Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Eurydyka   tu stać się może coś nowego
05 września 2012 10:33
Basznia - w razie co,będę pamiętać  🙂

Chaff - na 13 listopada,ale postanowiłam  😉,że urodzę 11,żeby Ola była prezentem imieninowym dla mojego M.
Wyniki mam książkowe,ale czuję się jakby gorzej niż z Jasiem (w sensie,że ciężej mi, chociaż jestem 4 kg lżejsza niż wtedy),ale i tak tradycyjnie biję rekordy,bo już mam 18 kg na plusie 😡 Zaczynają mnie boleć biodra i w nocy budzę się przy każdej próbie przekręcenia. Pocieszam się tylko, że tak jak poprzednio, dzięki Orfeuszowi,uda mi się wrócić do wagi sprzed ciąży.

A Ty na kiedy? Początek grudnia? Jak sobie radzisz z "ogarnianiem" Tadzia?
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
05 września 2012 11:21
czarownica mala przeslodka. Muffinka gratki  😅
ale mam zaleglosci...

zapraszam na watek dzieci ciaze pogaduchy o wszystkim i niczym w wersji facebookowej 🙂
https://www.facebook.com/groups/193861034080001/
Pościel taka, co się kupuje do łóżeczka dziecięcego to jaki miała rozmiar?
Chciałam zauważyć, że nie twierdzę, że dzieckiem się nie należy w ogóle zajmować i najlepiej to je na 24h do żłobka/przedszkola oddać, ale opisywane sytuacje, że dziecka nie można na 5 minut zostawić i iść do łazienki, bo wpada w histerię, albo, że nie można iść do kuchni sobie herbaty zrobić, bo jest płacz nie jest da mnie normalne, no sorry, ale nie i już.
Podobnie jak to, że absolutnie wszystko, wszystko koniecznie trzeba robić z dzieckiem, bo inaczej wyrośnie na seryjnego mordercę, psychopatę i co tam jeszcze.

I w zgadzam się z BASZNIĄ, że obecnie powstaje jakiś taki dziwny trend, żeby dziecko wszędzie, ale to wszędzie targać przy piersi.
Dobrze że mam duży dystans do siebie i to że mam nienormalne dziecko też nie będzie spędzało mi snu z powiek 💃
Basznia - dzięki za ten post,bo już mi przyszło do głowy,że coś ze mną jest nie tak i Ola będzie dzieckiem skrzywdzonym 🙄

No juz nie odracajmy kota ogonem, to nie "matki z Wermachtu" zostaly poddane ostrej krytyce. Nikt tu nie pisal ze dziecko MUSI byc noszone w chuscie ani nie nazwal nienormalnymi dzieci karmione z butli. Bylo raczej odwrotnie...
że dziecka nie można na 5 minut zostawić i iść do łazienki, bo wpada w histerię, albo, że nie można iść do kuchni sobie herbaty zrobić, bo jest płacz nie jest da mnie normalne, no sorry, ale nie i już.

No dla mnie też nie, ale co mam zrobić? Spuścić dziecku wpierd...ol grabiami?
Bo te "Twoje" rady o 'uczeniu" nijak się mają do rzeczywistości.
Ot co.
Alveaner masz dzieci? Może gdzieś pisałaś a mnie to umknęło. Bo wypowiadasz się jak moja koleżanka dzieci nie mająca, która dzieci mieć nie chce bo ich nie lubi.
Chciałam zauważyć, że nie twierdzę, że dzieckiem się nie należy w ogóle zajmować i najlepiej to je na 24h do żłobka/przedszkola oddać, ale opisywane sytuacje, że dziecka nie można na 5 minut zostawić i iść do łazienki, bo wpada w histerię, albo, że nie można iść do kuchni sobie herbaty zrobić, bo jest płacz nie jest da mnie normalne, no sorry, ale nie i już.
Podobnie jak to, że absolutnie wszystko, wszystko koniecznie trzeba robić z dzieckiem, bo inaczej wyrośnie na seryjnego mordercę, psychopatę i co tam jeszcze.

I w zgadzam się z BASZNIĄ, że obecnie powstaje jakiś taki dziwny trend, żeby dziecko wszędzie, ale to wszędzie targać przy piersi.


A mnie się wydaje ze jednak trzeba dostosować się do potrzeb dziecka a nie " tresować je " jak małpkę w zoo.
I wierz mi że widziałam przypadek że dziecko dostawalo takiej histerii jak mama znikała mu np. w toalecie  że aż traciło przytomność ( i żadne próby kar, krzyku, tłumaczeń przez rodziców nie przynosiły efektów).
I powiem jeszcze jedną ciekawostkę dziecko z tej histerii samo wyrosło trzeba było tylko ten trudny okres przeczekać.

