Elbus

Konto zarejstrowane: 03 grudnia 2008

Najnowsze posty użytkownika:

Kraków i okolice-spotkania,odpowiedzi i pytania...
autor: Elbus dnia 25 września 2015 o 17:39
aniapa, tylko weź pod uwagę, że większość automatów przyjmuje tylko bilon; te w których można płacić kartą, są rzadkością
Rosliny doniczkowe
autor: Elbus dnia 27 czerwca 2015 o 08:32
Kolebka  :kwiatek:
Spróbujemy podsuszyć i zobaczymy, co wyjdzie.
Rosliny doniczkowe
autor: Elbus dnia 26 czerwca 2015 o 15:49
abre, może te robale były w ziemi, do której przesadziłaś bazylię?

Sukulent – kalanchoe blossfeldiana – zmiękły i zwiotczały liście, na samym dole, pierwsze od ziemi. Reszta liści w tej roślince oraz u jej koleżanek z parapetu jest jędrna i sztywna. Przelana czy przesuszona? Obie opcje możliwe  😁
Kącik instruktora
autor: Elbus dnia 14 maja 2015 o 07:42
Do tego do Plamkikochanie - poza świętymi słowami halo i Magdzior, tj. umiejętnością panowania nad chaosem i stopniem zaawansowania grupy trzeba wziąć jeszcze poprawkę na wiek kursantów.
Kraków i okolice-spotkania,odpowiedzi i pytania...
autor: Elbus dnia 14 kwietnia 2015 o 09:23
Dziewczyny, czy znacie miejsce w Krakowie z jakimiś gadżetami samochodowymi, najlepiej szajsowatymi, w którym znajdę pieska z kiwającą głową i takie pluszowe kostki, jakie się zawiesza na lusterki czy tam przedniej szybie?
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Elbus dnia 06 marca 2015 o 12:42
O, tej informacji mi brakowało - dziękuję  :kwiatek:
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Elbus dnia 05 marca 2015 o 19:06
Wiem, wiem, że to program dowolny, czyli de facto programu nie ma, ale właśnie chodzi mi o pusty arkusz oceny 😉
halo, właśnie nie mogłam się tam tego dogrzebać, chyba źle szukam.
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Elbus dnia 05 marca 2015 o 08:33
Gdzie znajdę przykładowy protokół do oceny küra? Na stronie PZJ się niczego nie dogrzebałam 👀
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Elbus dnia 09 lutego 2015 o 10:52
Chess, IPN albo Archiwa Państwowe. Tutaj jest spis jednostek, możesz też podłubać na archiwa.gov.pl
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Elbus dnia 06 lutego 2015 o 15:26
Freska, nie łączysz tego z programem, tylko z systemem jako takim, tzn. nie instaluje się czcionek do Photoshopa, tylko ogólnie do wszystkiego 😉
Można tak, jak napisała cavaletti, a można też prościej: ściągasz sobie czcionkę, klikasz na plik z nią (rozszerzenie .ttf lub .otf) prawym przyciskiem myszy i wybierasz z menu kontekstowego polecenie "Zainstaluj".
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Elbus dnia 12 stycznia 2015 o 22:50
Murat-Gazon, dzięki serdeczne!
Temat szalenie frapujący. Jeżeli by ktoś coś wiedział o jakiejś literaturze w tym temacie, będę bardzo dźwięczna 🙂
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Elbus dnia 12 stycznia 2015 o 07:20
Cześć, ja tu przechodniem.
Dowiedziałam się ostatnio, i bardzo mnie to zdziwiło, że araby mają mieć 17 żeber wobec 18 u innych koni. No i...z jakiej paki?
Możecie mnie wprowadzić w temat? Czy to prawda czy urban legend?
A jeżeli prawda, to czy znacie jakieś teorie dlaczego tak jest? Skąd się to wzięło? I ile żeber może mieć nie-czystokrwiste potomstwo 17-żebrowego araba?
Kraków i okolice-spotkania,odpowiedzi i pytania...
autor: Elbus dnia 16 grudnia 2014 o 08:51
Gdzie w krakowie (najlepiej okolice rynku) mozna zagrac w planszowki z przyjaciolmi? :kwiatek:


