Kącik instruktora

Hmm, grzdyle, powiadasz?
To może niech grzdyle nauczą się zaplatać grzywy? Chłopakom się przyda...
nie odróżnią nogi przedniej od tylniej nawet, myślisz?
Nie no, odróżnić odróżnią, ale skupią się na teorii max. 3 minuty. Im trzeba dać cos do roboty, świetny egzamin zdało składanie ogłowia. Sama byłam pod wrażenie jak sprawnie się uwinęli  😎

Siwka, no wiesz, zawody klubowe to jest impreza! Konie trzeba wyczyścić dokładniej niż zwykle ( :cool🙂 zapleść, wysmarować kopytka, i łał! rodzice patrzą. Dobry pomysł!
Hm, jeżeli chodzi o dział. gosp. to nie mam pojęcia, ale wydaje mi się, że dopóki nie ściągasz od innych kasy za start, to generalnie nie mają się czego uczepić...
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
09 stycznia 2011 21:12
A wracając do poziomu kursów, ja robiłam w 2006 roku, nie trzeba było mieć odznak i chyba trochę szkoda. Okazało się że z racji tego że termin był mało atrakcyjny brali chyba wszytskich ktorzy przyjechali.
Ja juz nie wypomina ze niektorzy nie byli w stanie owijek założyć, ale okazało się że wiekszość ledwo trzyma się w siodle...
Mieli pretensje ze godzin jazd za mało-jakby to był kurs jazdy konnej a nie instruktorski, a jeśli chodzi o co kolwiek więcej ponad podstawy to większość zieleniała i teoretycznie i praktycznie.
I niestety większość z tych ludzi dostała po czasie papiery i będzie "nauczać' innych...jak to jeździectwo w Polsce ma wyglądać?
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
09 stycznia 2011 21:22
skonczylam kurs latem 2010 i poziom był przerażający!

byly osoby ktore nie mialy brązowej odznaki. Na koniec próbowały ją zdac i powiodło się jednej osobie z okolo 8, juz nie pamietam dokladnie.

był chlopak który nie  był w stanie zaklusować, musiał jechac za ogonem. 
najlepsze z tego wszystkiego bylo to ze na koniec kursu nie bylo egzaminu praktycznego i wszyscy uczestnicy dostali taki tytuł.



obecnie prowadzę jazdy rekreacyjne w stajni gdzie trzymam konia i nie wiem co z tymi ludzmi w taka pogodę robić... na placu podłoże nienadające sie do jazdy. :/
Brzask- albo teren, albo nie umawiać się w ogóle :P
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
09 stycznia 2011 21:44
w tereny jezdze od 2tyg... a we wtorek mam dziewczyne ktora bedzie u mnie pierwszy raz wiec nie wiem jak jezdzi i czy moge ja w teren wziac.
Najwyżej na sam stęp pojedziecie 🙂
A jak będzie potem narzekać, że zapłaciła za teren, a był tylko stęp?
anetakajper   Dolata i spółka
10 stycznia 2011 08:37
Gdzie mogę znaleźć jakieś przepisy - jakie ma uprawnienia instruktor rekreacji ?
Chodzi mi głównie czy instruktor może prowadzić jazdy w terenie ?

Brzask, godzinę stępokłusem na ujeżdżalni tez się pojeździ. My w takich warunkach tłukliśmy: stójkę w stępie i w kłusie, anglezowanie co dwa takty (jeden siedzisz, na dwa wstajesz i na odwrót), drągi i kawaletki w stępie, slalomy, przejścia, zwroty, ustępowania... wszystko oczywiście zależy od poziomu jeźdźca, ale zawsze coś da się zrobić

anetakajper z tego co pamiętam, nie może prowadzić rajdów. Zwykłe tereny jak najbardziej.
anetakajper   Dolata i spółka
10 stycznia 2011 10:03
orzeszkowa dziękuje. Właśnie chodzi mi o najzwyklejszy teren.
a na moim kursie instruktora mówiono nam że może że na jednego instruktora przypada 5 osób że tak powiem do pilnowania ja co prawda byłam na dwu dniowym którego sama zorganizowałam i na naszych koniach i wszystko się udało...;-) noclegi namiot i każdy miał warte bo latem koniem stały na ogrodzonym polu gdzie każdy z nich stał na długim łańcuchu i wypasał się na trawie oczywiście wszystkie konie są do tego przyzwyczajone tylko dwa były u gospodarza w stajni.. 💡
Instruktor rekreacji może prowadzić tereny, ale... nie w górach. Tam powinien być przodownik górskiej turystyki jeździeckiej. Ale przyznaję od razu - nie pamiętam według jakich przepisów. I oczywiście jest to czysta teoria... 😎
jestemzlasu nie tak do końca - niektóre stajnie biurokracja opanowała do tego stopnia, że każdy wyjazd w teren musi być udokumentowany kartą wycieczki (a wcześniej zgłoszeniem) zawierającą czas, trasę i ilość uczestników  czy innym tego typu kretynizmem 😵

