Ja też tu nie widzą nic bulwersującego. Gdyby to było dla konia jakieś szczególnie nieprzyjemne, to by to "powiedział". A jest zrelaksowany i ufny, więc myślę że dobrze traktowany na co dzień. No, a że z "naturalem" to nie ma nic wspólnego, to inna sprawa.
[quote author=Bajka111 link=topic=11961.msg2430717#msg2430717 date=1444157755] Ja stosuję klikera i myślę że jest to najlepsza forma porozumienia się z koniem. Jesteśmy partnerami, dyskutujemy i proponujemy sobie różne rzeczy. Owszem, stosowałam kiedyś PNH ale nie podoba mi się to. Wole żeby mój koń robił coś dla przysmaka niż ze strachu przed carrotem lub użyciem czwartej fazy
A co robisz w takiej sytuacji, skoro nie stosujesz presji: jedziesz sobie w teren, ale koń nagle stwierdza, że woli sobie stanąć i jeść trawę z Tobą na grzbiecie. Jak mu powiesz klikerem, że ma stamtąd odejść, bo chciałaś się przejechać? Czy po prostu stoisz tam 3 dni aż zje całą trawę na której się zatrzymał? Pytam nie złośliwie, po prostu ten brak presji mnie w szkoleniu klikerowym intryguje 🙂 [/quote]
Trzeba w tym wypadku w zależności od upodobań jeźdźca mieć termos z kawą lub piersiówkę { dużą } i kanapki , oraz ciepłe skarpety . W skrajnych przypadkach sprzęt biwakowy , apteczkę i żelazne porcje żywnościowe . Czas , czas tylko ile ❓
[quote author=_Gaga link=topic=11961.msg2438675#msg2438675 date=1445596537] Sivens, ona się od 2 tygodni nie loguje na re-volcie... zatem się niestety nie dowiemy 🙁 [/quote]
Próbowała wdrożyć w życie swoje genialne pomysły i oto proszę... :nunchaku:
[quote author=_Gaga link=topic=11961.msg2438675#msg2438675 date=1445596537] Sivens, ona się od 2 tygodni nie loguje na re-volcie... zatem się niestety nie dowiemy 🙁 [/quote]
Alicja moge sie tylko domyslac, co wstawilas, bo za pozno tu dotarlam, ale to niesamowicie swinskie z twojej strony obgadywac tak dupe znajomym. W sumie mozna sie bylo tego po tobie spodziewac. ps. zapewniam, ze kon ani czlowiek nie ucierpial
Ten cały Joe Turner to raczej nie jest żadnym parelitykiem ani innym naturystą - jakiś tam kolo z USA co pewnie jakoś tam sobie radzi z końmi i ma zapewne do tego gładką gadkę o pięknym amerykańskim akcencie plus jest niezły wizualnie - i już mamy przepis na sukces
KLIK Czymajcie mnie ludzie, bo nie wyczymie... 8 polubień, udostępnienie i po roku czasu dalej nikt na logikę nie doszedł do tego, że tak zapięty łańcuszek powoduje uniemożliwienie zadziałania dźwignią- suma summarum łagodzi działanie kiełzna... brak słów... lol... padłam i leżę...
Bo łańcuszek, munsztuk, złe i fuj! To jest pisane jak przez nastoletnią kuniarke i wiedza pewnie też jest na takim poziomie, czyli dużo "żelaza"=zuo. Nie ważne jak działa.
Właśnie jakby był płacz bo munsztuk, to jeszcze by mnie to nie dziwiło bo u naturystów to normalne. Ale płacz jest o tak zapięty łańcuszek, czyli o (najpewniej celowe) złagodzenie działania kiełzna przez demonizowaną zawodniczkę. W opisie wyraźnie podkreślono, że właśnie to jest potępiane...
Pierwsze dwa zdjęcia z podlinkowanej galerii ilustrują działanie munsztuka z poprawnie podpiętym łańcuszkiem i munsztuka "przepadającego" (przepada, na logikę, działanie dźwigni czyli cała idea munsztuka) 😉
smartini jak odepniesz łańcuszek od czanki westowej to zabierasz dźwignię, munsztuk działa tak samo jak westowa czanka- zabierzesz łańcuszek lub go wydłużysz - zabierasz dźwignię, czyli łagodzisz kiełzno 😉