Kto/co mnie wkurza na co dzień?

wawrek, ta zniewaga krwi wymaga!

Znowu będzie czernina na obiad...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 grudnia 2010 08:27
Kolega z pracy wychlał mi rano kawę. Wyobrażacie to sobie?


jeszcze pewnie w twoim osobistym kubku. Ja bym lała w mordę od razu
No oczywiście, że w moim osobistym. Tłumaczył, że bardzo się śpieszył i jak zobaczył kawę na moim biurku to nie mógł się powstrzymać. Wyniuchałem w Jego szafce 2 jabłka i czekoladę. Zaraz znikną 🍴
wawrek zemsta będzie słodka  🤣
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
10 grudnia 2010 11:21
wawrek, specjalnie dla Ciebie:
Mam , jak widać, mały kontakt ze światem. Dziś zetknęłam się z dzikimi ludźmi.
Pierwszy raz. Mam na myśli takich jakby dorosłych dresiarzy. Pod trzydziestkę.
Zdumiewające. Ci ludzie nie umieli się zupełnie zachować w publicznym miejscu.
Miotali się, przeklinali , stroszyli pióra. No, aż mi ich żal było. Wyleźli ze swego getta w normalny świat, gdzie łańcuchy, tatuaże, dziwaczne fryzury i pozowanie na czarnoskórych gangsterów- raczej śmieszą.
No to przeszli w opcję zastraszenia . Rzucali się po ścianach jak dzike bestie. A mieli tylko odebrać wynik badania.
I wkurza mnie to, że nie mam służbowej procy, żeby im w tyłek strzelić.
Taka proca to niezły pomysł. Przydałaby się jeszcze możliwość zdzielenie słuchawką delikwenta po drugiej stronie drutów  😉 Zadzwoni taki na pierwszy numer jaki znajdzie w książce telefonicznej i nie da sobie wytłumaczyć, że to jednak nie ta instytucja. A ty człowieku bądź miły i uprzejmy, grrrr...
Ninevet, pozwoliłam sobie bezczelnie skopiować Twoje dzieło i dodać do niego coś od siebie 😁 Codziennie w drodze do/z pracy i stajni pokonuję podobne skrzyżowania (koślawe strzałki brązowa i turkusowa- to dodane przeze mnie):


Wszystko jak u Ciebie z tym, że strzałka brązowa musi dodatkowo ustąpić fioletowej i turkusowej. Też wszyscy mają zielone w jednym czasie. I mimo, że droga jest super oblegana (skrzyżowanie na trasie szybkiego ruchu) to kierowcy są na tyle "wytresowani", że odkąd tam jeżdżę nie widziałam ani jednego nieporozumienia.

Co to brzydki OT, a fe 😁
ptak mnie osr*ł. i faceci są mega niedomyślni.
Nówka sztuka opona zimowa mi trzasnęła. Wkurza fakt, iż i tak mam w grudniu finansowo przewalone :[
Właśnie wychodzę z siebie.Grupa naganiaczy pojawiła się jakieś 10 min temu ,a teraz ,,myśliwi'. Ku... wczoraj przygotowaliśmy paśniki dla zajęcy  i bażantów. Z samego rana było tam około 20 paru ptaków .Właśnie wygląda  na to ze maja je jak na talerzu poszli w tamtym kierunku.
Wku... mnie właściciel pewnej stajni, który wpieprza się w prywatne życie osób trzecich i przy tym robi to z wdziękiem kalekiego słonia, rozprowadzając nieprawdziwe informacje i potęgując już istniejące problemy...
Livia   ...z innego świata
12 grudnia 2010 13:29
A mnie wkurza, że zamiast śniegu jest śnieg z deszczem, i boję się teraz , że jak to zamarznie to nie pojeżdżę samochodem...
Livia pogoda jest masakryczna, ja cały czas sie ślizgam i czekam tylko na moment w którym wywine orła 😂

a co mnie wkurza? babcie w autobusach. Dzisiaj jedna niepozorna babuszka wysiadając z autobusu zdzieliła mnie laską i zwyzywała od dziw**, gdyż miałam czelność stać przy drzwiach w autobusie, nie przeszkadzając nikomu w wyjsciu z niego.
trzynastka   In love with the ordinary
12 grudnia 2010 19:25
A mnie wkurza, że zamiast śniegu jest śnieg z deszczem, i boję się teraz , że jak to zamarznie to nie pojeżdżę samochodem...


