kuć czy nie kuć?
Burza, nie rozkuwam, tylko na wiosnę przekuwam bez wkładek 🙂
teraz na zimę myślę o rozkuciu bo mamy łąkę do jazdy i nie będzie grudy...
Gillian, a ja właśnie mocno myślę, czy nie okuc ale z drugiej strony na razie nie ma zimy. W hacelach to chociaż do lasu na stępa pójdę, na bosaka nawet tego nie zdziałam. Nigdy nie kułam stąd moje wątpliwości co do tego co potem 😉
Burza - ja mam nuty z hacelami, ale to nie jest tania impreza. Choć moim zdaniem w skali roku już sie zwracają koszaa w stosunku do kucia.
zawsze można rozkuc 🙂
podkuj same przody, zobaczysz jak się sprawdzą i wtedy dokujesz sobie tyły 🙂
branka, na pewno zwróciłyby się po kilku latach. Ale myślę, że muszę sprawdzic czy faktycznie jeśli okuję to będę z tego korzystac i jeździc na zewnątrz. Czy się nie okaże że to jednorazowy wypad czy dwa w ciągu zimy i nie mam co się bawic w podkowy.
edit: tyłów nie planuję, koń chodzi w stadzie i nie ma takiej możliwości żeby był kuty na 4.
Burza, jeszcze zależy jakie masz podłoże w lesie. Bo u nas np jest na tyle beznadziejne, że jak skuło to nie szło tam nic ujechac chocbym nie wiem jakie hacele wkręciła 🙁
W lesie niezłe ale do lasu muszę dojechac no i tam już jest gruda konkret, ale to oczywiście stępem. Jeszcze pogadam z kowalem bo mam mętlik w głowie, chociaż chętnie bym spróbowała.
IMHO oczywiście - buty to 3 kucia (po warszawskich cenach).
i zostaną na przyszłą zimę...
i szkoda kopyta - jeśli dobre.
A+A, no tak ale śledzę wątek butowy i potrwa wieki zanim znajdę rozmiar, rodzaj żeby się nie rozpadły itp, no i jednak co innego wyciągnąc 7 stów na raz a co innego po kawałku 😉
tak, to prawda, ale...
na ten przykład cavallo kosztują 500 i są w Polsce - można odesłać...
przydają się przy każdej rehabilitacji kopyt (np. pod podbiciu)
kopyto po rozkuciu może być wrażliwe - zależy jak będzie rozczyszczane do kucia...
A+A, dzięki mocno to przemyślę 🙂
A moja znajoma kupiła cavallo i się zaraz rozpadły.... ja polecam King Turfy, widziałam jak sie sprawują na kopytach i podobają mi się bardziej niż buty firmy Easycare(a takowe mam). I nie są takie drogie.
Póki co jeszcze zimy nie ma, jest ciepło, ja bym się wstrzymała z kupnem butów czy kuciem, im krócej będzie kuty taki koń, co nie był kuty nigdy i sobie dobrze radzi, tym lepiej 😉 Bo jak zaczniesz kuć i będzie to długo trwało, to potem zaczną się problemy z rozkuciem, że koń będzie macał itp... i wpadniesz w koło kucia, co jest bez sensu(nawet jeśli nie z powodów zdrowotnych, to np z finansowych) jeśli nie potrzebujesz, żeby był kuty np na zawody.
branka, dlatego na razie tylko myślę, podłoże u nas aktualnie super, do świąt podobno bez zmian więc się nie śpieszę. 🙂 i absolutnie masz rację.
No ja mam nadzieję, że w tym roku to tak popada w święta, żeby można było kilka razy na śnieg w teren pojechać, a tak poza tym będzie ciepło. ale boję sie, że zima będzie ostra, tyle że opóźniona... Przyjdzie w styczniu i będzie trzymac do kwietnia... Dobrze, że mam w razie czego w ośrodku obok halę, ale troche mi szkoda kasy za nią dopłacać.
Sorry za lekki offtop(ale dzisiaj było zimno i od razu przyszły mi do głowy wizje okropnej zimy, hehe).
