hucuły.

Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
11 lipca 2009 17:25
Wawrek jakie śliczności 😜
wiesz coś więcej?

Obiś bardzo typowy z Twojego wałaszka hucuł 🙂
Kilka hucułków ze stajni w której "bywam"  😉 (konie oczywiście nie moje)


Strucelka no faktycznie on jest takim typowym przedstawicielem rasy,bynajmniej jeśli o eksterier chodzi,chociaż charakterek w dużej mierze też typowo huculski ma 🙂
Strucelka - ale co mam wiedzieć...? nie kumam 🤔
frania335   Kocham Cię :*
11 lipca 2009 21:46
A to jest moj hucek o imieniu Rubin (dla znajomych Stefan  😀) po m.Rozetka o. Hawrań  😀 ma 140cm

kocham ta rase za ich inteligencje, swietny choc czasem wredny charakter i za to ze sa super wytrzymale  😀





frania335 zgadzam się, wytrzymałe, inteligentne, czy wredne, nie wiem, nie powiedziałabym, mój bardziej cwany 🙂

frania335   Kocham Cię :*
11 lipca 2009 21:54
Obiś mojemu sie czasem wlacza wredota,choc czasem jak sobie cos ubzdura to nie ma zmilus sie i wtedy musimy sobie porzadnie pogadac i wtedy jest oki i wszystko wraca do normy.
a czy Twoj tez Cie wita za kazdym razem jak wchodzisz do stajni bo moj jest baaaardzo zawsze rozgadany a szczegolnie jak cos przyniose w rece dobrego lub kieszeni,musze zostac obszukana i objedzona 😀
frania335 tak tak, obszukana obowiązkowo musze być 😀,mój wredny raczej nie jest, inteligentny chłopak, co nie znaczy,że mozna z nim wszystko od tak łatwo wypraocowac, ja się z nim zgrywałam prawie 3 lata...ale warto było 🙂, bo swoje cierpliwie wypracowaliśmy i pewne sytuacje które kiedyś były normą dziś nie mają prawa się zdarzyć, mamy układ czysto przyjacielski, dogadujemy się idealnie 🙂
frania335   Kocham Cię :*
11 lipca 2009 22:08
to tak ja ze swoim choc ja sie dogadywalam z moim prawie 5 lat i szczerze powiedziawszy te 5 lat bylo strasznych.a teraz wiem co sie moge po nim spodziewac ufam mu w 100%.w terenach chodzi super dorownuje kroku wiekszym kolezanka i kolega a najfajniejsza rzecza to sa wyscigi z nimi  😀.Stefana mam 9 lat teraz ma 17lat ale zachowuje sie jak 5 letni ogier,mimo ze jest walachem.ostatnio chodzi zakochany w kolezance ze stajni na pastwisku oddzielal ja i jej zrebaka od stada i pasli sie razem a jak ktorys z koni chcial podejsc to odrazu byl przywitany zebami i kopytami.przez co musial zostac oddzielony od kobyl i chodzi z chlopakami na pastwisko.
wszystkie konie w stajni sie go boja mimo ze su wieksze od niego.
oj taaak, w terenach rewelacja,  niepozorny a swoje potrafi 🙂, ja się zawze śmieje, jak się ścigamy,że się czuje jak na Służewcu... bo on mimo,że hucuł tak przebiera tymi nóżkami że naprawdę czuję niesamowitą prędkość, składa sie jak wyścigówka-uwielbiam to w nim 😀... Ogólnie dla mnie to taki koń idealny, świetny przyjaciel-nie ma to jak kon który sam do Ciebie przyjdzie, albo pójdzie za tobą czy to przez slalom,czy też przez przeszkodę, od tak,bez uwiązu, po prostu po przyjacielsku obok sobie idąć, do tego skakac lubi, nat techniką pracujemy ciągle,bo miał on niestety spore braki,ale teraz wygląda to całkiem całkiem i ciągle idziemy do przodu, no i te teeereny 😀. Taki mały koń o wieeelkim sercu 😉
frania335   Kocham Cię :*
11 lipca 2009 22:31
no dokladnie.ciesze sie ze tez tak uwazasz,
a to sciganie to tak jak mowisz rewelacja posklada sie i rura do przodu.a moj ma jeszcze taki nawyk ze jak sie zaczyna scigac to kuli uszy po sobie i wystawia zeby i bardzo to smiesznie wyglada.albo jak wracamy z terenu to on musi byc za wszelka cene pierwszy i bardzo zaczyna sie denerwowac jak mu na to nie pozwalam to tak gryzie wedzidlo ze nowe wyglada tak jak piecioletnie.teraz jezdzimy w tereny na hack'u i jest super.
🤣a ja myślałam,że to tylko moj chce być za wszelką cene pierwszy, fakt uszu nie kuli ani nie wystawia ząbków,ale kiedyś blokował wędzidło i zadzierał łeb,teraz to wyplewiliśmy niemalże do zera 🙂,ale to takie pozytywne,że taki niepozorny a tyle w kopytkach ma 😀, Twój też się nie poci? tzn. moj się poci dużo mniej niż reszta koni z jego stajni,nie wiem,to też kwestia rasy?odporność...?
frania335   Kocham Cię :*
11 lipca 2009 22:40
moj sie poci bardzo ale sadze ze jest to spowodowane nerwami i tym ze mu na pewne rzeczy poprostu nie pozwalam a on wtedy zaczyna sie denerwowac i pocic.choc teraz zauwazylam ze mniej.
ostatnio bylismy na 2 dniowym rajdzie i mimo ze przejechalismy tyle kilometrow po gorach to tak i tak mial jeszcze sile szalec na pastwisku i poustawiac wszystkich po katach 😀
tak tak,to standardowo, wrócić i dalej mieć mnóstwo energii 🙂. a jak wygląda wasza praca pod kątem ujeżdżeniowym? Jak wam idzie,z czym macie problemy?
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
11 lipca 2009 23:05
Dobry Los z Moreny