Nie pojeździsz. Właśnie wszystko zamarza, z 20 km/h hamowałam 3 metry.  👿  😲
Wkurzyłam się bo przez zawieszenie komputera ktoś kupił 7 ogłowi Kieffera za 4 euro ,to dopiero jest wkurzające  😵 
Bilans z ostatnich godzin:

1. Bachory! Wszędobylskie bachory ze skretyniałymi opiekunami!! Dzisiaj zjeżdżając do mojego garażu jakaś skretyniała baba wlazła mi pod maskę z jakimś szczylem. Co tam, że ślizgawica jak się patrzy, poczekałam aż się brama do końca otworzy, otworzyła się, więc puszczam nogę z hamulca, a tu nagle jebut- jakieś babsko z dzieckiem ładuje się PRZEDE MNĄ do garażu! Noga na hamulec, ni tutu, ślisko, nie działa, jadę z górki po oblodzonym zjeździe 😎 Babsko uskoczyło, ale jak się zatrzymałam, to wysiadłam. Jej szczęście, że zaczęła od 'najmocniej przepraszam'. Ale to u nas jest nagminne- ludzie uznają garaż za wieeeelką klatkę schodową i się ładują równo z samochodami 😤 Jeszcze jak pójdą za samochodem, to pół biedy- ale żeby samochód mógł wjechać, to trzeba zaczekać aż się cała brama otworzy- a na to ludzie już nie mogą tracić czasu, więc się wpychają przed maskę. De-bi-le. Plus szczyle jeżdżące na desce po garażu. Ale ich przynajmniej ochrona gnębi.

2. Administracja mojego osiedla- nie ma komu wieczorem posypać chodników i jezdni, drogę do sklepu (500m) pokonałam w 20 minut, klnąc po drodze na co idą moje ciężko zarobione pieniądze na czynsz. Spotkałam ochroniarza w połowie drogi, spytałam czy oni nie mogą posypać- na co on mówi 'eee, no tak źle nie jest, da się iść, niech pani nie przesadza, rano posypią', i w tym momencie się odwrócił i jeeeb, wylądował na tyłku 😁 Podniósł się i mówi 'nie, no kur*a, dzwonię do nich' 😂
Wkurza mnie tak popularne ostatnio w mediach ( głównie politycy) chwalenie się skończeniem prawa kiedy tak na prawdę skończyli administrację co sobie szumnie nazywają prawem administracyjnym !! Zupełnie nie ta bajka.  Wrrrr...
Co do drugiego punktu się zgadzam. Na moim, wcale nie dużym osiedlu, bo mamy kilka bloków na krzyż, na chodnikach można by urządzać łyżwiarstwo figurowe. Warstwa lodu ma co najmniej 3-4 centymetrów, w niektórych miejscach tworzą się "góry lodowe", które mają z 8-10. Droga na przystanek wygląda tak samo. Pominę już wiecznie nieodśnieżone drogi osiedlowe i parkingi.  🙄

Po dzisiejszym dniu dodam kolejny punkt do tego wątku: pracownice sklepów z ubraniami. Poszłyśmy dzisiaj z koleżanką do Dajszmaty poszukać butów na Sylwestra. Mierzyłyśmy czarne szpile z różową podeszwą (ja ciągle chodzę w sportowych ciuchach, a koleżanka jest metalem.  😁 ) i takie tam rzeczy, więc rozumiem, że mogłyśmy wyglądać dziwnie, no ale cholera jesteśmy klientkami jak każde inne, a przez całą półgodzinną wizytę w sklepie stała nad nami sprzedawczyni z miną "muszę pilnować tych małych kretynek, bo zaraz coś zwiną"  😵. Przepraszam, czy to, że chodzę do liceum od razu sprawia, że jestem tą kupującą niższej klasy? A niestety większość pracownic łazi za osobami w moim wieku jak strażnik za więźniem, już od progu pytając, czy mogą w czymś pomóc tonem "bo same nie będziecie mi łazić po sklepie i dotykać drogocennych towarów".  🤔wirek: Jak dla mnie z punktu widzenia sprzedawcy każda osoba wchodząca do sklepu, bez względu na to, czy ma 15, czy 40 lat, jest potencjalnym klientem i należy jej się jakiś szacunek. Może niedługo przy wejściu będą bramki skanujące zawartość karty kredytowej i jak stwierdzą, że mam za mało kasy, to nie pozwolą mi wejść?  😁
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
13 grudnia 2010 17:24
Klami, haha, a ja się właśnie zastanawiam nad prawem i administracją 😉

