Czy Wasze zwierzaki tez dziś poczuły wiosnę? Moj kot cały dzień się musiał bawić i nie mogłam w spokoju pracować.
Konie tez rozbrykane. Ciuciu wszedł na plac jak jedna wielka kulka energii. On robi tą labedzią, arabską szyje i zamiast do przodu, idzie w górę. I czeka, żeby odpalić. Pobrykał dziś trochę, (reszta koni na placu tez, kucyk się pozbył jezdzca), ale jest przy tym tak miękki, że nic mi w pleckach nie chrupnęło.
Ale się namęczyłam, żeby go ujechać w tym wszystkim. Zsiadlam na miękkich nogach.
Nique, - trzymamy kciuki i kopytka! U nas też zaraz kontrola, 19.05. feno, - pole aż prosi sie o foty 😍
O jakiej kondycji mowa, on jest bezmięśniową kulką z resztkami zimowego futra. Ja po prostu umiem mu robić fotki, żeby wyglądał bardziej fit niż fat 😂 martrix, - zazdraszczam terenów z galopkami przeokropnie, chyba umrę ze szczęścia, jak będziemy mogli w taki pojechać. Strzyga, - mój i ten trochę mój jakoś wybitnie nie poczuły wiosny, ale one oba z tych, co je nosi raczej na jesień 😅 U nas od kilku dni 25 i słońce, więc chwila moment są spocone. lusia722, - 100 lat i zdrowia! 💖 Cudowną ma tą koronę, prawdziwy Książę ✨
Strzyga u nas cała stajnia na popołudnie / wieczór była wyraźnie zmęczona upałem i owadami więc impreza pewnie odbyła się na padoku :P Wszystkie drzemały, a zwykle to ich pora domagania się jedzenia i uwagi. Jak to ogłowie nieprawdopodobnie pięknie pasuje Ciuciowi <3 No cud miód i orzeszki!
Mnie z okazji powrotu do jakiejś pracy udało się upolować upragniony od dawna kawecan. Mam nadzieję, że jutro dotrze to będę przymiarki robić. I niby ma być taki ascetyczny, ale jednak myślę o zainstalowaniu naczółka z kryształkami do niego :P
keirashara trzymamy z moimi 2 kopytnymi kciuki (i kopytka) za kontrolę! lusia722 najlepszego dla księcia kuca <3 Jestem jego wielką fanką.
U nas było 21 stopni, to już gorąc 😀 w dodatku w weekend był ban na padok, bo leciały krosy, a padoki mamy tuż przy torze i jak pracowałam jako instruktor, to nam raz kuc zwiał i trzeba było przerwać zawody, bo latał luzem po torze 😀
My w końcu pojechaliśmy wczoraj w teren. Był na zasadzie wybiegania się i pozwoliłam mu galopować ile chciał i w sumie to się nie spodziewałam, że na tak długo mu tej pary starczy.😅 Zdążyłam się zmęczyć i obetrzeć jedna nogę. Ciekawe czy dzisiaj będzie miał sile na trening siłowy po tym kardio.🙈
Nique przesłodki obrazek! No cukiereczek 😍 lusia722 było już wszędzie, więc jeszcze tu - sto lat dla Księciunia! 🦄
A my się nadal treningujemy i idziemy do przodu. W zeszłym tygodniu zaliczyłam glebę na stacjonacie, ale ani trochę mnie to nie zniechęciło i coraz bardziej przekonuję się do pojechania niebawem (czerwiec/lipiec) jakichś parkurów otwartych 🤠
Do tego prawdopodobnie będę zdawać na Dżonsie odznakę Jeżdzę Konno 😅 w pobliskiej stajni, więc to może być nasz debiut na wyjazdowej imprezie. Ogólnie prosimy o kciuki za nasze miniplany.
To ja też się pochwalę, u nas zmiana stajni to był strzał w 10. Totalnie inny koń, widać jak dobrze czuje się w nowej stajni. Zmiana jest niesamowita - wcześniej nie było mowy o samotnym spacerku do lasu, a teraz bez problemu idziemy. Jestem mega dumna z dziadka 💕
Robiłam wczoraj Synkowi zdjęcia i jestem zakochana.😍 Po prawie dwóch latach kombinowania z jedzeniem i zastanawiania się czemu jest jak jest, ten koń w końcu wygląda tak, że można go uznać za konia w normalnej kondycji. Teraz mam nadzieję, że już mięśniowo bardziej też ruszy, bo i można więcej wymagać, jak koń jest odkarmiony i zdrowy.
Strzyga mój nie tyle poczuł wiosnę co zaczęło się robić ciepło (23-26 stopni) i ruch jest na naszych drogach spacerowych, ostatnio kucowi się mózg zagotował bo zobaczył konie z innej stajni z oddali i przez dłuższą chwilę zachowywał jak nigdy nie ma w zwyczaju, to znaczy jak totalny pawian ciągnąc mnie w ich stronę 🙃
infantil ten czaprak to jest mistrzostwo świata, za każdym razem jak go zakładam to mnie cieszy jego widok 😍
fly co za piękne zdjęcia! I koń we wspaniałej kondycji, cieszą oko takie przemiany 🦄
flygirl, piękne zdjęcia! Rudaska8), znałam strasznie podobnego konia. Miał na imię robin. feno, nowe ekscytujące rzeczy do przywitania 😀
Dziś się gimnastykowalismy na lonży i jest meeega zmiana od kiedy przyjechał. Przy tym jest tak grzecznym, delikatnym i uczuciowym koniem, ze nadal mnie zadziwia.
