maluda myślę że ich celem jest przetrwanie a na czymś przetrwać trzeba, coś trzeba ratować i za coś trzeba zbierać pieniądze. A co do "zalążka" władzy, według mnie, poniekąd już go mają, potrafią pięknie manipulować, wystarczy poczytać wpisy osób stojących murem za działaniami fundacji a nie mającymi podstawowej wiedzy dotyczącej zwierząt przez nich ratowanych. Choćby cała akcja z MO pokazuje że fundacja mają swoją rację i ich racja jest większa racją niż racja innych, nawet jeśli ich racje są obalane.
Nie porównuję stricte psa do konia, tylko pewien proces , i odpowiadam min. na zarzuty o porzucaniu . Kazde zwierzę ma tym wieksze szanse , im większą wartość i walory użytkowe posiada . Jakoś się fundacje psie i kocie ( których jest multum ) z hodowlą jako taką zwierząt rasowych nie rozprawiły . Te fundacje istnieją od lat , no i co , jakoś moim psom do miski nie zaglądają . Jakoś żadna psia Viva nie ściga nikogo stąd : http://www.husky.org.pl/zaprzegi/ To i Kwiatków za zaprzęganie koni nie będą 😉 Halo , po pierwsze , a taki wniosek skąd ? A po drugie , no i co ? Gdyby nie jaskiniowcy , to i Ciebie by nie było .
Kotbury widzę rolników 👀 którzy będą trzymać konie , krowy , świnie , kury , króliki tylko dla przyjemności zapierdzielania przy nich , bo ni sprzedać na ubój, ni zjeść zwierzęcia towarzyszącego nie można . 😂
Nie będą- i o to chodzi. Za to sporo innych osób będzie.
Jak wynaleziono silnik spalinowy, to sporo ludzi także zostało bez pracy🙂 taka kolej rzeczy. Jak mają "hektary" to się będą musieli przebranżowić🙂 takie czasy. Jak nie mają hektarów to będzie z nimi to samo, co aktualnie z nauczycielami w gimnazjach. nie uważam, żeby to był jakiś dramat dla kraju.
niesobia ja tylko jedno pytanie mam do Ciebie - jakie masz argumenty na poparcie tezy, że ubój rytualny jest bardziej humanitarny od uboju z ogłuszeniem? Bardzo mnie to ciekawi - jestem z branży, widziałam oba moje odczucia są inne. Zdecydowanie inne.
Nie nakręcajcie się tak na to wożenie na rzeź za granicę, bo w Polsce ubojnie koni oficjalnie są DWIE - Rawicz i Koziegłowy. Reszta się bije na lewo albo i tak wyjeżdża. Dlaczego są tylko dwie? Czyżby bardziej opłacało się wysyłać żywiec niż ćwierci? To jest dla mnie dziwne. W ogóle jakby porównać polskie standardy w hodowli bydła i koni na rzeź, to w przypadku koni to przypomina jakiś ogarnięty pożarem burdel - jeśli ktoś chce to uporządkować, to dobrze, choć pomysł przekwalifikowania jest chyba najgorszym z możliwych.
Według mnie inne cele mają fundacje, a inne paniudie typu Kinga Rusin.Ci pierwsi chcą kasy, drudzy żeby konie były zjadane przez wilki i robaki. .... i tyle.
Niech kazda z tych ubojni ma dziennie 50 szt do ubicia to daje 500 tygodniowo x 52 = 26.000 szt rocznie. Ile statystycznie koni jest ubijanych w roku? Łącznie ile paszportów wraca do związku? Ma ktoś takie info? Oczywiście nie wiem jaki przerób mają te ubojnie, ale przyjmijmy, ze taka wartość to minimum.