Jeszcze w Domówce na Miodowej.
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: Elbus dnia 16 listopada 2014 o 13:27
Kochani, ja z nietypową prośbą: potrzebuję trochę słomy do wypchania kukły mniej więcej ludzkich rozmiarów.
Szukam źródła surowca - nie wiecie, kto ścieli słomą i mógłby użyczyć tak ze dwa baliki?  :kwiatek:
Wszystko do twarzy-czyli pudry,kremy etc.
autor: Elbus dnia 14 listopada 2014 o 13:56
Używam z tej ziajowej serii kremu na noc i pasty (jako swego rodzaju peelingu). Są naprawdę dobre. Żel z tej serii trochę mnie podsuszał.
Kraków i okolice-spotkania,odpowiedzi i pytania...
autor: Elbus dnia 27 sierpnia 2014 o 16:28
Okulistka - prywatnie - p. Sadowska przy Rajskiej, naprzeciwko biblioteki, tak trochę schowana za Ogrodem Sztuki. Polecam.
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Elbus dnia 15 czerwca 2014 o 14:27
W którym filmie (jakiś Bond zapewne) pojawił się motyw samotnej wyspy na oceanie, gdzie ma swoją siedzibę szalony naukowiec / jest tam tajne laboratorium? Bardzo klasyczny obrazek, wielokrotnie wykorzystywany w popkulturze, dużo odniesień...ale z którego filmu to pochodzi?
Sesja/Studia i t d ;)
autor: Elbus dnia 14 czerwca 2014 o 20:44
Meise, rewelacja!  👍 Ja tam bym na miejscu recenzenta przyznała dodatkowe punkty!
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Elbus dnia 12 czerwca 2014 o 17:32
Tania, jestem pewna, że tak 😉 To Ci sami, którzy dają się naciągaczom szwędającym się po mieszkaniach.
Podróże
autor: Elbus dnia 08 czerwca 2014 o 10:38
Cenciakos, góry rewelacja! Choć pewnie umarłabym ze strachu, gdybym miała tam prowadzić samochód...
Jedziemy ze znajomymi do Rumunii za 1,5 miesiąca. Dwa zdjęcia i jeden akapit od Ciebie i już nie mogę się doczekać  😁
Jakie AUTO, czyli czym i dlaczego jeździmy? ;)
autor: Elbus dnia 14 kwietnia 2014 o 10:09
Szybkie pytanie o Subaru XV: czyta się "subaru iks-fał" czy "subaru piętnaście"? 😀
Podróże
autor: Elbus dnia 21 marca 2014 o 10:02
Niekoniecznie wracali z Europy, samolot z Dubaju  😉

An unique India experience - cz. II
(Bardzo unique i bardzo India)

No, ale ok - w tej części będzie więcej zdjęć i nie będzie jednego głównego motywu, wieczorem napiszę coś bardziej spójnego.
Najpierw jeszcze dwa obrazki z drogi: niemal wszystkie ciężarówki są malowane w różne wzory - sami nawołują do używania klaksonów (fakt, jest bezpieczniej, na pewno będziesz zauważony)


I jeszcze folklor - grupa pielgrzymów:


Jesteśmy w Jaipurze. Super, Rajastan, dobrze będzie coś zobaczyć, w końcu dookoła kupa fortów, pałacy - no, jest na co popatrzeć.
I faktycznie, są twierdze, przepięknie zdobione pałace, ale ich percepcja jest zaburzona przez ten ścisk i syf dookoła. Dopiero po powrocie, sklejając slajdy, zobaczyłam na zdjęciach, w jakich kolorowych i cudnych miejscach byłam.