Wawrek, pytałam, czy wiesz coś więcej na temat tego źrubka.
no wiem, że urodził się niedawno i jest do sprzedania, jak interesuje Cię pochodzenie to mogę się dowiedzieć. Sam bym go chętnie wziął, ale nie mam wolnego boksu.
pozdrawiam
ten źróbek w to w ogóle hucek z pełnym pochodzeniem?... chyba,że ma gdzieś jakąś plamke/łatke jeszcze, bo hucuły chyba nie mogą mieć odmian,co nie?
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
12 lipca 2009 14:11
Obiś, to, że ma odmiany nie oznacza, że nie może być czystym hucułem 😉
po prostu, jako że jest ogierkiem - nie dostanie w przyszłości licencji na krycie. Smutne 🙁

[quote author=Obiś link=topic=341.msg295440#msg295440 date=1247349128]
tak tak,to standardowo, wrócić i dalej mieć mnóstwo energii 🙂. a jak wygląda wasza praca pod kątem ujeżdżeniowym? Jak wam idzie,z czym macie problemy?
[/quote]

to pytanie tylko do Frani335, czy wszystkich? 😎

u nas ujeżdżenie teraz jest na poziomie P (+,-) z ustępowaniami w stępie i kłusie. Ale cały czas nad czymś pracujemy, coś poprawiamy. Najgorzej jest z zebraniem, bo Likier ma krótką szyjkę, ale gruby kark i ciężko mu się "poskładać" na przodzie. Dlatego nie zwracam na to największej uwagi, byleby zad był podstawiony, a nie pozostawiony w stajni.
właśnie o to mich chodziło...ale widać źle sformułowałam...podobnie jest z kasztanami,prawda? a jeśli klacz miałby odmiany, bądź była ruda, to co z jej potomstwem? czy taka klacz będzie dotacyjna/w programie?

edit:
Strucelka pytanie do wszystkich 🙂
czyli nie tylko my mamy problem z zebraniem...początki były masakryczne, z cyklu "łeb w chmurach i nie zatrzymasz mnie", ale to myślę,że było spowodowane ogólnym brakami, które ciągle nadrabiamy... teraz główka jest wreszcie tam ,gdzie powinna, wypracowaliśmy ganaszowanie, zbieranie nie zawsze wychodzi jak powinno,ale myślę,że idziemy w dobrą stronę, zad raczej na jeździe-nie w stajni 😉, wreszcie doszliśmy do porozumienia co to łydka czy dosiad i idziemy w kierunku jeszcze większego "usubtelniania" wszelkich sygnałów i pomocy jezdzieckich  ^ ^ generalnie widzę dużą różnicę w porównaniu z tym co było dużą na plus, ale jednak pewne rzeczy wymagają czasu i cierpliwości, tak więc ćwiczymy dalej 🙂
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
12 lipca 2009 14:18
trochę zmieniłam powyższy post, nie wiedziałam że będziesz taka szybka 😁