I jezeli dziecko chce być przy mamie 24 godz na dobę to niech będzie ot taki przywilej bycia dzieckiem.
Potem i tak z tego wyrośnie i pójdzie swoją drogą
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 września 2012 12:18
Babcia mi wczoraj przyniosła Delicje, pokusiło straszliwie- i dziś ni dziecko wysypało 😵 Na szczęście nie ma tragedii, ale kilka krostek jest.
W życiu bym nie sądziła, że tak ciężko jest znaleźć coś słodkiego do podgryzania bez czekolady 🤔wirek:
Eurydyka   tu stać się może coś nowego
05 września 2012 12:23
Może sezamki?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 września 2012 12:36
Hm... o sezamkach nie pomyślałam. Oby mnie tylko "gastrofaza" na słodkości nie złapała, bo przy cenie 1zł za malutka paczkę zbankrutuję 😁
Swoją drogą macie jakiś pomysł na obiad? 👀 Wczoraj były gotowane pulpety z makaronem, przedwczoraj rosół... kurczę, zjadłabym jakieś konkretne mięso :/
Czarownica ja jak karmiłam podjadałam Lu Petitki Go i nic małej nie było. A idealnie zaspokajało moją zachciewajki na słodkie.
Może upiecz sobie schab jak lubisz. Jakąś rybę. Albo pierś indyczą pieczoną z owocami - żby dały smaczek i nie była sucha.

A na deser biszkopty 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 września 2012 12:43
Przegryźć te wszystkie ciasteczka się da, ale żądzy czekolady nie zaspokajają 😁 Ale trudno, czego się nie robi dla dziecka 😁
Hm... schab niegłupi pomysł. Indyk już mi się potwornie przejadł- zwłaszcza, że go nie lubię... :/
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
05 września 2012 12:43
W takim razie woda już wstawiona 🙂
Ja ją bardzo lubię, Adam też - często jemy z utartym jabłkiem 🙂

A dlaczego trzeba ją przelać wrzątkiem? I jeszcze powiedz mi - rozgotowuję ją tak bardzo, czy do warzyw lepiej trochę twardsza i potem zmiksować w blenderze?


Dopiero doczytałam 😡

Przelewa się wrzątkiem, żeby pozbyć się posmaku takiej cierpkiej goryczki, nie zawsze jwystępuje, ale może się zdarzyć.
Ja bym na początek bardziej rozgotowywała, taki kleik trza zrobić.
I jak tam dzidzia szmała jaglankę?
Babcia mi wczoraj przyniosła Delicje, pokusiło straszliwie- i dziś ni dziecko wysypało 😵 Na szczęście nie ma tragedii, ale kilka krostek jest.
W życiu bym nie sądziła, że tak ciężko jest znaleźć coś słodkiego do podgryzania bez czekolady 🤔wirek:


A może to nie od Delicji? przecież nie ma w nich aż tak dużo czekolady  😉 Jak jest tylko kilka krostek... to np. ja i tak podjadałam słodkości  😉 Z krostek wyrósł, więc wyszło, że to wcale nie była alergia bądź mały się przyzwyczaił do matki-wszystko-żernej 😁

Na początku kupowałam herbatniki i wszelkie ciastka bez czekolady ( też były zakazane... ) ale jadłam, bo jestem łakomczuchem, a mały? niech się przyzwyczaja  🙂 ( obecnie żadna dieta nam niepotrzebna - jem wszystko na co mam ochotę, czasem nawet chipsy  😡 )

I kolejne głupie pytanie... skąd bierzecie mięsko do gotowana zupek? takich dla półrocznego dziecka ( chciałabym wykazać się inwencją kucharską  😁 i sama gotować ), może być sklepowy kurczak? póki hodowane naturalnie, podwórkowe kurczaki nie dorosną...
Zamiast sklepowy kurczak lepsze są słoiczki.
Jeżeli nie stać Cię na słoiczki, to chociaż słoiczek "solo" z indykiem i do tego przenawożona marchewka z Biedronki 😉
Moje dziecko nigdy w życiu nie zjadło słoiczka. Od początku mu gotowałam. Najpierw załatwiałam sobie królika i kurę na wsi u znajomych. Teraz kupuję mięso poprostu dla nas wszystkich u siebie na bazarku ze sprawdzonego źródła. Podobnie z warzywami. Choć czasem kupię też badziewie w Auchan. Nie popadam w paranoje z tego powodu.
czekolada, niestety nawet w małych ilościach, może być alergizująca - wiem bo przerabiałam z Julką.

Ponieważ byłam zakręcona na punkcie zdrowego jedzenia z Julką - i teraz znów zaczynam być, bo nastał okres rozszerzania diety - kurczaka z marketu bym nie dawała, lepszy chyba faktycznie słoik. A jakbyś chciała być równie zakręcona, jak ja - polecam sklepy ekologiczne - szczególnie pod kątem królika (indyk i kurczak też są). Jak masz rodzinę na wsi, to też się można uśmiechnąć - chyba lepsza stara kura wiejska "grzebiąca", niż kurczak z marketu.

Aha - świeże mięso pachnie i jest w dotyku zupełnie inne, niż takie marketowe - jak przynosiłam kurczaka czy królika z eko sklepu, to były elastyczne i aż pachnące - a takie marketowe waliły chlorem, były sztywnawe, i często miały dziwny kolor.
Jakiś czas temu słuchałem ciekawej dyskusji na temat produktów kupowanych na lokalnych rynkach w sprzedaży bezpośredniej. Podobno są bardziej niebezpieczne niż te ze sklepów, bo nie objęte żadną kontrolą. Ale może ten pan był wysłannikiem jakiejś sieci, nie wiem.