Fort Amber, nad zalewem:


Ogromna twierdza górująca nad miastem, jeden z najważniejszych zabytkó w regionie. A tak wyglądały oznaczenia dojazdu do niego:

Normalnie jak oznaczenia szlaków w Gorcach - i tak nie znajdziesz sam drogi, jeśli nie jesteś stąd. O tej drodze trzeba wiedzieć 😉

Tak wygląda widok na okolicę z góry:

Góry dość nieprzyjemne - sucho, cierniście. Same wzgórza najwyraźniej nie wystarczyły, skoro pociągnęli jeszcze granią mur.
Sam Jaipur jest miastem sztucznym, wybudowanym ot tak w środku pustyni jakoś w XVIII wieku. W późniejszych częściach pokażę Wam ogólny widok na miasto z góry i okolice - no susza, pustynia i bida.

Niestety, ale budynek - przypominam, ogromny i ważny, potencjał na atrakcję turystyczną jak nic - raczej zaniedbany. Szczerze wątpię czy kiedykolwiek pochylił się nad nim jakiś konserwator. Ściany w zaciekach:


A zamiast kustosza - wojsko. To charakterystyczne, cały kraj jest pełen mundurowych. Więcej ich niż policji.

Przy okazji widzicie absolutnie piękne zdobienia - freski florystyczne i geometryczne.

Albo pomieszczenie wyłożona ozdobami ułożonymi z lusterek - no bajka! I doskonale zachowane, klimat im sprzyja.


CDN.


Podróże
autor: Elbus dnia 21 marca 2014 o 06:50
Tak, to racja - cior i syf jest wszędzie, ale sami Indusi są czyści i bardzo schludnie ubrani: koszule z kołnierzykiem i sweterek/kamizelka.
Chociaż...samolot do Delhi pełen był właśnie rodzin hinduskich, nooo i było czuć "człowiekiem", stewardessy latały przed odlotem z odświeżaczami powietrza w tę i nazad. Ale to mógł być przypadek ekstremalny, bo w podróży.
Kraków i okolice-spotkania,odpowiedzi i pytania...
autor: Elbus dnia 20 marca 2014 o 20:26
Oj, Gwarek zdecydowanie za duży - nas będzie kilkanaście, max 20 osób.
Przeniosłam imprezę na inny termin, ale dzięki, dzięki wielkie za każdy głos, na pewno taka wiedza przyda się w przyszłości! 🙂😉
Podróże
autor: Elbus dnia 20 marca 2014 o 18:40
Już, już jestem 🙂

SZOK INDYJSKI - część pierwsza

Słowem wstępu: jeśli uznajemy istnienie dwóch typów podróżników - takiego z plecakiem, który chce sam zwiedzić świat za 15$ oraz takiego, który jeździ na wycieczki, które mu biuro zorganizuje - to ja (my - bo była nas czwórka) to typ pośredni. Wyjazd półsłużbowy (mój ojciec i znajomy mieli konferencję naukową w Jaipurze, ale była niezbyt absorbująca i mogli przedłużyć pobyt o parę dni, żeby zobaczyć co ciekawsze rzeczy w okolicy), organizujemy się sami, ale śpimy w hotelach i nie próbujemy niczego od przypadkowych ulicznych sprzedawców (nie tyle w obawie przed rozmaitymi chorobami, ale nawet przed inną niż europejska standardową florą bakteryjną). Sami też za przewodnikiem patrzymy, co chcemy zobaczyć.

Przyznaję, że pojechałam nieco na pałę, w ogóle - albo prawie w ogóle - nie przygotowana na to, co zobaczą. Miało to swoje minusy, miało to sporo plusów (tabula rasa, żadne przedsądy nie zaciemniły mi obrazu 😉 ).