No raczej obstawiam, że będzie jak w zeszłym roku, sypnęło w styczniu i trzymało do końca lutego śniegiem. Ale śnieg nie problem, bo można jeździc, problemowa jest gruda jak ściśnie błoto 🙁
Na grude nie ma rady. Tylko stępowanie w terenie.
dzieki dziewczyny🙂 czytam wątek tylo że niestety ja nie mogę nestety z kucia zrezygnować🙁 ale pogadam jeszcze z moim kowalem o tych wkładkach co i jak bo on już wiele razy na takie wkładki kuł i to jest naprawde zaufany człowiek🙂
A moja znajoma kupiła cavallo i się zaraz rozpadły....
ciekawe...
ja mam cavallo do kobyły zimnokrwistej, która naprawdę testuje buty (jest baaaaaaaaaardzo energiczna i bardzo sprawnie używa nóg i jeszcze jest ciężka ) i na dodatek miała rotację P3 - więc buty dzień w dzień.
Są ślady normalnego zużycia i ... tyle...
może to były podróby 😁
a hersztu bosy do marca/kwietnia 😀 smiga jak glupi, zdziwil sie tylko zaraz po zdjeciu podkow i w pierwszym terenie. teraz jest bardzo ok.
Kolejny komplement dla Twojego kowala 😉 Oby tak dalej.
[quote author=A+A link=topic=209.msg394305#msg394305 date=1259823075]
A moja znajoma kupiła cavallo i się zaraz rozpadły....
ciekawe...
ja mam cavallo do kobyły zimnokrwistej, która naprawdę testuje buty (jest baaaaaaaaaardzo energiczna i bardzo sprawnie używa nóg i jeszcze jest ciężka ) i na dodatek miała rotację P3 - więc buty dzień w dzień.
Są ślady normalnego zużycia i ... tyle...
może to były podróby 😁
Możliwe. albo kupiła za małe lub za duże...
[/quote]
Kolejny komplement dla Twojego kowala 😉 Oby tak dalej.
a dziekujemy 😀 pochwale sie kopytkiem na wiosne, bo teraz ono ma sobie troche jeszcze rosnac.
ja już zakupiłam podkładki dla mojego kunia🙂 ale jeszcze pogadam z kowalem - ma byc w sobote- czy nie da się tego zrobic bez podkładek bo jednak mam pewne obawy. Może uda się bez🙂
witam was to jeszcze raz ja🙂 był u mnie kowal dzisiaj i koń jest podkuty bez wkładek 😀 ma kąt kopyta taki jak miec powinien i wkładki w ogóle nie są potrzebne:P także myslę że już wchodzimy na dobra drogę😀😀
W temacie bosych koni do sportu - 5. miejsce w dyscyplinie barrel racing dla bosokopytnego (Frenchmen's Jester pod Jordon Peterson). Pierwszy przejazd na tym filmiku:
i ta sama para, rekord "toru":
Ta dyscyplina ma tak zakorzenione tradycje kucia, że w "seryjnym wywiadzie" z zawodnikami czołówki jedno z pytań brzmiało "na jakie podkowy kujesz?" - odpowiedź Jordon brzmiała "Mustang Roll" 😉
Ja też właśnie ze stajni wróciłam... i szczerze mówiąc troszkę się podłamałam...
