kącik porad prawnych

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 lipca 2017 07:53
Nie musisz grodzić działki Straży Pożarnej, możesz ogrodzić swoją działkę. Skoro są sąsiadami to zapewne jedną "ścianę" macie wspólną. I niestety nie masz argumentów i ich nie znajdziesz, prawo nie jest po Twojej stronie. 🙁

Art. 154. § 1. Domniemywa się, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne, znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących, służą do wspólnego użytku sąsiadów. To samo dotyczy drzew i krzewów na granicy.
§ 2. Korzystający z wymienionych urządzeń obowiązani są ponosić wspólnie koszty ich utrzymania.

Uchwała Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2002 r. sygn. III CZP 75/01  mówi "przewidziany w art. 154 § 2 k.c. obowiązek ponoszenia kosztów urządzeń
znajdujących się na granicy gruntów sąsiadujących nie obejmuje kosztów wybudowania nowego urządzenia". Polecam przeczytać uzasadnienie, można łatwo wygooglać.

Nawet skonsultowałam to z geodetą i jeśli będziesz chciała stawiać płot za swoje pieniądze to i tak musi on stać w głębi, na Twojej działce. Nie możesz go postawić na granicy działek. Co wiąże się z tym, że trzeba wiedzieć dokładnie którędy przebiega granica, bo upierdliwy sąsiad po postawieniu płotu może wezwać geodetów i sprawdzać po słupkach granicznych czy przypadkiem nie postawiłaś na jego działce.
Jako ciekawostkę dodam, że np w takiej Irlandii jeśli sąsiedzi stawiają swoje płoty, osobno to muszą one stać określoną odległość od granicy działek, tak aby pomiędzy nimi był "tunel", którego zobowiązani są oboje sprzątać 😉
Także jeśli chodzi o płot to nie poradzisz, za to masz dużo większe pole popisu jeśli chodzi o to, by Straż Pożarna ogarniała swój teren 🙂
marysia550, ale ja nie rozumiem o czym ty piszesz, serio. Jakie grodzenie straży? Przecież ty chcesz swoją działkę odgrodzić od terenu straży - czyli ogrodzić SWOJĄ działkę. Ktoś chce mieć odgrodzoną swoją posesję od innych to stawia ogrodzenie w granicach (nie na granicy) swojej działki a nie zmusza do tego sąsiada.
Hej, mam pytanie. Mój znajomy dostał wezwanie od komornika do zapłaty. Komornik go poinformował, że jest to jakaś firma, mój znajomy nie ma pojęcia co to firma i o co chodzi. Już spróbował się skontaktować z ta firmą, która go obciążyła o co właściwie chodzi, ale moje pytanie jest takie- czy można zostać obciążonym właśnie komornikiem jeśli się wcześniej nie dostało żadnego wezwania do zapłaty?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 lipca 2017 14:23
Ollala🙂, wezwanie do zapłaty musiał dostać, ponieważ bez tzw przedsądowego wezwania do zapłaty sąd nie mógłby rozpatrzeć takie sprawy, a co za tym idzie wydać wyroku. 😉
Można się jednak ratować i próbować uzyskać przywrócenie terminu, czyli w ciągu 7 dni od powzięcia informacji o sprawie toczącej się u komornika złożyć wniosek do sądu o wydanie zaświadczenia na jaki adres został wysłany wyrok i złożyć wniosek o przywrócenie terminu udowadniając, iż pod adresem, na który został wysłany wyrok się nie mieszkało. Jeśli to udowodnisz to wtedy Twój kolega będzie mógł zapłacić dług bez kosztów komorniczych, a obecnie naliczone koszty komornicze poniesie wierzyciel.
Niestety złożenie wniosku o przywrócenie terminu nie zawiesza postępowania u komornika, dalej będzie wykonywał czynności według zlecenia wierzyciela dążące do wyegzekwowania długu.
a ja dodam, że komornicy to dziwny odłam ludzkości 😉 Ja będąc stroną zostałam pominięta i dostałam dopiero nakaz komorniczy, więc tego...Sprawa majątkowa, ale jednak. Nie byłam świadoma, że jest jakiekolwiek postępowanie, mało tego, dla mnie sprawa została zamknięta, a po roku znalazłam wrzucony nakaz do skrzynki pocztowej
nika77 tu jest trochę podobna sytuacja. Zero jakiegokolwiek kontaktu, aż do tego nakazu  😲