Początkowo plan był taki, że lądujemy w Delhi i mamy zarezerwowane (imienne!) bilety na pociąg do Jaipuru. Po kraju mieliśmy się poruszać pociągami - wszystko porezerwowane i popłacone (sic!) wcześniej, jeszcze z Polski, tak, żeby mieć pewność, że się do pociągu zmieścimy.

Cóż to było za europejskie myślenie!

Rezerwacja biletu na pociąg jeszcze nie oznacza, że ten pociąg w ogóle przyjedzie. Zawiezieni przez taksiarza wylądowaliśmy na dworcu w Delhi, jak się okazało - niewłaściwym - bo z niego co prawda odjeżdża (czasem, jak się uda) jakiś pociąg do Jaipuru, ale akurat nie nasz. Ale przenosiny na właściwy dworzec niczego nie zmienią, bo nasz jest opóźniony o 11 h - wczoraj w ogóle nie przyjechał - a tak w ogóle, to tego dnia w Delhi opóźnienia zanotowało ok. 30 kursów.
Dodajmy, że jechaliśmy na konferencję i nie ma bata, tego samego dnia MUSIELIŚMY znaleźć się w Jaipurze, czyli ok. 250 km dalej, pociąg miał jechać 5 h, a tymczasem zrobiło się już koło południa...

Hello, Delhi!

Nadszedł czas na obrazek, żeby nie przynudzać tekstem. Peron na dworcu.



Przyznaję, że przed podróżą byłam zachwycona, że pojeździmy sobie pociągami po Indiach - łał, przygoda. Ale rzeczywistość zweryfikowała mój zapał...
Co było koszmarne to to, że na tym dworcu nawet nie bardzo wiedzieliśmy, komu ufać. Jedyni biali, budziliśmy sensację i to niemałą. Pracownicy kolei w żaden sposób nie byli oznaczeni - żadnego munduru czy identyfikatora. Jakiś przypadkowy facet nas gdzieś wysyłał, mówił o tych - zaskakujących dla nas - opóźnieniach i to było mocno niepokojące. W końcu jednak udało nam się z kimś przekonywającym dogadać, wylądowaliśmy w agencji turystycznej w Delhi, przez którą kupowaliśmy bilety na pociągi. Oto i ona:



Takie opóźnienia - dzień jak co dzień w Indiach, jak stwierdził miejscowy facet. Trzeba uczciwie przyznać, że dostaliśmy zwrot pieniędzy za bilety pociągowe. Skończyło się na wynajęciu auta z kierowcą na sześć dni, co wyszło nas w sumie niewiele drożej niż sumarycznie pociąg, a oprócz samochodu mieliśmy jeszcze "przewodnika" w postaci kierowcy. To było dobre posunięcie.

O specyfice ruchu drogowego dużo by mówić...wyjazd z Delhi zajął 2 h, do Jaipuru tłukliśmy się 7 h. Wschodnia kultura drogowa jest specyficzna, jak to już kujka tu przed chwilą opisywała, ale to, co żem widziała przez ten tydzień, absolutnie mi się w pale nie mieściło: trzy pasy (wyjazd z lotniska) i pięć nitek ruchu, wzajemnie krzyżujących się. Jazda pod prąd czy cofanie na autostradzie - żaden problem. Pasy dla pieszych nie mają racji bytu, bo piesi sobie łażą, jak im pasuje. Światła czy znaki nikomu nie przeszkadzają. W ruchu drogowym uczestniczą wszyscy: maszyny, zwierzęta, piesi. I nie ma takiego myślenia, że "jak ja teraz mu ustąpię, to się usprawni i nam obu będzie łatwiej" - nie, pchamy się na chamca do przodu, jak tylko widzę dziurę, to natychmiast wjeżdżam. WSZYSTKIE samochody są otłuczone.
Oczywiście, każde swoje posunięcie na drodze poprzedzamy klaksonem, tak, żeby inni wiedzieli, w nocy też długimi.
Przez co korki w miastach, które widziałam, są po prostu koszmarne. Po raz pierwszy poczułam, jak miasto może męczyć.
Siłą rzeczy nie mogą rozwijać dużych prędkości: szczęśliwy, który w ruchu miejskim osiągnie 40 km/h, na autostradzie najszybciej popylał 90.
Ciekawostka: na autostradzie są progi zwalniające - ZA bramkami.
Niewielka stłuczka na autostradzie spowodowała gigantyczny korek: w takim ruchu byle co ma o wiele gorsze konsekwencje niż u nas.