Edit: znalazłam... w 2014 ubitych w Pl zostało 23 tys sztuk, czyli jak widać więcej ubojni nie jest potrzebnych. Bydła w tym samym czasie 1.500,000 co daje 65 razy więcej sztuk.
maluda myślę że ich celem jest przetrwanie a na czymś przetrwać trzeba, coś trzeba ratować i za coś trzeba zbierać pieniądze. A co do "zalonżka" władzy, według mnie, poniekąd już go mają, potrafią pięknie manipulować, wystarczy poczytać wpisy osób stojących murem za działaniami fundacji a nie mającymi podstawowej wiedzy dotyczącej zwierząt przez nich ratowanych. Choćby cała akcja z MO pokazuje że fundacja mają swoją rację i ich racja jest większa racją niż racja innych, nawet jeśli ich racje są obalane.
Co do MO to się zgodzę. Mam w pracy osobę dość wrażliwą, która mimo wszystko potrafi twardo wrazić swoje zdanie. Któregoś dnia zeszło nam właśnie na ten temat i cóż, jej opinia była poparta filmikami z telewizji. Pamiętny wywiad w TVN itd. Troszkę smutne, bo mogłabym z nią dyskutować, ale nie mam ku temu żadnej bazy. Ona czyta to co wyskakuje na tablicy bądź ogląda, a ja niejako "siedzę" w koniach i widzę to troszeczkę inaczej. Dostrzegam tą manipulację faktami. Oczywiście fundacja będzie chciała przetrwać, bo pieniądze same się nie rozmnażają. Zastanawiam się tylko czy wpływ kasy będzie równy, większy a być może właśnie mniejszy, bo się niejako skończy pewna era.
Lilid, a skąd masz info, że konie są ubijane na lewo? Na jakiej podstawie takie lewe konie mogą być wyrejestrowane, jeśli po śmierci mają dwie możliwości wyrejestrowania? Jak padną, świadectwo musi wystawić firma utylizacyjna, jak są ubite świadectwo jest podbijane przez lek.wet. kazdy inny sposób jest karalny.
Lilid a proszę cię bardzo . Ubój rytualny polega na jak najszybszym i najsprawniejszym podcięciu tchawicy i tętnic głównych oraz podwieszeniu zwierzęcia głową w dól w celu jak najszybszego sposokowania , śmierć następuję po około 1minucie . Ubój rytualny dlatego jest rytualny bo ma sprawiać jak najmniej cierpienia i nad rzeźniami, które zajmują się takim ubojem czuwa rabin lub muła, żeby wszytko odbywało się zgodnie z procedurą . Ubój tradycyjny czyli według niektórych oszołomów i naszych posłów ten bardziej humanitarny polega na pieprznięciu zwierzakowi w łeb w celu ogłuszenia ,żeby nie fikało { bo do tzw . gówno prawdy można zaliczyć to ,że ogłuszone zwierze nie cierpi } , następnie podwieszeniu a potem podcięciu żył . Widziałem osobiście przypadki, że wisiało po kilka bydląt czekających na swoją kolejkę do podcięcia żył , widziałem jak mało wprawni nie całkiem ogłuszali i zwierze całkiem świadome szarpiąc się wsiało za tylną nogę dobre kila minut zanim pan rzeźnik ogłuszył odpowiednią ilość sztuk i zabrał się za podcinanie żył . No i nad takim rzeźniami ma piecze Państwowy inspektor weterynaryjny który w porównaniu do rabina daję się łatwo skorumpować . Wystarczy ci argumentów specjalistko od uboju ❓ 😀iabeł:
Na rytualnym sie nie znam, ale pamietam jak znajomy pracowal w rzeźni i co opowiadal...to jest cierpienie zwierząt.
Co do rzezni- u mnie w okolicy jest rzeznia, gdzie skupuja min. konie. Wisi cena za kg. na szyldzie i wiem, ze ludzie tam wożą pojedyncze sztuki. W ofercie ich masarni nie ma wyrobow z dodatkiem koniny. Wniosek?lillid, - kiedys w necie krazyl wywiad z pośrednikiem czy rzeznikiem zza polskien granicy. Dokladnie tak: koszty ubicia zwierzat w Polsce sa tak wysokie, ze lepiej wozic zywiec. Plus cos mowil o tym jakie by musial warunki spalniac.