Wkurzają mnie awarie tramwajów. Dzisiaj do domu wracałam 3 godziny... 😵
Altiria, rozumiem, że to denerwujące jak ktoś nad tobą stoi i bierze cię za potencjalnego złodzieja, ale postaw się na chwilkę w sytuacji takiej ekspedientki. Najczęściej polityka sklepu jest taka, że jeśli coś zostanie skradzione to pracownicy płacą za to ze swoich pensji (które notabene i tak nie są zbyt wielkie, zwłaszcza w sieciówkach). Nie rozumiem tylko dlaczego pilnują w takich miejscach tylko nastolatków albo ludzi, nazwijmy to, "nie pasujących do wystroju sklepu". Widziałam wiele kradzieży i zazwyczaj są dokonywane albo przez szaraczków wtapiających się w tłum, albo właśnie przez "boskie ciałem" plastiki pasujące do wystroju a'la glamour.
Altiria, to nie jest kwestia bycia w liceum. Niektórzy sprzedawcy jeszcze nie wyszli z komuny. Na przykład dziś jedna Pani na poczcie oburzyła sie moim sposobem oklejania paczki taśmą- "bo przeciez tyle jej marnuję" czekałam aż powie do mnie per dziecko!
szam, co nie zmienia faktu, że jestem klientem, skoro płacę, to i wymagam i nie będę tolerować czegoś takiego. Nie życzę sobie, żeby ktoś stał trzy metry ode mnie i patrzył spode łba, czy aby czegoś nie wynoszę - jak już musi mnie obserwować, to niech to na litość boską robi dyskretnie.  🤔wirek: Poza tym często jest właśnie tak jak powiedziałaś - pilnują nastolatków, bo przecież ta dzisiejsza młodzież taka zdeprawowana i straszna.  😵  Z racji, że jestem zakupoholiczką to w sklepach bywam często i jakoś wielu sprzedawców potrafi się uśmiechnąć, nie narzucają się, nie wiszą nade mną jak sumienie obserwując każdy ruch. Jak słyszę od progu burkliwe i wypowiedziane z wielką łaską "w czym mogę pomóc", to automatycznie mnie odpycha. W każdym zawodzie istnieje pewne ryzyko i trzeba być na to gotowym, lekarz mógłby powiedzieć, że nie będzie operował, kierowca autobusu, że nie będzie jeździć, a instruktor, że nie poprowadzi treningu, bo jak coś się stanie, to będzie musiał zapłacić odszkodowanie. Jak już mówiłam, rozumiem doskonale, że sprzedawca musi sprawdzać, co się dzieje w sklepie, ale to nie upoważnia go do traktowania mnie jak intruza w drogocennym sklepie, bo nie mam platynowej karty. Akurat myślę, że na nie-platynowej mam wystarczająco, żebym mogła wejść do takiego sklepu jak Deichmann, w którym raczej nie ma drogocennych torebek od Armaniego, które mogłabym zwinąć.   😜
Ja w takich momentach proszę panią o szukanie mi pudełek z innym rozmiarem, pytam o buty takie tylko inne i tym podobne.
Altiria mnie takie stanie nad glowa ekspedientow wykonczylo nerwowo w jednym z warszawskich sklepow jezdzieckich. Poszlam z mysla wydania troche pieniedzy a ogladajac rozne rzeczy krok w krok mialam za soba pana ktory tam pracuje w rezultacie zestresowana, wkurzona cieniem za soba kupilam tylko szczotke....
Mnie też strasznie to irytuje i często kończy się to moim wyjściem ze sklepu 😉
Ja wszystko rozumiem, ale w granicach rozsądku.
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
13 grudnia 2010 19:18
Pegauska czyżbyś była w Mustangu?  😉
Tam przestalam chozic dawno temu i czesto odwiedzalam Horsepol ale od jakiegos czasu panuja tu wlasnie takie praktyki, pan nie odstepujacy cie na krok, az glupio cokolwiek dotknac, obejrzec i tak naprawde zastanowic sie co czlowiek chce...
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
13 grudnia 2010 19:48
Pegasuska to tak jak ja  😉 Kiedyś obiecałam sobie, że już nigdy nie pójdę do Mustanga i tego się trzymam  😎 A Horsepol rzeczywiście się oststnimi czasy zrobił niefajny, ale to taki mały  🚫
Wkurzają mnie frustraci za kółkiem autobusów MPK w Lublinie. Coś mu się stanie jak sprzeda mi jeden bilet , tak mu się reka zmęczy że aż trzeba być chamskim i trzaskać drzwiczkami. G za przeproszeniem mnie obchodzą jego zale do MPK, nie ja wymyśliłam sprzedaz biletów w pojazdach i on ma psi obowiazek mi taki bilet sprzedac bez marudzenia. Jasna cholera , chyba nic mnie tak nie wkurza jak 'panowie i władcy' w autobusach, spożywczakach itd. Co to prlowskie wywyższanie robotników czy co?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się