Ok, czas na zdjęcia: korek na autostradzie, charakterystyczne zdobienie ciężarówki oraz bardzo typowy widok z drogi







Na zakończenie pierwszej części relacji opiszę, co mnie uderzyło i niesamowicie męczyło od kiedy tylko wyszłam z lotniska: góra śmieci, które przykrywały praktycznie wszystko. To nie jest tak, że tam są enklawy - tylko jest ich dużo - zasyfione. Całe ulice toną w ciorze i to nie są takie śmieci, że ktoś dwa dni temu wyrzucił butelkę: to wielokrotnie zadeptane, przeżute, zmacerowane, obszczane (nie mają problemu z laniem na ulicach) i zasrane (wiadomo, krowy) wieloletnie odpadki.
I ciasnota, absolutny brak przestrzeni: życie toczy się na ulicy, wiadomo, ale ludzi jest pełno - i albo Cię zaczepiają, to spece od turystów, którzy są na ogół BARDZO nachalni, albo wzbudzasz sensację kolorem skóry (to, powiedzmy, nie przeszkadzało mi aż tak bardzo, jak Ci natarczywi "przewodnicy"😉.
Niemal wszystkie zmysły atakowane: z jednej strony feeria barw i kolorów, ach, te stroje!; z drugiej - smród przemiennie z aromatem przypraw i niezmiennie huk czy hałas klaksonów.
I klimat mi wyjątkowo nie podszedł, ale ja to zimowy człowiek jestem. 30C (nieźle, bo to zima), dużo pyłu wszędzie, cera mi się długo nie podniesie z tego, co jej zafundowałam. Po powrocie cieszyłam się w Krakowie czystym powietrzem 😉

W każdym razie: tego dnia, po wyczerpującej podróży udało nam się szczęśliwie dotrzeć do hotelu w Jaipurze. Pierwszy dzień przyniósł szok kulturowy, który miał mnie trzymać jeszcze dzień następny.

CDN.

W następnym odcinku pokażę kolorowe zdjęcia ładnych rzeczy, które widziałam i powiem może coś pozytywnego. Nigdy nie jest aż tak źle, żeby nic nie było dobrze 😉
Podróże
autor: Elbus dnia 20 marca 2014 o 04:56
Ok, to może być ciekawe. Postaram się dziś wieczorem przynajmniej zacząć "Indie nie takie znowu kolorowe" 😉
Podróże
autor: Elbus dnia 19 marca 2014 o 07:04
zabeczka17, Indie albo sie od pierwszego wejrzenia kocha albo nienawidzi i nigdy sie nie pojmie, jak tam ludzie wytrzymuja.


