Jakie pasze dajecie swoim koniom?

[quote author=domiwa link=topic=25.msg2729466#msg2729466 date=1510522256]
Czy znacie ta pasze: http://www.paszarnia.com/?p=61 Bylam na zawodach i widze,ze to cos nowego? Co myslicie?


Nie znam ale jedna pasza mnie zainteresowała. Znajde gdzies ceny?
[/quote]

https://arcus-konie.pl/pasze-c-125_133.html 
Wojenka   on the desert you can't remember your name
13 listopada 2017 14:32
Wojenka  no ok, zgadzam się ale jeśli producent pisze, że można również mieszać w proporcji z owsem to chyba nie kłamie?


Można podawać w ilości 50/50 z owsem, wówczas jednak zaleca się uzupełnienie diety w dodatki minerałowo-witaminowe.

Cytat z info producenta. Jak dodasz witaminy, to będzie ok.
Daję miarkę owsa gniecionego i 3/4 musli, czyli kilogramowo wychodzi 1:1, witaminy również dostaje, chociaż nie z tego względu
Czy polecacie tą paszę dla rocznego konia? https://www.animavet.pl/saracen-level-grow-20-kg.html
A po co już roczniakowi dawać musli?
Po to żeby dobrze rósł na przykład? 🙂
A po co już roczniakowi dawać musli?

Aby zapewnić dobry rozwój. Siano i owies to trochę mało dlq rozwijającego się organizmu...
A później co będzie dostawał? Całe życie na paszach? Moje konie, no nie tylko bo pewnie 90% źrebaków w PL wychowywało się na sianie, owsie i zielonce i nie uważam żeby były niedorozwinięte (no poza kilkoma przypadkami). A jeśli koń ma słabe geny, źle się rozwija to przecież nie naprawimy go paszą, żeby w przyszłości może był super 😀
A później co będzie dostawał? Całe życie na paszach? Moje konie, no nie tylko bo pewnie 90% źrebaków w PL wychowywało się na sianie, owsie i zielonce i nie uważam żeby były niedorozwinięte (no poza kilkoma przypadkami). A jeśli koń ma słabe geny, źle się rozwija to przecież nie naprawimy go paszą, żeby w przyszłości może był super 😀


A potem olimpiada na sianie i garstce owsa  😂



90% -> masz na myśli zimnokrwiste ??

Poczytaj o hodowcach w Polsce i posłuchaj ich.... Teraz standardem jest że już sysaki dostają już pasze jako dodatek do mleka i siana.

Zobacz na stronach np. RedMills'a jakie hodowle prowadzą. 
A później co będzie dostawał? Całe życie na paszach? Moje konie, no nie tylko bo pewnie 90% źrebaków w PL wychowywało się na sianie, owsie i zielonce i nie uważam żeby były niedorozwinięte (no poza kilkoma przypadkami). A jeśli koń ma słabe geny, źle się rozwija to przecież nie naprawimy go paszą, żeby w przyszłości może był super 😀

No chyba trochę tu przesadzasz 😉 90%? Poza tym to chyba MOJA sprawa czy chce coś dawać MOJEMU kopytnemu. Nie pytałam tutaj nikogo o to czy należy podawać tylko czy ktoś miał doczynienia z tą paszą i czy poleca 😉 Także twoja opinia jest tu zbędna.
Ja tam daje pasze swoim młodziakom i widzę efekty. Największym efektem jest odchowanie sieroty 2 miesięcznej do 181 cm 😉 
Z odchowaniem do takiego wzrostu to bym się tak nie rozpędzała, że to taki super efekt 😉 Z reguły to oznacza, że w którymś momencie tempo wzrostu było zbyt szybkie, a to z kolei często równa się kłopoty - jak nie teraz, to w przyszłości... Często to tempo wzrostu można trochę przyhamować właśnie odpowiednim żywieniem, może się mylę, ale myślę, że tu odchowywanie na paszach bez matki mogło mieć spory wpływ na docelowy duży wzrost.
Ja tam daje pasze swoim młodziakom i widzę efekty. Największym efektem jest odchowanie sieroty 2 miesięcznej do 181 cm 😉 

Jaką dajesz paszę?
Trawokulki z lucerny 0,5l sm, coldmixa 1l i 1l owsa + marchewka 1kg i witaminy -dzienna dawka dla 2 latka.
Może zaraz ogarnę zdjęcie to wrzucę jak wygląda.

