Forum konie »

Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie

zielona_stajnia
No właśnie. Podejrzewam, że dlatego moja konina antybiotyk dostała. Opatrunki zrzucane, zrywane za każdym razem choćbym nie wiem jak się starała, na wybiegu błoto jak cholera, a koń musi chodzić.
A propos ropnia podeszwowego. Mój kowal chyba ze 2-3 razy zebrał za mocno 😤 i to wtedy, gdy mnie nie było przy tym. Jednak ostatnimi czasy już pilnuje i mówię kategorycznie NIE zbytniemu podbieraniu.
P.S. zdjęć nie zrobiłam bo aparat padł po 3 pierwszych
Pozdrowionka dla wszystkich 🙂
Czy spotkaliście się kiedyś z taką sytuacją:

Z tyłu nogi na piętkach oraz na koronce (po bokach) wystąpił niezbyt duży "obrzęk" (koronka była nieco uwypuklona), a sierść w tych okolicach była najeżona. Smarowałam to maścią z witaminą A i bardzo ładnie zaczęło to schodzić. Jednak przez 2 dni nie mogłam być na stajni no i niestety to co zobaczyłam po przyjeździe mnie przeraziło 🙁 We wszystkich ww. miejscach koronka jest tak jakby popękana, cała PRZEKRWIONA (wygląda tak jakby wokół kopyta rozciągała się rana - jednak nie krwawi)...

Z góry uprzedzam, ze czekam na weterynarza - niestety będzie on dopiero za kilka dni. Jednak nie chciałabym tego zostawiać "bez opieki", dlatego pytam: czy ktoś miał z czymś takim do czynienia i może napisać jak zabezpieczać te kopyta do przyjazdu lekarza??

Dodam, ze dotyczy to 4 nóg (chociaż tyły wyglądają przy przodach rewelacyjnie), koń nie kuleje, nie miał zmiany jedzenia, a wszystkie pozostałe konie w stajni - są zdrowe i nie występują u nich ww. objawy.

Jeżeli w wątku była już o tym mowa to przepraszam, ale wyszukiwarka nic nie ukazała, a ja niestety nie dam rady póki co przeczytać 26 stron 😉

zrób zdjecia i wrzuć tu
U nas w stajni niedawno u kilku koni pojawiły się przy koronce zmiany (nie potrafię ich opisać, ale nie były krwawiące, takie jakby placki, koronki były lekko spuchnięte). Zanim dotarł do nas wet (też po kilku dniach) ja swoim za radą forumowej piglet smarowałam maściami (wazeliną, maścią p/grudzie, bo takie akurat miałam, gdybym miała maść z wit. A, też pewnie bym nią smarowała). Maść miała za zadanie zabezpieczyć te miejsca. I tak się stało – wszystkim pozostałym koniom wet zaaplikował maść z antybiotykiem, tylko moim nie, bo u nas proces się zatrzymał.

Oczywiście nasze przypadki  pewnie są inne, ale może warto smarować?
Spytaj tunridę (albo poszukaj w jej postach), o ile pamiętam, jej koń miał takie dziwadło na koronce  😲
Moje dziwadło było zupełnie inne sadząc po opisach.

Moje to były jakby strupy, wybrzuszenia , dość suche.



Następnie te strupki zaczynały łączyć się ze sobą a później pękały tworząc szparę. (proszę się nie sugerować czerwonym kolorem- to lekarstwo)



Traktowałam je środkami przeciwbakteryjnymi. Różnymi. Traktowałam je również środkami przeciwgrzybiczymi. Pomogło. Okazało się, że to pekanie nie dochodziło dużo głębiej, niż poza skórkę ochronną na koronce.



Po kilku miesiącach próbowało nawracać. Zaczynały się znów pojawiać pojedyncze strupy. Ale wtedy już nie stosowałam środków przeciwbakteryjnych, tylko probiotyki EM-15 i same probiotyki dały radę.
Myślę, że to była jakaś forma grudy. W końcu gruda to też właśnie tylko bakterie.
Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi!
Chciałam dziś zrobić zdjęcia i wstawić, ale... no właśnie - w wyniku zasypania dróg, ogromnych korków nie dałam rady wyjechać nawet poza miasto...    👿

Pozwolę sobie zatem spróbować porównać "to coś" na koronkach ze zdjęciami wstawionymi przez tunridę.