O, to chyba racja jest. Wróciłam z Indii parę dni temu po ok. tygodniowym pobycie. Ani przez moment nie żałowałam i nie będę żałować podróży, ale...powrót do domu przyjęłam z ogromną ulgą i mam cichą nadzieję, że nie będę musiała tam wracać.  Ale super, że zabeczce się podobało 😉
Są jacyś chętni na relację zdecydowanie mniej entuzjastyczną niż zabeczki?
Kraków i okolice-spotkania,odpowiedzi i pytania...
autor: Elbus dnia 18 marca 2014 o 20:53
O! Dzięki, pomyślę.
Choć na razie jestem bliska przeniesieniu imprezy na spokojne, niedzielne popołudnie 😉
Kraków i okolice-spotkania,odpowiedzi i pytania...
autor: Elbus dnia 18 marca 2014 o 15:30
Dziewczyny, szukam lokalu z rzutnikiem, gdzie mogłabym zarezerwować salę. Wróciłam z podróży i nagle się okazało, że mam trochę dużo znajomych, którzy chcieliby oglądnąć zdjęcia i tylu chałupa mi nie pomieści 😉
Niestety, termin wybrałam sobie kijowy, ale bardzo nie chciałabym go zmieniać - najbliższy piątek wieczorem.
A, i możliwie nie chciałabym, żeby mnie to trzepnęło po kieszeni (wiem, że są takie knajpy, które za rezerwację nie chcą pieniędzy, bo i tak się cieszą, że ludzie przyjdą i coś będą zamawiać). Boję się, że nie do zrealizowania w tym terminie.
"Cudowne Lata" wtedy nie mogą, bo mają imprezę, Nowy Rok irańsko-afgański, "Albo Tak" też nie, bo mecz.
Ktoś coś może zna, co by wchodziło w grę?
Pielęgnacja ciała
autor: Elbus dnia 18 lutego 2014 o 19:26
Niższa półka cenowa - Neutrogena.
Ok jest też Tso Moriri, ale to dość tłuste jest. Za to zapach obłędny.
Życie z migreną
autor: Elbus dnia 07 lutego 2014 o 15:32
Frimig łykam dorywczo, skuteczny. W większości przypadków cofa migrenę całkowicie, czasem tylko "przytępia".
Wcześniej miałam dorywczo zapisaną dihydroergotaminę - bez efektów.
Wybór kierunku studiów
autor: Elbus dnia 06 lutego 2014 o 08:53
Dziewczyny, jeśli pytacie o pracę w zawodzie to tak - nie na stałe, ale trochę tu, trochę tam i jestem zadowolona.
Stawki korektorskie faktycznie żałośliwe, ale skład? A składu i projektowania też nas uczą (w ramach licencjatu po semestrze na grafikę wektorową i grafikę bitmapową, a dwa na skład). Teraz na drugim stopniu w przyszłym semestrze mamy mieć projektowanie interfejsów, warsztaty z robienia ebooków, te klocki. A zajęcia redakcyjne swoją drogą.
Dużo osób od nas pracuje sobie trochę tu, trochę tam (ale w zawodzie 😉 ), ale wolą skończyć studia w pierwszej kolejności. A jak skończą bardzo szybko się zahaczają o jakieś wydawnictwa, nawet po samym licencjacie. No, i raz na jakiś czas, wcale nie tak rzadko, dostajemy oferty pracy/stażu z możliwością zatrudnienia na naszego maila grupowego via opiekunka roku.
Wybór kierunku studiów
autor: Elbus dnia 05 lutego 2014 o 20:13
Polon to chyba zależy gdzie i zależy jaka specjalność.
U nas (UJ) raczej do lekkich nie należy, trzeba mieć szybki przemiał literek, ale niewątpliwie bardzo ciekawe.
Mój kierunek - edytorstwo, wydział polonistyki - fach daje, i to bardzo konkretny, teraz jest jeszcze modyfikowany program iiii...zapowiada się perspektywicznie (do tego roku edytorstwo było spec. filologii polskiej, teraz to osobny kierunek). ALe atmosfera jest cudowna, grupują się pasjonaci, niewiele osób na roku (40), prężnie działa koło naukowe i wykładowcy z Katedry Edytorstwa też konkretni.
O innych specjalnościach różne opinie krążą (opinie samych zainteresowanych 😉 ).
Włosomaniaczki, czyli walka o piękną grzywę (świadoma pielęgnacja)
autor: Elbus dnia 05 stycznia 2014 o 15:17
Hm, zabawne. Poczytałam sobie tego Blond Króliczka, generalnie się z nią chyba zgadzam w wielu kwestiach, ale...hm. Mówi tam o sposobie mycia głowy, że jak się ma pochyloną głowę do przodu, to się plączą, i w komentarzach ktoś potwierdził.
Prawda to?