edit- zdjęcie

Ogromne zdjęcie.
To spytam z ciekawosci - po co karmi się źrebaki paszami?
Z punktu widzenia fizjologii końskiej najlepsze wydawałoby się karmienie dobrej jakości sianem bez ograniczeń plus ewentualnie jakimś balacerem/witaminami. Niedobór pasz objętościowych i karmienie ziarnem skutkuje tym, że 90% koni (w tym źrebaków) ma problemy z chorobą wrzodową.
Gdzie w tym myśleniu popełniam błąd? Pytam zupełnie serio i bez hejtu
Moim zdaniem karmienie takich młodziaków paszami to niezła głupota. Mam konia od 2,5 latka, "chowanego" na owsie i marchwi, od kiedy skończył 3 lata dostaje witaminy, w marcu będzie miał 4 i uważam, że jeśli koń dobrze wykorzystuje pasze to nie potrzebuje "wzmacniaczy". Mój drugi koń zaczął dostawać musli w wieku ok 9-10 lat, bo wtedy zaczął porządnie pracować i potrzebował więcej kalorii, aktualnie mało pracuje i również dostaje pasze ze względu na to, że nie może dostawać dużo owsa a chudnie...
Zawsze daje się coś po coś, a nie z własnego widzi mi się. Z drugiej strony jestem ciekawa co dalej z takim koniem? Do końca życia będzie dostawał specjalne pasze? Czy np. w wieku 8 lat będzie można przerzucić go tylko na owies i jak zareaguje na to jego organizm?
Trawokulki z lucerny 0,5l sm, coldmixa 1l i 1l owsa + marchewka 1kg i witaminy -dzienna dawka dla 2 latka.
Może zaraz ogarnę zdjęcie to wrzucę jak wygląda.

edit- zdjęcie

No ładny *.*

Moim zdaniem karmienie takich młodziaków paszami to niezła głupota. Mam konia od 2,5 latka, "chowanego" na owsie i marchwi, od kiedy skończył 3 lata dostaje witaminy, w marcu będzie miał 4 i uważam, że jeśli koń dobrze wykorzystuje pasze to nie potrzebuje "wzmacniaczy". Mój drugi koń zaczął dostawać musli w wieku ok 9-10 lat, bo wtedy zaczął porządnie pracować i potrzebował więcej kalorii, aktualnie mało pracuje i również dostaje pasze ze względu na to, że nie może dostawać dużo owsa a chudnie...
Zawsze daje się coś po coś, a nie z własnego widzi mi się. Z drugiej strony jestem ciekawa co dalej z takim koniem? Do końca życia będzie dostawał specjalne pasze? Czy np. w wieku 8 lat będzie można przerzucić go tylko na owies i jak zareaguje na to jego organizm?

To nie jest żadne widzi mi się 😉 Ile ludzi tyle opini, a moim zdaniem młody rosnący koń potrzebujący witamin i innych ważnych elementów z powietrza sobie tego nie wytworzy ( i oczywiście żeby niektóre osoby mnie źle nie zrozumiały nie mówię tu o tym ze w owsie, sianie i trawie nic nie ma 😉)

Edytuj posty!
Wigorrr a dlaczego uwazasz, ze owies jest lepszy od specjalistycznych pasz? Bo tego to juz w ogole nie rozumiem

Ps. Owsem koni sie nie tuczy...
a dlaczego dla ludzi jest trend na zdrową żywność nieprzetworzoną a zwierzęta uważacie że najzdrowiej faszerować przetworzoną ?

dopisane:

a w wątku o odchudzaniu hitem jest owsianka  😜
Moim zdaniem karmienie takich młodziaków paszami to niezła głupota.