edit. albo jak pisze JARA gdzieś zostało wysłane, ale naprawdę nie ma pojęcia gdzie  🤔
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 lipca 2017 14:37
Drogie panie komornik od doręczania wam wyroków nie jest. 😉 Komornik prowadzi egzekucję przymusową kiedy same nie spłaciłyście swoich długów, a to, że tego nie zrobiłyście to nie wina komornika, ale głównie dłużnika lub sądu 😉
Jara ja NIE MAM długów. ŻADNYCH.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 lipca 2017 14:45
Nie ważne czy masz dług czy zabezpieczenie czy to spis inwentarza. Komornik jest jedynie narzędziem w rękach wierzyciela (przy długach), uprawnionego (przy zabezpieczeniach) i wnioskodawcy (przy spisach inwentarza). 😉


Ollala🙂, macie dwie możliwości albo skarga na czynności komornika (składana do sądu właściwego dla komornika, opłata 100zł), która generalnie nic wam nie da albo właśnie przywrócenie terminu. Dług sam w sobie się nie umorzy, ale zawsze warto próbować uniknąć kosztów komorniczych 🙂
JARA pewnie, ja się z tym nie kłócę  😀 po prostu bardzo mnie dziwi fakt, że no nie było kontaktu i jak tu się trochę bronić.

Właśnie rozmawiałam z tym znajomym i jest to sytuacja taka, że ok 3 lat temu miał wypadek i miał skasowany samochód. Ten samochód stał na parkingu i teraz został za to naliczony. Z tego co wiem, to miało być to rozwiązane tak, ze to ubezpieczyciel pokrywa te koszty.  Przynajmniej już wiemy co to za firma.

edit. A mogłabyś mi powiedzieć dokładniej jak to przywrócenie terminu wygląda?  :kwiatek: ciężko mi to zrozumieć, bo jestem łapotologiczna  😁
[b]Jara[/b] tak, jest narzędziem, ale bardzo, ale to bardzo nieprzyjaznym z założenia. Wszystko można różnie załatwić i tak jak ja powinnam wiedzieć o co chodzi, tak on wiedząc, że nie wiem, powinien mi to wyjaśnić, bo zna sprawę. U mnie akcja, jak z ciągnikiem sąsiada
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 lipca 2017 14:57
Sądy to taki trochę stan umysłu, często wysyłają korespondencje na nieaktualne adresy np stare zameldowania albo na błędne adresy. Moja rodzicielka i mój brat dostali wezwanie do sądu jako świadkowie, w którym było napisane, że jeśli się nie stawią to zostaną ukarani grzywną. Wielkie zdziwienie kiedy na rozprawie się nie zjawili, ale jak mieli się zjawić skoro sąd zamiast wysłać wezwanie na adres: Krucza 100, wysłał na Krucza 1 😉

Jak się składa. Otóż składa się wniosek do sądu, który wydał wyrok, w terminie 7 dni od powzięcia informacji o istniejącym długu. We wniosku musi być podana sygnatura sądowa, o co była sprawa oraz dlaczego uchybienie terminu było niezawinione. Czyli, dlaczego nie opłacił długu w terminie, powołując się, że nie mieszkał pod adresem, na który został wysłany wyrok. Należy pamiętać, że nieodebranie korespondencji według KPC jest traktowane jako odebrane, także nie jest to żaden argument. Sporo jest na ten temat w necie, są nawet wzory 🙂
myślę, że komornicy, to jest stan umysłu, a sądy, to tylko jakieś "czeskie błędy" jak z 1 zamiast 100🙂
Bardzo dziękuję  :kwiatek: a ostatnie pytanie w sumie. Jeśli on nie wie na jaki adres został wysłany wyrok to jak ma to zrobić?  🤔
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 lipca 2017 15:04
Można się jednak ratować i próbować uzyskać przywrócenie terminu, czyli w ciągu 7 dni od powzięcia informacji o sprawie toczącej się u komornika złożyć wniosek do sądu o wydanie zaświadczenia na jaki adres został wysłany wyrok i złożyć wniosek o przywrócenie terminu udowadniając, iż pod adresem, na który został wysłany wyrok się nie mieszkało.