U mnie dopiero przestały się plątać, jak pochyliłam łeb  😁
Tinkery
autor: Elbus dnia 31 grudnia 2013 o 16:16
O, o ciekawych rzeczach tu mówią 🙂

Byłam wczoraj na "Hobbicie" i tam popylali na takich futrzastych srokaczach, to sobie myślę, że tinkery jak nic. A tu przeczytałam Wasze wypowiedzi, poszperałam i okazuje się, że to były jednak cygańskie.
http://www.theonering.net/torwp/2013/08/14/77087-discover-the-horses-of-the-hobbit/
Codziennie coś nowego 😀
Jak to drzewiej bywało - fotoarchiwum
autor: Elbus dnia 30 grudnia 2013 o 19:24
Dopełnienie do Kennedych, akurat filmiki:


Kucyk Caroline Kennedy, Macaroni, którego dostała od Lyndona Johnsona.

Do Wyszukania w YT też filmik, jak sobie jeżdżą po polach w Virginia Hourse County:
Kraków i okolice-spotkania,odpowiedzi i pytania...
autor: Elbus dnia 27 grudnia 2013 o 23:20
Jeszcze jeden większy sklep dla plastyków jest ul. Librowszczyzna (przecznica do Wielopola). Nie wiem, jak z zaopatrzeniem.
Gdzie na narty/snowboard???
autor: Elbus dnia 16 grudnia 2013 o 15:24
Vanilka, w samym Zakopanem ubóstwiam Harendę, ale podobno Witów, Jurgów też dobre.
moda, ciuchy etc...
autor: Elbus dnia 15 grudnia 2013 o 11:16
Dziołszki, pytanie:

Jak się nazywa taki fason kiecy, jakie mają panienki tańczące w tle? Rozkloszowane, z halką...? Komuś się może rzuciło w oczy.
Przepadłam  😍
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Elbus dnia 04 grudnia 2013 o 12:47
sandrita, Aktualnie możesz (...) spróbować odkupić od kogoś licencję (choć przyznam szczerze, że nie pamiętam czy to legalne 😉 ).
Z tego co się orientuję, to nie 😉

sandrita, pakiety Adobe CS (czyli Creative Suite, tj. wersja pudełkowa) a chmura (CC, czyli Creative Cloud) - to dwa zupełnie różne produkty.
Założenie, że chmura jest dla tych, co mają min. CS3 jest bez sensu...no bo jak niby, mają się zachować młodzi szczypiorkowie, którzy chcieliby zacząć korzystać z produktów Adobe'go i byłby to ich pierwszy program w życiu? A wersje od CS5 w dół już nie są dostępne w oficjalnym obiegu.

Legalnego CS-a niższego od 6 już raczej nie dostaniesz.

Natomiast ceny chmury są, delikatnie mówiąc, zaporowe na dłuższą metę.
Jeśli tylko jesteś studentką to o wiele korzystniej jest kupić jeszcze wersję pudełkowaną CS6 (pakiet design Standard, czyli PS + InDesign + Illustrator + jakas tam pomocnicza drobnica) w wersji studenckiej to ok. 1 200 zł.

I, co ważne, jest to licencja wieczysta, czyli po skończeniu studiów będziesz mogła z tego normalnie korzystać. Można też używać komercyjnie wykupionych programów, tzn. przyjmować zlecenia - o żadnej działalności gospodarczej (instalowania tego studenckiego pakietu na komputerach firmowych) nie ma mowy. Ale jakbys chciała dorabiać prywatnie, to możesz.