Nie ma czegos takiego, jak kilka krów czekających na kolejke. Ze względu na stres zabitej ma już nie być, jak do ogłuszenia wchodzi kolejna. (kłania się haccp) Do ogłuszania stosuje się naboje, strzela się radykałem w czoło i dziurę zatyka korkiem. Taka krowa raczej sie juz nie wybudza, chyba że nabój pójdzie bokiem. Jeden i drugi ubój ma swoje zaostrzenia, ma w nieświadomości ubić zwierze. Jeden i drugi ma być pod kontrolą weterynarza, z tym, ze przy rytualnym jest jeszcze osoba "duchowna" odpowiedzialna za odejście zwierzęcia z tego świata zgodnie z wiarą i aby "ością" później w gardle nie stanęła. Bez obecności lek. wet. ubój nie powinien się odbywać, w obydwu przypadkach musi złożyć podpis i poręczyć za zdrowie żywej sztuki. Fakt... przy rytualnym mocniej przestrzega się przepisów
Marysia550, a jakie to są koszty? Czym się różni ubicie konia od krowy? Koszt to okolo 200 zł plus wet + transport (handlarze mają swój) do tego dochodzi rozliczenie za skóry, około 100-200 za bydlęcą, konskie słyszałam, ze droższe. Naprawde lepiej wywozić konie niż koninę? Różnica raczej polega na tym, ze żywe jest świeże, ćwierci nie wiadomo w jakim wieku były. Poza tym "polak potrafi" - swego czasu rejestrowałam paszporty krów, co miały po 20 lat... ciekawe po co by je ktoś tyle czasu trzymał, bo nie wierzę, że z sentymentu 😉
Swoją drogą zerknij prosze ile za kilogram? 😎
Edit: jeśli chodzi o warunki do spełnienia przed ubojem i przed transportem, to łatwiej spełnić te pierwsze. Koń ma być zdrowy, mieć potwierdzenie od lekarza, posiadać paszport,... i to chyba tyle... no i opłata za usługę (często rozliczana w skórach)
Załóżcie se wątek o uboju, bo to raczej ma nie wiele wspólnego z tematem. Człowiek kły ma i jakąś padlinę jeść musi- koniec- kropka. Tym się polowanie od rzeźni różniło, że łowca robił to jak najskuteczniej umiał i żeby dzik nie myślał że go zwierz upolowały to misterium wkoło tego czynił. A teraz świat z łowiectwem na czele na łbie stanął i czort karty rozdaje - jak w temacie.
No jak to nie ma nic wspolnego z tematem? Gdyby ubój i transport nie był taki straszny i okrutny, albo gdyby w ogóle nie istniał, bo byśmy mięsa nie jedli, to nie byłoby tematu konia towarzysza 😉 To własnie jest meritum sprawy.
Swoją drogą, jeśli mogłabym zaznaczyć gdzieś w paszporcie, że moje konie są zwierzętami towarzyszącymi to bym to zrobiła, nawet za koszt wyższych podatków. Fajnie jakby był wybór... Rolnik niech ma konie dla zysku, miłośnik dla fun'u 😉
megane to niestety nie jest tak, że lekarz jest zawsze obecny przy uboju, ba, w praktyce nie wystawiają nawet sami świadectw tylko podpisują to, co im sie podstawi pod nos. Nie wiem, jak papierowo to "bicie na boku" wygląda, ale niektóre małe zakłady bijące bydło przyjmują pojedyncze sztuki koni mimo braków w papierach. Wszystko sie da, bicie i rozbiór na zasadzie "u nas tego nie było" jest na porzadku dziennym. 50 sztuk dziennie to dużo - w jednym ze wspomnianych przeze mnie zakładów bije raczej tyle tygodniowo. Dlaczego wywożą żywiec - pojęcia nie mam, dziwi mnie to i martwi.