Można też spróbować telefonicznie, jeśli zna się sygnaturę sądową.
Oj dzięki, umknęło mi to  😡
majek   zwykle sobie żartuję
03 sierpnia 2017 09:43
czy ktos wie, czy darowizne - (na zakup nieruchomosci) od rodzicow zglaszac
1. tylko w US w PL (formularz SD-z2) o taki: http://www.archbip.mf.gov.pl/bip/_files_/podatki/formularze_podatkowe/2007_pl/sd-z2_.pdf
2. tylko w HMRC w UK
3. i tu i tu

Kupiłam meble i strasznie śmierdzą chemią. Stoją już pół roku a smród dalej jest uciążliwy. Drzwi, szuflady pootwierane, pokój wietrzony w trybie ciagłym. Czy to jest podstawą do zwrotu mebli ?
Majowa, nie jeśli smród był w trakcie zakupu i wiedziałaś o nim lub zostałaś uprzedzona przez sprzedajacego, że meble śmierdzą. Jeśli zataił to przed Tobą, to myślę że spokojnie możesz negocjowac zwrot.
Ja mam pytanie, mieszkam w budynku, gdzie na parterze mieści się przedszkole, rok temu robili tam remont, jaki nie wiem, ale moje mieszkanie jest nad przedszkolem, i tak u nas w mieszkaniu śmierdziało, lakierem, czymś tam jeszcze, że nie można było wytrzymać, lato, gorąco i do tego smród. Poszłam do przedszkola, i mówię co i jak, ale kobieta mówi że kierowniczka, na urlopie, a ona co zrobi, przeprosiła i tyle. W ty roku tak samo, no myślałam że padnę, no oddychać się nie dało, nie wiem czym to przechodzi, wentylacją? Tylko że teraz pójdę do kierowniczki, i powiem, z jakiej racji my musimy to wdychać, na ranku jest tyle produktów, niech dadzą które szybciej schną, czy tak nie śmierdzą. I pytanie, gdyby kobieta olała moją skargę, co mogę w takiej sytuacji zrobić? Mieszkam tam niecałe 3 lata, jak co roku  będę miała taką atrakcję, to ja dziękuję.
Majowa, nie jeśli smród był w trakcie zakupu i wiedziałaś o nim lub zostałaś uprzedzona przez sprzedajacego, że meble śmierdzą. Jeśli zataił to przed Tobą, to myślę że spokojnie możesz negocjowac zwrot.
Meble kupowałam w sklepie, tam nic nie było czuć. Jak dowieźli i składaliśmy meble to śmierdziało ale nowe meble wszystkie śmierdzą... myślałam że wywietrzeją  🙁
To jest to podstawa do reklamacji i rządania wymiany na nowe lub zwrotu.
Dziękuję  :kwiatek:
Jedyne na co trzeba zwrocić uwagę, to że tylko do 6 miesięcy od daty zakupu istnieje domniemanie, że towar posiadał wadę w dniu jego sprzedaży. Po pół roku to kupujący musi dowieść, że już w chwili sprzedaży towar posiadał wadę. Tutaj wadą jest to, że ze względu na duży smród, nie da się wykorzystywać mebli w sposób z ich przeznaczeniem (czyli np. nie możesz tam trzymać ciuchów, bo po wyjęciu z szuflady one śmierdzą, a kupiłaś akurat komodę na ciuchy).
Jak dla mnie jest to jak najbardziej powód, że kupiłaś towar który ze względu na swoje właściwosci nie może służyć do tego celu, w jakim został zakupiony.
To ja zapytam już trochę po fakcie, ale z ciekawości. Jakiś czas temu kupiłam meble do łazienki, miesiąc od zakupu pod wpływem wilgoci meble zaczęły trochę niszczyć się. Złożyłam w sklepie reklamacje, ale została odrzucona, bo podobno łazienka powinna mieć przewiew, aby nie dopuścić do utrzymywania się wilgoci. Odwołałam się od reklamacji, przesłałam zdjęcia mebli, wyjaśnienie, że po myciu łazienka najczęściej jest otwarta, wywietrznik jest sprawny, więc warunki panujące w łazience są normalne - kolejna reklamacja odrzucona. Powiem szczerze, że sobie odpuściłam, bo na szczęście meble już dalej się nie niszczyły, ale zastanawia mnie, czy dało się jakoś w lepszy sposób udowodnić sprawę i postawić na swoim? Bo to troche absurdalne, że w łazience meble nie miałyby styczności z wodą czy wilgocią 😉
Było chwilę temu o długach i komornikach, a ja zapytam o niezapłaconą fakturę, której nigdy nie widziałam i firmę Kruk. Ponoć została wystawiona faktura ponad dwa lata temu, ja jej nigdy nie widziałam, ale firma wystawiająca zgłosiła dług do Kruka. I co teraz? Jak udowodnić, że była wystawiona bezpodstawnie? Teraz nie jest potrzebny podpis osoby odbierającej (towar/usługę), żeby faktura była ważna. Ale jak udowodnić, że nigdy nie zlecałam wydruków (bo tego dotyczy rzekoma faktura) w firmie wystawiającej fv? Kruk wysłał wzór ugody i podział długu na raty wraz z harmonogramem spłat - gdzie teraz mam uderzyć, żeby sprawę wyjaśnić? Czy to nie powinno być tak, że firma wystawiająca fv powinna zgłosić dłużnika (w tym przypadku DG) do KRD a nie Kruka? Wcześniej spotykałam się z podobnymi pismami z Kruka, ale do osób fizycznych a nie firm i nie wiem, czy to pismo to tylko straszenie, czy jednak powinnam coś zrobić? Jak to może się skończyć, jeśli nie zapłacę Krukowi?