edit: lit.
O kur... ka wodna...  😲
A ja myślałam, że u nas jest rozbuchana papierkologia...
no masz rację orzeszkowa ,bo znajoma z wlkp powiedziala mi ostatnio że zanim wyjadą w teren osoby nie mające brązu pisały sobie taką umowe że dzierżawią konia czy wypożyczają, chodziło o to żeby było że jadą na swoich koniach,wtedy to mogą jechać a jak nie mają to niestety nie mogą wyjechać poza obręb stajni , // jedynie na swoim koniuchu
z lekka mi się wydaje że będzie coraz gorzej.. 😲
Instruktor rekreacji może prowadzić tereny, ale... nie w górach. Tam powinien być przodownik górskiej turystyki jeździeckiej. Ale przyznaję od razu - nie pamiętam według jakich przepisów. I oczywiście jest to czysta teoria... 😎
 
Jakiś czas temu miałam pracować jako instruktor w Bieszczadach, ponieważ jestem z mazowieckiego, chciałam wszystko dokładnie sprawdzić, bom w górskich sprawach zielona. Obdzwoniłam wszelakie instytucje w celu zaczerpnięcia informacji czy jako zwykły instruktor mogę tam prowadzić jazdy. Wynik był taki, że nikt nic nie wiedział, jak zwykle. Babki z PTTK zbaraniały słysząc moje pytania i przełączały mnie od jednej do drugiej  😜 Ostatecznie pani odpowiedzialna za turystykę jeździecką orzekła, że na to pytanie odpowie mi organizator kursu instruktorskiego. Tam mi powiedziano, że tytuł instruktora obowiązuje na nizinach, górach i dolinach. Ot i rezultat spędzenia pół dnia na telefonie.
anetakajper   Dolata i spółka
10 stycznia 2011 13:45
kurs przewodników konnych PTTK-to po co jest taki kurs?
widzisz, nawet panie w PTTK nie byly stanie mi tego wyjasnic....
Po to, żeby ktoś mógł na nim zarobić  hehe 😎
Tak dokładnie to nie przewodników, a przodowników gtj. Kurs krótszy i tańszy niż instruktorski, można po nim prowadzić tereny i "zajęcia przygotowujące do wyjazdu w teren". Nikt dokładnie nie wie co mogą lub czego nie mogą te zajęcia obejmować, pewnie jak znajdziesz w ternie zwalone drzewa o wysokości 1,20 m to możesz prowadzić na placu zajęcia w postaci skoków o tej wysokości - trzeba się przecież przygotować...
No i właśnie ktoś, kto w tym "siedzi" twierdził, że w górach tereny może prowadzić tylko przodownik. Ale nie mogę sobie teraz przypomnieć ani nigdzie tego znaleźć.
ja nie twierdze, ze nie masz racji. Moze tak jest. Mnie tylko dziwi, ze PTTK nie mialo zielonego pojecia o co chodzi. Oni powinni byc wiarygodnym zrodlem informacji a tu lipa. Natomiast TKKF i organizator kursu insturktorskiego twierdza, ze nie trzeba byc przodownikiem.. Ot i badz czlowieku madry! 😵
Wcale mnie nie dziwi, że nikt nic nie wie. Pewnie jest to określone w jakichś wewnętrznych przepisach czegoś tam i nie wiadomo czy za niestosowanie się do tych przepisów groziłyby jakiekolwiek sankcje. I być może wszystko zależy od interpretacji.
Ale to tylko moje spekulacje, spróbuję dotrzeć do tego przepisu, o ile istnieje. Tak z czystej ciekawości, bo tereny w górach prowadzę tak czy inaczej  😎
bo tereny w górach prowadzę tak czy inaczej  😎


Ja też. Ale zawsze możesz powiedzieć, że to trening wkkw  😁

Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
10 stycznia 2011 18:27
A jak będzie potem narzekać, że zapłaciła za teren, a był tylko stęp?