niesobia serio? Widziałeś kiedyś, jak ten rytualny ubój wyglada? Wpychają taką krowę do klatki obrotowej, modlą się nad nią, jak ta leży spanikowana i potem w kilku ruchach tną. Potem wywalają z tej klatki i dogorywa na leżąco dusząc się własną krwią. Może sobie być i większy nadzór, ale co po nim, jeśli sprowadza się egzekwowania takich założeń. W uboju tradycyjnym nie ma żadnej kolejki, nikt nie wiesza przed ogłuszeniem, a po ogłuszeniu jeśli jakaś sztuka jeszcze się ocknie, to zdarza się to bardzo rzadko. Jeśli widziałeś coś innego, to widziałeś patologię, patologie też się zdarzają, ale nikt mi nie wmówi, że ubój rytualny z założenia jest mniej bolesny.
Megane- rozmowa z tym gosciem (Holendrem?) byla na yt i link na pewno byl w watku o Skaryszewie. Mozesz poszukac o co chodzilo. Zywiec konski po 10 zl.
Biczowa, Z tego co wiem, to wpis nie chroni przed ubojem, tzn kon chyba nie jest do spożycia przez ludzi.
Lilid, jeśli gdzies tak jest, to należy to zgłosić do odpowiednich służb a nie cicho siedzieć i pisać tylko na forach. Patologie trzeba zwalczać.
Pisząc 50 szt miałam na mysli te największe ubojnie, Rawicz i Kozienice. Jak wspomniałam, strzelałam liczby, choc mysle, ze mniej by nie bylo oplacalne, ale to nie moja kieszeń 😉
Marysia550 poszukam i obejrze. 10 zł to sporo, coś ruszyło. Dzis własnie ktos mi mowił, ze nawet 13 za takiego 1,5 roku i wagi okolo 700
megane akurat ja się o takich kwiatkach dowiaduję z okazji takiej, że ktoś właśnie wpadł. Co do świadectw - że wet sam ich nie wypisuje to norma. Niektóre błędy w dokumentach świadczyłyby wręcz o tym, że wet nie widział ani towaru ani kontenera, którym to pojechało. Właśnie Koziegłowy biją z 50 sztuk tygodniowo koni, bydła 300 sztuk, Rawicz nie wiem, reszta to pojedyncze sztuki. Mało to poukładane, jak się bije konie tylko przy okazji. No i morza łez nie będzie, jak te podmioty zrezygnują z uboju koni w ogóle.
No to gdzie sie zabiło w 2014 roku te ponad 23 tys sztuk? Dobra, nieważne... ważne jest, ze taki zakaz to wiele strat. Nikt tez tego nie zaakceptuje patrząc co rząd robi z końmi (podpisane umowy z Japonią czy kryzys w państwowych stadninach) Można sobie pikietować, podpisywać a i tak to tylko bicie piany.
W paszport można wbić adnotację, że koń nie do spożycia , potwierdzoną przez weta. Normalnie musi to zrobić po podaniu niektórych leków, ale pewnie da się to załatwić. Dla jasności z Polski wywizi się nieliczne konie żywe, większość, ok 90% to półtusze lub przetworzone częściowo. Jeśli konie nie będą zwierzętami gospodarskimi to ubojnie przeniosą się do Czech lub na Ukrainę, jak ktoś tu wspomniał z USA przeniosły się do Meksyku. Osobiście też wolałbym, żeby zimnioki były końmi użytkowymi a ubój był marginesem, ale niestety tak nie jest. Fundacje walnie się do tego przyczyniają. Nasze konie zimnokrwiste wzorem innych ras Europy mają coraz mniejszą przydatność do użytkowania. W tym coraz gorsze kopyta, coraz większe szczotki,coraz gorszy ruch.