Źrebaki się suplementuje, bo tego potrzebują. Bo naturalnie w czasie dorastania powinny robić dziennie kilometry i żreć prawie non stop niskokaloryczne trawy z ziołami. A w warunkach aktualnych wychowują się na sianej trawie, najczęściej takiej, która jest przeznaczona dla krów, często jednolitej i niezróżnicowanej i na owsie. Dlatego właśnie się źrebięta suplementuje.
Genów nie naprawisz, ale możesz je zepsuć.
Może masz pod ręką 500 hektarów naturalnych łąk, żeby tego źrebaka wychować na takich składnikach pokarmowych, jakich potrzebuje? A nie, Twoje konie przecież nawet na padoki nie wychodzą... Ale Ty wiesz lepiej, co jest głupotą, a co jest dobrymi warunkami dla konia.
Wigorrr, ja to jestem ciekawa w których stadninach to x lat temu karmili tylko owsem, sianem i marchewką. Jakoś nie słyszałam o takim jadłospisie....
Sorry, ale to zależy od konia. Jeden będzie wyglądał jak pączek na samej trawie i sianie, a innemu musisz ładować szuflami owsa, jęczmienia & workami gotowych pasz, bo np. spala się, jest kompletnie nieekonomiczny w żywieniu i jak zostawisz na samym owsie, a będziesz trenować, to możesz mieć szkieletora.
No chyba, że masz siano z jakichś, nie wiem, rajgrasów, specjalna mieszanka dla koni + wyśmienitej jakości owies + bogate i specjalnie przygotowane pastwisko + ekologiczną marchew.... No, to wtedy może, może... choć uważam, że nawet przy takiej super-natura 2000-mieszance, może zaistnieć konieczność dosuplementowania - przy założeniu, że koń jest w treningu.
Sorry, ale to zależy od konia. Jeden będzie wyglądał jak pączek na samej trawie i sianie, a innemu musisz ładować szuflami owsa, jęczmienia & workami gotowych pasz, bo np. spala się, jest kompletnie nieekonomiczny w żywieniu i jak zostawisz na samym owsie, a będziesz trenować, to możesz mieć szkieletora.


Tyle, że mowa jest o młodzieży do lat 3. Takie zazwyczaj się nie spalają i bardzo często wyglądają właśnie jak pączki w maśle, bardzo często na samym sianie. Tylko jakoś nie widzę tych pączków zza stodoły, karmionych samym sianem i owsem na wysokich konkursach... Dorastanie przez coraz większą część hodowców jest uznawane jako najważniejsza część treningu, a niestety "pączkowość" nie jest wyznacznikiem idealnej diety u młodego konia. Wigorr nie widzi problemu w podawaniu gotowych pasz dorosłym koniom - sama dawała. Ale dawanie ich źrebakom, żeby pozwolić im na najlepszy możliwy rozwój to "niezła głupota". Tylko jakoś tak te konie często biegają szybciej, skaczą wyżej i są zdrowsze... :P
Sivrite no niestety tu się mylisz, bo moje konie jeden do 6 drugi prawie 3 biegały po pastwiskach, chociaż widzę że wiesz lepiej. Napisałam przecież że witaminy okej, ale co z takim koniem dalej?? Całe życie będzie stał na paszach i "dopalaczach", przecież na to jest zawsze czas i tego nie rozumiem. Znam konie ujeżdżeniowe, które dopiero w wieku 3-4 lat przy bardziej regularnej pracy dopiero zaczynają dostawać pasze i mają się kwitnąco i na ich przykładzie również nie widać żeby im czegoś brakowało
a ja nie rozumiem poglądu że jak koń za młodu dostaje pasze to musi przez całe życie? dlaczego wg Ciebie Wigorrr po wprowadzeniu skoncentrowanej paszy nie ma odwrotu? czyżby koń miał się rozsypać po zabraniu tego dobrodziejstwa? Rozsądną zmianę żywienia można przeprowadzić w każdym wieku, w każdą stronę. Jednym z wskazań dla wprowadzenia paszy gotowej jest zwiększone zapotrzebowanie na niektóe składniki odżywcze w okresie intensywnego wzrostu. Nie widzę powodu, dla którego koń po zakończeniu tego okresu i całkowitym dojrzeniu układu kostno stawowego miałby ucierpieć kiedy pasza zostanie odpowiednio wyprowadzona z jadłospisu. Ale może Ty znasz taki powód i się nim z nami podzielisz?
Nie to właśnie było moim pytaniem, co się z takim koniem dalej dzieje, czy nie przyzwyczaimy organizmu do tych dodatków żywieniowych i co będzie po odstawieniu? Czy np. przy ciągłym dawaniu pasz do (przykład) 6 roku życia organizm się do tego nie przyzwyczai i przy większej ilości pracy nie będzie potrzebował jeszcze bardziej skoncentrowanych pasz? Co jeśli koń będzie w lekkiej pracy i odstawimy dodatki, czy się nie posypie, bo "wspomagacze" zaczną się "wypłukiwać"?
Czy ktoś podawał makuch z lnianki/rydzowy i chciałby podzielić się doświadczeniami?
  Zamówiłam na próbę (czekam na przesyłkę) ze względu na sporą ilość tłuszczu oraz zawartość NNKT i wit E (o tych właściwościach pisze nie tylko producent, bo wiadomo, każda sroczka... 😉, ale również taką informację znalazłam w kilku opracowaniach naukowych) oraz poziom białka - uzupełnienie dawki pokarmowej z wysłodków, jęczmienia oraz siana.
  Pytanie numer dwa czy łuskę sojową Wasze konie chętnie jadły? Znalazłam ją w składzie paszy dla wrzodowców i dla takiego konia byłaby dedykowana - jakieś efekty stosowania?
Nie to właśnie było moim pytaniem, co się z takim koniem dalej dzieje, czy nie przyzwyczaimy organizmu do tych dodatków żywieniowych i co będzie po odstawieniu? Czy np. przy ciągłym dawaniu pasz do (przykład) 6 roku życia organizm się do tego nie przyzwyczai i przy większej ilości pracy nie będzie potrzebował jeszcze bardziej skoncentrowanych pasz? Co jeśli koń będzie w lekkiej pracy i odstawimy dodatki, czy się nie posypie, bo "wspomagacze" zaczną się "wypłukiwać"?

