Tu strzyka, tam boli... czyli "jeździeckie" dolegliwości

hugolina009, pierwszy tydzień jest najgorszy, jeszcze kilka dni i będzie lepiej.
Dodofon, czy ja wiem? Chodziłam ostatnio na fizjoterapię. I widziałam "babcie" bardzo żwawo ruszające się po serii udanych zabiegów. Co prawda to jest tak, że na kilka rodzajów zabiegów pomoże jeden - i trudno zgadnąć który. Ale może zafundowałabyś sobie jakieś... SPA 🙂 z rozsądną fizjoterapią?
Co prawda wydaje mi się, gdy kiedyś 'dopadł' mnie krzyż, to bardziej od ultradźwięków (ale też pomogły, a jonofereza - w ogóle 🙁) pomogła... zmiana materaca i... ciąża 😁 Jak ręką odjął 🤣
Dodofon "trzeba sie zaprzyjaźnić z bólem - nie ma wyjścia innego"

Albo z ketonalem 😉
Dodofon znam  to bardzo dobrze i współczuje 🙁od kilku lat z bólem,a od kilku miesięcy na tabsach po których mnie telepie  😵,ketonal nic nie działa,ostatnio dostawałam tramal 😡i też na krótką metę.
Pozdrowienia dla wszystkich maruderów 😉

Ja poza moimi codziennymi dolegliwościami -  kręgosłupem (nie dość że krzywym to jeszcze ze zniesioną lordozą w odc. L-S ) i stawami kolanowymi, nabawiłam się dziś przejściowej mam nadzieję kontuzji. Mianowicie mój wspaniały Bamboszek podczas spacerku na trawkę tak świrował, płoszył się że w końcu sobie podskoczył i tylnym kopytem trafił prosto w mój zgięty łokieć.
Nie czułam jeszcze nigdy takiego bólu (dopiero po chwili, bo pierwsza myśl - kopnął mnie? Z rozmachu, kopytem - tak lekko?), łokieć wygląda kiepsko, ale chyba wszystko w porządku, bo ruszam. Boli trochę i spuchnięty, ale w całości.

Gosic, na twoim miejscu odczekałabym swoje dzisiaj na urazówce 🙁 Uszkodzenia stawów to paskudna rzecz, nawet, jeśli tylko stłuczenie.
Kilka lat temu przez godzinę jeździłam na bardzo pięknym koniu, bardzo dobrze ułożonym. Póki na nim siedziałam było ok. Ale jak z niego zeszłam.. KOń miał bardzo poważną wadę postawy, czego o dziwo wcale nie dało się odczuć w czasie jazdy. W ciągu tej jednej godziny przestawił mi kość miedniczą o ok pół cm. Bezboleśnie mnie załatwił a do teraz mnie boli. Nie ma mowy o dłuższym staniu, czy chodzeniu. Podczas jazdy w siodle mnie nie boli 🏇
enigma - szok  🤔 Przestawić kość o pół centymetra? Brr