Ubili w ubojniach bydła po prostu. I tak z małej skali robi się skala mikro, bardzo ciężko to wówczas nadzorować, bo nikt "z góry" nie upatruje w tym priorytetu i chyba w tym tkwi problem. W Polsce w 2014 ubili 23 tysiące - a ile wywieźli? Trudno o wiarygodne źródło, gdzieś mi mignęło 14 tysięcy. Gdzie indziej, że w 2012 roku przeznaczono na rzeź ponad 50 tysięcy sztuk - inny rząd wielkości w ogóle. Cóż, może właśnie po to ten cudowny projekt, by wbrew oburzeniu polskiej weterynarii wysyłać żywiec do Japonii? 😁 bo jak nie w Polszy bić, to gdzie? Nie wyślą, gdzie bliżej, tylko tam, gdzie się bardziej opłaca. Dobra zmiana, po raz wtóry.
Lilid... ja mam info ze stron gus'u tak wiec chyba wiarygodne. Jeśli ubojnia nie ma oddzielnych pomieszczeń dla różnych gatunków zwierząt, to ubijanie konia w rzeźni, która uboju koni nie prowadzi grozi odebraniem numeru weterynaryjnego i co za tym idzie zamknięciem zakładu i nałożeniem kary. (Chyba, ze jest to ubój z konieczności, wtedy tylko do utylizacji i jest na zlecenie lekarza weterynarii. Wtedy wchodzą kolejne procedury i kolejna dodatkowa dokumentacja) Nikt, kto nie chce stracić pracy/ zakładu itp nie bedzie sie narazał. W takie cuda nie wierze, mozesz wmawiac mi inne rzeczy ale nie to...
Melehowicz, tak z ciekawości możesz podać źródło swoich informacji, bo jak widać różnią się od tych pisanych przez innych rozmówców.
Pewnie da sie to sprawdzic w gusie właśnie... i mozna zweryfikować w pzhk i innych związkach a przede wszystkim w agencji rolnej z ktorej gus czerpie informacje (zgłaszane wyrejestrowania)
Edit: ogolnie przepisy dot dobrostanu mamy dość ostre (bdb!) niestety z egzekwowaniem tychże jest o wiele gorzej. I nie pisze tu tylko o ubojniach ale transporcie, warunkach w gospodarstwach itp. Jesli nie bedzie nadzoru i kar, a tak jak wspomniałas łapówkarstwo, to zwierzęta od porodu do śmierci będą cierpiały i będą tylko kawałkiem mięcha. U nas trzeba mieć nawet nadzór nad nadzorem :/
Jak by panie czytały teksty ze zrozumieniem to pewno by się doczytały ,że zwierzęta nie czekają w kolejce na ogłuszenie , tylko czekają w kolejce wisząc już na haku na podcięcie żył i często oraz gęsto są nie do końca ogłuszone lub odzyskują przytomność zanim ktoś je sprawi . Jest to proceder nagminny w wielu rzeźniach szczególnie tam gdzie ubój idzie na akord . A pan Wet siedzi w kantorku i piję kawę z szefem zmiany . Więc drogie panie jak byście nie tupały nóżkami to prawda o niehumanitarnym uboju rytualnym , a humanitarnym europejskim wygląda zgoła inaczej 😤
niesobia zatrzymałam się na poprzednim twoim wpisie... człowieku!!! proponuję zobaczyć ( na żywo i w miejscach gdzie postronnych ludzi się nie wpuszcza na co dzień) jak wygląda ubój rytualny! nie masz pojęcia o czym piszesz... inna sprawa, że ubój z ogłuszeniem w naszym kraju też jest na poziomie makabry. Co nie zmienia faktu, że bzdury piszesz koszmarne, tylko zastanawiam się czy to kwestia takiego wewnętrznego buntu macho na obecne kuniareczki, czy czysta głupota.... Zwierzęta przy uboju rytualnym umierają ok 5x dłużej niż twierdzisz, nie są wieszane, są wyrzucane na podłogę, gdzie mija sporo czasu gdy walczą żeby wstać i uciekać ślizgając się na rzeźnych podłogach we własnej krwi. Owszem, każdy człowiek ma prawo do wyrażania własnego zdania, tylko cholera, czemu tyle ludzi opowiada takie koszmarne bzdury? I żeby nie było wątpliwości, przedstawię ci swoje zdanie - jestem za jedzeniem mięsa, ale sposób jego produkcji jest dla mnie karygodny. Od narodzin po śmierć... Praktyki biednych rolników żałosne, ponad 50% źle oddanych strzałów ogłuszających ( właśnie na czaszkach końskich prowadzone badania) jeszcze gorsze. W produkcji mięsa nie ma już nic humanitarnego i to powinno się bezwzględnie zmienić, ale się nie zmieni... bo kotlecik ze świnki w biedzie za 5zł musi być!