To lepeiej żeby się z koniem wykałapućkała i się połamali na śliskim, jak będzie narzekać to się nie przejmuj, jej zdrowie jest najważniejsze bo jak sie połamie to moze miec pretensje, wiec lepeiej zeby mowila ze bylo nudno...
A jak sie tacy narzekacze trafiaja to koniarzy z nich nie bedzie i tak w koncu zrezugnuja...
Podstawowa zasada pracy instruktora BEZPIECZEŃSTWO potem zadowolenie klientów
Julie, to burzliwa kariera - a czemu zrezygnowałaś?


Dla piniendzy  😎
Prowadząc szkółkę jeździecką w Polsce nie zarabia się kilku tysięcy miesięcznie... Ale i tak odłożę trochę i wrócę do instruktorowania, bo za bardzo to kocham i (sorry za małą nieskromność) jestem w tym dobra  😉
Moja obecna praca, mimo że jej nie lubię, zapewnia dobry zarobek. Chcę odłożyć tyle, żeby nigdy więcej nie musieć pożyczać pieniędzy, gdy któryś z moich koni będzie wymagał leczenia. A miałam zeszłej zimy taki zbieg różnych kulawizn i okoliczności, że byłam bliska bankructwa.
Podejdę do tematu jeszcze raz i lepszym kapitałem 😉
anetakajper   Dolata i spółka
11 stycznia 2011 09:35
Więc tak. Prowadzę sprzeczkę z pewną osobą:
A mianowicie osoba ta twierdzi:
"Instruktor rekreacji nie ma prawa prowadzenia jazd w terenie".

Dalsza wypowiedż:
Polecam lekture ,,Ustawa o sporcie" 2010- najnowsza.
TKKF - uprawnienia do wykonywania zawodu
stopnie uprawnień. Lektura ciekawa.
Przy poważnym wypadku rozmowa z prokuratorem , a w przypadku przekroczenia uprawnień sprawa cywilna w Sądzie o odszkodowanie.
Jak nic się nie dzieje to jest ok. Dopiero wszystko wychodzi w nieszczęściu.Pozdrawiam.

Oczywiście owa osoba chce zorganizować kurs: "będzie organizowany kurs przewodników konnych PTTK. Papier lepszy niż instruktor rekreacji. Daje uprawnienia do prowadzenia grup konnych w terenie"


nie obejmuję.. 😲
to nie na moje nerwy,, instruktor rekr..  to tylko na papierku a poza tym ..wyrzucone pieniądze uczą samych głupot bo mnie uczono że normalnie z grupą mogę jeździć w tereny, powiedzcie jak to jest u Was .. piszecie jakieś zgody z czy coś podobnego zanim wyjedziecie w teren?  🤔
No ładne kwiatki  🤔 To instruktor cos moze robic?..
A juz a propos tematu: prowadzicie jakies miniskoki, cavaletki?
Wiadomo ze instr nie ma uprawnien na prowadzenie skokow( choc dla mnie wyjasnione na kursie to było bardzo pokretnie, inaczej przez roznych wykladowcow i mam wrazenie ze nikt do konca nie wie jak to jest). Ale nie da sie ukryc, ze jakies maleństwa typu pony games, czy ogolnie np indywidualne jazdy z elementami (pod)skoków są dosc ciekawą opcją z punktu widzenia klienta.
Czytam tą nieszczęsną ustawę o sporcie i po pierwsze mówi jedynie o instruktorach sportu (o czym wiadomo od jakiegoś czasu), po drugie nie zagłębia się w takie szczegóły jak wyjazdy w teren (chyba, że nie doczytałam).
Po trzecie może by odbić piłeczkę - na jakiej podstawie instruktor nie może jeździć w teren? To co może - tylko na hali? Na ujeżdżalni? A jak ujeżdżalnia jest nieogrodzona? A jak ujeżdżalnia jest w odległości 500 m od stajni? To już teren czy nie? Tylko na terenie ośrodka? A jak ośrodek ma 100 ha?

Poza tym sprawę cywilną można mieć zawsze, żaden papier przed tym nie chroni. Tak samo jak "rozmowę z prokuratorem".

A z ciekawostek - przodownik gtj "posiada uprawnienia na określony teren - okolice macierzystego ośrodka jeździeckiego (pasmo górskie,
gmina)"
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się