z tego co wiem, taka klacz nie będzie dotacyjna a jej potomstwo nie będzie miało pochodzenia. Ale nie dam sobie ręki uciąć 😉
po więcej szczegółów zapraszam na www.huculy.phorum.pl
ja swój post też edytowałam 😁

tak właśnie mi się wydawało,że z tymi odmianami i rudzielcami jakoś tak było 🙂
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
12 lipca 2009 14:36
Obiś jeśli chodzi o usubtelnianie pomocy bardzo polecam jazdę wymiennie na oklep + ogłowie i siodło + kantar. A później oklep + kantar. Sama przez długi czas tak jeździłam i nadal urozmaicam w ten sposób treningi. Np. podczas udoskonalania ustępowań wsiadałam na oklep, bo wtedy lepiej wyczuć wszystkie ruchy konia, samemu ćwiczy się równowagę itp.
Polecenia głosowe, których konia najlepiej nauczyć najpierw podczas lonży też dużo dają później, podczas jazdy. I nie tylko na maneżu, bo już parę razy komendy głosowe uratowały mnie w terenie podczas poniesienia, gdy inne pomoce zawiodły 😉

Parę zdjęć z ostatniego treningu


[img]http://lh3.ggpht.com/_Ohzyz68ixz0/SlEStEEJBII/AAAAAAAAQRA/fyuxZHYWdTI/s512/0907050068.JP[/img]



Strucelka jazde na oklep uwielbiam i na ujeżdżalni i w terenie, do tego z racji faktu,że jestem hipoterapeutą dostrzegam więcej aspektów takiej jazdy niż tylko usubtelnianie pomocy, choc i to jest jak najbardziej widoczne 🙂
ja obecnie staram się tez sporo czasu poświęcać na "pracę" z ziemi, w cudzysłowie pracę, bo bardziej jest to zabawa niz praca, ale wydaje mi się,że sporo daje, bo kiedy koń zaczął mnie bardziej słuchać z ziemi jest i lepiej w siodle, staram się z nim bawić bez wszelkich linek,uwiązów itp, po prostu sobie chodzimy, biegamy,on robi to co ja robię, strasznie fajna sprawa, bo naprawdę przekłada się i na pracę w siodle no i na przywiązanie zwierzaka i wzajemny szacunek 🙂
Strucelka, normalnie, szał! ale mu ładnie we fiolecie. Tobie z resztą też 😉
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
12 lipca 2009 16:05
Obiś oczywiście, jest więcej pozytywnych aspektów zarówno jazdy na oklep jak i zabaw z koniem z ziemi 🙂
Sankarita dziękujemy bardzo :kwiatek: myślę, że będzie nam też dobrze w żółtym, ale to jeszcze muszę trochę zaczekać 😉
frania335   Kocham Cię :*
12 lipca 2009 18:14
Strucelka jestem zakochana w Twoich huckach   😍
a odnosnie pracy to czasem jest dobrze czasem zle.my ogolenie mamy problem z wygieciem sie na lewo ale pracujemy nad tym.cwiczymy duzo wolt i innych figur 🙂
a jak chodzi o zbieranie to nie jest zle wygladamy tak :


staram sie duzo pracowac na lonzy na wypieciu lub gumach
a co do pracy z ziemi to tazke stosuje troszke metod naturalnych i fajnie dzialaja na Stefka 😀
ja mam o tyle utrudnione zadanie,że nie stosuje żadnych patentów... no ale i bez tego się da 🙂

Strucelka faktycznie fajnie mu w fiolecie, ja wybierałam pomiędzy fioletem a różem  i wygrał różowy,czego efektem jest fakt,że małe dziewczynki czasem stwierdzają "jeee jaki ładny kuuucyk" 😀iabeł:
Słuchajcie szukam w okolicach Warszawy fajnych hucków na sprzedaż, wałaszka konkretnie. Co tu jest poza Wólką Pracką?
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
24 lipca 2009 10:42
Burza kupujesz hucka? 😀iabeł:
A tak na serio, popytam i dam Ci znać jak się dowiem 😉
Strucelka, ja nie, ale dla znajomej się rozglądam za czymś, może być też coś jak w Gładyszowie popełniją hc/młp itp. Chętnie klaczka.
Chciałabym pojeździć popatrzeć, ale do Gładyszowa mam hektar drogi, a poza Wólką nic nie znam u nas. A w Wólce nie jestem przekonana co do jakości chowu tych koni.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się