halo - wiem wiem, wszyscy mi to mówią, ale rodzicom się nie przyznałam, a lekarze pewnie mnie wpakują w jakiś gips albo szynę i nie ma mowy. Mam nadzieję że torebka stawowa cała, jak się nie poprawi jutro to może coś gdzieś się udam 🙂
Mogę oczywiście udać się gdzie trzeba i poustawiać z powrotem ale zero jazdy 🤔wirek:, zero dźwigania czegokolwiek bardzo długo 🤔wirek: 🤔wirek: 🤔wirek:.. Musiałabym nająć sobie służbę chyba 👀
łoho myslałam że jestem sama  👀
więc może się dopieszę jeśli można :
ja mam najbardziej problemy z kręgosłupem, jak się pochyle na ok. minuty nie ma szans żebym się odrazu wyprostowała  🙄
ciągłe bóle mięśni...
jeszcze nie próbowałąm żadnych maści, ale wątpie żeby pomogło 🤔
a do lekarza nie pójdę, poprzepisuje leki, chodzenie na zabiegi które nic nie dają a pieniądze z portfela uciekają  🤔
patt140 oj uciekają,ja za wizytę u lekarza płacę 150zł(min raz w miesiącu)+lekarstwa ok200zł(na miesiąc)+rehabilitacja 3xw tyg.po 130zł+dojazd na rehabilitacje 50km w jedną stronę,dla tego mój budżet domowy tego nie wytrzymał i musiałam zrezygnować  z wszystkiego(a co gorsza jakiejś rewelacyjnej poprawy nie było)😡
iga07 wiem o czym mówisz ja miesiąc chodziłam na rehabilitacje, codziennie na 2 godziny. i nic nie pomogło, Żadnych efektów, totalne 0...
patt140 mi trochę pomogło,chociaż za tą kasę co wydałam to powinnam czuć się duuuużo lepiej 👿
wiem o czym mówisz...  🍴
zosia1990   Synesthete: sight-hearing-touch
10 sierpnia 2011 14:40
Witam
czy ktoś z Was miał artroskopię kolana? Nie wiem czy się decydować, niektórzy mówią, że to ostateczność, że czasem boli jeszcze bardziej,  niektórzy chodzą po zabiegu po kilku godzinach juz bez bólu. Czy ktoś może miał problemy z kolanami (blokowanie, chrupanie) i jak sobie z nimi poradził?
Pozdrawiam!
ja miałam 3 lata temu robioną, powiem szczerze, że nic nie pomogło, ale też nie zaszkodziło. Do teraz nikt nie wie dlaczego mnie te kolana bolą 🙁
w szpitalu byłam 3 dni, bez komplikacji, zaraz po zabiegu nie kazali mi chodzić ale na drugi dzień już śmigałam, tylko miałam oszczędzać nogę 🙂 i 2 tygodnie spania TYLKO na plecach 😵
ash   Sukces jest koloru blond....
10 sierpnia 2011 16:16
zosia1990 zobacz wątek o problemach z kolanami!
Ja artroskopie miałam ( pozrywane troczki boczne) i uważam, że zdecydowanie naprawili mi kolano. Jeżdżę konno, chodzę na siłownię i basen, czasami chodzę na obcasach. Nic mi nie jest. Mam do "zrobienia" drugie i po ślubie zamierzam je zoperować!
zosia1990   Synesthete: sight-hearing-touch
10 sierpnia 2011 20:47
dzięki za odpowiedzi. Chodzi o to, że nie miałam żadnych badań i chcą mi zrobić artroskopię ze względu na mój opis objawów, dlatego jestem niepewna co do decyzji. Nie wiedziałam, że jest cały wątek kolanowy :-)
pozdrawiam
Facella   Dawna re-volto wróć!
31 sierpnia 2011 18:10
powiem wam, że odkąd jeżdżę w miarę codziennie przynajmniej przez pół godziny, problemy z kręgosłupem minęły jak ręką odjął. to co bolało, już nie boli. nowych bóli nie ma, tylko ostatnio jak trochę przesadziłam bolało. boję się, że teraz, w roku szkolnym, wszystko mi się sypnie, bo nie będę w stanie jesździć codziennie...
Przejrzałam wątek i naszła mnie taka refleksja: my, wielbiciele jeździectwa, bezgranicznie kochający nasze konie eksploatujemy się codziennie bez umiaru. Płacimy  często ( co potwierdza ten wątek) różnymi dolegliwościami. Robimy to w większości z własnej i nieprzymuszonej woli. My ludzie. A ONE ? Nasze konie ? Co czują po solidnym treningu, powtarzanym systematycznie kilka razy w tygodniu przez wiele lat ? Często, bardzo często narażamy ukochane zwierzę na różne kontuzje. Pokażcie mi stajnię, w której zdrowe i na chodzie są wszystkie konie. Zwykle cześć z nich jest podbita, kulawa, naciągnięta, naderwana ( tak dla przykładu, bo są jeszcze losowe przypadki różnych zranień i choróbsk nie związane z treningiem, a wyłączających konie z użytkowania). Jak pracować z koniem, aby obie strony miały z tego radość i zabawę ( nie tylko ciężką robotę w trakcie i boleści po) ? Sama wiem jak łatwo się nakręcić w pracy z koniem, chcieć lepiej i więcej, bez umiaru...Ale gdzie jest złoty środek, czy ktoś ma jakąś mądry rozkład jazdy, którym mógłby się podzielić?

