Co mnie śmieszy i bawi na re-volcie czyli koń by się uśmiał :) :) :)

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
19 października 2015 11:24
No może sam pomysł halo nie jest dobrym przykładem, ale znam takich facetów, którzy potrafią z bzdurą tak zagadać, że nie da się/nie chce odmówić. 😉
A sam w sobie jest atrakcyjny, dobrze ubrany, zadbany, pewny siebie .. i chyba ta pewność siebie sprawia, że nawet z liściem, by poderwał każdą.
Kiedyś np spotkał dziewczynę, która czegoś szukała w torbie, podbił do niej i zapytał czy ma jakies kanapki. Zjadł jej śniadanie i zabrał na kolację 😉
Jakby mnie ktoś poderwał na liścia albo kasztana to poszłabym jak dzik w żołędzie  🤣
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
19 października 2015 12:38
Poszłabys jak sarna przez rzepak 😎

JARA dobrze że nie przez rzepę :P

Domyślam się że wielu ludziom nie podejdzie taki humor, ale mnie to bawi:



Podchodzi do ludzi trzymając banana w ręce:
x: Dzień dobry
y: Dzień dobry
x: Jestem głodny
y: Ja też
x: Chce pan banana?

🤣
Nie macie racji, drogie panie, bo mylicie cel zabiegu. Na podryw się nie nadaje, skuteczność wręcz odwrotna. Za to cudnie nadaje się do wysondowania nastawienia konkretnej osoby do konkretnej osoby. Tak, może być papierek po cukierku - jeśli JEST intensywne zainteresowanie a potrzebny tylko byle jaki pretekst.
Bo jeśli ktoś o niczym innym nie marzy, niż nawiązać osobisty kontakt, przyjmie z waszych rąk wszystko co nie jest obrzydliwe i bez kontekstu seksualnego (nie polecam testowania paczuszką z prezerwatywą  😜 chyba że rodzaj zainteresowania ma być z góry określony).
JEŚLI ktoś JEST zainteresowany, powie coś w stylu: "Dziękuję bardzo! Jak mogę się zrewanżować?" albo "O! Chętnie dowiedziałbym się więcej skąd pomysł z tym "liściem"". Itp. A jeśli NIE JEST powie: " 🤔, a co ja mam z tym zrobić???" "Nic. Wyrzucić, nawet mogę od razu zabrać. To nieistotne".
Nie kojarzycie, ile razy dostajecie coś (choćby gumę do żucia) od kogoś? Ta osoba też może nie zdawać sobie sprawy, po co to robi - a chodzi o testowanie reakcji, nastawienia. Gdyby było inaczej nie istniałaby fucha "być hostessą od ulotek". Ani "próbki promocyjne".
halo, jakbym dostała liścia (czy z liścia) od super-przystojnego-faceta że hej... to by mnie zamurowało raczej, niż bym zapytała jak się zrewanżować... serio  🤔wirek:
Gaga a nie zaintrygowałaby się że facet znalazł nietypowy pretekst żeby zawiązać kontakt i nie pociągnęłabyś rozmowy dalej z czystej ciekawości? Np. "Łaaaał takiego jeszcze nie mam, dziękuję. Może chciałbyś zobaczyć moją kolekcję liści?"
Więcej luzu!  😉
Mi to brzmi jak gadki z psychologicznych książek, czyli bez przełożenia na realne życie :P
Nie macie racji, drogie panie, bo mylicie cel zabiegu. Na podryw się nie nadaje, skuteczność wręcz odwrotna. Za to cudnie nadaje się do wysondowania nastawienia konkretnej osoby do konkretnej osoby. Tak, może być papierek po cukierku - jeśli JEST intensywne zainteresowanie a potrzebny tylko byle jaki pretekst.


Ośmieszać siebie, żeby wysondować?  Super rada. Na początku wydawała mi się zabawna, po tym wytłumaczeniu uważam, że jest żałosna.

W dodatku gdy nie ma intensywnego zainteresowania, to dawczyni liścia jest spalona i raczej trudno by było potem zainteresować faceta swoją osobą.  Bo w jeśli biorca liścia nie jest zainteresowany, sytuacja jest śmieszna: wsiada kobieta do autobusu i daje kierowcy liścia.  Co taki facet sobie pomyśli? Wariatka jakaś, zbiera śmiecie, zapomniała wyrzucić,  nie ma co z tym zrobić i mi to wpycha.

Gaga a nie zaintrygowałaby się że facet znalazł nietypowy pretekst żeby zawiązać kontakt i nie pociągnęłabyś rozmowy dalej z czystej ciekawości? Np. "Łaaaał takiego jeszcze nie mam, dziękuję. Może chciałbyś zobaczyć moją kolekcję liści?"

