Projekty stajni. Zdjęcia i informacje.

.
Tomek_J, ja nie twierdze ze stajnia ma być ciepła
zastanawiam sie tylko jak to sie ma do "sztuki" budowlanej, do izolacji od wilgoci
mozna tynkowac bezposrednio pustak?

jesli w stajni są pomioeszczenia socjalne to wtedy co docieplac czesc budynku? tez bez sensu, a z kolei grzac by ciepło ulatywalo tez bzdura
w angielce przy - 23 zamarza wszystko - łącznie z obornikiem 😉 ale konie mają się świetnie 😀
wawrek, potwierdzam choć serce boli jak stoją otwarte i mają szron na wąsach
ja górę na noc zamykam, choć bardzo nie podoba im się, że nie mogą mieć widoków 😉 W dzień oczywiście na padoku.
.
Tomek_J, ja nie twierdze ze stajnia ma być ciepła
zastanawiam sie tylko jak to sie ma do "sztuki" budowlanej, do izolacji od wilgoci
mozna tynkowac bezposrednio pustak?

jesli w stajni są pomioeszczenia socjalne to wtedy co docieplac czesc budynku? tez bez sensu, a z kolei grzac by ciepło ulatywalo tez bzdura

Termoizolacje z jakimi mamy teraz styczność czyli wełny szklane i kamienne dostępne są prawdę mówiąc na naszych rynku dopiero od kilkunastu lat w takiej postaci jak teraz,
Kiedyś za podstawę izolacji ściany używano powietrza, ściany wy warstwowe a pomiędzy nimi pustka powietrzna, izolacje natomiast przeciw wilgociowa to zupełnie inna sprawa, stosowane tradycyjnie papy na lepiku czy substancje smoliste wszelkiego rodzaju świetnie zabezpieczają mury przez wilgocią ale zabezpieczamy je tylko w pasie fundamentów i około 30 cm nad terenem żeby nie było kapilarnego podchodzenia to jest główny powód wilgoci w budynkach.
A praktycznie na każdy materiał można kłaść tynk w tej chwili, jest ich teraz tyle rodzaji i możliwości położenia go, chociaż zdaje sobie sprawę że zawsze najtańsze rozwiązanie jest najbardziej pożądane przez inwestora,
[quote author=Tomek_J link=topic=841.msg410831#msg410831 date=1261373619]
To prawda, ale pomieszczenie zwane paszarnią można przerobić na trzeci boks. To, co naprawdę jest nieszczęśliwe, to ta łazienka. Nie wiem, co sobie projektant wyobrażał projektując małą, przydomową stajnię - że inwestor nie ma łazienki w domu ? Że będzie płacił za wyposażenie tej łazienki, jej ogrzewanie, ciągnięcie wody i kanalizacji od domu do stajni położonej kilkadziesiąt metrów dalej ? Niestety w większości projektów gotowych od razu widać, że projektanci nigdy w życiu własnej stajni nie mieli... Bo to, co jest naprawdę potrzebne komuś, kto nie jest krezusem, a chce mieć swoje konie przy swoim domu, to nie śliczna jak z obrazka stajnia z łazienką, paszarnią, osobną siodlarnią i pokojem kominkowym. Takim osobom potrzebny jest prosty i tani w wykonaniu budynek przystosowany do pobytu w nim koni oraz stodoła do przechowywania jak największych ilości siana i słomy.
[/quote]
Niestety wstyd się przyznać ale sama należę do grona ludzi zajmujących się tym fachem, muszę przyznać tu Tomkowi rację nie wielu projektantów zgłębia faktyczne potrzeby i funkcjonalność takich obiektów a wręcz nagminne jest to że nie wiedzą na jakich zasadach funkcjonują takie obiekty z faktu nie znajomości tematu.
Trzymają się ściśle przepisów i norm które pełne są absurdów i przestarzałych założeń, 🙁
Wracając co do projektu tej stajni z katalogu, zmiana układu funkcjonalnego budynku w zakupionej dokumentacji, plus koszt adaptacji i przygotowania projektu przez architekta będzie w dalszym ciągu niższy niż zlecanie całego projektu, ze względu że może to wykonać jedna osoba a nie wszyscy projektanci branżowi.