Strzyga jestem ogromną fanką jego pięknego pyszczka <3 To oko, ta grzywka <3
My tymczasem powoli zaczynamy pracę z ziemi, co niesamowicie cieszy 🙂 Czekamy jeszcze tylko na zestaw podków i będzie można śmigać. Za to pojawiły się problemy z kucem, bo ucieka z ogrodzeń wszelakich więc do czasu powstania nowego wybiegu dla hucułów i kuców pozostał nam karny wypas na lonży.
Nirv, taki z dopasowującym się nachrapnikiem (z łańcucha rowerowego), podobny do Marjoman. Ten jest odkupiony od znajomej, która kupiła go za granicą. Jakość nieporównywalnie lepsza od tych np. z QHP. Skóra mięciutka, układa się idealnie, pasowalność od XFULL do COB.
Nique, - boski ten kucor, przytulałabym 💕 flygirl, - jestem zakochana w fotkach na tle kwiatków, piękne są 😍 infantil, - top outfity mści już, to trzeba wyjechać się pokazać 😁 Kciuki są, bedzie dobrze! Mnie zawsze starty motywowały do pracy, dawały jakiś taki wyraźniejszy cel. Nigdy nie były najważniejsze, ale zawsze dawały takiego kopa do pracy. Strzyga, - śliczny jest ten Twój-nie Twój siwusek, strasznie mu dobrze z oczu patrzy. I ta grzywka, ciemne oczko do białego futerka 😍 Zdecydowanie musisz mu jakieś profi fotki strzelić, taki model nie może się marnować.
Super, że trafiło się takie miłe konisko.
U nas powoli do przodu, z dzierżawionym wczoraj mieliśmy na prawdę fajną jazdę i całkiem ogarnięte galopy. Cały czas starałam się mu dawać luz i być delikatną, a tu aie okazuje, że w galopie chyba woli jednak ciut mocniejsze oparcie 😅 Prawdopodobnie uda się mi ściągnąć mój trenerkę, już się nie mogę doczekać opier... po roku przerwy 🤣
Grubciu za to pełna chillerka, zdecydowanie spodobał mu się nowy apartament, wrócił do popołudniowych drzemeczek. Oby wet dojechał i dał zielone światło, bo klasycznie, jak to do weta, dodzwonić się to 😆 Znaczy ja rozumiem, że oni często nie są w stanie odbierać, ale odkąd nie prwcuje całkiem zdalnie to wolałabym jednak kurna wiedzieć, czy będzie i kiedy. Nie jak ostatnio z kowalem, najpierw cisza, potem "jadę" jak siedziałam w robocie po drugiej stronie miasta, w dodatku 10 minut przed ważnym spotkaniem 👌 W takich sytuacjach cholernie doceniam łatwość obsługi swojego konia, z jakimś cięższym do trzymania przypadkiem byłoby śmieszne 🤡
Rudaska8), rozumiem, musiałam 3 razy zdjęcia sprawdzać, chrapki miał trochę inne. Nique, dziękuje! Z kucami tak jest! Pamietam jak mi uciekły kuce… przeturlały się! Pod ogrodzeniem na trawę. A tamta trawa była zamknięta na kłódkę. Musiałam dzwonić po właścicielkę, bo oczywiście wyjść już „nie umiały”.
keirashara, zabieram się za te zdjęcia jak pies do jeża 😀
Gruby jak to książę 😀 a dobry opierdziel nie jest zły. Ja bardzo doceniam moją trenerkę. Dziś nie miałam jazdy życia, pan Ciuciu tez nie, machał głową. A jak arab macha głową to tak, że opluł mi twarz. Gumowosc jego szyi nie przestanie mnie zadziwiać. Ale jak już się skupiliśmy na drążkach w galopie to było bardzo fajnie.
Potem pojechaliśmy na spacerek i jest jeszcze bardzo czujny, mam nadzieje, ze się przyzwyczai i będzie się mógł cieszyc chillerą. Najlepszy był Dyziu, bo 1,5 h po treningu wracałam do stajni, bo trawa 😀
keirashara ależ ogromny boks i czysta ściana, jak?! Dawaj znać, jak już się dobijesz do weta.
Ja z kolei mam aktualnie wrażenie, że od marca (cały luty stał przez pęknięty nos), że nic nie robię, tylko go rozjeżdżam, bo cały czas ma przerwę. Do teraz nie miałam momentu, żeby wejść na taki poziom treningu, żeby po paru dniach wolnego ekstra po prostu wsiąść i coś rzeźbić. Nie, ja za każdym razem muszę zaczynać od w ogóle ruszenia go i kręcenia się w kółko. Jak już w zeszłym tygodniu miałam banana na twarzy, bo pierwszy raz właśnie od marca chodził regularnie dwa tygodnie i w końcu był ten moment, że mogłam zaczynać trening tam gdzie skończyłam, to znowu stoi.🤦 Na początku tygodnia miał jechać do kliniki, więc go nie brałam na trening, ostatecznie nie pojechały, więc chciałam go ruszyć, przychodzę a on spuchnięty za ganaszami po obu stronach. Wczoraj dostał steryd w żyłę, prawdopodobnie to reakcja alergiczna na jakieś ugryzienie, ewentualnie tak zareagował na te upały. Także ten tydzień z głowy, a w poniedziałek jedzie do kliniki. I znowu. To nie jest nasz rok, ewidentnie.