Nie lepiej kolekcję motyli? Od razu wiadomo, o co chodzi, że nie o jakieś przeżycia botaniczne. 
Trusia przypomnij sobie znaczenie słowa "pretekst". Mi to bez znaczenia czy kolekcja liści, kasztanów, motyli czy płyt winylowych 🙂
Dałam przykład na pociągnięcie rozmowy gdybym była dalej zainteresowana. W przeciwnym razie powiedziałabym, przykładowo cytując klasyka: "A na ch**" mnie ten kaktus!?" 😉
A potem można już tylko wspominać i dokuczać sobie wzajemnie na jak głupi pomysł może wpaść ta druga osoba żeby zwrócić na siebie uwagę.
Z motylami to był żart. Tylko za szybko mi się wysłało, poprawiłam błędy i o buźce zapomniałam.

Kolekcja papierków od cukierków by była bardziej wymowna.  😀  I bez ryzyka, że się trafi na botanika i sprowokuje wykład na temat co widać w liściu.  😀
zależy jak by wyglądał.  😁 gdyby był taki jak należy, to mógłby dać pusty papierek po cukierku i nic nie mówić i też by zadziałało


Ja to dziwna jestem, ale ja lecę na gadane bardziej niż na wygląd 🤣 wszyscy kiedyś zbrzydniemy a "charakterek" pozostaje 😉 choć biorąc pod uwagę moje "sukcesy" z facetami i ich utrzymywaniu (szczególnie tych którzy NAPRAWDE) mi sie podobają to są po prostu żadne, wiec niewykluczone ze robię to zle i powinnam sie jednak bardziej skupiać na wyglądzie 😉  😁
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
19 października 2015 17:48
Biczowa, No nie, Klub Zwyrodnieniowców. 😀 🙂 Czytam to za każdym razem po 2 razy.



Nigdy nie poświęciłam dużej uwagi tytułowi ale kurcze klub zwyrodnialców nie budził moich podejrzeń 😁

Za to dyspozycyjność i zaangażowanie czytam normalnie 😀
kaprioleczka-hm..ale mówimy o sytuacji kiedy zaczepia nas osoba NIEZNANA próbując bajerować. Jeśli zaczepi mnie facet w moim typie, to będę słuchać jego bajery jakakolwiek by nie była i pewno bym się skusiła na bliższe poznanie go i wtedy badanie jego charakteru.
A jeśli z bajerą wyskoczy facet totalnie nie w moim stylu ( jakiś chudy szczawik w typie wysuszonego koguta), to choćby nie wiem jak nawijał, to nie będę sikać po nogach i raczej nie dam mu szansy na bliższe poznanie się.
Dokładnie to chodziło o sytuację, kiedy dwie osoby "niby się znają, trochę" - widują się, rozmawiają, a technicznie trudno wysondować na czym się stoi.
Nie mowię ze wygląd w ogole nie ma znaczenia, ale ja akurat (potwierdzone wieloma facetami) wybiorę brzydkiego co mnie dobrze zbajerował niż ładnego co ani be ani me 😉 ale to tylko ja 😉
Nie mowię ze wygląd w ogole nie ma znaczenia, ale ja akurat (potwierdzone wieloma facetami) wybiorę brzydkiego co mnie dobrze zbajerował niż ładnego co ani be ani me 😉 ale to tylko ja 😉
tylko w drugą tronę to nie działa. Faceci wzrokowcami są .
halo- no.. wyjściowo było o tym co mówisz, ale potem Jara mnie wkurzyła pisząc o tym, że jak koleś dobrą bajerę puści, to wszyscy będą sikać po majtkach. No i ja o tym, że NIE będą, bo jak mi się nie spodoba, to choćby nie wiem jakie pierdy wymyślał, to nic mu to nie da, bo ja go nie będę słuchać.
kajpo zrobiłaś mój dzień, Twój cytat ląduje w moim podpisie  💘  😂
[quote author=Kaprioleczka link=topic=67824.msg2436541#msg2436541 date=1445276156]
Nie mowię ze wygląd w ogole nie ma znaczenia, ale ja akurat (potwierdzone wieloma facetami) wybiorę brzydkiego co mnie dobrze zbajerował niż ładnego co ani be ani me 😉 ale to tylko ja 😉
tylko w drugą tronę to nie działa. Faceci wzrokowcami są .
[/quote]

Ale jak są dwie to zaczynają bajerować ta brzydszą . Po to żeby wzbudzić zazdrość tej ładniejszej i ułatwić sobie podejście  😁
[quote author=Majowa link=topic=67824.msg2436544#msg2436544 date=1445276515]
[quote author=Kaprioleczka link=topic=67824.msg2436541#msg2436541 date=1445276156]
Nie mowię ze wygląd w ogole nie ma znaczenia, ale ja akurat (potwierdzone wieloma facetami) wybiorę brzydkiego co mnie dobrze zbajerował niż ładnego co ani be ani me 😉 ale to tylko ja 😉
tylko w drugą tronę to nie działa. Faceci wzrokowcami są .
[/quote]