właśnie kupiłam butki dla blondynki na które czekam (bo miesiąc temu ją rozkułam) - miała w nich chodzić zamiast być kuta - ostatnio się bardzo mocno podbiła jak się dziś okazało, i niestety kucie dziś było konieczne - na przyszłość niestety prawdopodobnie też, bo ma płaskostopie i na bosaka się nie da bo się będzie po prostu podbijać - niestety taka jej uroda 🙁
a czy z zamówionych butków skorzystam, czy uda się ją rozkuć za miesiąc i nie kuć próbując zastąpić podkowy butami, czas pokaże jak jej kopyto odrośnie choć troszkę - może wtedy do jazdy będę zakładać butki, choć kowal bardzo sceptycznie do tego pomysłu podchodzi i zaleca kucie... 🙁
Cobrinha, to jeden z bardzo popularnych mitów o kuciu - że konie mają płaskostopie, bo taka ich uroda i wtedy trzeba je kuć. To po prostu brak odpowiednio grubej podeszwy i bardzo często występujący problem. Trzeba znaleźć przyczynę i masz sporo ponad 50% (z kosmosu statystyki dokładnej Ci nie wezmę, ale to na pewno większość), że konia da się wyprowadzić z sensem werkując, żywiąc i utrzymując. Niekoniecznie chodzi o ideał (opomiarowana cała pasza, zbalansowane minerały, dużo objętościówki w małych porcjach, 24h w ruchu na dworze po zróżnicowanym terenie...), ale im bliżej do tego ideału, tym większa szansa na sukces. Poprawne werkowanie jest absolutnie niezbędnym czynnikiem sukcesu. Nie wystarczy koniowi odczepić podkowy i puścić, spodziewając się, ze bedzie super.... a potem nie wyszło i ogłośmy wszem i wobec, że boso się nie da...
Duża część koni trzymanych "normalnie", w "normalnych" stajniach doskonale sobie radzi boso (np. u nas to już jest szaleństwo czyste - w lecie 12h na dworze, w zimie 8h).
Życzę Ci, żebyś dołączyła do tej grupy szczęśliwych szamanów-fanatyków ze zdrowymi bosymi kopytami na końcach zdrowych nóg, przyczepionych do zdrowego konia 🙂 ale wszystko zależy od Ciebie 🙂
Zgadzam się... ale są konie które albo mają genetycznie taki problem albo były źle strugane za młodu i wyciągnięcie jej z takiego stanu bez kucia jest tylko męczeniem konia - u nas większość koni chodzi rozkutych, mój drugi junior też, ale ona wyraźnie ma płaską podeszwę nawet nie ma z czego wybierać, witaminy dostaje, pasze też, marchewki nie brak...
teraz czeka mnie zakup biotyny żeby szybciej kopyto narosło... kowal który zaczął ją strugać jest jednym z lepszych jak nie najlepszy jakiego znam... sam ma właśnie konie i stajnię - jeździ rajdy i zawody - gość raczej do "chłopków roztropków" nie należy... często ma konsultacje z weterynarzami...
Nie powiedział, że nie da się tego w jakiś sposób naprawić, ale jest to proces długotrwały i bez kucia się nie obejdzie bo ciągle będzie podbita - bo jak wybrać podeszwę jak nie ma z czego?
Do tego teren po którym jeżdżę (nie liczę grudy zimowej) jest bardzo ciężki - są konie którym to nie szkodzi bo chodzą np. żadko, a są takie których niekucie doprowadzi do kalectwa...
cieszyłam się, jak ją rozkułam - była okuta zaledwie 2-3 razy bo jak ją kupiłam bo niemal biegała z podbicia - tak ją ziemia "parzyła"... teraz widzę że nie powinnam była jej rozkuwać 🙁
ona ma zupełnie inną budowę kopyta niż Klusek... on mogłaby chodzić bez podków pod siodłem i byłoby ok... ona niestety nie... czeka nas podejrzewam długa droga o ile będzie to do skorygowania w tym wieku... i podejrzewam, że przy podkowach już zostaniemy tak jak zaleca nasz kowal...
dea Niestety sa konie które się łatwo podbijają i muszą być kute. Nie ważne jak do tej pory były strugane. Taki ich urok. Niestety są wyjątki.
dea Niestety sa konie które się łatwo podbijają i muszą być kute. Nie ważne jak do tej pory były strugane. Taki ich urok. Niestety są wyjątki.
Wyjątki pewnie są, ale...
Mój koń był kuty i miał płaskostopie... miał tak zawsze, u mnie był kuty zawsze (wskazanie wetów, bo pęknięte kopyto wynikające z urazu koronki - rośnie już pęknięte).
Rok po rozkuciu koń nie ma ŻADNEGO płaskostopia, a pęknięcie jest mniej widoczne (po prostu kreska na kopycie)niż gdy był kuty...
Więc pewnie są wyjątki, ale....
Druga sprawa, że rozkuwanie konia na zimę, to nie jest dobry pomysł...