Oficerki

"Tak, owszem, 38 w stopie i 37 w łydce. Mierzę i... idealne "

Niektórzy mają szczęście mieć standardową nogę 👿

Leżą idealnie  🙇
myślałam, że one są 'proste' a z tego co widzę mają zwężeine w stopie... 🙁
To było świetne pytanie z tymi prawidłami, wie ktoś coś? 😉
Strucelka, to wina zdjęć, czy te oficerki faktycznie są dosyć "płaskie" w stopie?
Mam kosmicznie wysokie podbicie i zazwyczaj nie mieszczę się nawet w swój rozmiar sztybletów, są w ogóle jakieś oficerki (niesznurowane) na wysokie podbicie?
Ja jestem dość rozczarowana 😉, jeśli można tak powiedzieć, wyglądem tych Olimpików. Są tak samo dopasowane w łydce i kostce jak moje Hippiki (linki do zdjęć http://re-volta.pl/galeria/foto/6733 i http://re-volta.pl/galeria/foto/6734, a myślałam że będą raczej takie "proste jak kołek", co mi się bardzo podoba w ujeżdżeniowych oficerach. Może po prostu nie da rady tak uszyć oficerków z zamkiem?
p.s. Poza tym rozpinają mi się jednak te Hanovery tak z 1-2cm od góry. Wiecie może, czy rymarze podejmują się doszycia takiego zapięcia na zatrzask i czy to rozwiązuje problem odsuwającego się zamka? (i ile to kosztuje  :hihi🙂
Hm, taki zatrzask to nawet szewc czy kaletnik Ci doszyje za góra 20 zł 😉
caroline   siwek złotogrzywek :)
11 kwietnia 2010 19:35
kenna, dopasowanie w kostce bierze się z dopasowania proporcji łydki i nogi. u osób, u których widzisz coś takiego (w nowszych modelach oficerek) wynika często z tego, że mają baaaardzo szczupłe nogi. (szerokość w kostce podobna do szerokości w łydce 😉)
poza tym "proste jak kołek" (dawniej - czyli w kostce tak szerokie jak w łydce) niestety niezbyt fajne były uzytkowo - bo kostka latała po bucie niemiłosiernie się obijając :/ pomagało dopiero założenie miliona skarpet, żeby "pogrubić" kostkę, zeby się tak nie obijała. a podczas jazdy też to w niczym nie pomagało. ja za tym nie tęsknię 😉


zjedzone literki 😉
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
11 kwietnia 2010 19:35
myślałam, że one są 'proste' a z tego co widzę mają zwężeine w stopie... 🙁


jak dla mnie widać to tylko przez grubą łydkę. Jeśli ktoś ma chudą to chyba nie będzie się to tak odznaczać.

Orzeszkowa tak, są płaskie.
strucelka- mogłabyś zrobić dokłdaniejsze fotki 'stopy' oficerek?  :kwiatek:
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
11 kwietnia 2010 20:03
edit: a jednak udało mi się wrzucić foty dziś 😉
musiałam zdjęcia bardzo wyjaśnić bo się oficerki z bryczesami zlewały 😁
przepraszam za dziwną perspektywę, ale samemu ciężko zdjęcia robić

zamek oe wewnątrz




z zewnątrz


(te plamy do brudne lustro :hihi🙂


od przodu


i 'luzem' 😉












podeszwa


stopy


No, starczy tych zdjęć. Mam nadzieję, że zaspokoiłam Waszą ciekawość 😁

Co do podbicia, zauważcie, że chyba wszystkie Petrie takie mają:
http://sklepkarina.pl/obuwie-oficerki-c-24_26_28_29.html

a to zdjęcie katalogowe ze strony pasi-konika, widać tu, że w kostce się nie zwęża, to po prostu efekt 'wizualny' przy grubszej łydce
20 minut temu dostałam informacje, że moje oficerki (3 z kolei!) 'zgubiły się' w transporcie...  👿
nie wiem czy jest sens zamawiać cokolwiek z Petrie skoro pośrednicy 'gubią' zamówienia...  🤔
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
12 kwietnia 2010 21:22
ententa żartujesz??!! 🤔 😲 niepoważni są!! 🤔

a ja mam za sobą pierwszą jazdę i powiem krótko - MASAKRA!!! 😁
dobrze, że są takiej wysokości, bo choćby ciut wyższe i chyba bym się popłakała. Miałam ochotę je ściągnąć, ale dożyłam do końca treningu, pod koniec już zaczeło być całkiem znośnie. Póki co skóry na stopach nie zdarłam, ale jest blisko 😁
Powiedzcie mi, gdzie można dostać te 'kołeczki' do oficerek? Bo chyba się bez nich nie obędzie. Wcześniej odgryzę sobie nogi.

A tak btw - jeśli w sklepie chodzi się Wam w oficerkach świetnie to wcale nie oznacza, że w stajni będzie tak fajnie 😁 to jak mieć obie nogi w gipsie 😵
Strucelka - nie strasz  😲 !!! Ja swoje nóweczki będę rozdziewiczać i już się boje  🙄.
haha Strucelka  troszkę się pomęczysz 🤣 Moje siadły po 3-4 jazdach jakoś, więc już mnie nie piją (miałam rany pod kolanami).. co prawda cały czas czuję się trochę jak rycerz w zbroi, ale już przynajmniej "mam" konia pod łydką 😉
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
12 kwietnia 2010 21:34
Figaro a jakie masz, też Petrie?

