paszport konia- co i jak?

Perlica, wcześniej się można spytac czy wpiszą klacz, ja tak zawsze robiłam, wysyłałam zdjęcia paszportu i film kobyły.
karolina_, wydaje mi się to bardzo logiczne i takie normalne.
Chyba że ktoś kryje za flaszkę przez płot, to wtedy bez różnicy, bo pewnie i tak paszportu nie miała klacz, ale kupującym to bez różnicy, bo nie widzą w tym problemu😜
Jestem totalnie zielona w temacie także proszę o pomoc 26 kwietnia urodziła nam się klaczka teraz występujemy o paszport kwpn czy możecie mi pomóc jak wyglądają formalności, druki do opisu mam już przesłane jak to wygląda cenowo ?
W&P, nie jestem członkiem KWPN, więc nie napiszę nic z własnego doświadczenia.
na ich stronie https://www.kwpn.org/about-kwpn/services/foal-registration
jest napisane: "148,72 eur netto, 179,95 eur brutto"
Screenshot 2024-05-07 at 15-01-37 Foal registration.png Screenshot 2024-05-07 at 15-01-37 Foal registration.png
Mam kobyłę DSP z matki DSP ojciec holsztyn. Mam źrebaka od niej po Conthargosie chce opisać w DSP ale mogę mieć problem z dojazdem ekipy opisującej ( stoimy na śląsku) ekipa będzie w dolnośląskim.
Mądre głowy co mam robić czy zmieniać kobyle związek czy pakować dzieciaka w przyczepę?
Kuniaa, a jakie ma znaczenie gdzie opisany? Przecież nie ma to żadnego znaczenia, to tylko papier.
dla wielu kolor paszportu ma ogromne znaczenie 🙂 zapewne lepiej sie przed znajomymi pochwalić że ma sie holsztyna niz SP 🙂 w tamtym roku była klientka oglądać u mnie zrebaka, bardzo jej sie podobał ale nie kupiła dlatego ze paszport PZHK a inny żrebak, po tym samym ojcu, miał paszport Z
blucha, to chyba dobrze ,źe nie kupiła, bo mało to mądra osóbka🙈
Rozumiem,źe to w jakim związku ogier uznany ma ogromne znaczenie, ale opis źrębięcia…klękajcie narody
Perlica, są kraje gdzie zielone paszporty mocno kojarzą się z konina bo niestety szata graficzna jest ta sama co dla PKZ. Może kupująca się z tym spotkała przy sprzedaży. Ja się spotkałam
Perlica Na przykład w przypadku potencjalnej odsprzedaży, zwłaszcza zagranicę, to może mieć znaczenie. SP to żadna marka w porównaniu do wielu innych związków, z dwóch koni tej samej jakości ten ze znaną metką to jednak pewniejsza inwestycja. Nawet jeśli ktoś sam wie, że to głupie, to może to brać pod uwagę, bo po prostu bywa, że taki koń jest gorzej sprzedawalny.
Coriolania, dokładnie dlatego.
Większej bzdury nie słyszałam, przecież liczy się sam papier czyli pochodzenie genetyczne danego konia prócz samego konia, a nie kolor okładki paszportu.
Jeszcze związki że tak powiem "rasowe", to można zrozumieć, bo tam nie wpiszesz każdego mixa, więc mieć czystego holsztyna to zawsze lepiej niż mix z DSP.
Przecież to juz nie te czasy, konie sp mają często rodowód bardziej belgijski czy niemiecki niż same konie zagraniczne .....
Nevermind   Tertium non datur
08 maja 2024 09:35
Perlica, wiesz co, usłyszałam kiedyś od właściciela pewnej stajni, że im bardziej ,,psychiczny" koń, tym jakimś cudem łatwiej go sprzedać. I coś w tym jest. Kupujący kierują się kategoriami, o których się filozofom nie śniło 😉
anetakajper   Dolata i spółka
08 maja 2024 09:39
Nevermind, dokładnie. No bo jakim cudem można zabrać odsadka od stada i stać z nim 5-10 min z dala od koni. Takiej niemoty to przecież nikt nie szuka! to ma być czarny zorro a nie cieple kluchy 😉
Nevermind, zależy po prostu od tego kogo rozumiemy pod pojęciem kupiec. Bo jeśli macie na myśli kupującęgo z co drugiego postu na grupie FB: koń z potencjałem ,zajeżdżony, ZDROWY będzie badany na pewno, max budżet 25 000 pln to wtedy pewnie i okładka paszportu będzie mieć znaczenie 😂
Perlica, no niestety tak to wygląda i bym tu nie przesadzała z segregacja kupujących. Kupuje płaci ile ty chcesz kropka. Dużo hodowców w pl opisuje konie MIXY w zagranicznych związkach nie bez powodu. Więc tak ma to dla pewnej grupy jak widać znaczenie. W Rościsławicach macie wszystko opisane w Zangersheide a macie miksy więc jak widać ma to znaczenie bo mim bardzo dobrych rodowodów nie są opisane jako PKS.