Tak więc:
- na koronkach nigdy nie było czegoś takiego jak na zdjęciu pierwszym,
- jeżeli chodzi o zdjęcie drugie to mogę przypuszczać, że kopyta mogą wyglądać podobnie gdy troszeczkę urosną,
- zdjęcie trzecie najbardziej przypomina koronki mojego konia. To co na zdjęciu jest ciemne i wygląda na taką popękaną, martwą "narośl" u mojego konia jest nieco wyżej i jest całe czerwone - przekrwione...

Zastanawiam się nad użyciem CTC (tunrida chyba go stosowałaś sądząc po ostatnim zdjęciu??).
Myślicie, ze mogę to zrobić czy powinnam się wstrzymać?? Boję się, że jak to zapsikam kolorowym CTC, to weterynarz nie będzie w stanie dokładnie tego zobaczyć.
ancyk0991 -Próbuję użyć wyobraźni, żeby zobrazować sobie to o czym piszesz.

Nieciekawie brzmi kiedy piszesz, że koronka jest obrzęknięta i przekrwiona. Gdyby przyczyną było jakieś chorzenie wewnętrzne( ochwat), to koń by chyba kulał i ogólnie wyglądał na chorego, prawda?
Jeśli koń wygląda na zdrowego, biega bez bólu, to może to po prostu nie tyle opuchnięta i przekrwiona koronka, ale rozmięknięta od śniegu koronka, co? Jeśli by pękła skórka chroniąca koronkę, rozmiękła i rozciągnęła się ( opisy "rozciągającej się jakby rany"😉 , to mogłoby to tak chyba wyglądać, nie?

Ja bym to chyba tylko natłuszczała do przyjazdu weterynarza. A jeśli antybiotyk, to faktycznie jakiś nie kolorowy. Kup tribiotic w maści w ludzkiej aptece. Na pewno nie zaszkodzi jak tym posmarujesz do czasu przyjazdu weterynarza.
No właśnie mnie ten obrzęk też ochwatem/ropniem "zajechał", ale raczej by koń nie był pelnosprawny przy tak szerokich zmianach (prawie cała koronka). Ciekawa jestem co to. Daj znać jak wet stwierdzi przyczynę!
Ano, daj znać, ja tu laik kopytowy jestem, ale to mnie zaciekawiło. Może to jakiś "początek" czegoś i na razie koń jest pełnosprawny? 🤔 Oczywiście, życzę by to nie było nic poważnego!

Btw, jak wygląda podbicie? 😡. Widać to to gołym okiem, może zrobić się np. jakiś siniak czy zazwyczaj tego gołym okiem nie widać i trzeba szczypcami sprawdzać? Pytam tak zupełnie z ciekawości. 🙂
Na początku najczęściej nie widać, poza kulawizną i bolesnością na dotyk (czułki). Po czasie wychodzi krwiak na podeszwie... albo ropień.
Czasem widać prześwit podbicia jeśli kopyto jest białe. Na białych kopytach widac też czy koń kopie po ścianach w boksie 😉
Nie wiem czy w dobrym wątku jestem.
Mój koń na zaczerwienienia w okolicy lini białej i wokoło strzałek. Na początku myślałam, że może to od buraczków, ale inne konie tego nie mają.
Nie wiem czy widać to na zdjęciu.
a jakby inne miały, to byłby dowód, że to od buraczków 🤔zok:
epkDziękuję za odpowiedź.  Niesamowicie mi pomogłaś  🙇
W pierwszej chwili miałam tylko takie skojarzenie!
anetakajper - jesli w linii białej masz przekrwienia (tego na foto nie widać) to prawdopodobnie są to lekkie zmiany ochwatowe. Przebarwienia krwiste podeszwy też nie są znakiem niczego dobrego. Albo kwestia żywienia, albo np. podłoże zrobiło się ostatnio twardsze. Może być "od buraczków" ale nie tak nieszkodliwie jak Ci się może wydawać - nie jest to barwnik buraczkowy tylko krew, "siniak". Ja buraków nie daję naszym koniom ze względu na zawartośc żelaza. Konie maja go w diecie i tak przydużo i w połączeniu z brakami w innych minerałach "sprzężonych" z żelazem kopyta mogą się osłabić - ściany wsporowe, które "wędrują" w okolice grota strzałki też nie świadczą o mocnym, zdrowym kopycie. Wiesz, że strzałkę masz do leczenia? (ta dziura w tylnej części)
Dziura w tylnej części? chodzi o tą przy piętce?
Kurcze zupełnie nie znam się na kopytach  😵
Na dodatek jak kowal zdejmował podkowy na zimę to linia biała była przekrwiona.
Koń po rozkuciu chodzi jak inwalida  😂 więc buty mam na przyzwyczajenie do podłoża. Sezon kończę we wrześniu żeby przystosowała się do nowej sytuacji. Kilka dni i jest ok. Gorzej właśnie jak jest twardo wtedy chodzi jak paralita. Jak mogę wzmocnić/ naprawić te kopyta. Biotyna jest podawana non stop.
Więc co mam robić. Jak wyleczyć tą strzałkę?
Co z tymi przekrwieniami. W czwartek będzie wet.  🙇
Jeśli kopyta są po rozkuciu, to osłabienie i widoczne przekrwienia mogą wynikać jeszcze z kucia. Chodzi jak paralityk, czyli pewnie podeszwa cienka albo ściany za długie - mogła sie podbić, stąd przekrwienia. Że tak głupio zapytam: czy klacz musi byc kuta w ogóle? 🙂 Najprostszy sposób, żeby naprawic kopyta, to dobre werkowanie, zbilansowana dieta (to wcale nie znaczy "bogata"! biotyna nie jest cudownym lekiem na całe zło), higiena i ruch... Jeśli widac przekrwienia w linii białej, to kopyta są poddawane naprężeniom. Za którymś razem moga nie wytrzymac i koniowi grozi wtedy pełnowymiarowy ochwat. Nie mówiąc o tym, ze przyjemne to nie jest - wyobraź sobie, ze nadrywasz sobie paznokieć regularnie do takiego stopnia, że lekkie krwiaczki się robią.