Za chaos w poście przepraszam, zdenerwowałam się widząc pismo. :kwiatek:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
08 sierpnia 2017 13:48
mundialowa, kruk jak dla mnie to jakiś stan umysłu, robią jakieś turbo tajemnicze ruchy.
Firma wystawiająca fakturę może z długiem zrobić co zechce, oddać wyrok do komornika lub do firmy windykacyjnej, ich wybór.
Na Twoim miejscu podniosłabym zarzut nieistnienia długu, nie uznałabym go i wezwała ich do zaprzestania kierowania korespondencji, bo w innym wypadku podejmiesz własne kroki prawne.

Kruk lubi robić takie numery. Kilka lat temu dostałam od nich wezwanie do zapłacenia mandatu za brak biletu MPK. Zadzwoniłam do nich poinformować ich, że mandat to zapłaciłam dobre 7 lat wcześniej albo i więcej. Kazali mi się stawić u siebie w biurze z potwierdzeniem zapłaty. Nigdy się nie stawiłam, zaprzestali kontaktów po tym telefonie.


edit:

Firmy windykacyjne generalnie nie mają takiej mocy sprawczej jak urzędy skarbowe czy komornicy. Mogą co najwyżej wysłać do Ciebie pana bez karku i może on grzecznie poprosić o spłatę długu lub powiedzieć Ci, że jak nie zapłacisz to przewierci Ci kolana.
Mogę też wpisać Cię do BIKu lub BIGu co może utrudnić zakupy na raty bądź wzięcie abonamentu. Jednak niebawem ma być nowelizacja ustawy i podobno nie będą mogli wpisywać przedawnionych długów.
JARA, do mnie, jako osoby fizycznej, też kiedyś wydzwaniali, ale po prośbie o przedstawienie rzekomo wystawionych przez bank kar (chodziło o kartę do konta, której nigdy nie otrzymałam, a bank naliczał karę za jej nieużywanie) przestali. Pierwszy raz kontaktują się w sprawie rzekomych długów firmy. Ale jak zobaczyłam na ugodzie (wydrukowanej na pięknej czerwonej kartce, chyba dla podkreślenia powagi sytuacji) tekst, że wpisali mnie do "giełdy długów", a jak podpiszę umowę i zacznę spłacać, to zostanę z niej wykreślona, to zaczęłam się zastanawiać, czy brać to na poważnie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
08 sierpnia 2017 14:11
Najwyraźniej liczą na to, że ktoś nie zagłębi się w temat, przestraszy się i podpisze ugodę co będzie wiązało się z uznaniem długu. 😉
Np ma dużą firmę i pomyśli, że może faktycznie gdzieś jakiejś faktury nie opłacił. Do obsługi długów są zatrudniani ludzie pewni siebie i wygadani, którzy zagadają i zahukają dłużnika. Ludzie boją się kiedy pojawia się słowo "egzekucja", "komornik", "windykacja", "odsetki". Firmy windykacyjne potrafią zamotać i przestraszyć, że jest się w stanie uwierzyć w istnienie jakiegoś długu. 😉
JARA, z firmą, która zgłosiła mnie do Kruka miałam burzliwą współpracę, ale NIGDY nie brałam u nich wydruków.

Btw, jak traktowana jest taka faktura, która wystawiona była np. na wydruki, a w rzeczywistości dotyczyła czegoś innego, np. strony www? Czy nieprawidłowo wpisany towar na fakturze jest podstawą do jej unieważnienia?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się