dempsey   fiat voluntas Tua
21 grudnia 2009 09:04
[quote author=Tomek_J link=topic=841.msg410831#msg410831 date=1261373619]
Ogrzewanie stajni uważam za nieuzasadnione z uwagi na charakter metabolizmu konia, którego organizm (zakładam: zdrowy i odkarmiony) jest przystosowany do szybkiego wytworzenia sobie ciepła. Wreszcie: jeśli na zewnątrz jest -25 stopni, a w stajni powiedzmy +15, to każde wyjście konia na wybieg i towarzysząca temu nagła zmiana temperatury moim zdaniem dla  organizmu zwierzęcia oznacza znacznie większe ryzyko przeziębienia, niż nocleg w chłodnej stajni. Dlatego podpisuję się pod zdaniem Kasidzi: wyższa temperatura w stajni jest tylko dla wygody ludzi.
[/quote]
kiedys byla nawet na to prosta regula:
"w stajni zima temperatura jest dobra wtedy, gdy kon rano rozbija nosem warstwe lodu w wiadrze'
dzis wiader nie ma, tylko poidla wiec nie ma odniesienia 😉
U nas pod Krakowem w ostatnich dniach temperatura spadała poniżej -15 i być może więcej(podobno -20,nie wiem,bo w nocy nie patrzę na termometr).

W stajni jest zimno,poidła zamarzły mimo zabezpieczeń(rurki obłożone,otulinkami z pianki,wełną mineralną i na to plastikowe osłony),ale sam zawór w poidle jest metalowy,a woda poniżej zera staje się już lodem.

Konie jak zwykle na cały dzień wychodzą na pastwisko,grzebią wytrwale pod śniegiem,obgryzają drzewa i mają się świetnie.Gdybym spróbowała je zatrzymać po śniadaniu w stajni,to część drzwi od boksów byłoby zdewastowanych,bo po zjedzeniu towarzystwo zaczyna gwałtownie domagać się wyjścia.

Żaden nie ma nawet kataru.Nie wyobrażam sytuacji wypuszczania koni na taki mróz z ciepłej stajni.
Ja też zauważyłam że mój rudzielec bardzo luci zimową aurę dostarcza mu dużo zabawy, i raczej nie jest miłośnikiem stajni 🙂
Moja kobyła trzeci dzień z rzędu rozgrzebała ściółkę do spodu. No bo nie była wypuszczona o 9.  😵 wypuszczone latają jak obłąkane, no pełna radość, ryją w śniegu, wydzierają właśnie jakieś korzenie biedne wygłodniałe  🙄
Mi woda w stajni też zamarzła, małego nawet w polarek na tą noc wkomponowałam. Było -22 (oczwyiście na dworze). I niestety dzieliły stajnię tej nocy z moim dieslem  😁 ale były zbulwersowane, jak wjechał  😁
Możecie się ze mnie pośmiać ale ludzie też kiedyś mieszkali w jaskiniach a ja jakoś wcale o tych czasach nie marzę....
Mam stajnię nieocieplaną, murowaną (przerobiona z garażu). Niestety jest bardzo wysoka i temperatura spada w niej poniżej zera.

Mam kilka pytań:
1. Czy konie (SP) które cały rok stoją w tej samej stajni i pół dnia spędzaja na padockach obrosły na tyle żeby dać sobie radę przy tych mrozach ? Bo "na oko" to maja krótkie futerka mimo iż nie mają derek
2. Czy jeżeli założę im na noc derki (bo mróz) a potem w południe pójdą bez derek na 1-2 godziny na padock to nie zmarzną ? Po godzinie i tak chcą same wracać, stoją pod bramką i tupią, a na widok człowieka rżą i wyraźnie widać jak ciągną do stajni

Wcześniej nie miałam swojej stajni i byłam przyzwyczajona do stajni z halą gdzie temperatura w największe mrozy była powyżej +7 i teraz sie trochę o te zwierzaki boję zwłaszcza że ludzie też kiedyś.. itp, itd.. a teraz mnie osobiście zimno...
Na pewno nie zmarzną. Nie przeszkadza im temperatura, tylko wiatr. Moje też chcą szybciej do stajni, ale to wtedy, jak się wynudzą na wybiegu, bo albo się nie ma czego płoszyć, albo korzonki wygrzebane, a nie dlatego, że im zimno.
Fabapi 🙂

u mnie tylko dwa to mieszanki z hucułami,reszta to szlachetne wielkopolaki,szlachetne pólkrwie-i tych najwięcej,małopolaki.

