A ja, choć nie mm dokładnych zdjęć prezentuje przemiane w drugą strone - od turbo zapasionej kluski, po całkiem wyglądającego zwierza 🙂 Chyba coś widać. DO żarcia ciągle owies, sianko i trawa - do woli, w razie potrzeby jakiś suplement jak biotyna, witaminki, w dużej pracy wchodził energetyk.
Maj 2009, zajazdka:
Kwiecień 2014, koń z przerwami (choroba, naciągnięte ścięgno i inne losowe) chodził w różnym treningu, od października 2012 głónie ujeżdżenie:
A obecnie postał miesiąc z powodu moich chorób i jest podobny do stanu pierwotnego... on nie tyje, on się rozmnaża przez pączkowanie 😂