paluchach strasznie wąskie. Po kilku jazdach jakby się lekko dopasowały, ale pierwsza przymiarka mnie przyprawiła prawie o zawał 😉
Dramka, ok znam z Internetów - nadal nie wiadomo o co Ci chodzi - chcesz polecić, pytasz o jakość, czy po prostu masz ochotę na kawę? 😉 edit: albo na Snikersa 😉
Potrzebuje białych rękawiczek na zawody, coś eleganckiego i trwałego, najlepiej do 150 zł, chyba, ze skórzane, to mogę dopłacić. Odpadają roeckle. Jakieś pomysły?
Siateczkowe są niezbyt trwałe (no, może nie wszystkie, ale Roeckl Solar... no cóż, jak ktoś lubi mieć nowe rękawiczki co 2 treningi 😉). Mnie się dobrze jeździło w takich z czegoś w typie ekoskóry (faktura skóry, ale na pewno sztuczne i cienkie, większość firmy ma rękawiczki tego typu w swojej ofercie). Rękawiczki z takiego materiału, jak w Roecklach - tych z numerkiem na wierzchu dłoni - też nie były złe, w każdym razie nie czułam, że mi się w nich ręka przegrzewa czy coś. Inną sprawą jest ich trwałość. 😉
Moona, przepiękne te HV Polo. 🙇 One są w stanie trochę pożyć? Myślę o codziennym użytkowaniu... Szkoda, że czarne mają biały herb, taki jaśniutki na białych jest bardzo subtelny, na ciemniejszych już trochę dla mnie za dużo się dzieje... Choć granatowe nadal są warte przemyślenia. Przedtem celowałam w RSL, ale chyba muszę się zastanowić. 😉
Z siatkowych na lato polecam Air Flow Horze, dużo tańsze niż Roeckle i znacznie trwalsze. I musze się pożalić, moje cudowne skórzane rsl tak mnie dziś obtarly, że aż mam dziurę w palcu. A już się cieszylam, że nie potrzebuję poloplasta...no to wystarczy że podskoczy temperatura a obcieraja mnie nawet rękawiczki..
sumire, też się nad tym zastanawiam, ale do tej pory nie udało mi się ich zobaczyć na żywo. Granatowe mi się strasznie podobają. Mam jednak sporą wątpliwość co do jakości patrząc na materiał, z jakiego jest wykonana wewnętrzna część:
Moona, jak dla mnie zbyt wybajerzone, ale to kwestia wizualna. Podoba mi się jak leżą na mojej dłoni, są wygodne. Trochę klientów już je ma, nikt nie zgłaszał zastrzeżeń.
No i kupiłem takie z siateczką, skórzane: START Glam+. Jedyny problem, to prawa rękawiczka jest trochę za krótka na palcu wskazującym... I zastanawiam się, czy się jeszcze rozbiją, czy jednak oddać...
Jestem zachwycona FP Matriksami! Trwałości jeszcze nie mogę ocenić (zawody tylko, jeszcze miesiąca nie ma) ale są super miłe, ładne i niemożebnie wygodne. I trzymają dobrze.
Moja koleżanka miała. Po dość krótkim użytkowaniu, ale na kilku koniach dziennie, rozpadły się. Ale myślę, że jeżdżąc jednego konia mogłyby dać radę znacznie dłużej.
Figowa-pani mam od zeszłego sezonu. Leżą bardzo dobrze, jak druga skóra, nie pocą się w nich ręce. W sumie trzeba o nie dość dbać. Używam tylko do jazdy. Horze letnie z kolei ubieram jak przyjeżdżam do stajni i zdejmuję przy wyjściu - wszystko w nich robię, czyszczę, spłukuję po jeździe - i nic się z nimi nie dzieje.