Całe towarzystwo jest traktowane jednakowo,na tą noc tylko jeden koń miał derkę(pojedynczy polarek),ale tylko dlatego,że właścicielka sobie kupiła i cieszyła się,że ma 🙂

Sp obrosły tak samo jak reszta i owszem mają krótsze futro niż np jeden pogrubiany,który jest u nas,ale to ich futerko jest gęściejsze-takie jak u krecika 🙂

Żaden z koni nie wykazuje objawów zimna,a siedzą na zewnątrz od 9 do 17-18.Mają duży wybieg-3ha ciągnący się do doliny,w której jest zacisznie,a pod śniegiem jeszcze trawa i drzewa do obgryzania.

Spróbuj Fabapi dać im siano na wybieg,ale nie od razu tylko jak zauważysz,że się im nudzi.Nie wiem jak traktowałaś wcześniej swoje zwierza,bo jeśli są wydelikacone(stały sporo w ciepłej stajni i nie wychodziły w czasie niepogody) i nie obrosły za bardzo,to skrócić im pobyt na zewnątrz,ale nie odbieraj im tego w całości 🙂
Nasze konie stoją w otwartej wiacie przez cały czas - i, jak można we właściwym wątku zobaczyć, jak na razie wyglądają kwitnąco! Zaznaczam, że wcale tego nie robię, bo lubię - tak po prostu wyszło, a jak tylko będzie to możliwe, zbuduję im normalną, murowaną stajnię, jak Bóg da to i z całorocznym, krytym i ogrzewanym basenem i z solarium... Z tym, że sama stajnia ocieplana nie będzie, a znaczącą jej część będzie stanowiła biegalnia, generalnie rzecz biorąc przewidziana jako pomieszczenie "zimne". Cały kompleks zaprojektowaliśmy w taki sposób, żeby pomieszczenia "zimne" otaczały część mieszkalną, z kotłownią, która będzie najbardziej "gorącym punktem", w samym środku. W ten sposób, straty ciepła powinny być najmniejsze przy możliwie najmniejszych wydatkach na izolację...

Co ciekawe, najbardziej prymitywnym z moich koni (w sensie adaptacji do tak spartańskich warunków), okazała się Dalia wlkp, która nigdy wcześniej nie wyglądała tak dobrze! A jest to koń, który w normalnych okolicznościach, przejawia wielki sybarytyzm - spróbujcie tylko wyciągnąć ją z cienia, gdy jest gorąco latem...
Absolutnie nie zamierzam odbierać im przyjemności padoczenia - oczywiście w zakresie w jakim sprawia im to przyjemność. Nic na siłę. Prawie wszystkie codziennie pracują pod siodłem a ponieważ faktycznie całe swoje dorosłe życie spędziły w ciepłych stajniach nie chciałabym ich przeziębić w imię "ich dobra".
Dzięki Waszym wypowiedziom czuję sie spokojniejsza :kwiatek:
.
majek   zwykle sobie żartuję
21 grudnia 2009 15:26
dempsey. Ja mam wiadra. Poidła kupione czekają już chyba pół roku.  kurcze... Faktycznie rozbijają taflę lodu nosem...
I konie wrzucają teraz do wiader masę siana! Muszę skrobać je nożem, żeby nalać świeżej wody.
Stwierdziliśmy, że przetrzymamy te mrozy i na wiosnę zrobimy poidła i rury z kablem grzewczym.  Na razie brak czasu i brak funduszy, a one i tak nie wypijają wszystkiego z wiadra, więc chyba nie narzekają na brak wody...
Codziennie rano odmrażamy kram za pomocą suszarki do włosów!
Później cały  dzień jest woda...