Wiem za to, że mój sąsiad, który uprawia sobie warzywka wali w nie tyle różności, że wolałbym chyba tych "ekologicznych" frutów nie spożywać.

Żeby nie było - najczęściej kupuję na lokalnym rynku 😉
Nie chodzi o to, że mnie nie stać - bez przesady, poprostu pytam z ciekawości skąd można wziąść mięso aby gotować samemu ( warzywa mam swoje ), bo wiem z praktyki, że dzieci wychowane na samych słoiczkach później nie bardzo chcą jeść domowe obiady (ale nie jestem przeciwniczką słoiczków co by nie było  😉 ).

Siedzę w domu i mam czas aby bawić się w gotowanie. Chyba najlepiej poczekać do czasu aż kurczaki urosną ( te podwórkowe ) bo na naszej wiosce sklepów ze zdrową żywnością nie ma.

W markecie praktycznie w ogóle nie kupuję mięsa, bo często zdarza się, że jest "odświeżane". Chociaż w mniejszych sklepikach też się to zdarza  🙄
Basznia - no przykro, zwłaszcza Julci, bo tak jej się podobało przedszkole. Na 27dzieci, tylko chyba z 7 nie płakało w tym Julka, ona nawet zapominała się ze mną pożegnać, tylko leciała w podskokach do dzieci, a wyjście z przedszkola to wielki foch. Teraz w domu siedzi smutna, ale na pocieszenie włączyłam jej ulubioną baję "Lewek Rara" i George
Moja Jagoda w 3-cim dniu przedszkola już całkiem nieźle. Nawet jeść zaczęła takie rzeczy, których w domu nawet by nie dotknęła. Podobno do południa jest rewelacyjna, ale potem, kiedy starsze dzieci wychodzą na plac zabaw to łapie doła. Niestety z okien Jej sali bardzo dobrze widać rozbrykany tłum maluchów. Najmłodsze grupy wyjdą dopiero po tygodniu i do końca nie wiem czemu...
Najbardziej cieszy mnie to, że codziennie rano ma super zaciesza, że już jedziemy do przedszkola.
Nie chodzi o to, że mnie nie stać - bez przesady, poprostu pytam z ciekawości skąd można wziąć mięso aby gotować samemu ( warzywa mam swoje ), bo wiem z praktyki, że dzieci wychowane na samych słoiczkach później nie bardzo chcą jeść domowe obiady (ale nie jestem przeciwniczką słoiczków co by nie było  😉 ).

No popatrz, a moja stuprocentowo na słoiczkach wychowana jakoś nie ma z tym problemu.
Dziewczyny, wracam na chwilę ze sprawą małego Tomka - jego mama niestety straciła pokarm przez ten cały stres związany z fatalnym stanem małego po urodzeniu, od przyszłego tygodnia ma go karmić mlekiem Bebilon/Bebiko 1. Teraz karmi takim dla wcześniaków, chyba 0. Jeśli więc planujecie wysłać paczki, a jeszcze nie wysłałyście, popatrzcie proszę czy się wam chociaż troszkę nie ostało! Dziękuję jeszcze raz bardzo bardzo 🙂
Byłyśmy dzisiaj z małym na kontroli - ma 5 tygodni i właśnie na dzisiaj był wyznaczony jego termin porodu 🙂 Dobił równiutkich 3 kg i ma 50cm. Za 2 tygodnia kontrola neurologiczna. Na razie wszystko układa się super. Dorzucam fotkę maluszka, jest absolutnie przesłodki 🙂
No popatrz, a moja stuprocentowo na słoiczkach wychowana jakoś nie ma z tym problemu.


a to nie Ty pisałaś o Śmiejżelkach na kolację?  😉
A ja właśnie troche ubolewam  ze "solo" mięsko słoiczkowe jakie tylko spotykam to kurczak albo indyk Gerbera.
Chyba że o czymś totalnie nie wiem i jest np. " solo " rybka albo inne mięsko

We Włoszech widziałam słoiczki z koniną, nawet ktoś tu wstawiał.


a to nie Ty pisałaś o Śmiejżelkach na kolację?  😉


Nie. To były dwie kredki woskowe 🙂
A to, że najlepiej nie jadłaby nic to już insza inszość 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 września 2012 15:10
Wczoraj jadłam tylko te pulpety z makaronem i właśnie delicje, a że przez noc ją wysypało to właśnie czekoladę obstawiam. Ale pewności nie mam 😉
Swoją drogą mój K. teoretycznie też miał uczulenie na czekoladę jak był mały, więc teściowa broniła go przed jakąkolwiek czekoladą- aż do 2 roku życia, kiedy skubaniec znalazł jej skrytkę w kuchni i wpierdzielił na raz 3 czekolady- wysypało go niemiłosiernie, ale... po kilku dniach przeszło. OD tej pory już nie ma alergii na czekoladę 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się