Jak dla mnie załamka, ale jeśli efekt będzie tego wart to jestem w stanie pocierpieć 😁

aniaaa myślę, że zejdzie mi trochę więcej niż 4 jazdy. Daję im miesiąc 😉 (4-5 x w tyg)
Strucelka gratuluje butków. Jesli bedziesz je często czyściła i konserwowała to naprawde będą jak nówki sztuki przez wiele lat. Co prawda teraz czeka cię najmniej przyjemna część bo pierwsze jazdy w tych butach sa tragiczne, uwierają pod kolanem, zero czucia, nogi z drewna, ale warto bo są naprawde niezniszczalne. 💘
Nie ... Mam Hippika Paris.Ale jak sobie przypomne jak rozdziewiczałam moje Cavallo - to na samą myśl mnie nogi bolą  😁
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
12 kwietnia 2010 21:44
meggii to super 😜 fakt, uwierają pod kolanem, ale również obcierają trochę w pięcie, bo trzeba mocno naciągać piętę, żeby oficerki były w ogóle w poziomie a nie w górze.
Dostałam profi sprzęt do czyszczenia, więc napewno będę o nie dbać 🙂
Muszę kupić prawidła i torbę jeszcze.
No właśnie, jak to jest z tymi prawidłami i tym bloczkiem pod stopę? Gdzie dostanę? A prawidła trzeba jakoś specjalnie dopasować?
caroline   siwek złotogrzywek :)
12 kwietnia 2010 21:49
Strucelka, koniecznie weź buty do domu i chodz w nich, siadaj, nawet oglądaj w nich telewizję czy re-voltuj 😉
ja wiem, ze po takiej jeździe jak dzisiejsza, to taka wizja jest jak najdalsza od twoich marzeń, ale uwierz mi - to bardzo przyspiesza ułożenie się butów do nogi 🙂
ja cierpiałam w moich w moich oficerkach przez pierwsze 3 jazdy najbardziej (nawet ze wsiadaniem miałam problem 😉), potem się przemogłam i połaziłam w oficerkach po domu. i potem było już tylko lepiej 🙂


acha, i nie żadne "kołeczki" tylko podpiętki albo tzw. korki. w każdym sklepie obuwniczym.
prawidła w sklepie jeździeckim. w obuwniczych tez są, ale nie w każdym.


co do dbania o oficerki - nie pastuj ich od wewnętrznej strony cholewki 😉
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
12 kwietnia 2010 21:53
podpiętki, ok zapamiętam 😉
jutro znów w nich pojeżdżę a w środę w ramach domowego treningu pochodzę w nich po domu 😁
Co do prawideł... chyba powinny być w miarę dopasowane, by spełniały swoją funkcję, prawda?

Nie pastować ich od wewnątrz? Czemu? Żeby czapraki się nie ubrudziły? Dostałam czyścidło Petrie i smar bezbarwny Petrie.
figaro,
nie masz sie co bac, Hippica to zupelnie inna bajka 😉
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
12 kwietnia 2010 21:57
Figaro jeśli oficerki siadają tak samo jak ich skórzane czapsy... to nie masz się co bać 😉
caroline   siwek złotogrzywek :)
12 kwietnia 2010 22:03
Strucelka, czyścidłem czyść, kremem smaruj, pasta ci nie bedzie potrzebna. nie pastuje się bo to jest bez sensu, ot co 🙂
moje nie bywają pastowane (pastę mam, ale nie uzywam :cool🙂 a wyglądają pieknie 🙂

oj, z tymi prawidłami... a wiesz, że są regulowane? 😉
http://sprzetjezdziecki.com/pl,product,446054,prawidla,waldhausen,czesc,stopowalydkowa.html
Strucelka, nowe oficerki to katorga.
Na pocieszenie powiem Ci, ze ja moje nowe oficery mialam po raz pierwszy na nogach na zawodach, skokowych (nie mialam innego wyjscia niestety). Takze strzemiona krotkie, noga mocno zgieta.  😁 To byla masakra, myslalam, ze sie poplacze pierwsze dnia, zalatwily mi nogi pod kolanami do krwi. Na bialych bryczesach byly calkiem spore krwawe slady. 😉 Drugiego dnia bylo juz lepiej, ale to moze dlatego, ze pod kolanami mialam grube warstwy opatrunku i plastra.
strucelka tak jak pisze caroline pochodź troche w tych butach po domu i będzie lepiej. Teraz w takich oficerach będziesz prawdziwi profi  😎 😅
Moje Hippiki też dość piły pod kolanem, ale bez przesady, dałam radę nawet na początku i chodzić (trochę jak w gipsie), i jeździć. Nawet cieszyłam się, że nie mogę pięty zadrzeć na koniu i że może wejdzie mi w nawyk działanie zawsze łydką, a nie piętą... niestety po kilku jazdach już MOGĘ zadrzeć piętę  :emot4: Natomiast nadal niezbyt czuję w nich konia, cały czas mam wrażenie, że mam nogi trochę z drewna... a jeśli chodzi o chodzenie i wsiadanie na konia, to jest już prawie normalnie 🙂
p.s.: Śmieszna anegdota - kilka jazd temu, kiedy oficerki były jeszcze bardzo sztywne, tuż przed jazdą poszłam "na siku" i okazało się, że nie mogę usiąść na kibelku, bo nóg tak mocno nie da się zgiąć w kolanach  😁 Widzielibyście moją minę nad tą toaletą, coś w stylu "hmm... no i co dalej? Zdjąć buty, żeby zrobić siku?  🤔"
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
24 kwietnia 2010 20:04
nie potrafię Wam opisać, jak cierpię jeżdżąc w tych oficerkach 😁
dlatego wstawię zdjęcia 😎







wyglądają na nodze zabójczo 💘 i póki co by było na tyle 😁
niech moc będzie z Wami, posiadacze nowych oficerek 🏇
Ja swoich chyba się nie doczekam  😵
wlasnie Dramka co z Twoimi butami?
Nie wiem  🙁 Odesłałam do poprawki i czekam..i czekam..i czekam  👿
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się