Pozdrawiam,

Szczęśliwa posiadaczka ślicznej kasztanki, zrujnowanych łokci ( długie wycieczki rowerowe, kilka lat gry w kręgle), cierpnących palców nóg, popsutego stawu barkowego i o dziwo w miarę sprawnych kolan. O kręgosłupie nie warto wspominać.
Ja dziś umieram. Docelowo miały mnie boleć mięśnie ud, a finalnie napierdziela prawe biodro przy chodzeniu. Podziwiam skoczków, że potrafią taak długo i tak mocno siedzieć w półsiadzie.
Tylko zastanawiam się teraz, czy ten ból spowodowany jest po prostu przepracowaniem (ruszeniem dawno nieużywanych stawów), czy to coś głębszego. Miałam kiedyś złamaną prawą nogę, gips aż do pachwiny, długo kulałam, a podczas procesu łamania  😎 uderzyłam biodrem o ziemię.
Chyba wybiorę się na prześwietlenie, chociaż nie wiem czy coś mi da jeśli to jest jakiś problem ze stawem. Już chyba bardziej USG.
Mnie często boli w okolicy krętarza większego /nerw kulszowy?/, tak, że nie mogę stanąć na prawej nodze  😵 😵 u lekarza nie byłam, bo bardzo ciężko mnie tam zaciągnąć, w zasadzie jak mnie nie zabiorą to samej nie zbiorę się żeby iść. Nie sądzę by to było coś poważnego. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Kiedyś też miałam wrażenie, że rwa kulszowa mi dokucza. Było to straszliwe uczucie, bo nie mogłam stanąć na nodze z bólu i on jeszcze promieniował. Okazało się, że to zapalenie stawu lędźwiowo-krzyżowego (chyba tak to się nazywa). Miałam zrobiona blokadę i coś tam jeszcze podane w zastrzyku. Samo wbijanie się w staw przyjemnością nie jest. Przeszło i nie wróciło w takiej ostrej postaci.
Może komuś przyda się to info kiedy będzie się zastanawiać co mu jest.
Na szczęście nie mam dolegliwości ściśle jeździeckich w sensie chronicznym. Czasem mam "kontuzje"  niedawno miałam obity staw skokowy od wewnętrznej strony nogi, a teraz lekkie wstrząśnienie mózgu.
Okropnie boli mnie kręgosłu, praktycznie cały czas, właściwie to zwracam na to uwagę dopiero wtedy kiedy zaczyna boleć mocniej. Ostatnio bolał mnie bardzo mocno, nie jeździłam przez dwa dni, leciałam na tabletkach przeciwbólowych, potem dwa dni jeździłam lżej, poszłąm na basen i te mocny ból ustąpił. Dzisiaj poszłam pobiegać(nie wiem czy to istotne ale pierwszy raz od bardzo dawna), wrócił i znowu umieram. Czy to możliwe, że biganie może powodować bół kręgosłupa?  🤔
Widzę, że na nieszczęście wielu ma ' jeździeckie' dolegliwości. Niestety również zaliczam się do tego zacnego  grona, a mianowicie dokuczają mi plecy, a dokładniej krzyż. Teraz jeżdżę już znacznie mniej niż kiedyś, ale mimo wszystko. Czyszczenia kopyt nie jest miłym zajęciem, a czasem już ledwo siedzę ( a właściwie przyjmuje inne pozycje) po 2 h... Trzeba jednak zacisnąć zęby i robić to co się robi dalej. Ktoś tu napisał, że z bólem trzeba się zaprzyjaźnić i jest to niestety prawda, gdyż lecenie na proszkach na dłuższą mete nic nie da.
Frania, sprawdź, czy nie masz kłopotów z którymś dyskiem. Bieganie zaostrza "dyskowe" objawy.
Facella   Dawna re-volto wróć!
19 września 2011 14:03
a mnie kręgosłup ostatnio przestał boleć. po jeździe, po innych wysiłkach - nic prócz czasami zakwasów i typowego zmęczenia mięśni. za to weekend sobie przesiedziałam w domu, przy kompie/TV i bolało. ale poszłam do szkoły, z plecakiem, z torbą i przestało. mnie się to podoba :-D
Bardzo proszę Was o pomoc
mam skoliozę i lekarz zabronił mi jeździć. Dostałam tylko od rodziców raz na jazdę bo miałam urodziny, było to na początku października. Zsiadłam z konia i mnie bolała lekko kość ogonowa.
Jakoś tak się stało że od listopada współdzierżawię konia (rodzice ani lekarz o tym nie wiedzą...) i wsiadam 2x w tygodniu. Kość boli coraz bardziej.
Wczoraj wsiadłam, na jeździe nic mnie nie bolało, zsiadłam, kość bolała lekko. Wróciłam do domu, przedrzemałam się chwilkę (ok.20 minut) wstałam powoli z obolałą kością a tam PYK - i nie boli. Jakoś tak usiadłam. Wieczorem położyłam się spać, w tamtym dniu nic mnie nie bolało. Dzisiaj się obudziłam i rano było dobrze, ale z godziny na godzinę boli coraz gorzej - przy: siadaniu, wstawaniu z krzesła, czasem chodzeniu, ogólnie poruszaniem biodrami. Nawet, jak mam teraz kaszel, kaszlę i mnie wtedy boli. Jak już siedzę, leżę, przestaje boleć, ale ruszę się jakoś i znów boli.
Dodam, że w sierpniu wsiadałam u koleżanki 3 dni z rzędu i nic a nic mnie nie bolało.
Mama powiedziała, że będę mieć za 2 tygodnie i tak wizytę u ortopedy i przy okazji sprawdzi mi co tam się stało. A boję się, że może być złamana (tak mówiła mi koleżanka, że to prawdopodobne), tylko nie wiemy, jak to mogło się stać, bo ani nie upadłam ani nic. Ew. mogłam sztywno siedzieć w siodle.
Sprawa jest nietypowa, bo nie wiem co powiedzieć lekarzowi. Rodzice mnie chyba zatłuką że jeżdżę jak się dowiedzą (mama już robiła awantury jak powiedziałam że sobie stępuje raz na 2 tyg), i tym bardziej nie będę mogła jeździć. Co robić?  😕
Mnie często boli w okolicy krętarza większego /nerw kulszowy?/,
jeslikoło krętarza to nie jest to rwa  😉