Też się zastanawiałam, czy nie poubierać w derki chyba przedwczoraj, ale przypomniała mi się teoria, że pod derką to tylko futro się nie będzie mogło nastroszyć, więc odpuściłam...
(Przyznam się że już kilka razy chciałam białego ubrać w derką z lenistwa. On jest ciągle utytłany. Ma kolor futra medycznego, jakie mam pod siodłem. Wczoraj w śniegu aż wstyd było jeździć.)

ogrzewanie stajni to chyba dobry pomysł tylko wtedy jak się ma ogolone konie i wyjście ze stajni prosto na halę.

Nawet mój teść - stary rolnik twierdzi, że więcej szkody zrobi różnica temperatur i nie należy przesadnie ogrzewać stajni.
Byleby nie wiało i nie było wilgoci...

Tomku jak już kilka razy pisałem, wiata jest czystą improwizacją i długo nie postoi - choćby dlatego, że słupy, na których się opiera, nie zostały zabezpieczone przed rozkładem (inna sprawa, że to są stare słupy elektryczne, bardzo dobrze impregnowane). Poza tym, ja mogę w tej chwili klepać biedę, ale to nie znaczy, że rezygnuję z realizacji ostatecznego planu - tj. posiadania 10 - 12 achałtekińskich matek i 1 lub 2 ogierów. Kiedyś. Ale założenie, zwłaszcza, jeśli ma się w betonie i stali zbrojeniowej odcisnąć, musi to umożliwiać już teraz. Dlatego będzie biegalnia dla młodzieży, wydzielona część szpitalno - porodowa, dwa normalne boksy dla naszych emerytów (w przyszłości dla ogierów) i znaczna rezerwa przestrzeni pod boksy angielskie dla ewentualnych pensjonariuszy basenu. A także paszarnia i siodlarnia, kotłownia z przedsionkiem i niewielki aneks mieszkalny dla nas (nasza chatka to też wcześniej wcale nie planowana improwizacja). Oraz dużo miejsca na siano na poddaszu.

Na razie zaś, cieknie mi kran pod wiatą. Lód się zrobił na zewnątrz i co gorsza także i w środku - jak to teraz rozmarznie, niezłe błocko będzie! No i, żeby dojść w ogóle, co się stało (uszczelka w zaworku? Bo raczej chyba rury nie rozsadziło..?), będę musiał rozebrać całą misterną konstrukcję, jaką wokół tego miesiąc temu wzniosłem. Ale mnie to cieszy! Tym bardziej, że dopiero wczoraj wieczorem udało mi się kupić dętkę do kółka od taczki i najpierw trzeba będzie cały, tygodniowy nawóz stamtąd wywieźć (jeszcze pytanie, czy mi się to uda zrobić bez wymiany pękniętej opony, której w sklepie nie było, mam nadzieję nową dostać na targu w środę...). A dobrze by było, jak tylko odwilż się zrobi, wmurować brakujące 30 słupków ogrodzenia zimowego padoku i uzupełnić zapas drewna. Jak na złość, w dodatku właśnie teraz muszą być Święta! Chyba będę musiał przejść na kalendarz juliański...
słupy, na których się opiera, nie zostały zabezpieczone przed rozkładem (inna sprawa, że to są stare słupy elektryczne, bardzo dobrze impregnowane)
śmiem twierdzić, że postoi dłużej niż Twoja chatka 😉

Wracając co do projektu tej stajni z katalogu, zmiana układu funkcjonalnego budynku w zakupionej dokumentacji, plus koszt adaptacji i przygotowania projektu przez architekta będzie w dalszym ciągu niższy niż zlecanie całego projektu, ze względu że może to wykonać jedna osoba a nie wszyscy projektanci branżowi.