Ale te "wspomagacze" nie magazynują się w organizmie, tylko są na bieżąco zużywane do tego, do czego w danym momencie są potrzebne.
Przykład - młody koń rośnie, budulcem mocnych i silnych kości jest wapń, możesz podawać paszę z dużą zawartością wapnia, żeby mieć pewność, że nie ma go za mało.
Koń dorósł, kości sobie wyprodukował mocne i silne, ale już nie rośnie. Wapnia nadal potrzebuje, żeby się nie osłabiły, ale mniej. Możesz dawać paszę ze standardową zawartością wapnia albo i przestawić konia na przysłowiowe siano i owies, jeśli z badań krwi wychodzi, że na takim żywieniu nie ma niedoborów.
Prawidłowe żywienie przyszłego konia z ambicjami na sport powinno zacząć się jeszcze przed jego poczęciem (w sporcie organizm działa na najwyższych obrotach i wszelkie niedociągnięcia w organizmie niestety szybko wychodzą. Możemy założyć, że koń do towarzystwa nie musi być na tiptop zdrowy, ani tuv'u mieć na tiptop). Już podczas ciąży organizm matki (jego rezerwy) i to co ona je, zapewnia maluchowi lepszy lub gorszy start.

Potrzeba podawania rosnacym koniom czegoś oprócz siana, owsa i marchwi jest wyartykułowana w każdej pozycji dot. żywienia koni. To nei jest opinia a realna potrzeba potwierdzona badaniami. W internecie tez można o tym sporo przeczytać. Niektórzy nie czytają, bo artykuły o żywieniu sa zwykle publikowane na blogach producentów pasz i suplementów  - a szkoda.

Organizm jak najbardziej magazynuje składniki odżywcze. Np kości są magazynem dla wapnia, fosforu czy magnezu. Tkanka tłuszczowa dla witamin. Wątroba żelaza, miedzi itp itd
Organizm tez do niczego się nie przyzwyczai. Albo ma zbyt małą/odpowiednią/zbyt dużą podaż poszczególnych składników odżwyczych względem swoich potrzeb, albo nie.
W sumie pytanie o zasadność jak najlepszego i bogatego w składniki witaminowe i mineralne żywienia źrebięcia jest równie bez sensu, jak pytanie o zasadność tego samego w przypadku dziecka... 😉
Skoro kwestionujemy potrzebę wspierania jednego młodego rosnącego organizmu, to dlaczego nie innego.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=25.msg2730514#msg2730514 date=1510836756]
W sumie pytanie o zasadność jak najlepszego i bogatego w składniki witaminowe i mineralne żywienia źrebięcia jest równie bez sensu, jak pytanie o zasadność tego samego w przypadku dziecka... 😉
Skoro kwestionujemy potrzebę wspierania jednego młodego rosnącego organizmu, to dlaczego nie innego.
[/quote]

ale nikt nie neguje zasadności, ja np. neguję karmienie przetworzonym żarciem, gotowymi paszami, żrebięta zawsze dostawały dodatek  w postaci witamin, przypominam ze 25 lat temu ( wiem ze większość re-voltowiczek wtedy jeszcze po dywanie raczkowała  :lol🙂 nie było gotowych pasz, bynajmniej w naszym kraju, a jakoś te żrebięta rosły, startowały, a dobry hodowca nie poprzestawał tylko na sianie i owsie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się