. Dzisiaj poszłam pobiegać(nie wiem czy to istotne ale pierwszy raz od bardzo dawna), wrócił i znowu umieram. Czy to możliwe, że biganie może powodować bół kręgosłupa?  🤔
  oczywiście , że jest to mozliwe
Ja ze swoim kregoslupem wybieram sie do ortopedy, w koncu. Licze na serie masazow  😀
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 listopada 2011 15:29
jeździłam dzisiaj dłużej niż zwykle, po jeździe normalnie chodziłam itd., później zeskakując z płota ugięłam kolana i... wyrąbałam się. prawe odmówiło posłuszeństwa, przeszedł mnie taki ostry ból, jakby ktoś mi wbił coś cienkiego w sam środek stawu. po chwili przeszło. z przeciążenia? dodam, że wczoraj też jeździłam dość długo, przedwczoraj robiłam dwutakty bez stabilizatora (opaski w sumie) na kolanie. kombinuję ostatnio z rotacją uda i trochę mi się wszystko spina, w tym kolana. bolało w miejscu, gdzie opieram kolano o siodło, wcześniej jeździłam inaczej. w przeszłości po np. biegach czy łyżwach miewałam takie bóle, od pół roku nic. co do długości strzemion, to raczej długie, podchodzące pod ujeżdżeniowe.
edit: a może to tzw. bóle wzrostowe? po prawdzie mam 16 lat, nie rosnę już tak szybko, ale ostatnio zmieniła mi się dieta na bogatszą i gdzieś się to upchać musi.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się