kwestia tego kto i za ile narysuje
ale to co piszesz nie jest takie oczywiste
[quote author=Tomek_J link=topic=841.msg411240#msg411240 date=1261401568]poidła zamarzły mimo zabezpieczeń(rurki obłożone,otulinkami z pianki,wełną mineralną i na to plastikowe osłony),ale sam zawór w poidle jest metalowy,a woda poniżej zera staje się już lodem.
Ta kwestia pojawia się nie po raz pierwszy, więc pozwolę sobie zabrać głos. Otóż nie rozumiem, dlaczego sądzi się, że wystarczy czymś otulić rurę z wodą, żeby nie zamarzła. Czy jak zrobię sobie herbatę, otulę kubek ręcznikiem i wystawię na -20 stopni, to nie zamarznie ? No przecież po jakimś czasie zamarznie, więc skąd przekonanie, że nie zamarznie woda w otulonych rurach ? Czy ta woda sama z siebie ma się ogrzewać ? Czym, siłą woli ? Woda jest dobrym przewodnikiem ciepła, ale nie zasysa intensywnie tego ciepła z podziemnych rur wodociągowych ! Jej to ciepło trzeba dostarczyć - od tego są kable grzewcze. I uwaga: można je poprowadzić wokół zaworów tak, że zawory nie zamarzną.
[/quote]
Ja mam tak, że równolegle z wodą biegną rury do kaloryfera w siodlarni i się tak grzeje. A do zeszłego roku mieliśmy problem, bo zamarzała woda w siodlarni. Nie mam na razie automatycznych poideł, ale ten kaloryfer to wstęp do tego. Potem po prostu poprowadzimy dalej same rury z ciepłem obok rurek z wodą.
Tylko nie wiem jak to tam technicznie rozwiążą, bo tym zajmuje sie małż mój.
No i ten strop nad końmi  😵 spędza mi to sen z powiek. I tak jak niektórzy mają teraz wizje pożaru po wypadku w Korzkwi, tak ja mam wizje walącego się stropu na konie. Ale w tym roku go robimy, do tego docieplamy i robimy automatyczne poidła.
A są podgrzewane poidła nie?
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
22 grudnia 2009 09:52
Zawerbowany strop (zbrojony betonowy czy pustak stropowy) w przypadku pożaru da nam na pewno trochę czasu, żeby zwierzaki wypuścić...nie jest zdaje się najzdrowszy dla koni ale myślę, że przy odpowiedniej wentylacji da się znieść.
U nas jest zbrojony beton  a na górze magazyn siana i słomy- na górze nie ma żadnej elektryki.
Gdybyśmy budowali stajnię od podstaw to stropu na pewno nie zrobilibyśmy drewnianego.
I stajni drewnianej, pomimo jej piękna i klimatu, też mieć nie chcę...
[quote author=Tomek_J link=topic=841.msg411240#msg411240 date=1261401568]



poidła zamarzły mimo zabezpieczeń(rurki obłożone,otulinkami z pianki,wełną mineralną i na to plastikowe osłony),ale sam zawór w poidle jest metalowy,a woda poniżej zera staje się już lodem.
Ta kwestia pojawia się nie po raz pierwszy, więc pozwolę sobie zabrać głos. Otóż nie rozumiem, dlaczego sądzi się, że wystarczy czymś otulić rurę z wodą, żeby nie zamarzła. Czy jak zrobię sobie herbatę, otulę kubek ręcznikiem i wystawię na -20 stopni, to nie zamarznie ? No przecież po jakimś czasie zamarznie, więc skąd przekonanie, że nie zamarznie woda w otulonych rurach ? Czy ta woda sama z siebie ma się ogrzewać ? Czym, siłą woli ? Woda jest dobrym przewodnikiem ciepła, ale nie zasysa intensywnie tego ciepła z podziemnych rur wodociągowych ! Jej to ciepło trzeba dostarczyć - od tego są kable grzewcze. I uwaga: można je poprowadzić wokół zaworów tak, że zawory nie zamarzną.


[/quote]

Tomku J nie masz racji z powyższym.

Sam piszesz,że Twoja herbata zamarznie PO jakimś czasie,ale nie od razu 🙂
Goła rurka zamarznie momentalnie.
Mój ciąg wodny główny znajduje się pod płytą stajni i tam woda nie zamarza.W każdym boksie z podłogi wychodzi rurka(ta właśnie ocieplona) w pionie na ścianę,do której zamontowane jest poidło.
Mam zrobiony w podłodze główny zawór zamykający wodę do poideł i równocześnie spustowy pozwalający spuścić wodę z tychże rurek.
W momencie puszczenia wody,ona pojawia się w tych rurkach i wtedy ważnym jest aby w nich nie zamarzała,a daje mi to właśnie ocieplenie,bo przecież koń nie pije cały czas i wobec tego nie pobudza przepływu wody,który również do pewnego momentu temperaturowego zapobiega jej zamarzaniu.