Wet raczej nie jest konieczny, chyba że koń ma objawy ochwatu (np. sztywno, niechętnie chodzi, nie chce zrobić zwrotu w miejscu wymagającego "okręcenia się" na kopycie, kopyta grzeją i wyczuwalne jest tętnienie przy kopycie - którykolwiek z tych objawów jest niepokojący). Te krwiaki zrosną. Przyszłościowo trzeba dbać o taką formę kopyta, żeby się nie robiły.

Dziura tak, przy piętce. Jak leczyć strzałkę - masz cały wątek o strzałce i w wątku o naturalnej pielęgnacji kopyt sporo o tym gadamy.
Raczej nie ma problemów z poruszaniem się. Wręcz odwrotnie biega i wariuje.
Myślę że ma dużo ruchu ok 8h na dużym padoku z końmi dziennie. Plus jazda.
Kuje ją dlatego, że niestety jej były właściciel okół ją jak miała 0,6roku. Więc te kopyta są upośledzone. Do wieku 4l chodziła non stop w podkowach. Ale kopyta się rozłaziły, pękały, podkowy zlatywały. Więc powiedziałam dość i rozkuwamy.
Po rozkuciu w buty (oczywiście padok i na jazdę) i jakoś chodziła. Po tyg. ściągnęłam buty aby sprawdzić czy choć trochę zaakceptuje podłoże. 20-30 metrów po piasku szła 15 min.  🤔.
Jakoś to przeżyliśmy bo już po miesiącu zaczęła akceptować podłoże.
W zimie jej kopyta  😵 nie wiedziałam czy płakać czy co.
Jej kopyta odpadały! jak robił się zadzior to nawet odlatywał płat do samej koronki.
Przetrwaliśmy jakoś. Kopyto zaczęło się wzmacniać.
Na sezon podkulam bo niestety to Wariatka i czasami radośnie biega, a zachodzi z padoku na 3 nogach -podbicie zdarzyło się 2 razy.
Teraz od wrzesień-październik już chodzi bez podków. Jej kopyta są twarde, ale nadal b.wrażliwe. Nie robią się duże zadziory. Widać że puszka jest "mocna".Mocna to ona nigdy nie będzie :/ wiadomo

Ile dałabym, żeby czuła 100% komfort chodząc boso- dała bym  dużo
U nas nie ma kowala. Dobrego kowala  😵 Mój w zimie wyjeżdża, a wraca w marcu.
Dea dziękuję za pomoc :kwiatek: zaraz poczytam tamte wątki

Jeszcze zapytam: Czy to gnicie strzałek?
Kuje ją dlatego, że niestety jej były właściciel okół ją jak miała 0,6roku. Więc te kopyta są upośledzone.