Kitty kobito nie przekręcaj moich wypowiedzi . Nikt nie twierdzi ,że jakikolwiek ubój jest przyjemny , jednak argumentacja o zakazie uboju rytualnego dlatego ,że podobno jest bardziej okrutny niż tradycyjny jest wysysany z palca , rozpowszechniona przez środowiska tzw . ,,obrońców praw zwierząt" oraz służy interesom pewnych grup , ale jest ze stratą dla polskiej gospodarki . A w rzeźni bywałem nie raz i jak ubój wygląda dobrze wiem i dlatego nikt mi kitu nie ożeni . Osobiście wolał bym mieć podcięte gardło z tchawicą jednym sprawnym cięciem , niż dostać w łeb i zamroczony być podwieszony do góry nogami a dopiero po kilku minutach mieć podcięte żyły na szyi ,a tym właśnie różnią się te dwa rodzaje uboju .
niesobia no patrz, też bywam, też widziałam, uważam, że Twoja ocena jest niewłaściwa. Nawet ubój halal jest coraz mniej restrykcyjny - czasem godzą się na jakieś formy ogłuszania bezpośrednio po cięciu. Koszer jest bezwzględny. I nie, w uboju rytualnym nie chodzi o zmniejszenie cierpienia - wręcz przeciwnie - że zwierzę ma być świadome i ma się jak najskuteczniej wykrwawić, taka jest geneza.
Niesobia... ja tylko napisałam jak powinno to wyglądać w świetle prawa. Znam procedury, znam haccp dla zakładów, bo sama takie rzeczy weryfikowałam i sprawdzałam merytorycznie/pisałam pod dany zakład wg wytycznych powiatowego. Napisałam przecież, ze zaklady nie powinny narazac sie na utrate numeru wet, bo to duzo wieksza strata i kara. To jak jest naprawde, skwitowałes jednym zdaniem ... tym o przekupstwie... ja napisałam, ze prawo i procedury mamy ostre, tylko jest problem z ich przestrzeganiem.
Ogolnie jedna i druga śmierć jest okrutna, choc wg przepisów nie powinna, bo nie tak to powinno wyglądać jak to opisujecie. Dodam, ze przy uboju nigdy nie byłam (jakos nie byłam w stanie na to patrzeć) ale przy kontrolach tak. Wszystko odbywało sie zgodnie z procedurami. No ale jak to poza kontrolą wygląda można sie tylko domyślać
Ot i wszystko co mam do napisania w tym temacie. Egzekwowanie procedur to jest to, na czym trzeba sie skupić a nie na tym, czy kon ma byc towarzyszem czy nie.
Lilid, halal polega na tym, aby ogłuszenie nie wstrzymywało akcji serca. O ile np u kurcząt czy indyków wyłączenie świadomości można dokonać słabym prądem, o tyle u bydła nie da sie tego zrobić. Jakie to są jakieś formy ogłuszania? Albo radykał (brak pracy serca, całkowita utrata świadomości) albo rżnięcie gardła (utrata świadomości po kilku uderzeniach serca)