Natomiast zamarzają zawory W POIDŁACH.Zawór,który jest uruchamiany poprzez naciśnięcie języka w misce.

Wokół tego zaworu NIJAK nie da się poprowadzić przewodu grzewczego.Poza tym nie zamontowałabym ŻADNEGO przewodu w boksie u konia.

Nawet włączniki światła koło jednego z boksów kazałam zrobić elektrykom tak nisko żeby koń tam mieszkający kiedy by się wychylił,nie dostał się do nich.

Sposób na rozmrożenie,to gonienie z czajnikiem z wrzątkiem i nalewanie go do miski poidła w celu rozmrożenia tegoż feralnego zaworu.Ale jeśli koń przestaje pić,to przy niskich temperaturach zawór szybko zamarza 🙁 i tak wkoło Macieju.
Natomiast zamiast to robić,wolę przelecieć z wiadrami i napoić zwierza,bo wiem,że każdy napił się do woli.

Są podobno ogrzewane poidła,ale od Dorcysi wiem,że sztuka kosztuje 700zł 🤔wirek:
majek   zwykle sobie żartuję
22 grudnia 2009 10:05
Ja za 700 widziałam pastwiskowe. Trochę za duże do stajni.
ZA takich podgrzewanych stajennych nie widziałam. Możecie podać jakiś link?


F jak dobrze przewód zabezpieczony, to czemu nie?
Ja mam w planie na przyszłą zimę właśnie ogrzać instalację i chyba wsadzić mniejszą rurkę owiniętą przewodem w większą rurkę (przynajmniej w zasięgu koni)
A no temu nie,bo koń jest jak małe dziecko,które potrafi paluszkami kaloryfer rozkręcić 🙂

Gdybym miała tylko swoje konie w stajni,to mogłabym robić różne rzeczy,bo wiem,że niczego nie tkną,można zostawić im siodło wiszące na drzwiach i na pewno go nie pogryzą ani nie zrzucą.

Natomiast mam w stajni konie pensjonatowe,a wśród nich bardzo zdolnych delikwentów.
Niedawno jedna z klaczy "rozmontowała"ocieplenie rurki poidłowej,tzn.wyrwała ze ściany przykręconą osłonę plastikową,potargała wełnę mineralną i osłonkę piankową 😲

I dlatego nie jestem za tym aby umieszczać jakieś przewody w boksach.

A w samym poidle nie da się pod ten wewnętrzny zawór podpiąć niczego gdyż znajduje się on w środku poidła,aby się do niego dostać należy odkręcić język i wykręcić zawór,a to wszystko jest cały czas w wodzie więc nie bardzo widzę możliwości.

Nie chodzi mi o zawory zewnętrzne odcinające wodę do każdego z poideł,bo te już dawno zlikwidowałam gdyż prawie wszystkie popękały(ot,chińska produkcja,ale tylko takie były do dostania).
[quote author=Kasidzi link=topic=841.msg410909#msg410909 date=1261386163]

Wracając co do projektu tej stajni z katalogu, zmiana układu funkcjonalnego budynku w zakupionej dokumentacji, plus koszt adaptacji i przygotowania projektu przez architekta będzie w dalszym ciągu niższy niż zlecanie całego projektu, ze względu że może to wykonać jedna osoba a nie wszyscy projektanci branżowi.



kwestia tego kto i za ile narysuje
ale to co piszesz nie jest takie oczywiste
[/quote]

zawsze jest to kwestia kto i za ile niestety nie ma cennika usług projektowych, chociaż kiedyś izba /zrzeszenie projektantów/ próbował coś takiego określić ale jak człowiek zaczął wyliczać co i za ile to wychodziły kosmiczne sumy co dla zwykłych ludzi było nie osiągalne.
co do reszty napisałam wg własnej praktyki i tego jak robię, jeśli coś jest nie oczywiste albo twoje zdanie jest inne chętnie poznam inną opinię.

Ja gdzieś widziałam takie podgrzewane poidła właśnie, ale nie było to 700 zł! Jakby ktoś się natknął na takowe, to proszę, niech tu wklei, bo trzeba będzie kalkulować koszty.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się