Wracając do tematu jeśli ktoś ewentualnie jest na Śląsku i by mógł mi podpowiedzieć coś w temacie o który pytałam to będę wdzięczna za info 😎
Kuniaa, raczej tylko związek odpowie Ci na to pytanie - spytaj czy dojadą do Ciebie czy Ty masz wieźć, czy ma zaczipowac i opisać wet i wyślesz papiery. Ja z takiego logistycznego powodu zmieniłam związek w zeszłym roku - nie byłam po trasie w Oldenburgu, ale jestem w Han a nie chciałam płacić x kasy bez oceny źrebiąt i matek na miejscu.
Kuniaa, hodowcy najczęściej opisują konie w innych związkach niz PZHK nie z powodu tego, że jakaś kuniareczka kupi konia po kolorze paszportu, a z powodów jednak innych. Najczęściej mają współpracę z jednym związkiem i jest tak wygodnie, bo są z tego benefity lub jest to logistycznie łatwiejsze lub też rozwiązane bardziej przyjaźnie.
Ja jako potencjenalny kupujący akurat mam konia Z i dla mnie było to trudniejsze, bo musiałam opisywac i płacić dodatkowo za przyjazd Pani z PZHK, czego nie trzeba było robić przy zielonym paszporcie🤷
Nevermind, zależy po prostu od tego kogo rozumiemy pod pojęciem kupiec. Bo jeśli macie na myśli kupującęgo z co drugiego postu na grupie FB: koń z potencjałem ,zajeżdżony, ZDROWY będzie badany na pewno, max budżet 25 000 pln to wtedy pewnie i okładka paszportu będzie mieć znaczenie 😂

Perlica, tacy "kupcy" to jest 90% rynku niestety. Z drugiej strony, nie każdy koń rokuje na duże konkursy i nie ma co takich trzymać i liczyć na cud, bo co miesiąc płacisz za żarcie, kowala, profilaktykę wet, trening a koń niezbyt nabiera na wartości - dajmy na to, że po pół roku sprzedasz za 35 tys zł zamiast za 30, a koń w międzyczasie kosztował 4 tys w wyjazdach, kowalu, itp. Wyjazdy na zawody, treningi, pasze, itp kosztują tyle $$$ że lepiej na starcie mądrze wybrać w co się inwestuje.
dobrze ze kupujący np. Nevadosa nie ,,wystraszył,, sie zielonego paszportu 🤣
tak jak ktoś powyzej wspomniał teraz polskie konie hodowane ,,na sport,, mają zagranicznych przodków i to często gęsto najwyższych lotów, więc czy paszport jest zielony czy czerwony nie powinno być problemem
karolina_, jakie 90% rynku? Chyba Cię poniosło lekko. Wcale nie piszę o koniach na duże konkursy, większość moich znajomych jeżdzi konkursy od LL do N/C, w różnych dyscyplinach, czyli amatorsko, ale raczej nikomu nie udało się zakupić konia za 25 tysięcy pln cokolwiek chodzącego już.
To są dzieci , które się nudzą bez nadzoru rodziców w necie lub ludzie którzy szukają czegoś co nie istnieje.

blucha, nie bał się na szczęście, pewnie dlatego, że wpierw miał go w treningu zanim go kupił , inaczej pewnie by się nie zdecydował 🤣🤣🤣 bo raził go odcień zielonego.
Dla mnie jaranie się kolorem paszportu jest jak jaraniem się posiadaniem kwpn... a że odpad tuigpaarda za grosze to tak ciiiii, nieważne 😂 no, ale na pewno jest grupa ludzi, amatorów, którym to robi, że koń jest taki wow-wow zagramaniczny i fancy.
Nevermind   Tertium non datur
08 maja 2024 14:48
Perlica, znaleźć kupującego na wiele koni jest trudno tak czy siak, po co sobie dokładać przeszkód?

Ja ogólnie jestem zwolennikiem teorii, że od rodowodu i wyglądu ważniejszy jest poziom treningu i charakter konia (wiadomo, do pewnego stopnia, jednak przodkowie i budowa wiele rzeczy determinują). Ale klient najchętniej kupi sobie tego słodkiego konika, co taki śliczny jest i daje się głaskać po pysiu, a rodowód ma szportowy 😉
Perlica, a może pytanie należy odwrócić i może nie wyśmiewać?

Może należało by się zastanowić co się dzieje że ludzie opisują w zagranicznych księgach?
Co należy zmienić? Co hodowców zniechęca?

Mnie niezmiennie bawi fakt że moje klacze są "zagraniczne" i ja nie jestem patriotą :P ale jak bym je przeniosła do PZHK to już by były nasze 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się