Ale jak są dwie to zaczynają bajerować ta brzydszą . Po to żeby wzbudzić zazdrość tej ładniejszej i ułatwić sobie podejście  😁
[/quote]

dokładnie! i to działa 😉
a Faceci są CAŁKOWICIE wzrokowcami i dlatego ja powodzenia nie mam 😉 zeby nie bylo, zaden tam ze mnie karaczan, ale "zrobiona" to ja bywam od swieta, a i wtedy bywa ze nie bardzo  😁 ale ja lubie siebie naturalna i chce kogos kto to doceni, zebym potem nie musiala sie zrywac o 5 rano przed nim zeby zrobic pelen makeup zeby mnie przypadkiem nie widzial nieumalowanej 😉
Ja w ogóle mam wrażenie, że faceci wolą nieumalowane kobiety.
Spotkał się ktoś z przypadkiem, że facet kazał się kobiecie umalować, bo nieatrakcyjnie wygląda bez makijażu?
aj weź ile razy to słyszałam. w dwóch formach: "czemu nie malujesz się codziennie, tak ślicznie wyglądasz w makijażu" (inni) oraz "jakbyś się pomalowała to byś nie straszyła wszystkich tym brzydkim ryjem" ale to bym raczej brała tak z przymrużeniem oka, bo to mowi mój najlepszy kumpel który sam ma "ryj" tak brzydki ze mu żaden makijaż nie pomoże  😂 😉 my sie tylko tak przepychamy. ale ze 2 czy 3 razy kazal mi sie pomalowac bo powiedzial ze inaczej nigdzie z nim nie idę. pomalowałam sie raz, ale to dlatego ze była okazja, wiec mnie namowil. pozostale razy musiał sie meczyc  😎
To chyba w złym towarzystwie się obracasz 😉
To chyba w złym towarzystwie się obracasz 😉

lubie myśleć, że to ja mam na nich zły wpływ  😎

takie czasy, takie miejsce. niestety tam wszyscy jedzą oczami a mi to bardzo nie odpowiada, więc się temu nie poddaję. tylko, że powiem Ci że często jednak na tym trzymaniu się ideałów przegrywam... ale trudno  😎 jestem sobą, nawet jeśli niektorzy uwazaja ze brzydka  😁
Jak to było?
Faceci są wzrokowcami, dlatego kobiety się malują
Kobiety są słuchowcami, dlatego faceci kłamią 😉
busch   Mad god's blessing.
20 października 2015 00:13
tajnaa, ja mam wrażenie, że z tym makijażem to działa tak:


Przynajmniej w moim przypadku, to chyba też zależy kto co poprawia makijażem. Ja mam naturalnie bardzo mało włosków wchodzących w skład brwi i do tego są super jasne, rzęsy też mam bardzo jasne, więc NAPRAWDĘ widać ogromną różnicę pomiędzy mną z makijażem i mną bez makijażu - to jak wymazać sobie brwi w photoshopie. Nie sexy 😁 Jak chcę wzbudzić w kimś litość, to się nie maluję i wtedy wszyscy się mnie pytają czy dobrze się czuję 😀

W moim przypadku często jest tak, że faceci nie dostrzegają że jestem umalowana - bo nie mam żadnych cieni do powiek, pomadek czy innych dupersztyli - dopiero widać że byłam pomalowana jak zmyję makijaż i wychodzi że moje brwi są w 80% kłamstwem  😜

Ja sama już tak się przyzwyczaiłam, że nawet jak nigdzie nie wychodzę, to makijaż robię bo jakoś mi tak nieswojo ze swoją twarzą bez makijażu 😁. Ja się maluję przede wszystkim dla siebie - sama się sobie taka podobam. Nie odczuwam tego jak jakąś zewnętrzną presję od ludzi "jedzących oczami" - bo nawet jak nie wychodzę do ludzi, to szpachla musi być 😀
W temacie dziwnego czytania i w temacie liściopochodnym... Właśnie przeczytałam podpis busch jako "nerka kasztana". Ten wątek mi ryje banię... 🤔wirek:
Ja sie cale zycie bardzo mocno malowalam, a na starosc odpuscilam - tylko puder i rzesy i zdaje sie, ze najkorzystniej tak wygladam 🙂

Lubie czytac te dyskusje o interakcjach damsko- meskich. Czasem mozna nawet wyciagnac pewne wnioski, dlaczego niektore dziewczyny (swoja droga atrakcyjne i fajne) sa same i maja duzy problem z poznaniem kogokolwiek, a niektore maja adoratow nonstop 😀 😉
Odwrotnie tez to pewnie podobnie dziala.
ja się zasadniczo nie maluję bo mi się nie chce, wczoraj miałam okazję i nałożyłam tapetę. Wieczorem spotykam się ze swoim chłopem a on tak patrzy... i patrzy... i patrzy... w końcu mówi "chyba się dzisiaj wyspałaś" 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się