😲 te kopyta od spodu nie wyglądają na jakieś specjalnie upośledzone, widywałam nigdy nie kute w gorszym stanie.
Jeszcze może być mocna. Kucie poniżej roku to jakaś zgroza :/ ale moze się pozbierać. jak wariatka, czyli dużo się rusza, to super - ruch dobrze robi kopytom. Weta raczej nie musisz wołać. Ale rozważ zostawienie boso po wiośnie, jak widzisz ze coś zaczyna się łupac, to lekko otarnikuj zadziorki między wizytami kowala. Jesli poprosisz o niewycinanie podeszwy, to jest nawet szansa, że nie będzie "chodzić jak paralityk" 😉 i podbijać się co krok. Zdrowe kopyto nawet u wariata nie podbija się na byle czym.

Jeśli dużo byś dała, żeby kobyła była sprawna boso, to poczytaj wątek o naturalnej pielęgnacji, moze się sama werkować nauczysz, wbrew pozorom ani to niemożliwe, ani koszmarnie trudne 🙂 Służymy pomocą, społecznosć kopytowa się już tutaj całkiem pokaźna zrobiła.
Tak, w strzałce to gnicie głębokie, albo bakcyle albo grzybki. Nic przyjemnego...

tajnaa - to kopyto jest raczej tylne, przednie pewnie nie wygladają tak pięknie :/
Nie wiem czy w dobrym wątku jestem.
Mój koń na zaczerwienienia w okolicy lini białej i wokoło strzałek. Na początku myślałam, że może to od buraczków, ale inne konie tego nie mają.
Nie wiem czy widać to na zdjęciu.


Jeżeli chodzi Ci o to "pomarańczowe" - to nie są przekrwienia. Jak jest śnieg, to na niektórych kopytach widać takie przebarwienia.
Zrobię oczywiście zdjęcie przednich kopyt i wrzucę.
Zaraz zamawiam coś na gnijące strzałki i będę działać.
Muszę się w końcu dokształcić w kwestii kopyt. 
A jeszcze jedno pytanie. Czy to gnicie to ma jakiś zapach? Czy śmierdzi itd.

edit:
Tak chodzi mi o to pomarańczowe. W realu to podchodzi pod czerwony. Nigdy nie miała czegoś takiego więc nie spałam w nocy i myślałam czy mój koń dożyje do jutra  🤔wirek: wiem, wiem
Widać dobrze przekrwienie linii białej i to nie jest pomarańczowe, szczególnie widoczna jest krew przy kątach wsporowych, gdzie linia biała jest czystsza ale na pazurze również można się dopatrzyć ciemnego czerwonego koloru.
Co do gnicia strzałek - polecamy mieszankę clotrimazol+tribiotic+ jak Ci sprzedadzą w aptece metronidazol, ale te dwa pierwsze pomogą na ten wasz rów mariański.
Nie dziegciuj ani niczym nie przypalaj. Ja oczyszczam pierw rowek centralny wodą utlenioną a później pakuję maści albo wsadzam zawiniątko waty nasączone porządnie manusanem - też są efekty.
Jak coś to wet wypisze mi receptę 🙂
Dziękuję
Apropos skąd się może brać czerwona biała linia, to ja mam takiego konia pod opieką, który kopie po ścianach i pięknie to widać właśnie w postaci czerwonej białej linii i przekrwień na zewnątrz kopyta. Koniowi to w niczym nie przeszkadza, choć pewnie lepiej byłoby żeby nie kopał - tylko wytłumacz to takiemu 😂 
Hehe, nic tylko dmuchany boks 🙂
ew. gumowe maty na ściany - to tez oszczędza kopyta kopaczy 😉

lub - w zalezności od przyczyn kopania - np. plandeka oddzielająca go od drugiego konia / coś zasłaniającego drugiemu widok na jego żłób
Na zadnie nogi jest jeszcze proste rozwiązanie oduczające - metalowa obrączka zakładana luźno na pęcinę, normalnie nie przeszkadza, przy kopaniu uderza. Tak, brutalne jak piorun, ale nałogowego kopacza spróbowałabym jednak oduczyć. Gdyby w dzień, dwa nie zadziałała, to bym nie zakładała więcej.
Ciekawe czy oduczyłoby kopania przodem w żłób 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się