Dla porównania, pakiet w chmurze dla studentów kosztuje 20 euro miesięcznie (pod warunkiem wykupienia rocznej subskrypcji), czyli 240 euro za rok, czyli sama już widzisz, że już po dwóch latach kwota będzie większa, niż za wersję pudełkowaną. A, no, i oczywiście - cena zniżkowa obowiązuje dopóki studiujesz.
W mojej opinii przeciwko chmurze swiadczą jeszcze takie akcje: http://magazynt3.pl/atak-hakerow-na-adobe/ 😉

Oczywiście, CC ma też szereg zalet. Ale, póki co, u mnie pudełka jeszcze wygrywają.
Wszystko do twarzy-czyli pudry,kremy etc.
autor: Elbus dnia 06 listopada 2013 o 09:13
Polecicie jakiś sensowny, ale w miarę tani podkład? W tej chwili używam fluidu Manhattan Natural Mat i jest fajny, tylko chciałam coś bardziej kryjącego.


Ok. 25-30 zł jest Rimmel Lasting Finish. Bardzo kryjący 😉
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Elbus dnia 01 listopada 2013 o 19:35
Nie tyle "miodziki", co "miodki tureckie" 😉 ale to zależy, kto jak woła.
Wszystko do twarzy-czyli pudry,kremy etc.
autor: Elbus dnia 01 listopada 2013 o 18:43
Podpisuję się pod wypowiedzią Scottie. Tak poza tym, to przecież w kranówie nie ma chloru, ta negatywna opinia za wodą z kranu ciągnie się jeszcze od przeszłego ustroju - a przecież woda w kranie jest zdatna do picia, i tego m.in. pilnuje Sanepid. Nie wyobrażam sobie nie myć twarzy wodą.
Tylko do wycierania twarzy mam specjalny, mały ręczniczek.

Peeling dwa razy w tygodniu obowiązkowo, mechaniczny - cukier z oliwą z oliwek, i zdzierak dobry, i olej na skórę też 🙂 A na inne powierzchnie - plecy na przykład - można robić peeling z soli i soku cytrynowego. Ta pierwsza działa dezynfekująco, ten drugi wybiela. U mnie się sprawdza doskonale, ale - jak wyżej - mam pancerzyk zamiast skóry 😉
Sesja/Studia i t d ;)
autor: Elbus dnia 30 października 2013 o 20:46
Chuda, badawcza to taka, która bada (jakieś niezbadane obszary), a nie przepisuje, co inni zbadali...
Sesja/Studia i t d ;)
autor: Elbus dnia 23 października 2013 o 20:54
madmaddie, a z fonetyką masz do czynienia dopiero od tego semestru? Spokojnie, chodzić na wykłady i dużo pisać fonetycznie. Dopiero październik, jest jeszcze czas na otrzaskanie się 🙂
Pamiętam, jak profesor na pierwszym roku skarżyła się, że po tylu latach po pracy z zapisem fonetycznym ciężko się przestawiać na pisownię ortograficzną...i dopiero wychodzą kwiatki  😉
telefony komórkowe
autor: Elbus dnia 18 października 2013 o 22:43
E tam denerwująca, jest cudowna  😁 Od kiedy go mam już nie wydaje mi się, że wibruje mi telefon w torebce, tylko, gdy patrzę kątem oka, że miga mi dioda  🤣
telefony komórkowe
autor: Elbus dnia 18 października 2013 o 21:55
Czyngis, jakiego BB miałaś i czemu się z nim żegnasz? Jak długo wytrzymał?
Btw. to nie jest tak, że wszystkie (większość?) BB ma diody od dawien dawna?
Czytelnia
autor: Elbus dnia 15 października 2013 o 08:02
Coraz bliżej Targi Książki w Krakowie!
Wybiera się ktoś?
telefony komórkowe
autor: Elbus dnia 06 października 2013 o 14:38
madmaddie, mam rok Curve 9220, bardzo podobny, tylko nie ma GPSa. Jestem w nim zakochana, bateria trzyma tydzień, nie psuje się, wifi jest, a w Krakowie hotspotów nie brakuje.